Że nigdy później, aż do dziś o nim nie słyszałem, nazwa wydała się jakaś zmyślna, a siła z dupy wzięta to włożyłem krokodyla między bajki. Ostatnio też jak o nim trąbili, nazwali go Kodeiną
Wpływa na ludzi podobnie do kokainy, może trochę silniej jak morfina
Kto będzie sie bawił w przemyt z Afganistanu czy Birmy-ryzykował życie, gigantyczne pieniądze, skoro fabryczka dezomorfiny moze być na 10 pietrze w bloku w Zdunskiej Woli.
W Ameryce się utrzyma stara dobra hera bo tam idzie wszystko z Meksyku ale w Europie to już koniec hery. Mieszkam niedaleko czeskiej granicy i w Czechach jest już sam krokodyl.
Sprawa jet teraz jeszcze nagłasniana i praktycznie kazdy juz o tym słyszał-jak robić i to jest ostatni rok heroiny w Europie.
Zapalmy świeczkę nad jej grobem.
PcP pisze:Dalej potrzebny jest substrat w postaci kodeiny, która jest także kontrolowana.
sam związek jest zaliczany do gr.opioidów, jest półsyntetycznym opio, poniewaz wychodzi sie z naturalnego opiatu jakim jest kodeina. sama synteza jeśli by ja prowadził chemik jest dosc wydajna i nie skomplikowana. ale niestety. mamy tu jeden mankament. głównie produkuja ten zwiazek nie chemucy, a zwykli userzy, którzy o chemii wiedza tyle, co im sie udało gdzieś zasłyszeć, że chyba jest cos takiego. ma sie to adekwatnie do produkcji odpału. tyle, że jak przy odpale są uzywane proste i b.mało tox.odczynniki, tak tu, odczynniki są juz bardziej skomplikowane i dużo bardziej toxyczne.
syntezy opisywał nie bedę. odsyłam do działu syntez. tam jest. ja skupie sie nad wyjaśnieniem tego co najbardziej intryguje. a mianowicie legend i mitów.
sama dezomorfina nie wyniszcza!!!!. a bynajmniej nie w ten sposób jak jest to przedstawiane. na pewno są skutki uboczne, jak przy wszystkich opio. i te ostre i te przewlekłe. ale bynajmniej nie to, co widzimy w mediach. zdajcie sobie sprawę z jednego. za syntezę wzięli sie ludzie nie mający pojęcia o chemii. jak w przypadku odpału, ale tam, jak pisałem powyżej i odczynniki i produkt są b.mało tox.
tu, przy dezomorfinie, jest całkowicie inaczej. mamy do czynienia z wysoce toxycznymi odczynnikami i procesami. sam proces bromowania jest b.tox. i w war. laboratoryjnych wykonywany w szczelnej aparaturze i pod dygestorium. w procesie tym powstaja bromopochodne, nie tylko głównego produktu, ale i całej masy innych reagentów. nie sztuką jest otrzymać czasem w chemii organicznej produkt. najwieksza sztuką jest wyodrębnić go z mieszaniny reakcyjnej i oczyścić!!!!!!. tu nie ma żadnego oczyszczania, straca się surowy produkt, filtruje i pakuje iv. ten przepis w syntezach jest jeszcze całkiem znośny. tam mamy etap, na którym pozbywamy sie choc części zanieczyszczeń. podejrzewam jednak, że całkowicie domowe sposoby są jeszcze bardziej uproszczone. tak wiec w finalnym produkcie, oprócz naszej dezomorfiny mamy całą masę zwiazków, bynajmniej nie obojetnych dla organizmu. na pewno po sporadycznych zastosowaniach nie ma mowy o takich działaniach ubocznych jak pokazywane. co innego przy stałym, codziennym stosowaniu. musimy zdać sobie sprawe, że mamy do czynienia z bromopochodnymi. sa to zwiazki, które u.egaja w organiźmie kumulacji, nawet wieloletniej. prowadzi to do tzw. bromizmu, czyli przewlekłego zatrucia bromem. własnie jednymi z najbardziej sztandarowych objawów tego typu intoksykacji są zmiany skórne i w obrebie tkanek miękkich, jak na załaczonych przez media obrazkach. do tego dochodza parestezje, zaburzenia widzenia, mowy, koordynacji ruchowe, czucia, impotencja, brazowawe podbarwienia sluzówek i rogówki. dalej to zaburzenia przyjmowania wody, elektrolitów, zaburzenia i dysfunkcje w sferze kojarzeniowo-motorycznej. jeśli dodamy do tych objawów jeszcze inne, wynikajace z przewlekłego zatrucia chocby pozostałościami źle usunietych rozpuszczalników to mamy zaburzenia watroby, nerek, układu krązenia. to gnicie, to najbardziej spektakularny objaw zatrucia zanieczyszczeniami powstajacymi w procesie produkcji dezomorfiny. sam zwiazek nie ma z tym nic wspólnego- ALE JEŚLI JEST CZYSTY CHEMICZNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!. to nie dezomorfina odpowiada za ten obraz nedzy i rozpaczy, a zanieczyszczenia, które są wraz z nią przyjmowane. dlatego jeszcze raz byłbym skłonny napisać i podkreślić, by chemię jednak zostawiać chemikom. wystarczy jeden dwa proste procesy, by pozbyc sie choc tych najbardziej tox. zanieczyśzczeń. ale tu niestety już potrzeba trochę wiedzy i podstawowej aparatury. mysle jednak, że jeśli ktoś ma zamiar to "konsumować" na dłuzszą metę, to warto zainwestować w jakaś technologie chemiczną i parę kolb. inwestycja to może 300 pln, a zysk, cóz, życie i zdrowie osobnika- bezcenne. za to nie zapłacisz zadna mastercard hehe. jeśli ludzie będą stosowali czystą dezomorfine, to nie ma obaw o takie działania niepożądane. natomias jeśli nadal będzie to pokatna produkcja uragajaca wszystkim zasadom chemii to niestety, trzeba liczyć sie z takim ryzykiem.
Co gorsza włanym okiem, lub tfu tfu na włanych ciałach. "apel do znajomych" ma sens tylko w opiatowym środowisku, coby się pukacze uważnie materiałowi przyglądali.
Po dzisiejszym robię przerwę
Dezomorfina to margines i nikt tego nigdy nie będzie produkował/rozprowadzał na jakąkolwiek większą skale poza "kolega chemik zrobi innemu koledze jedną działkę jak tamten będzie zdesperowany na zgięciu" bo to się po prostu nie opłaca. Jeśli ktoś będzie chciał produkować na szerszą skalę jakiś zamiennik heroiny to będzie to fentanyl lub jego pochodne, które w miarę tanio można zrobić w bardzo dużych ilościach jak ktoś ma wiedzę i sprzęt.
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Ponad 20% młodych dorosłych sięga po marihuanę lub alkohol, by zasnąć – badania z USA
Problemy ze snem to coraz powszechniejsze wyzwanie wśród młodych dorosłych. Jak pokazują najnowsze dane z badania opublikowanego w „JAMA Pediatrics”, ponad 20% osób w wieku 19–30 lat w USA sięga po marihuanę lub alkohol, aby ułatwić sobie zasypianie. Naukowcy z Instytutu Badań Społecznych Uniwersytetu Michigan podkreślają, że choć takie substancje mogą przynosić krótkoterminową ulgę, w dłuższej perspektywie mogą nasilać problemy ze snem i zwiększać ryzyko uzależnień.
Matka przemycała narkotyki dla syna w więzieniu. Nasączyła nimi strony książki kulinarnej
Dzięki czujności funkcjonariuszy Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich oraz szybkiej reakcji policjantów, udaremniono nietypową próbę przemytu narkotyków. 50-letnia kobieta, która przyszła na widzenie ze swoim synem, osadzonym w zakładzie karnym, chciała przekazać mu książkę zatytułowaną „Zdrowie zaczyna się na talerzu”. Jak się okazało, książka kryła coś znacznie bardziej niebezpiecznego niż przepisy na zdrowe posiłki.
Gdańsk: Chciał sprzedać policjantom narkotyki w promocyjnej cenie
- Czego potrzebujecie? - usłyszeli policjanci w cywilu od 38-latka na jednym z gdańskich parkingów. A potem padła oferta zakupu w promocyjnej cenie marihuany i amfetaminy.
