Planuję postawić sobie growboxa w swoim oddzielnym pokoju. Mieszkam na stancji studenckiej, jest nas sześcioro w sumie. I grając w otwarte karty z innymi postanowiłem im o tym powiedzieć. Padło z ich strony tylko jedno pytanie - czy w razie przypału sprawa spadnie tylko na mnie, czy na wszystkich? Oczywiście w razie czego oni o niczym nie wiedzą. I to w sumie też mnie zastanawia - nie chce nikogo wkopywać w bagno przez moje hobby. Powiedzcie mi jak to jest jeśli możecie i podeprzyjcie jakims paragrafem.
Z góry dzięki
OldS.
moze ktos bardziej obeznany w prawie sie wypowie
pozdrawiam
nie ma będzie
istnieje tylko teraz
Piszcie kiedykolwiek
Wszystko co napisałem na tym forum to prawda; opisywane sytuacje miały miejsce..
Po dzisiejszym robię przerwę
Legalizować? Tak, ale pod pewnymi obostrzeniami. Marihuana nie powinna być dostępna jak bułki i mleko, raczej tak jak alkohol – w specjalnie do tego przeznaczonych miejscach, sklepikach. Dlaczego? Przede wszystkim po to, żeby zlikwidować czarny rynek i utrudnić dostęp nieletnim. Poza tym zarobi na tym budżet państwa. No i jest to szlachetna roślina, z której można robić papier, materiały, nawet ocieplać nią domy. Przecież to absurdalne, żeby zabraniać rosnąć roślinie.
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Firmowa wigilia na trzeźwo? Alkohol wciąż jest niepisaną normą w biznesie
Picie alkoholu w pracy i podczas firmowych spotkań generuje rosnące koszty dla firm - od wzrostu absencji po spadek produktywności. Presja picia w środowisku korporacyjnym nadal jest odczuwalna, jednak coraz częściej widoczna jest też chęć tworzenia bardziej inkluzywnej kultury organizacyjnej, bez alkoholu jako obowiązkowego elementu integracji.
Chcieli ukryć tony narkotyków w bananach
Peruwiańska policja antynarkotykowa skonfiskowała 3,4 ton kokainy, która miała zostać umieszczona w ładunku bananów przeznaczonych na eksport do Belgii – poinformowały w sobotę czasu lokalnego władze.
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej
Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.
