Więcej informacji: DOx w Narkopedii [H]yperreala, TMA w Narkopedii [H]yperreala
Już po 20-paru minutach zaczęło się 'coś' dziać, odczuł to każdy z nas. Moje wrażenie było takie, iż czułem w środku głowy pewną rzecz ('jakby kuleczkę', jak to nazwałem wtedy), która przemieszczała się za moją głową z opóźnieniem (to jest przy ruchu głowy w prawo zostawała jeszcze chwilę po jej lewej stronie, po czym się wyrównywała). Powoli każdemu zaczynała się cieszyć morda. Kumpel B wyszedł na kilkanaście minut z mojego mieszkania. W tym czasie pojawiły się pierwsze objawy bodyloada. BL był dość podobny do 2C-P, jednak lżejszy. Ja oraz kumpel B wypiliśmy po szklance z 3 łyżeczek lnu mielonego (mój stary i niezawodny sposób na ból brzucha po psychodelikach i DXM), kumpel A sobie odpuścił. Niestety, szybko tego pożałował, ponieważ pojawiły się u niego silne mdłości. U każdego z nas wystąpiło ponadto 'to uczucie w gardle', charakterystyczne po zażyciu niektórych psychodelików. U dwojga z nas objawiło się uczucie nadchodzącej biegunki (jednak było złudne, tym bardziej, że akurat od poprzedniego dnia cierpiałem na zatwardzenie). Dość silne wahania temperatury; szczękościsk - u każdego.
Co do efektów - po około godzinie od zażycia było już ++. Mocne powidoki; lekkie oddychanie powierzchni; większa 'głębia' wypowiadanych słów. W moim przypadku (jeszcze DXM) pokój zaczynał tracić kontury i jakby topniał. Był to charakterystyczny skutek połączenia psychodelika z dysocjantem - panta rhei. Przedmioty zaczęły się ze sobą zlewać zachowując mimo to własną tożsamość. Pozostali kompani określali swoje wizuale jako coś na wzór 2C-P, jednak trochę 'inne'. Nie potrafili powiedzieć na czym ta 'inność' polega. U każdego z nas występował podwyższony humor i śmieszkowatość.
Przyjaciel B określił tą substancję jako idealną na imprezę. Wyczuć można było dość silne pobudzenie amfetaminowe. Miejscami dość duży mindfuck, który jednak dało się opanować. Po wyjściu po około 3-4 godzinach na dwór wystąpiły u mnie bardzo niezwykłe i przytłaczające wizuale. Cały świat wyglądał na baśniowy (podobnie jak po zażyciu grzybów przez bohatera The Pick of Destiny - kto oglądał, ten na pewno kojarzy tę scenę). W dodatku czułem się jakby wyrwany z rzeczywistości. Gdy nagle poruszyłem całym ciałem, to jakby najpierw poruszało się moje ciało, a dopiero potem z opóźnieniem całe otoczenie dostosowało się do tej zmiany i dostosowywało do nowego położenia, czemu towarzyszyły niezwykle mocne zniekształcenia obrazy i wybuchy światła. Całość doświadczenia trwała kilka godzin, ciężko dokładnie określić ile, ponieważ wszyscy później zaczęliśmy pić. Kumpel A po 6 godzinach, po powrocie do domu stwierdził, że miejscami miał wręcz za grubo i musiał usypiać się hydroksyzyną. Ja ostatecznie nie dorzuciłem tych 600mg DXMu, ponieważ naprawdę grubo wjechało mi poprzednie 300 i zdecydowanie czasami miałem za mocno. Poza tym na peaku wróciła moja mama, ale ta sytuacja jest na tyle śmieszna, że opiszę ją osobno w Narkomańskich anegdotach. Mam nadzieję, że jeszcze dziś :).
bez wiosennego w wiośnie życia nieba?...
Wołają na nas, że w złą idziem stronę,
precz o świat troskę rzucając powinną,
a czy pytają się nas, co nam trzeba
i czyśmy mogli obrać drogę inną?
PS : Zawsze tripuję bez tolerki (przerwy minimum parę tygodni, conajmniej 3).
bez wiosennego w wiośnie życia nieba?...
Wołają na nas, że w złą idziem stronę,
precz o świat troskę rzucając powinną,
a czy pytają się nas, co nam trzeba
i czyśmy mogli obrać drogę inną?
poza tym baaardzo wolno mija czas. Zanim doszliśmy do peaku wydawało nam się że minęło z 6h a okazało się że dopiero 2. mnie trochę zmiotło w pewnym momencie - miałam stany lękowe i nie za bardz ogarniałam ale towarzystwo mnie z tego wyciągnęło. Poza tym mega dużo śmiechu i radości. Sporo wrażeń wzrokowych - fraktale, zmiany oświetlenia i zaburzone poczucie odległości.
Słuchanie muzyki było również świetne. Bardzo wciągała i przepełniała szczęsciem. Krzyczałam z radości i płakałam bez opamiętania.
Faza twrała bardzo długo i na koniec była męcząca bo ciężko było usnąć (ok 12h). Rano obudził mnie ból głowy i światłowstręt a lekkie zaburzenia w widzeniu towarzyszyły mi przez kolejne 7h. Ogólnie organizm trochę zmęczony bo zupełnie nie chce się nic jeśc w trakcie. Po opadnięciu już wszystkiego organizm sam oczyścił się z tej chemii droga dupną :P
Venula pisze:Przetestowałam 3c-e ze znajomymi w dawce po 60-80 mg. Po opadnięciu już wszystkiego organizm sam oczyścił się z tej chemii droga dupną :P
czy chwila wydalania byla przyjemna? musze to obadac
Dodam, ze wszystkich pogoniło ale może to też z powodu ubogiej diety pt. jedna kiełbasa w ciągu doby.
bez wiosennego w wiośnie życia nieba?...
Wołają na nas, że w złą idziem stronę,
precz o świat troskę rzucając powinną,
a czy pytają się nas, co nam trzeba
i czyśmy mogli obrać drogę inną?
Na mocy obowiązującego prawa na terytorium Polski ZABRANIAM kopiowania moich postów, które de facto są fikcja.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/otwarcie-punktow-sprzedazy-marihuany-1038x1038.png)
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/p06p0z0v.jpg)
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/133-212908.jpg)
120 litrów pochodnych opioidów w płynie nie trafi na rynek
Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie ujawnili miejsce przechowywania nielegalnych substancji psychotropowych, zabezpieczając ogromne ilości pochodnych opioidów w płynie oraz półproduktów służących do przetwarzania środków odurzających.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/dopalamy.jpg)
Rozpędza się nowa epidemia. Gwałtownie rośnie liczba zatruć
W 2024 r. liczba zatruć dopalaczami wzrosła aż o 40 proc. w porównaniu z rokiem 2023 – alarmuje GIS. Po niebezpieczne substancje coraz częściej sięgają także dzieci.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/drozdze.jpg)
Drożdże piwowarskie reagują na odpowiednie dźwięki i zwiększają produkcję
Wiadomo że rośliny i zwierzęta wydają dźwięki, reagują na nie i za ich pomocą się komunikują. Komunikacja taka zachodzi też pomiędzy zwierzętami a roślinami i odwrotnie. Czy jednak organizmy należące do innych królestw domeny eukariontów w jakiś sposób reagują na dźwięki? Okazuje się, że tak. Reakcję taką zauważono u drożdży piwowarskich. Co więcej można to wykorzystać w produkcji złocistego napoju.