Więcej informacji: Arylcykloheksaminy w Narkopedii [H]yperreala
po 5 godzinach ze csluchawkami na uszach i poduszce na glowie. (muzyka szamanska,bjork,playlista jaka znalazlem w jakims tripie na groove) nie byłem juz w stanie dluzej latac. nie czulem dlaej praktycznie ciala. bylem wyprany z emocji. zamkniety w pokoju nie bylem wstanie wyjsc. zreszta jak mialem wyjsc jak rodzine domownicy chodzili po domu. od godziny 9tej zrozumialem jak czuja sie ludzie chorzy na shizofremie. byłem jarzyną. nie czułem ZADNYCH UCZUĆ. NIC. wiedzialem tylko ze nikt nie moze mnie zobaczyc az mnie nie puści...tyle ze...byla juz 15 godzina a NIC sie nie zmianiało. zadzwonilem do kumpla mówiąc "nie ważne co robisz, rzuć to. misja ratunkowa" przyszedl. dalej nic sie nie zmienialo. zero emocji. zero uczuć. zajarałem jakies gowno i około 18 tej leżac leżąc pod kołdrą i gapiac sie w ściane zaczeły mi same zły leciec. przez 15 minut płacząc byłem NAJSZCZEŚLIWSZYM człowiekiem na ziemi. to było pierwsze uczucie jakie poczułem. skolowany leżałem jeszcze ze 2h a o 21 pojechałem do laski hehe (bez stymu sie nie obyło) po co to piszę? bo nie widziałem tu przez 180 stron nikogo kto by tyle przyjebal. poźniej brałem raz na jakiś czas dawki od 150 do 250 gdzie bo wiecej nie potrzebuje zeby klepalo idealnie. nie mam tolerki. wracam teraz sobie do tego świata kiedy chcę i przeżywał to co chcę ponownie. ale mam świadomość ze po tej dawce i innych czynnikach jak 2 tygodnie prawie bez snu gdyby ktos zmusil mnie do otworzenia drzwi czy cos. to na tamta chwile moglo sie to skonczyc wiariatkowem. by wygladałem jak obłąkany i tak zreszta sie czułem przez te jakies 100 godzin. gdzie kazda dluzyla sie jak tydzień. ostrożnie z tym a i potwierdzam. dawki 30-50 maja duzy potencjał imprezowy. jak narazie zjadłem tego 1,5gr. nie znam nikogo z tak mocna glowa do psychodelików jak moja. no chyba ze by kogos taka dawka uspila czy cos jak pisal ktos powyżej. nie wiem. mnie nie uśpiła...ale jestem pewien ze nie jednego by popierdoliła doszczetnie. ostrożnie z tym :) pozdro
ps i nie bede tego redagowal itp. bledow pewnie w huj. ale nie przyszedłęm tu dostac 5tki z dyktanda. mialem teog nie pisac...ale moze komuś się przyda.
S&S był salon w mieszkaniu kumpla, wszyscy rozwaleni na fotelach/sofach, muza w głośnikach i ciemność (jedynym źródłem światła był telewizor podłączony do kompa).
Dawki były różne, bo część osób mało doświadczona w tym jeden osobnik płci pięknej, ale w granicach 40-100mg. Oczywiście dorzucane bo nikt z nas nie zaczynał od dawki początkowej większej niż 40mg. Podczas tripa wszyscy dopalaliśmy mj, które to idealnie się komponuje z MXE.
Osobiście polecam tego typu spotkania integracyjne ;)
Może nie tyle nie dla Ciebie co nie do tego. metoksetamina lubi samotność. Poza tym za dużo wzięliście, 20mg spokojnie by wystarczyło, 50mg to już za duży rozpierdol.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
Jeszcze się z czymś takim nie spotkałem.. Zawsze mam MXE w postaci białego proszku/mikro kryształków, które po rozgnieceniu są jak coś a'la puder.
Trip nie należał do najprzyjemniejszych (2/10), ale z pewnością bardzo intensywny (10/10) i specyficzny. Każde z nas doświadczyło kompletnego odrealnienia, nie wiedzieliśmy kim jesteśmy, gdzie jesteśmy i dlaczego jesteśmy tu, a nie gdzie indziej, do tego doszły problemy z mówieniem (złożenie zdania praktycznie niemożliwe), urojenia, omamy psychiczne - wszystko przybierało kwadratowe kształty, twarze wyglądały staro, źrenice jak szpilki.
Co dziwne, mimo intensywnego upierdolenia w chwili grozy, kiedy to jeden z kumpli zaczął wegetować na materacu, był zimny, 'spał' z otwartymi oczami, zupełnie jak roślinka, zaopiekowałam się nim w miarę swoich możliwości (zaopiekowałam - nalewałam wody do ust, wciskałam pomarańcze, cukier, witaminy w tabletkach, przykryłam dziwnym materiałem i ratowałam przy szczękościsku - nie ma co, fachowa pomoc, haha). To tak, jakbym momentami doskonale wiedziała co mówić i co robić, ale ciało i język odmawiało mi posłuszeństwa.
Taki stan utrzymywał się ok 8 godzin, po czym bardzo powoli robiło się coraz lepiej. Na kwadratowo to widzieliśmy jeszcze przez pół dnia. Obyło się bez większej zwały.
Nie wiem co skłoniło mnie, żeby zarzucić taką porcję stoczniowca, więcej nie popełnię takiej głupoty narażając siebie, a tym bardziej innych na coś podobnego.
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
Jak starzeć się wolniej? Odpowiedź tkwi w... grzybach halucynogennych
Badacze z Uniwersytetu Emory w stanie Georgia odkryli zaskakujące właściwości psylocyny – aktywnego metabolitu psylocybiny – które mogą mieć wpływ na spowolnienie procesów starzenia.
Gdańsk: Chciał sprzedać policjantom narkotyki w promocyjnej cenie
- Czego potrzebujecie? - usłyszeli policjanci w cywilu od 38-latka na jednym z gdańskich parkingów. A potem padła oferta zakupu w promocyjnej cenie marihuany i amfetaminy.
Trump: sześciu przemytników zginęło w naszym ataku na łódź transportującą narkotyki
Prezydent USA Donald Trump poinformował, że amerykańskie siły we wtorek przeprowadziły atak na łódź u wybrzeża Wenezueli, którą według wywiadu przemycano narkotyki. Zginęło sześć osób, które Trump nazwał „narkotykowymi terrorystami”.
