Więcej informacji: NBOMe w Narkopedii [H]yperreala
Receptor 5-HT2A odpowiada za takie rzeczy jak:
-kontrola mięśni gładkich ( w przewodzie pokarmowym/ oskrzelach )
-wazokonstrykcja / wazodilatacja
- agresja płytek krwi
oraz inne mniej ważne dla tej dyskusji funkcje.
Zażycie dużej dawki 25I-NBOMe wywołało więc skurcze mięśni gładkich i wazokonstrykcję co jest normalną reakcją organizmu na tą substancję. Jedynie nasilenie tych efektów zależy od predyspozycji jednostki.
Wraz z działaniem substancji minęły również te negatywne efekty. Skoro doszłaś do siebie i nie odnotowujesz żadnych problemów przez tak długi czas to byłbym na Twoim miejscu spokojny, raczej nie powinno mieć to jakichś bardzo negatywnych konsekwencji dla Twojego zdrowia w przyszłości.
Lepiej jednak odpuść sobie kolejne testy tej substancji a jeśli już koniecznie chcesz to zmniejsz dawkę co najmniej o połowę i ubezpiecz się zapasem kaptoprylu, który zredukuje część z najbardziej niebezpiecznych objawów.
Od siebie dodam, że na skurcze mięśni gładkich (w tym ból brzucha) doskonale sprawdza się nospa, która też smakuje obrzydliwie
sqrczak pisze:@czika - a skąd pewność, że to było 25i-NBOMe? Opis Twój przypomina mi bardziej jakąś wyjebkę, niż 25i... ile wtedy wzięłyście tych kartonów? Czy może był to proszek?
wszystkie dragi oprócz MJ odeszły na tą chwilę w zapomnienie, bo troszkę zaczęłam świrować jak sobie przypominam tamtą noc..
Prędzej przedawkowanie niż zanieczyszczenia czy nie ta substancja. Po co ktoś miałby dawać coś innego skoro to właśnie nbomy są tym tańszym zamiennikiem. W laboratoriach raczej dużo zanieczyszczeń nie trafia do produktu, od partii dużo zależy. Po dużych dawkach (a nie wiadomo ile w kartonie siedziało) właśnie takie rzeczy się dzieją. Kilka osób zmarło po 25I.
Życie to najlepszy narkotyk...
sqrczak pisze:A może był to wtedy jakiś chujowy sort? Z dużą ilością zanieczyszczeń, no bo na bloterze nie dowiesz się czy masz czysty towar czy lipny... I dlatego tyle hospitalizacji.
Po dużych dawkach (a nie wiadomo ile w kartonie siedziało) właśnie takie rzeczy się dzieją.
Niektóre ostro przesadzały z dawkowaniem ale zdarzały się komplikacje również po standardowych ilościach.
Dla leniwców klika wypowiedzi.
JestemSoba-Chyba pisze::)
4 mg
niestety nasz kompan po ponad godzince od przyjęcia na dziąsło totalnie odpłynął
zgon z otwartymi oczami, serce mało co z klatki nie wyskoczyło a żyły mało co go nie rozerwały od środka, oczywiście z delikwentem zero kontaktu i tak przez około 2 godziny
co jakiś czas zrywał się z kanapy, ale sam nie wiedząc dokąd gdzie iść, bełkocząc trzy po trzy to mało powiedziane, gdy podawało mu się szlankę wody to potrafił ją wyjebać (tak jakby mu pod nos skorpiona podstawić)
Jak widać różne dawki na różne organizmy różnie wpływają, na szczęście z pacjentem wszystko w porządku, wrócił do świata żywych choć już na prawdę powoli zaczynaliśmy się z nim żegnać, dziś zasnę mądrzejszy.
Młody Bóg pisze:Wg mnie to głupota ładować taką dawkę na pierwszy raz. Ja po 2mg oralnie miałem strasznie natężoną reakcję układu krwionośnego. Tętnice szyjne wychodziły na wierzch, żyły szyjne przepełnione na maksa, serducho wychodzi z klatki, bałem się wręcz, że to się źle skończy. Dodam, że na inne psychodeliki nie jestem taki wrażliwy pod względem bodyloadu. Różnie to może być jednym słowem, przemyśl to jeszcze.
Młody Bóg pisze:Nie macie po tej substancji mocnej wazokonstrykcji? Ja po dawce 2mg na dziąsło miałem szalenie wysokie ciśnienie, białą twarz i tachykardię sięgającą 140-150/min. To właściwie zabiło mi przyjemność z pierwszych 45minut działania substancji. Jak w takich sytuacjach sprawdza się captopril (daje rade)?
69plateau pisze:ja miałem palce w dłoniach tak spuchnięte, że ciężko je było zginać. I bardzo mocno odwadnia.
opak pisze: Może od początku wczoraj zarzuciłem DXM na zbicie tolerancji bo chciałem dziś przeprowadzić testy z 25i . Gdy przyszedl juz zjazd z dxmu wrzuciłem dawke 3,5 mg . Przez 40 minut nic sie nie działo , stwierdziłem ze pewnie dupa i postawnowiłem wybrać sie do sklepu na zakupy hehe . Jadąc winda nagle poczułem bardzo neipokojące ciśnienie w skroniach które z każda sekundą narastało , Pomyślałem "Chyba mam wylew" po chwili serducho osiągneło niesamowite obroty zalane dużą dawka adrenaliny , i nagle w ciągu kilku sekund świat który znałem zostal całkowicie zdeforomowany jak po wysokiej dawce LSD wraz z moim ,mysleniem ( do cholery to było naprawde głebokie działanie ) ! . W tym momencie jedyna myśl jaka mi przysła to to że własnie przedawkowałem i mam przejebane , ostatkiem sił wróciłem do domu żeby jebnąc sie na łózko i przeczekac . Choć mineło juz pare minut serce nadal nie chciało sie uspkoić i napierdalało gorzej niz po paleniu DMT :wall:
UltraViolence pisze:Wczoraj wrzucone 2mg z cyklo na dziąsło wystrzeliło mnie w kosmos. Nie wiem jakim cudem, ale po kilku godzinach tripa i przeleżeniu w łóżku zasnąłem, myślę, że byłem już zmęczony fazą. Jedyne co mi się w tym wszystkim nie spodobało to straszne obciążenie dla ciała, wysokie ciśnienie, palce mi nawet spuchły... :scared: niestety nie miałem nic na obniżenie w domu.
DivideaD pisze:a może się trafił omyłkowo dziewczynie 25B?
KapitanAizen dobrze gada.
Życie to najlepszy narkotyk...
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jrt-treated-cortical-neuron.jpg)
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-04-14_20-26-59.png)
TVN24: „Tak wpadł szaman-informatyk"
UWAGA: Uwaga artykuł z TVN24, który poniżej przedrukowujemy, jest raczej kiepskiej jakości, jednak publikujemy go z uwagi na fakt, że jako jeden z niewielu opisuje przypadek zatrzymania i represjonowania osoby najprawdopodobniej prowadzącej ceremonie z ayahuascą.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.