Zacznijmy od początku. Po pracy umówiłem się z kumplem na piwo. Poszliśmy do BrowArmii, gdzie wychyliliśmy po kuflu pysznego koźlaka, a następnie udaliśmy się na pragę do Żwiąż Mnie, gdzie raczyliśmy się pszenicznymi Baltasami i dymem konopnym w ilości mniej więcej 0,5g. Gdy wracaliśmy do domu inny kumpel napisał, czy nie mam jakiegoś jarania, jako że takowe jeszcze posiadałem zaszedłem do niego i udaliśmy się do mnie, gdzie raczyliśmy się piwem i marihuaniną. Pokazałem mu w pewnym momencie przesyłkę jaka doszła do mnie ostatnimi czasy z aminowego laboratorium, co wzbudziło u niego entuzjazm i chęć wprowadzenia owego chemikalium do naszych organizmów, co też niezwłocznie uczyniliśmy.
Odmierzyłem "na łoko" po ~30mg substancji, aby poczuć efekty, lecz aby nie było za mocno, gdyż pora była już późna a obydwaj mieliśmy wstać następnego dnia bladym świtem do tyry. Pośliniliśmy palce, aby proszek oblepił koniuszek palce wskazującego i zlizaliśmy go starając się połknąć. Smak był gorzki i bardzo nieprzyjemny, na szczęście dało się go przepić piwem. Nie było jako takiego wejścia, ale zauważyliśmy, że piwno-marihuanowe efekty zostały wzmocnione i się utrzymują znacznie dłużej niż mają w zwyczaju. Towarzyszył nam dobry humor, przyjemnie się gadało i słuchało muzyki, ja czułem się jednak trochę zmęczony i przed godziną pierwszą pożegnałem kolegę.
Po położeniu się spać zaśnięcie na szczęście było w miarę proste. Trochę się pokręciłem, ale bez tragedii. Towarzyszyło mi uczucie zimna ciała, zaś gdy się przebudziłem w środku nocy było mi z kolei gorąco i odkryłem się spod kołdry. Poszedłem po jakiś sok w kartonie i wypiłem jakieś 0,75l.
Później znowu zasnąłem. Wstanie rano o dzio było w miarę proste, humor w porządku, żadnych nieprzyjemnych efektów nie zaobserwowałem. Popołudniem spotkałem towarzysza podróży, który opowiadał, że po wyjściu ode mnie połoył się do łóżka i zaczął czytać pożyczony ode mnie komiks, później zaś gdy zamknął oczy towaryszyły mu to jak okrelił "kosmiczne schizy" i absurdalny humor. Również nie narzekał na sen i efekty uboczne, a substancja spodobała mu się na tyle że wpadł ostatnio po 50mg na przyszłość.
Jedyne pozytywne efekty to wyostrzenie wizji, podkrecone kolory, samopoczucie ( a moze tylko kreatywnosc mysleniowa ) ciut podwyzszone lub tez efekt placebo...
Byl to moj ostatni test - ok 56mg oral... wczesniej 30mg dalo proporcjonalnie mniejsze efekty, snort byl ciut bardziej intensywny, 30mg wywolalo lekki nieogar, problemy ze skonstruowaniem dluzszych zdan, mocno wplywal ( negatywnie ) na pamiec krotkotrwala.... mozna zapomniec o czym sie zaczelo mowic...
Jako osoba, ktora lubi subtelne do lekko-srednich efekty, nie bylem ta subst przepelniony.... ja zdecydowanie nie ponowie testow... biorac pod uwage moje zamierzchle przygody z piperazynami i b.ciezkie zjazdy po nich - moglem sie tego spodziewac ;)
wciągnęło się ok 20-30mg pfpp - nie był to dobry pomysł, bo b. mocny ból i pieczenie, wrażenie wypalania zatok od środka. niemniej źrenice rozszerzyły się na max już po paru sekundach od snortu
wejście subtelne, coś właśnie jak mała dawka kwasa - lekki niepokój, ochota śmiechu, nieogar "co ja miałem zrobić?" i leciutki bodyload (coś skręcające w kiszkach, zupełnie jak po lsd), do tego niezależnie od ubioru uczucie zimna
po ok. 30min nastąpił pełen załadunek i nastąpiło uczucie pełnej relaksacji, świetnego humoru, wyluzowania, lekkiej sedacji, ale bez zmułki czy lenistwa, wszystko się robiło świetnie - kroki po chodniku sprawiały radość i przyjemność (nie taką magiczną i pluszową jak po mdma, raczej stymulantowy fun mimo braku stymulacji), zmęczenie odpuściło, nabrało sporo energii, a rozmowa z ludźmi dostarczała równie wiele radości i śmiechu - chociaż poziom intelektualny nie był wygórowany ;)
przez 2-3 godziny było b. przyjemnie, subtelnie, ale miło, a potem zaczęło wracać uczucie zmęczenia (raczej nie od substancji, tylko kumulowane po kolejnym ciężkim tygodniu w pracy)
po 6 godzinach od spożycia wciąż czuło się poprawę nastroju i luz, ale z uśnięciem nie było żadnego problemu (wręcz przeciwnie, usnęło się w 1 minutę)
na dzień po mocne lenistwo (chociaż przyjemne, zrelaksowane) i bolące zatoki
substancja ciekawy materiał do badań, w sam raz na wyjścia ze znajomymi, gdy nie chce się wyglądać, czuć i zachowywać jak wygrzaniec i ćpun, potrzebuje subtelnych efektów praktycznie bez sajdów
takie natychmiastowe odstresowanie, uśmiech, prospołeczność, lekka empatia i relaks w proszku
ew. do relaksu po ciężkim tygodniu pracy, czy nawet w środku tygodnia
ciekawy materiał do miksów
no i myślę, że tak właśnie powinny wyglądać antydepresanty przyszłości - pozytywne, subtelne, na raz dodające energii, poprawiające humor i uspokajające rozbiegane myśli, a zarazem nie zmieniające mocno osobowości
2C-B! 2C-C: 2C-I, 2C-E! 2C-T-2 - 2C-P!
Kładzenie ćpuna spać na trzeźwo to jak kładzenie żywego do trumny.
~ Lilia1
GG: 450537
e-Mail: FriendlyToker@gmail.com
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
Mikrobiom jelitowy wpływa na pociąg do alkoholu
Mikroorganizmy tworzące mikrobiom jelitowy mogą wpływać na spożycie alkoholu, manipulując układem nagrody w mózgu - informuje czasopismo „mBio”.
Ponad 20% młodych dorosłych sięga po marihuanę lub alkohol, by zasnąć – badania z USA
Problemy ze snem to coraz powszechniejsze wyzwanie wśród młodych dorosłych. Jak pokazują najnowsze dane z badania opublikowanego w „JAMA Pediatrics”, ponad 20% osób w wieku 19–30 lat w USA sięga po marihuanę lub alkohol, aby ułatwić sobie zasypianie. Naukowcy z Instytutu Badań Społecznych Uniwersytetu Michigan podkreślają, że choć takie substancje mogą przynosić krótkoterminową ulgę, w dłuższej perspektywie mogą nasilać problemy ze snem i zwiększać ryzyko uzależnień.
Ks. Krystian na celowniku służb. Była już pigułka gwałtu, koka dla ubogich i śmierć znajomego
Nowe informacje w sprawie księdza Krystiana K. z Sosnowca oskarżonego o posiadanie narkotyków i nieumyślne spowodowanie śmierci 21-latka. W minioną niedzielę (12 października) duchowny został wylegitymowany przez patrol policji w Katowicach. Miał przy sobie podejrzaną substancję. Śledczy badają, czy nie jest ona zakazana. Jakub Jagoda, zastępca prokuratura rejonowego Katowice Północ, poinformował "Fakt" o okolicznościach sprawy księdza Krystiana.
