Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
Ktoś może powiedzieć: "aa, Tramal wcale nie uzależnia". Błąd. Tramal wciąga, świadczy o tym jego popularność, kodeina nie jest tak popularna. Może ciężko się od niego uzaleznić fizycznie, ale psychicznie po wzięciu którejś dawki z rzędu wyrabia nam się ochota do wzięcia kolejny raz. Po kodeinie tak raczej nie ma (przynajmniej jak tak nie mam).
Kiedyś dawno (3 lata temu) brałem dzień w dzień przez 6 miesięcy retardy, najpierw 100 przez miesiąc, później 150 przez 2 miesiące a przez resztę tabletki o mocy 200mg i było bardzo przyjemnie, nie musiałem nawet drastycznie zwiększać dawki, na początku zaczynałem na 200-300mg dziennie a po 6 miesiącach skończyłem na 400-500mg dziennie. Przypominam że to retardy.
Później miałem 1 rok przerwy w którym ani razu nie brałem tramadolu do ust.
Po czym postanowiłem wznowić "kurację" tym lekiem, i wziąłem z szafki retardy które mi zostały sprzed roku (nieprzeterminowane!) na początek wziąłem 2 tabletki po 100mg, i czekałem na efekty.
czekałem, czekałem i czekałem i doczekać się nie mogłem, wiem że tramal retard działa wolniej - pomyślałem, więc jeszcze czekałem, po czym doładowałem sobie dwie tabletki po 200mg.
I co ? i nic!
właśnie nie wiem dlaczego, przecież tak dawno tego nie brałem ?
Na następny dzień poszedłem do lekarza i poprosiłem o kapsułki, ale tak więcej abym nie musiał za tydzień wracać po nową receptę.
Lekarpa popatrzyła na mnie z uśmiechem i zapytała "120 kapsułekstarczy ? " Ja z uśmiechem odparłem że tak i w pobliskiej aptece wykupiłem wszystkie 6 pudełek leku.
Po powrocie do domu zjadłem 4 kapsułki po 50mg każda i zadziałały po 30 minutach, zadziałały tak jak bym przez rok tego nie tykał, czyli mocno, prawidłowo...
Do dziś nie wiem dlaczego retardy się na mnie pogniewały :(
Nof pisze: No i moim ukochanym, najwspanialszym opiatem został oksymorfon. Nie ma chyba lepszego, może ketobemidon... ale to nieosiągalne ponoć (Choć jeśli zdobyłem oksymorfon to może się uda kiedyś)
Jak dla mnie jest to najmniej zniszczony "smartshopową plagą" dział, najpoważniejszy i nie zaśmiecony przez tych debili... A Wy co o tym?
No i niech będzie to jako ogólny wątek naszego kochanego działu.
Nie dajmy się!
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Badania nad grzybami zaskoczyły naukowców. Odkrycie może pomóc wielu ludziom
Amerykańscy naukowcy przeprowadzili badania na temat działania psylocybiny, zawartej w niektórych gatunkach grzybów psychoaktywnych. Wnioski opublikowane zostały w "Nature Neuroscience". Jak się okazuje, związek ten może zmniejszać przewlekły ból i związane z nim ryzyko rozwoju depresji. Eksperymenty przeprowadzono na modelach zwierzęcych.
Wino z kokainą stało się przebojem. Papież pisał encykliki, sącząc Vin Mariani
Pod koniec XIX w. kokaina była uznawana za cudowny lek na wszystko. Była też składnikiem Vin Mariani, czyli ulubionego napoju papieża Leona XIII. Ojciec Święty tak je sobie upodobał, że wystąpił w jego reklamie, a twórcę receptury, Angelo Marianiego, odznaczył medalem. Nie był zresztą jedynym sławnym entuzjastą tego wina.
Matka przemycała narkotyki dla syna w więzieniu. Nasączyła nimi strony książki kulinarnej
Dzięki czujności funkcjonariuszy Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich oraz szybkiej reakcji policjantów, udaremniono nietypową próbę przemytu narkotyków. 50-letnia kobieta, która przyszła na widzenie ze swoim synem, osadzonym w zakładzie karnym, chciała przekazać mu książkę zatytułowaną „Zdrowie zaczyna się na talerzu”. Jak się okazało, książka kryła coś znacznie bardziej niebezpiecznego niż przepisy na zdrowe posiłki.
