Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 80 • Strona 7 z 8
  • 173 / / 0
zazwyczaj mam ochote położyć sie do wyra i przespać cały dzień, chociaż nigdy tej metody nie stosuje :/
Psyc[H]oaktywni
  • 802 / 28 / 0
Nieprzeczytany post autor: wisior »
a ja mam dosc i chyba skonczy sie moja abstynencja-mam nawrot i kurwa zle sie czuje...powracaja mysli,odczucia i chuj wie co jeszcze.shit :#:
uʍoƿ-əƿɪsdn ƿəuɹnʇ uəəq sɐɥ ƿɿɹoʍ əɿoɥʍ ʎɯ əʞɪɿ ɿəəɟ ɪ
Trzeźwość narko od 11 wrzesznia 2006


http://www.feta.blog.onet.pl


-...wie ze musi wejść na wieżę,od tego zależy jego życie i nie może,dotknięty lękiem wysokości...
  • 29 / / 0
A jak już mam się zabrać do czegoś konkretnego, np. nauki, to potrafię leżeć godzinę z zamkniętą książką i rozkminiać, planować melanże itd.
skąd ja to znam.. Masz jakies sposoby na to dziadostwo?
mijanie jakis ludzi na chodniku, nierktore objawy sa podobne do psychoz po fecie :\ , jednak co zauwarzylem to tylko tam gdzie mieszkam mnie to dobija, jak np jade do misata gdzie mam wieksza anonimowosc to czuej sei lepiej, a nawet dobrze
Mam to samo. O ile sie nie myle, to chyba fobia społeczna. Przejebana sprawa. Cały czas z niecierpliwością spoglądam w przyszłość :scared: Mam zamiar dostać się na studia (nie w moim mieście) i zacząć życie od nowa. Nie zastanawiałeś się dlaczego tak masz? Bo ja chyba wiem skąd to sie u mnie wzieło. Kiedyś miałem grupke kumpli z którymi sie zadawałem. W pewnym momencie do naszej ekipy dołączyło ziółko. Wszyscy zaczeli jarać. Na początku było nawet zajebiście, później im coś zaczeło odpierdalać. Stali sie jacyś agresywni, nadpobudliwi w przeciwieństwie do mnie. Po jakimś czasie moja 'inność' zaczeła im przeszkadzać, przez co moja pozycja w grupie stopniowo spadała. Po pewnym czasie wyruchał mnie na hajs (chyba 20zł) mój najlepszy ziom z całej ekipy i wszyscy uznali mnie za frajera, bo sie z nim nie chciałem napierdalać (wiedziałem że to bez sensu, gość 2 razy większy ode mnie od razu bym dostał wpierdol). Co gorsza, zrobili mi opinie frajera u innych moich znajomych. Teraz boje sie że moja ekipa, z którą obecnie sie zadaje dowie sie o tamtym wydarzeniu i znowu strace kumpli. Dodam, że do tamtych debili miałem wtedy całkowite zaufanie i chyba dlatego teraz boje sie z moimi znajomymi pokazywać na mieście (oni teraz nie wiedzą z kim sie zadaje), tym bardziej że wszyscy sie znają. Najgorsze jest to, że nawet niewiem jakbym sie zachował gdybym ich teraz spotkał (od tamtej pory mineły 2 lata), nadal ich nienawidze.. Mam nadzieje, że kiedyś to sie skończy. Tobie też tego życze. Pozdro
  • 84 / 8 / 0
wisior pisze:
kurwa zle sie czuje...
Wisior, Wisia... weź się nie poddawaj, masz w podpisie spory dorobek. Dotleń się, pobiegaj gdzieś, sam nie wiem. Rozerwać się jakoś trzeba aktywnie, wiosna jest, badminton na łące, cokolwiek. Obowiązuje taka sama precyzyjna częstotliwość jak przy wciąganiu. Tylko, że jest to np. systematyczne pływanie. Plusk, plusk...
Uwaga! Użytkownik zielony nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 302 / 4 / 0
Mam to samo. O ile sie nie myle, to chyba fobia społeczna. Przejebana sprawa. Cały czas z niecierpliwością spoglądam w przyszłość :scared:
Moja historia jest bardzo podobna do Twojej. Też wyjebał mnie niby najlepszy kumpel, na jebany cyban haszu. Też miałem costakiego, że stalem sie raczej spokojny i nieagresywny, przez co chyab wszystkim dookoła wydawało sie ze chuj wie co moga robić... W innej ekipie też mam takiego chuja co mi opinie pierdoli. Jak cos sie palilo, pilo czy cos razem to wszystko spoko, a jak w wiekszej grupie to juz jakies chujowe akcje. Do tego zawsze udaje swietego - "nie mow innym, ze pale, ł\ykam itp", a sam napierdala na mnie za mojimi plecami. Przez co kolejna grupa raczej woli nie unikać bo myśla se chuj wie co - a jest to grupa ludzi czasami tylko cos przypalajacych. Z ostatnia grupą mialem dobre kontakty, ale teraz wszystko też siesypie każdy w swojom strone poszedł, spotykamy się żadko. Np. wczoraj na bibie, tylko z tego co ja widzę to im juzteż odpierdala - jakieś napady agresji - nie jest juztak jak kiedyś. Jeden kolo już tylko kreskami żyje, przez co staje sie coraz głupszy, drugi wprawdzie ciągle jara, ale tez miał jakieś odpierdolce. Palisz cosdalej? Ja staram sie to jebać już i co nawyżej pić i ten fobie jakoś mijają. czasmi po dropszeniu mam costakiego, ze to wogle znika i jest dobrze, do czasu aż nie wpadne w ciag jarania - potem jest od początku :( Dobrym wyjściem jest powpierdalać przez jakisczas psychotropy, ale takie od lekarza, a nie na baniowanie i przestać na jakiśczas rzeźnić jak ktoś nie lubi dropsić, albo nieche siew to wjebać :) Powodzenia!
http://pl.youtube.com/watch?v=KepMuZMiCr8
  • 29 / / 0
Jaram dalej, ale chce z tym skończyć. Tylko niewiem jak sie do tego zabrać, wszystkie sposoby jakie znam i wypróbowałem zawiodły <_< . Tak w ogóle, to nic nie biore i nie brałem, 'tylko' pale i pije. Nawet jak miałem przerwe, to nic nie pomagało. Zwykle jak jestem spalony, to ta fobia się bardzo nasila. Np. siedzimy w parku i jaramy. Nagle wszyscy chcą iść na miasto, a ja szybko kminie jakąś ścieme, byle tylko tam sie nie znaleźć (mimo, że chętnie bym sobie z nimi tam poszedł.. ale jak pomyśle że moge tam spotkać, albo co gorsza wdać się w jakieś gadki z moimi byłymi 'przyjaciółmi' to ta chęć szybko jest tłumiona strachem. Często jak pale, a nawet jak wezme buszka, w sytuacji kiedy musze sie komunikować z trzeźwymi osobami, jestem tak zestresowany że trudno mi to opisać. Strasznie sie wtedy boje, że pierdolne jakąś głupote i wszsycy mnie wyśmieją. Dlatego nie lubie palić w szkole chociażby.
  • 216 / 5 / 0
Nieprzeczytany post autor: nvm »
Glancek pisze:
Strasznie sie wtedy boje, że pierdolne jakąś głupote i wszsycy mnie wyśmieją. Dlatego nie lubie palić w szkole chociażby.
Wszystko zależy od podejścia. Powiem Ci na swoim przykładzie, że jak się spalę to gadam takie głupoty, że wszyscy dookoła leżą i wyją ze śmiechu. Ale mi to jak najbardziej odpowiada, śmieję się razem z nimi. Zresztą, nawet gdy jestem trzeźwy często zdarza mi się abstrakcyjnie podchodzić do rzeczywistości, co w połączeniu z oczami stale wyglądającymi na naćpane daje wrażenie że ciągle jestem na fazie. Bardzo często śmieję się sam z siebie (i wydaje mi się to dobrą umiejętnością, niestety wielu osobom tego brakuje, przez co powstają różnego konflikty, ale to taka dygresja), wiem, że ludzie dookoła śmieją się z moich głupot, ale coś takiego nie może dołować. Zastanów się nad tą kwestią, bo nie ma co psuć sobie dobrego humoru po spaleniu jakimiś krzywymi fobiami, które nie prowadzą do niczego dobrego.
  • 354 / 4 / 0
są dwie metody żeby nie ćpać 1. spaść do rynsztoka jak Ci się uda podnieść to nie będziesz ćpać, 2. planować zajęcia jedne po drugich, tylko jak się myśli o kolejnym grzaniu to trudno planować. Próbować warto, inaczej patrz punkt 1. lol
Uwaga! Użytkownik MadRider jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 29 / / 0
Nieraz próbowałem sobie wmówić, to co napisałeś, ale mimo wszystko, nadal tak mam. To nie chodzi o to, że wszyscy sie śmieją, z tego co gadam. Miałem na myśli to, że jak jestem zjarany, moja pewność siebie jest drastycznie zaniżona (w takich sytuacjach). Jak jarałeś w szkole, to pewnie wiesz, że jak sie śmiałeś z byle czego,
to inni pewnie patrzyli na ciebie jak na debila, a to raczej pozytywne nie jest. Dodam jeszcze, że mam pierdolca na swoim punkcie, zawsze musze być zajebisty pod każdym względem, a MJ mi w tym troche przeszkadza, bo jak sie zjaram, to w takich sytaucjach, siedze cichutko, a jak coś powiem to rozkminiam to milion razy i cokolwiek by to nie było, zawsze widze to w czarnych barwach. Takie jakieś myslenie irracjionalne, którego ni huja nie moge sie pozbyć. Sam siebie nie poznaje w takich momentach. Ostatnio jak jaram, często czuje taką wszechogarniającą pustke, jakby wszystkie emocje ograniczyły sie do śmiechawy albo zamuły. Wszystko traci swoją barwe, jednym słowem hujnia. Naprawde niewiem jak wyeliminować tą patologie, wkurwia mnie to strasznie. Niejednokrotnie próbowałem zmienić swoje nastawienie, ale prawie zawsze to nigdy nie wychodzi.

1. spaść do rynsztoka
nie chce spaść tak nisko to raz a dwa..
jak Ci się uda podnieść to nie będziesz ćpać
..właśnie, nie ma pewności że się uda. Za duże ryzyko.
2. planować zajęcia jedne po drugich, tylko jak się myśli o kolejnym grzaniu to trudno planować
Staram sie tak robić, ale gówno z tego wychodzi bo cholerny leń ze mnie :-O
  • 129 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: Karlos »
Dobra i w mojej ocenie jedna z lepszych rad jakie można w takiej chwili udzielić, zrób przerwe, dłuższą(im dłużej, tym lepiej). Sam przez pewien, nie za długi, okres czasu miałem podobnyp roblem z nastawieniem, teraz wiem dlaczego. Gdybym(tak tylko gdybam) wiedział wcześniej, to najprawdopodobniej bym postąpił inaczej w ważnych kwestiach, których, niestety, niezauważyłem. Przerwa to słuszny wybór, wiem może być parcie, ale zobacz z innej strony - czujesz pustke! Nie można palić i nie robić nic konstruktywnego. Przeczytaj cztery książki związane z filozofią(temat akurat przystępny) poznaj system filozoficzny, pojęcia. Wtedy porozmyślaj w jaki sposób sam widzisz świat dookoła i dalej zrób jak uważasz(zaczniesz dalej palić lub odpuścisz na troche jeszcze). Przygotuj się do egzaminów(wszak w szkole jesteś). Ucz się w niej, żebyś później nie miał do siebie i świata żalu. Wiem, trochę to męczące jest, ale warto. Teraz pewnie będziesz troche inaczej patrzał, za kilka lat inaczej, rozmyślniej.
Uwaga! Użytkownik Karlos nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 80 • Strona 7 z 8
Artykuły
Newsy
[img]
Finał głośnego procesu w sprawie dziecka, które trafiło do szpitala w Legnicy odurzone amfetaminą

Dziecko, które latem 2023 roku trafiło do szpitala w Legnicy odurzone amfetaminą, miało wtedy dwanaście tygodni. Chłopczyk był w ciężkim stanie. Zarzuty narażenia dziecka na śmierć usłyszeli jego rodzice. Sąd skazał ojca na karę półtora roku pozbawienia wolności, matka usłyszała wyrok 10 miesięcy więzienia.

[img]
Medyczna marihuana kontra bezdech senny

Według danych opublikowanych przez badaczy z Minnesota Office of Cannabis Management, 40 proc. pacjentów z obturacyjnym bezdechem sennym (OSA) uczestniczących w stanowym programie medycznej marihuany doświadczyło znaczącej i trwałej poprawy jakości snu po rozpoczęciu terapii konopiami.

[img]
Jak służby rozbiły kokainowy szlak z Kostaryki do Europy?

Międzynarodowa operacja o kryptonimie „Purga-Calipso Guanacaste”, koordynowana w Europie przez Europol i prowadzona równolegle przez kostarykańską Policía de Control de Drogas, hiszpańską Guardia Civil oraz portugalską Polícia Judiciária, zlikwidowała szlak przerzutowy, którym od 2019 roku trafiały do Europy setki kilogramów kokainy ukrytej w mrożonym proszku juki i kontenerach z owocami.