Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 22 • Strona 1 z 3
  • 312 / 12 / 0
Siema.

Otoz, mam taki problem; jak wychodze ze znajomymi, to cpam stymulanty roznego rodzaju (amf, koks, mef, metkat, MDA/MDMA) i zawsze wszystko toczy sie zajebiscie, do czasu az przyjdzie zjazd. Na zjezdzie nie potrafie wydac z siebie slowa, glos mi drzy, mowie cicho, nie potrafie zlozyc zdan, zawieszam sie i robie sie anty socjalny.

Czesto rozmawiam jak idiota gdy jestem na zjezdzie, nie potrafiac utrzymac kontaktu wzrokowego i wyslawiajac sie w sposob jak czlowiek z zaawansowana fobia spoleczna.

Duzo nowych ludzi musialem poznawac bedac na zjezdzie, co od pierwszego momentu psuje moj wizerunek, co potem ciezko czasami nadrobic.
Wszyscy moi znajomi to anglicy i pomimo, ze w jezyku angielskim wyslawiam sie lepiej niz w polskim, to jednak caly ten zjazd narzuca jeszcze wiecej presji przez przymus kontaktowania sie w jezyku nieojczystym.

Jak sobie z tym radzicie, bez pomocy benzo, opiatow czy alkoholu. Czy macie na to jakies sposoby, jakies rozmyslenia, ktore pomogly wam to bardziej kontrolowac?
moor1992
  • 1530 / 9 / 0
Uciekać od ludzi. Ewentualnie zawsze możesz jeszcze przyjebać albo zapalic mj choć mi to osobiście nie pomagało w niczym. Skończyło się to co dobre, pora iść spać, odpocząć.
"Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną Dopiero gdy dany kraj zauważy że jego plony uległy zniszczeniu jego przemysł jest sparaliżowany jego siły zbrojne są niezdolne do działania zrozumie nagle że brał udział w wojnie i że tę wojnę przegrywa"
  • 1196 / 10 / 0
Raczej nic na to nie pomoże, to w końcu zjazd, substancja puszcza, organizm wyczerpany, a neuotransmitery idą mocno w dół... Jedyne rozwiązanie to ponowne zwiększenie ich ilości poprzez dokładkę, albo po prostu unikanie towarzystwa.

moor - ja mm taką zajebiście skuteczną radę, no i prosta jest. Nie ćpaj stymulantów, a najlepiej nic nie ćpaj :) Nie będzie zjazdów, dołów i chujowych nastrojów i humorów. Nie wiem jak ty się odbijesz, nawet w momencie kiedy skończysz z dragami, napierdalasz co popadnie, i twój organizm a mózg przede wszystkim jest chyba w stanie rozpierdolu... Miną solidne miesiące nim wrócisz do jako takiej równowagi chemicznej. Nie jadę Cię, tylko stwierdzam ;-)
Uwaga! Użytkownik Ugh nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1456 / 19 / 0
Przerzuć się na psychodeliki, będzie dużo ciekawiej, a zamiast zjazdu będziesz mieć piękny afterglow. Stymulanty to syf.
Uwaga! Użytkownik kfs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4807 / 266 / 0
Psychodeliki kiepsko się nadają do wyjść ze znajomymi... Ze stymulantów w celach towarzyskich można się przerzucić tylko na trzeźwość, to jest ich problem, że nic nie może dać zbliżonych efektów. Chociaż... Niskie dawki 2C-P, AMT, 2C-E (od biedy), 3-MeO-PCP (pewnie też wiele innych, nie sprawdzałem) mogą zadziałać podobnie, ale zbyt łatwo przesadzić o parę mg, co w tym przypadku robi różnicę. Dorzucać też nie bardzo jest jak :-)

Na zjazdy chyba nie ma rady. Przespać, przeczekać, przemilczeć i nie wystawiać się na podejrzenia.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 1456 / 19 / 0
Nieskie dawki tryptamin i niektórych fenylek (nbomy, TMA-x, 2C-B) mogą się nadawać do wyjść ze znajomymi, tylko to zależy kto je weźmie i jak na nie zareaguje, ale myślę że warto spróbować i się przekonać (najpierw oczywiście w samotności) i jednocześnie skończyć ze stymulantami. Z resztą po porządnym (bad) tripie prawdopodobnie sam dojdzie do tego, że stymulantami nie warto zawracać sobie głowy.

Chociaż w sumie to też zależy jakie to towarzystwo. Jeżeli tam wszyscy napierdalają kreski oporowo i się krzywo patrzą na tych co nie ćpają lub ćpają coś innego to polecam po prostu zmienić znajomych %-D
Uwaga! Użytkownik kfs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4807 / 266 / 0
Najtrudniejsze jest odstawienie nawyków.

Te wymienione wyżej trudności z wysławianiem się, wyobcowanie etc. świadczą o przesadzie. Ile razy świadomość, że kolejna kreska spowoduje wiele problemów była miażdżona przez niemożliwe do powstrzymania parcie aby TO zrobić.. Nie wystarczyły lata takich doświadczeń aby się w końcu nauczyć, ale wystarczyły by przekonać się, że kontrolować się jest przekurewnie trudno.

Też szukałem cudownych sposobów na zjazdy, kołowałem benzo, próbowałem co bardziej dostępnych opio, oczywiście alkohol też był. Ale po co to jest potrzebne? Gdyby się sprawdzały zamiast 10 kresek poszłoby ich 20. Głownie chyba po to :-)
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 1456 / 19 / 0
Mi psychodeliki pomogły odstawić (a raczej pokazały, że nie warto) stymulanty i ciągi na mj. Oczywiście nie każdy coś takiego przejdzie, ale warto spróbować zmienić nastawienie.
Uwaga! Użytkownik kfs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4807 / 266 / 0
Widzę, że zgadzamy się co do najlepszego sposobu na minimalizację zjazdów. Odstawić stymulanty w cholerę. Nie jest łatwo, mi np. udało się tylko ograniczyć i robić dłuższe przerwy. Psychodeliki niezbyt w tym pomogły, ale wyraźne efekty uzyskałem dzięki dysocjantom, głównie MXE. Zdałem sobie sprawę z mechanizmu błędnego koła w jakim tkwię i faktycznie 'zużycie' spadło znacznie. Na pewno nie chodzi o osłabienie uzależnienia, ale właśnie o zmianę nastawienia, nie wynajdowania sobie kolejnych absurdalnych powodów do zaćpania kolejnej dawki - np. żeby poleczyć zjazd :*) Jak pisałem, najtrudniej jest zmienić przyzwyczajenia.

Co do sposobów minimalizacji efektów zjazdu. Wg. mnie nie ma takich. Można się tylko zajebać czymś i pójść spać. Ratowanie sytuacji wydaje mi się bardziej ratowaniem uzależnienia.
Ostatnio zmieniony 06 września 2012 przez TheLight, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 1456 / 19 / 0
Ostatnim akapitem trafiłeś w sedno tego tematu.
Uwaga! Użytkownik kfs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 22 • Strona 1 z 3
Artykuły
Newsy
[img]
Kanada wprowadza przezroczyste opakowania na marihuanę

W marcu 2025 roku Health Canada, czyli kanadyjski odpowiednik Głównego Inspektoratu Sanitarnego, ogłosił nowy pakiet zmian dla producentów konopi. Najważniejsza? Zgoda na przezroczyste okienka w opakowaniach suszu. Od teraz konsument może zobaczyć zioło jeszcze przed zakupem. To pierwsza taka zmiana od czasu legalizacji marihuany w Kanadzie. Ale to nie wszystko.

[img]
Masowe ilości kokainy na masowcu. Kucharz w areszcie

Blisko pół tony kokainy o wysokiej czystości przejęły argentyńskie służby na masowcu Ceci w porcie rzecznym San Lorenzo. Do udziału w przemycie przyznał się okrętowy kucharz.

[img]
Medyczna marihuana długoterminowo poprawia jakość życia pacjentów

Australijscy medycy mówią, że pacjenci, którym przepisano medyczną marihuanę, mogli liczyć na poprawę ogólnej jakości życia związanej ze zdrowiem, a także zmniejszenie zmęczenia i zaburzeń snu przez okres jednego roku. Lęk, depresja, bezsenność i ból również ulegały osłabieniu.