Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 127 • Strona 6 z 13
  • 398 / 28 / 0
Na wątrobę także wspaniale działają herbatki z pokrzywy. Bierzesz rękawiczki, reklamowke i marsz w haszcze....pokrzywa jest łatwo dostępna, taka reklamówka wystarczy Ci na miesiąc codziennego parzenia.
Wystarczy 1x dziennie naczczo.
  • 12 / / 0
Pieprzenie głupot... Wątroba ma POTĘŻNE zdolności regeneracyjny. Chłopaki po cyklu potrafili mieć 4 cyfrowy Aspat i Alat. Poleciał heparagen na kilka tygodni i grała gitara. Poza tym o czym my mówimy, pójdzcie sobie po 2-3 dniach picia na próby wątrobowe. Teraz pomyślcie, że wielu meneli potrafi chlać dzień w dzień i ich wątroby wytrzymuję nawet PARĘ LAT takiego rozkurwiania.
  • 839 / 67 / 0
@Wizz różne są teorie na temat aspartamu - na jednym z wykładów z biologii moja zacna pani profesor tłumaczyła, że aspartam w zasadzie nie jest szkodliwy, poza faktem, że słodki smak mobilizuje organizm do wydzielania insuliny, podczas gdy nie jest potrzebna, bo aspartam nie jest cukrem i później człowiek robi się jeszcze bardziej głodny i jeżeli ktoś chce się odchudzać zamieniając cukier na słodzik to, skazuje się tylko na większe męki. Nie jestem pewna, czy wierzyć jakiejś stronce, do której podałeś linka, czy wspomnianej pani. Co prawda, jest profesorem, ale nie potrafiła zmienić tła w prezentacji, przez co ciężko było cokolwiek odczytać, bo czcionka czarna, a tło granatowe. :rolleyes:
Jeżeli ja miałabym dodać coś do trucizn, to pszenica. Nie jest to już to samo zboże, co kiedyś, teraz to pszenica modyfikowana genetycznie, zawiera m.in. gliadynę - polecam poczytać na ten temat. Dlatego omijam pieczywo i produkty zawierające syrop glukozowo-fruktozowy (robiony z pszenicy) szerokim łukiem.
Mam pod oczami cienie życia
I wargi mi spierzchły od suszy
w duszy.

47828580/missiv@protonmail.com - napisz mi coś miłego
  • 41 / / 0
To mój pierwszy post, chociaż zaglądam tu dość często od paru lat.

Zrobiłam wczoraj badanie Alat i Aspat, wyszło odpowiednio 11,5 i 15,5, chociaż, biorąc pod uwagę mój tryb życia w ciągu ostatniego roku i właściwie paru lat, spodziewałam się tragedii. Ktoś w tym wątku wspomniał, że można mieć niskie wyniki Alat i Aspat, a zniszczoną wątrobę.
Nic mnie nie boli, nic mi nie dolega (poza tym, że psychicznie czuję się na ogół fatalnie), w ostatnim czasie zdrowo się odżywiam, ograniczyłam alkohol, bo przez pół roku zdarzało mi się pić za dużo i za często + bardzo źle się odżywiałam; w zeszłym roku miałam przygody z dopalaczami (w tym zresztą też, ale sporadycznie), a tak to od paru lat nadużywałam leków (głównie kodeina i inne bez recepty, czasami benzo). Od miesiąca zdarza mi się raz w tygodniu wypić pare piw, a tak to nic, tylko papierosy. Czy biorąc pod uwagę tryb życia, jaki prowadziłam, zwłaszcza przez ostatni rok, mimo niskich prób wątrobowych, warto wykonać inne badania? Co najlepiej, wstępnie? USG? Ktoś pisał, że biopsja, ale na to na razie nie mam kasy :-)
  • 2372 / 56 / 0
Wątroba to dość 'twardy' narząd, i żeby go naprawdę zniszczyć, trzeba się postarać. Skoro wyniki są ok (a jak reszta? też w normie?), to bym się nie przejmował. Trzymać się diety i w miarę zdrowego trybu życia. Ewentualnie można USG zrobić i zobaczyć czy nie jest powiększona, dla spokojności. Nie odczuwasz żadnego dyskomfortu w okolicach wątroby i podczas trawienia?
Tylko hipisi mieli gnostyczny, poznawczy ideał, natomiast dopalacze kupują głównie młodzieńcy w kapturach, którzy robią to, bo jak mówią - dobrze ryje banie
  • 41 / / 0
Żadnych innych badań nie robiłam.
Nie odczuwam raczej żadnych dolegliwości, dyskomfortu, bólu. Nawet po przepiciu/przećpaniu. Tylko mam biegunkę na drugi dzień prawie zawsze jak popiję, nieważne czy jedno piwo czy hektolitry. Ale to ponoć normalne, że organizm usuwa toksyny i dlatego tak się dzieje, itd. Chociaż mój były pił ze mną, tyle samo albo i więcej, ale nie miał tego typu problemów, albo nie chciał się przyznać %-D , co jest bardziej prawdopodobne. Jak byłam w kilkumiesięcznym ciągu alkoholowym (+czasami dopy), to i kilka tygodni prawie dzień w dzień biegunki. Ale jak odstawiałam alko, przechodziło momentalnie.
Alat i Aspat miałam, zdaje się, ze dwa lata temu, podwyższone (chociaż i tak w normie) jak kilka miesięcy łączyłam kodę z antka, z alkoholem + najprawdopodobniej benzo i jakieś inne leki, ale szczerze to mało z tego okresu pamiętam.
Szczerze mówiąc, od początku roku zbierałam się, żeby zrobić badania :-D w zeszłym roku dość mocno popłynęłam z dopami i bałam się, że wyniki mnie dobiją :nuts:
  • 2372 / 56 / 0
Biegunkę w jakim rozumieniu? W sensie, jaką stolec ma konsystencję? Typowo wodnistą czy oleistą, bo to różnica? Jeśli Wodnistą, może to zależeć od delikatnej nietolerancji alkoholu i tutaj problem może zależeć od też trzustki. Jeśli oleisty, to typowa "kac kupa". Ale jeśli "prawie zawsze", czyli wszystko w normie. Podczas alko-ciągów te objawy zmieniają się w zatwardzenie (imo u mnie i u Twojego byłego) - wypłukanie minerałów i wody z organizmu, której wtedy brak w jelitach. Lecz u Ciebie może to się wiązać właśnie z koligacją trzustka-wątroba, ze wskazaniem na to pierwsze. Uderzaj do znachora.
Pod postacią 'biegunki' co masz na myśli (patrz wyżej): sranie wodą przez całe dnie czy wodniste/oleiste dwa/trzy razy na dzień. Jeśli oleiste dwa/trzy na dzień, to spoko. W innym wypadku powinnaś się bardziej przebadać, o ile nie przeszło.


PS: Pytając "reszta wyników", miałem na myśli resztę prób wątrobowych.
Tylko hipisi mieli gnostyczny, poznawczy ideał, natomiast dopalacze kupują głównie młodzieńcy w kapturach, którzy robią to, bo jak mówią - dobrze ryje banie
  • 3854 / 312 / 0
Lekki offtop zajebie, ale przypomniała mi się pewna sytuacja, a propos stolca.

Kumpel był za szczona w szpitalu, i pielęgniarka pytała się go jak ze stolcem. Kumpel myślał, że chodzi o łóżko, i odpowiedział: No trochę się rusza :-D

P.S

Hipolleg, byś odezwau się na Generalnej Guberni :finger:
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 41 / / 0
To znaczy, tak jak mówiłam, jak nie piję, to stolce są w porządku, w przypadku przepicia (lub nawet 1 piwa dzień wcześniej) wygląda to tak: wstaję, piję kawę, do tego papieros i ledwo zapalę, to lecę do kibelka, najczęściej wtedy stolec w postaci oleistej, potem jeszcze ze 2-3 razy mnie tak goni, później już raczej spoko jest. Tak najczęściej, jednak zdarzyło mi się "sranie wodą cały dzień" po przepiciu dzień wcześniej.
+- od miesiąca piję zdecydowanie rzadziej, właśnie przez dyskomfort związany z tym, że potem cały następny dzień muszę planować pod kątem dostępności do toalety, ale też zauważyłam, że alkohol mnie rozpierdziela psychicznie bardziej niż jakakolwiek inna używka. Cokolwiek bym nie ćpała, w jakichkolwiek ilościach i ciągach, to nie byłam tak rozwalona psychicznie, jak teraz po półrocznym ciągu na alko, mam jakieś lęki z dupy i zmasakrowanie psychiczne. Po ciągach na dopach dużo łatwiej umiałam się ogarnąć.

Akurat wczoraj zdarzyło mi się wypić do towarzystwa 3 piwa + setka, dzisiaj nie było absolutnie żadnych rewolucji, ale generalnie byłam w szoku, że nie miałam sraczki z rana.
Jak jednak zdecyduję się przebadać, to lepiej od razu full service czy właśnie pod kątem stanu trzustki?
  • 2372 / 56 / 0
To bym jednak obstawiał na nie tolerancję na alkohol ze względu na mały staż + słabe enzymy do tej używki. :)
Co do lęków: załatw sobie baclofen albo ogarnij to bez - wtedy droga jest cięższa, ale po tej drodze cel wyjątkowo daje satysfakcje. Lęki dzięki ciągom dtają się jak psy na smyczy, można je kontrolować. Wiem po sobie. Pewna metafora buddyzmu - skoro nie potrafisz zwalczyć, oswój na tyle, by ci służyły. ;)
Przy złych symtopach z czasów nadużywania etanolu i innych, częśc do tego dorzucały 'inne'. Sam alkohol w małych ilościach jeśli nie masz dużego braku tolerancji, który może wynikać z chorób wątroby (m. in. HCV), nie robi nic.
Dla pewności przebadać możesz trzustkę. :)
Tylko hipisi mieli gnostyczny, poznawczy ideał, natomiast dopalacze kupują głównie młodzieńcy w kapturach, którzy robią to, bo jak mówią - dobrze ryje banie
ODPOWIEDZ
Posty: 127 • Strona 6 z 13
Newsy
[img]
"Bardzo lubiłem amfetaminę". Znany muzyk o narkotykach

Kazik Staszewski opowiedział o swoim doświadczeniu z narkotykami. Muzyk sporo eksperymentował z używkami.

[img]
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów

Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.

[img]
Ten napój to hit w USA. Sprzedaż rośnie jak szalona, alternatywa dla drinków

Rewolucja na rynku napojów trwa – Amerykanie coraz częściej sięgają po napoje z THC zamiast po alkohol. To już nie nisza, a branża warta setki milionów dolarów, która zmienia oblicze rynku spożywczego i wywołuje poruszenie wśród regulatorów.