Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 335 • Strona 8 z 34
  • 703 / 40 / 0
[Powój]
Nieprzeczytany post autor: sotbs »
powój, wywar z 5 nasion. im więcej tego jem tym trudniej mi się zmusić do jego przełknięcia, a powinno być na odwrót. w każdym razie tradycyjnie wzięłam wieczorem, kiedy byłam bardzo zmęczona, więc były to nasionka całkowicie zmarnowane. bez tej zwykłej euforii w oczekiwaniu na efekty (to już nie to samo co kiedyś) dopadło mnie znużenie i pomyślałam że jednak zamiast tripować pójdę spać, ale oczywiście nie mnie o tym decydować. jak tylko zamykałam oczy i próbowałam się wyciszyć, zaraz w głowie pojawiało mi się z dziesięć osób, które to wszystkie były mną i coś pierdoliły od rzeczy nie pozwalając spokojnie zasnąć. głupio było tak uświadomić sobie ile to ja mam w głowie niepotrzebnych śmieci przez które nie mogę się na niczym skupić. w końcu zaczęłam rysować i dopiero wtedy wszystko się uspokoiło, i tak parę godzin dopóki lsa nie zaczęło schodzić. fajnie się śpi po tym tak swoją drogą :-D
Uwaga! Użytkownik sotbs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 83 / 2 / 0
MJ - jakaś przepiękna odmiana (niestety nie wiem jaka...), wczoraj wieczór. Spaliliśmy u ziomka 2g kozackiego sqna na jakieś 6 osób. Posiedzieliśmy w domu, połaziliśmy na dworzu. Po powrocie do domu najadłem się i zasiadłem przed kompa. Zapodałem na głośniki reagge - jakiś kawałek Boba Marleya. Oparłem głowę i wsłuchiwałem się w muzykę. I tu zdarzyła się dziwna rzecz :D. Wsłuchując się w muzykę mój organizm zasnął z wyjątkiem umysłu. Niby spałem, ale sobie swobodnie rozmyślałem. Naprawdę dziwna faza :D. No, ale temat pierwsza klasa był :p.
Dodam, że było to najgroobsze palenie w moim życiu :D.
Ostatnio zmieniony 08 lutego 2008 przez greenLov3r, łącznie zmieniany 1 raz.
'gdy wchodzę na scenę mam synu charyzmę i klasę, a ty możesz grać za bramką i plexi glass'em!'
hustlin'
  • 377 / 14 / 0
jetem aktualnie po jednym z bardziej hardcore'owych ciągów w moim życiu :)
i powiem wam ze ciąg musi by urozmaicony a miks kosmiczny %-D

po najebaniu sie do nieprzytomności browarami, wstajesz po 2 godzinach snu i czujesz ze nie przetrwasz tego dna na trzeźwo, biegniesz przez pół miasta po 2 zolpidemy i estrazolam, zjadasz po drodze bo już jesteś ustawiany po weed,
dopalasz gibona z miksu weedu i spice gold, i jest bosko!!! po kilku godzinach których nie pamiętam wybrałem się w turneee po aptekach by zakupić 450 kody, do tego hydroksyzyna i loratadynka (zawsze jakiś miks ;) ) bosko mnie to uleczyło, gibon po kodzie musi być :D

następny dzień znów zolpidem estrazolam ale teraz jeszcze weronal, i 600 kody, weed, browary potem, no i marcepan, od przypadkowo poznanego gościa jeszcze sie speeda nawciągałem, wracając nadranem do domu oczywiście sprawdzam całodobowe ze skutkiem 2 paczek antka

kolejny dzień i znowu koda i weronal, jeszcze jakąś tabletke przeciwpadaczkową zjadlem (do ćpania sie nie nadaje ale cóż ;) ) i morrrrzzzze piwa, wieczorkiem sie okazało ze na fajną posiadówkę wbiłem gdzie było palenie i gin z tonikiem, masakracja totalna

kaca leczyłem kulturalnie cały dzień jarając i sącząc 3 piwka

cały ciąg trwał 6 dni, nie jestem w stanie przypomnieć sobie wszystkiego co wtedy wyćpałem, no i w jakiej kolejności, ale to co wypisałem oddaje charakter tego weekendu

najlepsze jest to ze im więcej ćpam tym mniej muszę spać (nawet po tym weronalu) i jeść, przez te kilka dni szczerze mówiąc zjadłem może 4 posiłki, raz nie jadłem przez 48H ale dzięki temu koda o wiele lepiej działa ;)
no i znów wjebałem się w szlugi :( jarałem je zamiast jeść


dziś jest koniec, nie ćpam, nie pije,
jem normalnie, kompie sie w końcu :-p i układam sobie w głowie po mojej intensywnej terapii lekowej która wcale mnie nie uzdrowiła, okazało sie ze jak jestem mocno wkurwiony to mój organizm potrafi wytrzymać wiele ale nie chce testować jak bo w końcu żołądek, wątroba, trzustka i mózg mogły by sie obrazić

leci sigur ros na skołatane nerwy i gryzie mnie myśl czy by nie wrzucić trochę weronalu bo cały sie telepie :(

pozdro
Uwaga! Użytkownik gofel nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 15 / 1 / 0
[SD]
Nieprzeczytany post autor: Badacz »
Znowu czcigodna Pani, Bogini przyrody i całej rzeczywistości pokazała mi skrawek swojej świątyni. Boska Salvia namiętna, piękna, opiekuńcza i mądra, która kocha tych co ją kochają! Znowu zaprowadziła mnie do swojej krainy, istoty wszechrzeczy, jedności, wspólności. Znowu ujrzałem dusze żywych jak kręcą się wśród pajęczyny materii i energii, jak nieskończone wzory, fraktale wiją się przez tunel. Jak moce walczą miedzy sobą, jak rodzą i umierają, jak wszystko się Toczy i kręci w wirze galaktycznej spirali. Jak komórki się dzielą, gwiazdy umierają, wszechświat się tworzy to znowu zamiera. Powrócić teraz trzeba, do jednej istoty - człowieka, co rozum ma tylko jeden i jak to w nim wszystko zmieścić?
Uwaga! Użytkownik Badacz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 835 / 8 / 0
po dluzszej przerwie polowka dobrego prochu do nosa w klubie na imprezie dnb/hardcore. skutki? jedna z najlepszych moich imprez (a latam od ponad roku 2x w tygodniu :D:D:D), 7h z malymi przerwami na parkiecie, totalna euforia, zjednoczenie z muzyka, niesamowite ciarki na glowie od basu, zupelne ogarnianie wszystkiego, co chwile smiechawy i zero zmeczenia. do tego byly jakies lolki, piwa, szlugi, wczesniej tego dnia grzyby, z reszta to chyba nieistotne. w kazdym razie jestem zdania ze dobra feta jest lepsza niz dropsy, nie chce mi sie wszystkich argumentow przytaczac :P elo
Ostatnio zmieniony 02 marca 2008 przez greenz, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik greenz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 907 / 8 / 0
Heh, nie paliłem chyba 2,5 miesiąca, umówiłem sie na mieście z kumplem okazało sie, że siedzi u innego kumpla i przyjdą ze małym conieco za godzine to ja kupuje po browarku i ide do kumpla który mieszka w hotelu wypijamy on coś na kompie robi ja w lotki gram (ściana podziurawiona obok tarczy) po ponad godzinie dzwonią do nas, że mamy przyjść idzemy jest około gram na 4 idziemy do bloku prawi na samą gure windom palimy to z lekką domieszką tytexu. siechawa sie załącza, jakieś głupoty odpierdalamy, gadamy i wszystkich rośmieszam swoimi pomysłami. zjezdżamy an dół windą, a tam są takie poręcze, więc chwytam sie tych poręczy i mam stopy tak 10 cm ponad podłoga i wkręciłem im a potem nawed i sobie, zę lata jak już zjechaliśmy na duł i wyszliśmy z bolku to ja sie cieszyłem, ze znów na bani... Tak dawno...
idziemy do baru wypiliśmy po 2 bro i sie okazało, że mam autobus żegnam sie i ide w domu okazało sie, zę mam lufke od kumpla, opalam ią i faza sie troche przedłużyła. Ogólnie fajnie, i mam nadzieje, zę do zbiorów kilka razy sie spale, a gdybym miał kase to była by okazja do holandii jechaćlatem na conajmnie 2 tydnie ...
I kórwa chuj Cie obchodzi, że robie błędy ortograficzne!

Legalizować? Tak, ale pod pewnymi obostrzeniami. marihuana nie powinna być dostępna jak bułki i mleko, raczej tak jak alkohol – w specjalnie do tego przeznaczonych miejscach, sklepikach. Dlaczego? Przede wszystkim po to, żeby zlikwidować czarny rynek i utrudnić dostęp nieletnim. Poza tym zarobi na tym budżet państwa. No i jest to szlachetna roślina, z której można robić papier, materiały, nawet ocieplać nią domy. Przecież to absurdalne, żeby zabraniać rosnąć roślinie.
  • 289 / 1 / 0
metkat z 1 paki Acataru doustnie

Po ok 30 min zaczęło być inaczej, lepiej fajniej ciekawiej, zaczęła rozpierać mnie energia, pojawiła się euforia, powiedziałem sam do siebie "kurwa, to jest zajebiste!" zacząłem sprzątać, zbierać paprochy z podłogi, układać kasety, płyty, jak robiłem sobie pić to 3 razy wytarłem stół w kuchni, na kolanach wytarłem podłogę, wróciłem do pokoju, układałem jeszcze rzeczy w szafie i ogólnie zapierdalałem jak mały samochodzik, zagrałem 3 płyty dvd zdjęciami dla znajomych i napisałem kilka postów na H. o 3 krotnym wyrzucaniu śmieci nie wspominam:)
pozdro
Uwaga! Użytkownik akoAco nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 10 / / 0
[THC]
Nieprzeczytany post autor: Jasu »
Witam
Chciałbym opisać pewnego bad tripa po marihuanie.
Było to dość dawno temu, ale tylko raz mnie do dziś takiego coś spotkało, chciałbym się dowiedzieć czemu, i dlaczego :>
Więc..
Wybieraliśmy się z kumplem na miasto. Autobus mieliśmy 9;11, a o 9 dopiero przygotowywaliśmy stuff.
W około 5 minut poszło po 2,5 lufy. Szybko posprzątawszy wybiegliśmy na autobus który akurat podjechał, wsiadamy..
W środku na początku lajt, śmiech itd
Po jakimś czasie jednak odleciałem, coraz mniej widziałem, skracało mi się pole widzenia.
Biała plama przytłaczała mi się na oczy, po chwili nic nie widziałem ( Można rzec biel ), bo tylko tyle widziałem, tak jakby ktoś przyłożył mi białą kartkę przed oczy.
Słyszałem jak wszyscy rozmawiają, natomiast nie mogłem zlokalizować nawet skąd dochodzą te głosy.
Znajomi mówili że byłem blady jak ściana, wargi całe białe.
Gdy trzeba było wysiadać, jakoś wysiadłem ( Nie pamiętam czy mnie wyprowadzili, miało to miejsce jakiś czas temu i nie wszystko pamiętam ) w każdym razie znowu widziałem.

Czyli.
Stan ten "jebnoł" mnie w autobusie, gdy stałem cały czas w miejscu.
Czy to jest normalne, czy tylko ja doświadczyłem tak dziwnej rzeczy :O
Proszę o jakieś rozsądne wytłumaczenie ;>
Zdrawiam.
  • 5299 / 103 / 0
Kwietniowy wieczór roku 2007. Wrocław, pewien park na krzykach. Jest nas czwórka, jemy różnie, 4-6 niebieskich jing-jang. Ciepło dość, piwa na szybko się leją, palimy fajki. Piwa poszły, dwadzieścia minut mija od zjedzenia lekarstwa. Kierujemy się do Lidla, jakieś 200m, no może 150. Jesteśmy w środku. Ciepło, kolorowo i śmiesznie chociaż dropsy jeszcze nie teges. Przewijamy się alejkami, pierdolimy o głupotach, poszukujemy stoiska alkoholowego. Nie wiadomo skąd pojawia się faja ciepła :) Oho, przedwcześnie wchodzą. Nikt z nas nie mówi na głos, że wchodzą nam guziki, a jednak każdy to wyczuwa. Dreszcze i wyrwanie z butów obecne. Mimo spidowego kopa wszystko spowalnia, produkty wystrzeliwują, a w głowie pojawia się chaos. Muzyka w Lidlu leci jakaś, muzyka leci również z telefonu, a dodatkowo do uszu docierają absurdalne dialogi moich towarzyszy. Staramy się nie robić przypału, wystarczy, że pitolimy rodem z kosmosu bzdury, i jeden na drugiego coś pierdoli na głos, co kończy się co chwilę niespotykanym chyba nigdy w tym sklepie śmiechem. Wzieliśmy browary, każdy kto ile mógł, tyle niósł. Pewna starsza pani wraz z mężem i na 99% wnuczkiem jest regał od nas. Myślała pewnie, że jej nikt z naszej paczki nie usłyszy. A jednak :o) - Patrz wnusiu, to są narkomani - powiedziała, wzrok swój kierując na nas. Patrzymy na siebie, milczymy i rozszerzamy oczy. BUHAHAHAAAAA - taka reakcja jest nasza. Ekspecientki, dwaj ochroniarze oraz zawartość sklepu w postaci kupujących, wszyscy lampią się na nas :-D Jakoś dopełzaliśmy do kas, zakupiliśmy co trza i opuściliśmy hipermarket.
Spokój jest najwyższym szczęściem :*) Czanga tak bardzo
  • 43 / 1 / 0
s&s: Kompletnie sam w mieszkaniu, brak ochoty na jakiekolwiek melanże. Wieczór.

doświadczenie: średnie nie był to pierwszy raz z żadną z tych substancji, ale pierwszy raz w takim mixie.

kodeina 300 mg
dxm 300 mg

dxm zjadłem przed kodą. Pokruszyłem tabletki w pył, wsypałem do szklanki, zalałem niewielką ilościa wody, wymieszałem do jednorodnej konsystencji i wypiłem. Ogólnie myślałem że nie poczuje 300 mg dexemu ale jednak tolerka mi spadła i to bardzo, więc kiedy poczułem że wchodzi zrobiłem to samo co wyżej z tabletkami thiocodinu.
Wypiłem i usiadłem przed kompem, pomyślałem o papierosie po kilkunastu minutach. wstałem żeby go poszukać... były gdzies w kurtce ale nie mogłem ich znaleźć. Kiedy wkońcu moja ręka dotkneła paczki dotarło do mnie że czuje się tak jak nigdy. Przyjemnosc była zniewalająca. Miałem ochote rozmawiać, bawić się... samotnośc była nudna... Odpaliłem papierosa i usiadłem przed komputerem. Gadu gadu. Irc. No a muzykaa... ze słuchania jej płyneła do mnie szerokim strumieniem ogromna przyjemność... trwało to tak około 2 godzin, potem stan zaczynał słabnąć. Około godziny 3 rano poczułem się strasznie wyczerpany. Połozyłem się do łóżka ale nie zasnołem... do końca. To dziwne... czułem że co jakiś czas przewracam się z boku na bok bo mi nie wygdnie, ale ciągle coś mi się śniło. Czasami mogłem kierować snem w pewnym stopniu. Rano czułem że ledwo moge się ruszyć a w domu czekało na mnie dużo pracy ale mniejsza z tym... Było całkiem w pompke.

I co mi się w tym najbardziej podobało: żadnego negatywnego uczucia na żołądku poprostu czysta przyjemność.
Zwykle jak zjem thiocodin to kłade się do łóżka bo żeby czuć się jakkolwiek pozytywnie nie mogę się ruszać, tak bardzo sulfościerwo siada mi na żołądku... a teraz nic...;]
Tolerka nie zając, nie ucieknie...
ODPOWIEDZ
Posty: 335 • Strona 8 z 34
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.