Dobrz ale tu problem jest szerszy niż tylko kwestia kliknięcia w paczkę.
Gość który brał te paczki wyhodował sobie słupa i tyle.

@Stteetart tutaj nie ma żadnego słupa...
Autor tematu sam zamawiał paczki na swoje dane.
Autor tematu sam płacił ze swojego konta.
Autor tematu sam sprawdzał statusy paczek i je odbierał.
Koleś po prostu nie chce się przyznać, że chodzi o niego i to jemu zatrzymali paczkę więc wymyślił sobie historię, że "zna kogoś kogo ktoś skierował na minę"... Wiesz dobrze, na jakiej zasadzie to działa - "kolega kolegi pyta czy..." :)
Chłop nie pyta o poradę dla siebie tylko pyta o niby poradę dla kolegi bo nie chce się przyznać, że chodzi o niego - pewnie się boi, że policja to czyta i jego posty będą dowodem w jego sprawie Albo ma jakaś inną wkrętkę i schize w głowie.
Albo po prostu wymyślił sobie taką linie obrony - że jak do niego przyjdą albo go wezwą to będzie ściemniał, że poznał w nieokreślonym miejscu i o nieokreślonym czasie pana X, który prosił go o przysługi ale pan X nagle zniknął i on nie wie ani gdzie mieszka ani jak się nazywa ani kim jest bo wyjechał do Anglii albo do Niemiec...
Tylko, że żaden policjant a tym bardziej żaden sąd tego nie kupi :)

Ciężki przypadek bo chłop ewidentnie albo ma tendencje do wyolbrzymiania i nakręcania się na coś albo realnie ma jakieś zaburzenia :/
Dlatego zapytałem - po co się bierze za ćpanie jak ma tendencje do takich schiz.

To akurat oczywiste, ale istotą tego wątku jest przejęcie paczki. Więc odpowiadając na pytanie - tak, to może być spory problem co jednak zależy od zawartości paczki.
Jak znajdą w niej gram amfetaminy to pewnie skończy się na pogrożeniu palcem, jeśli to będzie większa ilość to komuś może zrobić się ciepło.
Sprawdzenie logów nie ani abstrakcją, ani problemem.

Jeśli jednak jest tak jak pisze @MaSaLa to też nie za ciekawie. Wyciągnięcie z banku informacji o przelewach pewnie nie będzie takie łatwe, ale gdybym był policjantem czy prokuratorem to na pewno wysłałbym żądanie udostępnienia logów dotyczących odpytań systemu o tę paczkę - to się dostaje chyba od ręki No i jeśli okaże się, że w logach znajduje się ip przydzielone zainteresowanemu przez ISP w tamtym czasie to żaden sąd nie uwierzy że to tylko zbieg okoliczności

Jeśli jest tak jak pisze masala to zostaje czekać na wezwanie.

@aziriah wystarczy, że mu lapka albo telefon wezmą i tam będzie ślad, że wchodził na stronę tego danego vendora który tą paczkę wysłał i już będzie ciężko dalej ciągnąć jakąś bajkę w stylu "panie, ja nie wiem co to są te dopalacze, ja poznałem chłopa na portalu internetowym i on mnie prosił o to żebym mu te paczki odbierał"...
Zawsze lepiej myśleć przed niż po fakcie. A im większe bajki się wymyśla i im bardziej chce się kręcić tym łatwiej jest im kogoś złapać na ściemnianiu.

Z tym bankiem to dla nich nie taki problem bo od roku ludzie dostają wezwania w sprawie jednego dzbana, który przyjmował tylko przelewy a ludzie zamiast iść na pocztę to słali hajs ze swoich kont. No życie.


@Stteetart no pomyśl logicznie... Ilu masz w swoim otoczeniu "życzliwych i zmartwionych kolegów", którzy nie mają zielonego pojęcia co to RC, więc wpisują w duckduckgo "forum o dopalaczach", rejestrują tam konta a potem pytają o porady w twoim imieniu...
To widać na pierwszy rzut oka, że to nie jest żadna osoba z zewnątrz tylko ktoś obeznany w temacie ćpania
Być może koleś ma jakieś multi konto tylko na potrzeby tej historii.

Według mnie chłop sam płacił ze swojego konta albo z konta swojego ojca/wujka/dziadka, paka wpadła, wystraszył się i myśli, że ktoś na forum da mu jakąś złotą radę jak to teraz odkręcić...

W tym przypadku nikt nie musiał prosić banku o pomoc. Wystarczy, że ten dzban trzymał rejestr zamówień na niezaszyfrowanym nośniku

No dobra, typ musi wyczyścić chatę. Ale chyba nie ma takiego przestępstwa jak próba wejścia w posiadanie narkotyków? Nawet jeśli robił jakieś przelewy i śledził tracking a nic u niego nie znajdą, to dużo mu zrobić nie można. No chyba, że próbował importować 50 kg helupy z Afganistanu, ale wnioskując po mało profesjonalnych pytaniach to nie sądzę...

No dobra, słuchajcie. Z jednej strony cieszy mnie bardzo to że temat ruszył, ale faktycznie pojawiło się sporo niedomówień które sam stworzyłem. Śpieszę zatem z wyjaśnieniami, jeżeli to pozwoli mi w jakikolwiek sposób otrzymać podpowiedzi w mej sprawie.

Otóż przedstawiona historia jest prawdziwa tyle tylko że dotyczy mej osoby. Nie ukrywam że od nadmiaru informacji jakie do mnie spływają po prostu spanikowałem. Jeśli chodzi o mnie to nie jestem żadnym podlotkiem. Za mną już dobra połowa życia więc nie dziwcie się że tak reaguję. Jeśli chodzi o mnie to nigdy nie miałem do czynienia z narkotykami. Nigdy nie byłem karany. Stabilna praca naście lat w firmie gdzie jednym z głównych wymogów jest niekaralność.

Wbrew sugestiom, nie pojawiłem się tutaj po to by tworzyć jakieś historie z palca ssane, nabijać jakieś posty, nie sądzę też żebym miał jakieś zaburzenia (chyba że od stresu który z zaistniałą sytuacją z dnia na dzień przybiera na sile) Zawsze uważałem siebie za człowieka mocno stąpającego po ziemi (widać grubo się myliłem)

Jeśli chodzi o przedstawioną sytuację, to też nie jest tak że nagle pojawił się ktoś dla którego zrobiłem coś. Zanim założyłem temat na innym forum (potem założyłem ten sam tutaj tylko dlatego że zauważyłem większą ilość ludzi zabierających głos w różnych tematach), sporo czytałem jakie to środki bhp są wymieniane itp jeśli chodzi o bezpieczne zamawianie. Często przewijało się słowo słup, i ja jaki stary taki głupi jak widać padłem też tego ofiarą. Nie chcę nikogo oczerniać i proszę też Was o powstrzymanie się z ocenami czy też śmiechem. Pretensje mogę mięć sam do siebie że człowiek dał się zrobić w balona. Ale jest już po ptokach jak to się mówi. Osoba która przyczyniła się do mej sytuacji, przez ponad rok bardzo skutecznie uśpiła mą czujność. To nie był nikt z doskoku. Nie nazwałbym go kolegą, ale po prostu znajomy. Zaczęło się od przedstawienia siebie jako osoby której życie dało w kość. Jestem bardzo wyczulony pod tym względem gdyż sam w życiu sporo przeszedłem. Ciężka sytuacja materialna, brak pracy, człowiek się ulitował i dawał takiemu zarobić, zlecając drobne robótki w postaci jakiegoś małego remontu i takich tam drobnych prac. Przez to zaczął witać w mych progach dosyć często. Nie raz zdarzało się pobalować przy piwku gdzie typ ubarwiał swe historie jak to go los po dupie kopie. Często też prosił o możliwość skorzystania z internetu tłumacząc tym że tam gdzie wynajmował mieszkanie, nie było praktycznie zasięgu. I była to prawda. Jako że moja praca mieści się tuż obok paczkomatu, poprosił czy byłaby możliwość że jak przyjdzie do niego paczka czy mógłbym odebrać. Zgodziłem się (w końcu nie ma nic złego w odebraniu komuś paczki) I tak się zaczęło. Morze fakt iż tych paczek nie było za dużo (jedna w miesiącu?) też nie wzbudziło to mych podejrzeń bo niby czemu. Jeśli chodzi o wpłaty. Nie było ich dużo bo tylko trzy. To nie było tak że typ przyszedł i powiedział zrób mi przelew. Po prostu zaczął sprzedawać jakieś tam swoje przedmioty, i te które mnie zaciekawiły po prostu odkupywałem. I tu wkracza znów ma naiwność. Opowiadał historie o komornikach, blokadzie konta i o tym czy mógłbym zrobić mu przelew na portfel kryptowalutowy. Jako że temat krypto też nie jest mi obcy bo w firmie trochę kumpli się tym zajmowało, nie widziałem żadnych przeciwwskazań by nie spełnić jego prośby. Za każdym razem miał już przygotowane dane do wpłaty. No i dochodzimy do meritum, czyli dnia kiedy wszystko tąpło i zaczęły wychodzić kwiatki w postaci prawdy o nim no i sytuacji w jakiej ja się znalazłem.

I po prawdzie, przyjrzeć się temu z boku to jest tak jak MaSaLa zauważył. Wszystko wskazuje tak jakbym to ja sobie namieszał i rozpaczliwie szukał złotego środka jak z tego wybrnąć. Ale prawda jest jaka jest a ja sam mam świadomość że jestem w czarnej dupie dlatego zwróciłem się z prośbą do Was jak temat ugryźć. Nie oczekuję złotego środka. Chodzi mi o uporządkowanie wiedzy co może być zakładając najgorszy scenariusz. Jeśli chodzi o typa to wiem z jego własnych ust że miał jechać do pracy za granicę (czy to prawda, nie wiem).

Czytając Wasze wypowiedzi to już sam nie wiem co robić w tej sytuacji. Mówienie prawdy złe, bo może zaszkodzić. To co, mam kłamać? Ostatni przelew jaki zrobiłem na dane jakie mi podał to kwota poniżej 400 zł. Po niej nastąpiło ustrzelenie paczki.

Macie teraz szczerą historię. Będę wdzięczny wszystkim tym którzy wczują się w sytuację i podpowiedzą co by zrobili na moim miejscu. Wezwania póki co brak. Wiem, że możne być potrzebny adwokat, ale na chwile obecną mój stan psychiczny dyskwalfikuje mnie z tego by złożyć u takowego wizytę (zbyt duży zamęt w głowie)

I na koniec garść pytań które mogą wydać się śmieszne, ale może coś wniosą do sprawy. Jak to jest z tymi przelewami. Zakładając że typ poprzez mnie przelewał kwotę w postaci krypto. to by powiązać paczkę z krypto musiałby zaistnieć niezbity dowód że to właśnie ta kwota odpowiada za tą paczkę? Na innym forum gość opisywał przypadek że trafiona została baza danych sklepu gdzie wszystko było podane jak na tacy, konto, kwota dane odbiorcy co zamawiał itp. A w takim przypadku gdzie robimy przelew w crypto (nie ma tam informacji za co płacimy) Jak to wygląda?

Z góry dziękuje wszystkim tym co doczytali to do końca i zapraszam do dyskusji, pytań. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie i pomysły co w tej sprawie mam robić, jak się zachować.

Już samo kupowanie rc poczta mija się z logiką.
O tym, że ludzie kupują i tym się chwała na forach + podaja szczegóły w necie nie wspomnę, bo to samobójstwo.

Furkas, po czym poznałeś że paczka została przejęta?