Niewiem, czy istnieje juz taki wątek, ale nie znalazlem, nie mniej sory jezeli powielam i prosze o ewentualna korekte admina. Mianowicie chodzi mi konkretnie poprostu jak wygladaja dzialania operacyjno-wywiadowcze policji. W sensie ich triki i metody i wyrezyserowane akcje do ludzi w miejscach publicznych. Z waszego doswiadczenia moze np albo cos. Pare "podejrzanych" sytuacji mialo miejsce np ostatnia jakis czas temu w jednym z pubów bylismy z kumplami na piwie no i tematy przy sobie i w pewnym momencie z ksiezyca urwala sie kobieta w srednim wieku i dosiadla sie do nas tak o jakbysmy dobrze sie kumplowali. Pare razy zagladywalo do naszej miejscowki w tyle lokalu pare gosci, spojrzeli sie i poszli w chuj, gdzie nie wygladalo to sensownie jako klienci szukajacy czegos zwlaszcza ze tylko my tam bylismy i reszta miejsc byla wolna a tylko zajrzeli i poszli. No ale skupiam sie na tej babce najbardziej, biorac pod uwage inne sytuacje i to, ze ich ciezko rozkminic co oni tam maja w glowach z ta nielogiczna grą. Bo zakladajac ze to prawda to mogliby polowe lokalu z buta ujebac, ale nic nigdy nie bylo. Mieliscie napewno podobne sytuacje albo moze ktos wie poprostu co jest pięć i jak dzialaja dokladnie. Jesli tego tematu stricte nie bylo to mysle, ze ciekawy wątek zakładam. Pozdro wszystkim

@walden95 , to zależy o czym wy tam rozmawiacie i co macie na sumieniu ;) Myślę że sobie wkręcacie jakąś paranoję tylko. Jeśli rzeczywiście robicie grube akcje na lewo to nie daliby się zauwazyć ;) Ale ważna zasada, w miejscach publicznych o złych rzeczach mów tak aby nikt nie słyszał lub najlepiej w ogóle nie rozmawiać, bo po co? Chcecie obgadać jakiś interes to prywatnie na chacie. Po klubach kręcą się smutni panowie. Jak robiłem za barmana to latwo było ich rozpoznać. Dwóch smutnych panów bez alko siedzą i się rozglądają dziwnie xD A co do tej babki to pomyśl czy by podstawiali policjanta pod przykrywką do błahej sprawy ;)

No pewnie raczej ta akurat sytuacja to przypadek, ale napewno robia takie akcje, ze wysylaja na miasto jakiegos wloczege co lazi i robi dziwne podchody. Raz siedzimy z kumplem w jego furze, ktora w sumie byla na obserwacji raczej od jakiegos czasu i podchodzi dziwny typ do okna i bredzi, ze potrzebuje pare zl do biletu na pociag, i ze gdzie tu jest dworzec bo nie jest stad, a potem, ze leci na jakies bloki. A pare minut pozniej kryminalni podjechali centralnie za nas i stali. Pewnie chcial sie przyjrzec co robimy w aucie.

No nie wiem jakoś mnie nie przekonuje, że aż tak muszą gonić za wynikiem, że wysyłają jakiś cieci żeby szukali paru g czegokolwiek. Chociaż to tylko polska policja gdzie rządzą wyniki to hugo ich wie jeśli to prawda to jest to naprawdę żenujące xD