...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 7 • Strona 1 z 1
  • 4 / 1 / 0
Witam. Na wstępie chciałbym zaznaczyć że zdaje sobie sprawę z tego, że moja historia zapewne nie różni się znacznie od historii reszty osób na tym forum. Mimo wszystko chciałbym napisać ten post. Będzie to dla mnie forma zrzucenia z ramion ciężaru zmartwień, jaki noszę ze sobą od niedawna. Zaczęło 2 lata temu niewinnie od mj, taki weekendowo-imprezowy nawyk, nad którym byłem wstanie zapanować, po czasie spróbowałem benzo (które brałem potem okazyjnie) i zwiększyłem częstotliwość jarania i tak przez rok. Wszystko zdawało się być w porządku do momentu w którym nie zażyłem pierwszy raz piguły. Wtedy odkryłem swoje zamiłowanie do stymulantów %-D . Przez cały ostatni rok leciałem mefedron co weekend i zdarzało się często w tygodniu. Bardzo źle na mnie to wpłynęło. Zaczęły pojawiać się najprostsze schizy które nie były uciążliwe. Po czasie te schizy przerodziły się w coś znacznie poważniejszego, a mianowicie częste przewidzenia czarnych postaci które widoczne są jedynie kątem oka i znikają po przykuciu na nich stuprocentowej uwagi no i ostatnio miałem coś takiego że wydawało mi się że ktoś pod moimi drzwiami stoi słyszałem dwóch rozmawiających szeptem ludzi nie byłem wstanie niczego zrozumieć tylko szepty, nie muszę chyba mówić że po sprawdzeniu nikogo tam nie było. Czasem na zwałach gdy szedłem przez ulice wszystko było normalne i nagle JEB momentalnie wszystko wydaje się inne taka totalna derealizacja, wrażenie jakby to mógł być sen. Miałem ostatnio przerwę 3 tygodniową od wdupcania i uznałem wczoraj że sobie zajaram. Po 3 lolku dostałem jakiejś dziwnej fazy: trzeźwe myślenie i duża chęć skończenia z dragami. Tak jakby moja podświadomość krzyczała do mnie żebym w końcu się ogarnął. Czy jest jeszcze dla mnie nadzieja? Czego oprócz dużej chęci przyjebania i doła psychicznego mogę spodziewać się podczas detoxu? Czy ktoś z was miał podobne schizy? Czy silna wola wystarczy w pokonaniu tego? Uprzedzam że mimo tego wszystkiego jestem dosyć w dobrej formie fizycznej i przez cały ten czas regularnie ćwiczyłem, mam plan zastąpić ćpanie dodatkowym czasem na siłce. Z góry dziękuje wszystkim za pomoc każda odpowiedź oprócz niekonstruktywnej krytyki jest mile widziana :D .
  • 1299 / 258 / 0
Wygląda po opisie, że możesz dać radę. Silna wola, endorfiny z treningów. Tylko nie znam się na mefedronie, jak mocne ślady zostawia, jak ty widziałeś jakieś cienie %-D Dalej widzisz?
  • 4 / 1 / 0
11 lipca 2021hubii pisze:
Wygląda po opisie, że możesz dać radę. Silna wola, endorfiny z treningów. Tylko nie znam się na mefedronie, jak mocne ślady zostawia, jak ty widziałeś jakieś cienie %-D Dalej widzisz?
Hej dzięki za odpowiedź. Na trzeźwo nie. Musiałbym polecieć jakiś ostry ciąg z małą ilością snu wtedy zdarzało się to dosyć często i zdarzyłoby się zapewne i tym razem %-D .
  • 199 / 13 / 0
Jeszcze nie jesteś imo w fazie chronicznej. Spierdalaj z tego forum jak najdalej i nie kupuj więcej mefedronu. Chodź sobie na tę siłkę, przejdź się do psychologa. Jeszcze nie kupiłeś biletu w jedną stronę.
  • 4 / 1 / 0
11 lipca 202121Ch0sen37 pisze:
Jeszcze nie jesteś imo w fazie chronicznej. Spierdalaj z tego forum jak najdalej i nie kupuj więcej mefedronu. Chodź sobie na tę siłkę, przejdź się do psychologa. Jeszcze nie kupiłeś biletu w jedną stronę.
Mógłbyś proszę wyjaśnić co rozumiesz przez fazę chroniczną jeśli chodzi o mój przypadek?
  • 199 / 13 / 0
Mam na myśli fazy uzależnienia.
W profesjonalnym psychologicznym bełkocie wyróżnia się ich kilka - załóżmy że wstępna, zaawansowana i chronicza. Chroniczna to taka, w jakiej jest tu większość z nas - czyli zażywanie wieloletnie, w ciągach, bez większych przerw, a jeśli jest już przerwa to z zakodowaniem w psychice, że nie potrwa długo i polega ona tylko na zbieraniu sił, funduszy i możliwości na przyszłe okoliczności, żeby w samotności i komfortowo napierdalać. Wydajesz się jeszcze nie być aż tak wjebany, stąd moje ostrzeżenie, że jeszcze możesz być normalny przestając testując swoje możliwości w tej chwili, nie za rok czy dwa. Nie odpoczywaj chwilowo, przestań raz na zawsze. Ja nie narzekam aktualnie bo sobie poukładałem życie, ale bywałem grubo na dnie i wiem, że to co robię to równia pochyła, więc jak tylko popełnię jakiś błąd to znowu może nie być tak łatwo. Na dłuższą metę uzależnienie jest męczące - nawet gdy tego nie robisz, a ciągle planujesz np. skąd zdobyć receptę i masz to z tyłu głowy, to stanowi duże utrudnienie w porównaniu do normalnego funkcjonowania w odróżnieniu od ludzi, którzy naćpają się okazjonalnie, przeżyją zjazd na drugi dzień i idą normalnie do pracy/szkoły/jedno i drugie i nie myślą o tym dalej. Nas to nie dotyczy, więc jak wolisz wieść proste życie zamiast samemu sobie podkładać kłody pod nogi to lepiej trzymaj się z dala od tematu. Zdrówka.
  • 4 / 1 / 0
Update: od czasu publikacji posta do teraz jestem w 100% czysty od mefy, jedynie mj weekendowo bez żadnego szaleństwa. Mój stan psychiczny jak i fizyczny uległ znaczącej poprawie. Zapierdalam co weekend na siłownie a po treningu na lolka z ziomeczkami pośmiać się pogadać i to mi do szczęścia wystarczy. Wiem że jeszcze długa droga przede mną i musze zachować ostrożność na każdym kroku. Wracam żeby oficjalnie zakończyć ten wątek i dać nadzieje tym którzy są w podobnej sytuacji w której byłem ja. Dziękuje za wszystkie odpowiedzi i żegnam :DD
ODPOWIEDZ
Posty: 7 • Strona 1 z 1
Newsy
[img]
Jest niebezpieczny jak alkohol i narkotyki. „Byliśmy zbyt zaślepieni”

Światowy Dzień Bez Telefonu Komórkowego obchodzony jest 15 lipca. Z tej okazji Instytut Spraw Obywatelskich wystosował list otwarty do rodziców, w którym przestrzega przed zgubnym wpływem tego urządzenia na dobrostan najmłodszych. „Smartfon uzależnia tak jak alkohol, papierosy czy kokaina” – wskazuje ISO.

[img]
Polacy robią to w samotności. W domach, nie na imprezach. A królowa jest tylko jedna

Coraz częściej używamy substancji psychoaktywnych w samotności. Szczególnie popalamy. I nie chodzi rzecz jasna o papierosy dostępne w kiosku. O czym to świadczy? – O tym, że te substancje są wykorzystywane do regulacji emocji, takich jak lęk, smutek czy napięcie – dr Gniewko Więckiewicz, psychiatra ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego komentuje wyniki raportu PolDrugs 2025.

[img]
Koniec z lękiem po THC? Ten popularny terpen może być kluczem

Czy zdarzyło Ci się kiedyś poczuć niepokój lub lekką paranoję po użyciu marihuany? To częste doświadczenie, zwłaszcza przy mocniejszych odmianach, bogatych w THC. Od lat w branży konopnej krąży teoria „efektu otoczenia”, która sugeruje, że inne związki w roślinie mogą łagodzić te negatywne odczucia. Do niedawna była to jednak głównie opowieść. Teraz mamy twarde dowody.