Zaczelo sie od zarzucenia poznym wieczorem w domq z nudow jednej emeczki(nie pamietam juz jaka, ile miala 'mocy' itd. kolor mi tylko swita, fioletowy?). Ogolnie, swego czasu, lubilem sobie samemu przyjac molly i rozplywac sie na podlodze do muzyki ;).
Kiedy efekty odczuwalem w pelni, odezwal sie kolega i zapytal czy klubbing. Powiedzialem, ze dam jeszcze znac, ogolnie nie mialem ochoty w takim stanie sie szwedac ale cos mnie przekonalo do wyjscia. Plan wymagal podrozy w taxi, oczywiscie caly zagotowany, ale chyba udalo mi sie w miare mozliwosci panowac nad zgrzytaniem zebami i chronicznym ssaniem sliny ;).
Znajomi byli juz w klubie, szybko ich odnalazlem, zrobilem mila niespodzianke tabletkami. Godzina byla okolo 0:00? Kazdego poczestowalem, sam dorzucilem dodatkowo cala. Nie wiem dokladnie ile czasu minelo od pierwszej dawki, oceniam ze okolo 2,5h. Do tego wszystkiego pilismy duzo łychy, ogolnie mialem swietny nastroj, stawialem, bralem butelki do stolikow itd cudowna biesiada ;)
Nastepne co pamietam to ja idacy okolo 7 rano wzdluz glownej ulicy miasta, daleko od miejsca gdzie imprezowalismy. Cos mi kazalo zadzwonic do kolegi, z ktorym do konca balowalem(a przynajmniej tak mi sie wydawalo). Poziom baterii 2%, czyli jedna szansa zeby sie udalo. Kolega odebral, przyjechal po mnie i mnie odwiozl do domu. Zadnych pytan, bez zbednych rozmow, kolega dal mi moja karte platnicza i inne wazne dokumenty. Podziekowalem i papa.
Po odespaniu, czyli kolo godziny 15-16 zagailem do kolegi(ten ktory ratowal mnie rano podwozka), zeby poprzezywac jak to zajebiscie bylo itd. Ale cos mi nie gralo, ziomek odpowiadal polslowkami, wspomnial ze bylem nieznosny i zebym lepiej sprawdzil konto, bo podobno duzo alkoholu kupowalem sobie i wszystkim wokol itd. Na tym pierwsza rozmowa sie skonczyla. Sprawdzilem konto, wszystko bylo git, wiec szybko sie wyluzowalem. Troche pozniej wieczorem, cos mnie tknelo i sprawdzilem stan moich dokumentow. Okazalo sie ze nie mam portfela ;). Probowalem sie dodzwonic do klubu, w ktorym przebywalismy ale nikt nie odbieral. Zadzwonilem do kolegi przekazac mu smutne info, on dalej do mnie rozmawial jakby chcial grypsowac - wspominal, ze pozniej jeszcze poszlismy 'na przeciwko'. Wtedy polaczylem kropki i otwarcie zapytalem czy moze ze mna teraz rozmawiac normalnie, i okazalo sie, ze nie. Poprosilem zeby w miare mozliwosci jak najszybciej sie ze mna skontaktowal jak bedzie bezpiecznie(chodzi o jego kobiete - anty wszystko). Przy nastepnej rozmowie, juz bezpiecznej, kolega wszystko wyjasnil. Otoz, gdy juz wyszlismy z klubu(podobno miedzy 2 a 3 w nocy) ja dalem sie namowic pannie z parasolka na klub ze striptizem. Wtedy doszlo do przekazania mu moich kart, telefonu i innych cennych rzeczy. Potem oczywiscie pokoj prywatny, kolega raczej wstrzemiezliwie. Gdy juz robilo sie pozno, probowal mnie wyciagnac i wracac do domu. Ale jak wiadomo, pokoj prywatny - za chuja nikogo nie wpuszcza. Jedynie udalo sie mu przekonac jakas dziewczyne, zeby przekazala mi komorke(cale szczescie!). Kolega poszedl(wspolczuje ogolnie, pewnie mu narobilem troche stresa).
Czyli w miare bylem pewny, ze moje zagubione dokumenty(czyli reszta tych ktorych nie oddalem koledze) sa w stripklubie. Problem byl taki, ze nie wiedzialem, ktory to klub. 'Na przeciwko' na mapach duckduckgo nic nie udalo mi sie znalezc. Postanowilem, ze kolo 22:00 pojade tam, odnajde to miejsce i oby dokumenty na mnie czekaly.
Szczesliwie, miejsce rzucalo sie w oczy - duzo rozowego koloru na wejsciu ;). Wszedlem troche zawstydzony, na klatce schodowej czilowalo dwoch byczkow, zapytalem ktoredy droga, grzecznie wskazali na biale zdezelowane drzwi, jak te na polpietrach starych blokow, do zsypu;) Za zaslonka juz wszystko cacy, muzyka, wystroj, kieruje sie w strone baru. No i prosze bardzo, wszystkie dziewczyny nagle sie zaczynaja smiac, witaja sie ze mna, przytulaja, blabla tesknily itd ;)). Przez ten caly czas liczylem, ze w pewnym momencie wroci mi pamiec. Ale nic, ZERO! nawet najmniejszego, najniklejszego skojarzenia. Na szczescie mialy moje rzeczy, po dlugim naklanianiu zebym moze jednak zostal, wszystko mi zwrocily. Dziewczynom postawilem za to super drogiego szampana i sie smialy, ze 'o dzisiaj ci dziala karta?'(koledze oddalem, karte do konta gdzie mialem pieniazki, zostawilem sobie jakas z drobniakami!). Oczywiscie kilka stowek ktore mialem w papierku zniknelo, ale nic wiecej.
Chwile jeszcze pogadalem z grzecznosci, probujac zdjac z ramion jedna z dziewczyn, ktora tak bardzo chciala sie ze mna bawic ;)) Grzeczne czesc czesc i w pizdu wyszedlem. Bardzo szczesliwy wrocilem do domu, obylo sie bez skrajnych przykrosci ;)
Do dzisiaj nie pamietam nic od momentu gdy zaczalem zamawiac lyche w poprzednim klubie(~1:00), az do mojego ockniecia sie o 7 rano idac chodnikiem. Wiem, ze jeszcze jedna emeczka, ktora mialem w kieszeni zniknela. Moge tylko podejrzewac co sie z nia stalo ;P
No i to tyle. Ja sie nauczylem sporo z tej historii.
Pozdrawiam.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/c/c0704164-36f4-44ee-a865-aa18015237db/cokane.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250711%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250711T210602Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=b8ae555b0abeb55efa8f2eacc7bb29a30525209425940158517d03f3213a54db)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/norraena.jpg)
Trzech mężczyzn oskarżonych o przemyt kokainy promem Norræna
Trzej mężczyźni w wieku 60–70 lat zostali oskarżeni o próbę przemytu ponad trzech kilogramów kokainy z Hiszpanii do Islandii promem Norræna. Grozi im do 12 lat więzienia.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/amnesia_ibiza.jpg)
Największa europejska imprezownia tonie. Karetki błagają o pomoc – jeżdżą tylko do nocnych klubów
Ibiza – symbol beztroskiej zabawy, dźwięków techno i drinków za 25 euro – pęka w szwach. Ale, co ciekawe, nie z powodu tłumu turystów. Pęka system ratownictwa medycznego. Jak podaje lokalny związek zawodowy służby zdrowia, nawet jedna trzecia wszystkich interwencji karetek dotyczy klubów nocnych, gdzie dochodzi do… „bad tripów” po wiadomych zakazanych używkach.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/fabrykaklefedronu.jpg)
Kieleccy policjanci zlikwidowali fabrykę klefedronu w powiecie sandomierskim
W minioną środę kieleccy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej współpracując z Biurem Kryminalnym Komendy Głównej Policji oraz kontrterrorystami z Kielc i Radomia przeprowadzili realizację, która doprowadziła do likwidacji dużej, fabryki produkującej klefedron. W sprawie zatrzymano 32 – latka, który najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.