Trochę dziwny temat i pytanie.

Pracuję na produkcji, w październiku zaczyna naukę zaocznie. Niestety wykorzystałem wszystkie urlopy nż i parę razy w przeciągu 7 miesięcy byłem na L4. Nie mogę sobie pozwolić w przyszłości na takie choroby, bo znów nie dostanę umowy na czas nieokreślony czeka mnie kolejne szukanie roboty lub pośredniak .

Od jakiegoś czasu zastanawiam się, aby od momentu pojawienia się pierwszych przymrozków raz w tygodniu profilaktycznie łyknąć sobie jakiś NLPZ w celu wyeliminowania być może pojawiającego się przeziębienia czy gorączki. Moja "kuracja" ma na celu wyeliminowanie stanu zapalnego zanim jego nasilenie sparaliżuje moje prawidłowe funkcjonowanie. Celuję, aby z niedzieli na poniedziałek łyknąć sobie 200 mg ibuprofenu. Czy ktoś praktykował coś takiego. Regularnie łykam witaminę C.

Może ketoprofen? Bo ma silne działanie. Tylko wcześniej bierz jakiś omeprazol czy pantoprazol osłonowo na żołądek.

200 mg to pod język chyba :)

Wiem, że łatwo powiedzieć, ale najlepszą profilaktyką jest po prostu zdrowy tryb życia - aktywność fizyczna na świeżym powietrzu, unikanie używek (alko, szlugi, narko); najważniejsze: dieta - zbilansowana, różnorodna, bogata w mikro- i makro- elementy, witaminy... Tylko w taki sposób można skutecznie poprawić odporność organizmu.

Witamina C - no super! Antyoksydant, niezbędna dla prawidłowego przebiegu wielu procesów zachodzących w organizmie (aktywacja enzymów, przyswajanie żelaza, gojenie się ran i inne), jednak już jakiś czas temu udowodniono że ma żaden, lub niewielki wpływ na budowanie odporności. Poza tym jedząc "normalnie" nie ma szans nabawić się niedoboru wit C.

200mg ibuprpfenu - tyle zawiera jedna kapsułka Ibupromu Sprint. Nie pomaga nawet doraźnie na ból pleców... Wątpię, zeby taka dawka raz na tydzien uchroniła przed grypą, czy przeziębieniem. Zresztą, ibuprofen to NLPZ, stosowany do leczenia objawowego - zbicia gorączki, łagodzenia bólu. Chyba nie zadziała "na zapas" - przynajmniej ja nigdy nie słyszałem o profilaktycznym stosowaniu ibuprofenu (jeśli istnieją jakieś badania, to niech ktoś rzuci linkiem, chociaż trudno mi to sobie wyobrazić).

Zresztą, ogólnie zimowe przeziębienia spowodowane są głownie przez wirusy, na które w zasadzie skutecznego leku nie ma. Trzeba o siebie dbać, żeby organizm był wystarczająco silny, żeby je zwalczyć samemu.

I często myć ręce.