Hej. Zastanawiam się, jakie ryzyko za sobą niesie moje hobby, w ramach którego mogę być w posiadaniu w porywach grama marihuany, MDMA czy DMT, kilkunastu kartonów LSD, i okazyjnie pojedynczych dawek bliżej nieokreślonych substancji. O ile wiem, że przez takie ilości nie powinienem być zagrożony więzieniem, to obawiam się dużo mocniej o zniszczenie sobie przyszłości. Chcę kiedyś wyemigrować do Kanady, Nowej Zelandii, Asutralii, któregoś z krajów skandynawskich czy Islandii. Jaka jest szansa, że ewentualne wpadnięcie zmusi mnie do zostania w Polsce albo mocnego ograniczenia opcji emigracji?

Jeżeli zostaniesz ukarany i sprawa ulegnie "zatarciu" (doczytaj, co to konkretnie oznacza, jeśli nie wiesz), to w świetle polskiego prawa jesteś osobą niekaraną.
Jednakże wniosek imigracyjny przedkładany jest władzom USA, nie RP, i pytanie w petycji emigracyjnej jest, czy "kiedykolwiek" osoba popełniła przestępstwo, była oskarżona lub karana. Tak wiec prawdziwa odpowiedz byłaby "tak".

Oczywiście władze USA nie mają dostępu do danych polskich i nie są w stanie stwierdzić, czy jest to prawda czy nie, jednakże wymagają prawdziwego oświadczenia od starającego się o zieloną kartę.
Podanie nieprawdziwych informacji odnośnie uprzedniej karalności, które w przyszłości wyjdą na jaw, mogą być nawet przyczyną pozbawienia prawa pobytu, który wcześniej został uzyskany.

To przykład USA. Nie wiem, jak wygląda sprawa np w przypadku Kanady, czy Islandii - podejrzewam, że zdecydowanie lepiej.

nie powinno wplywac hehe. nie jeden polak uciekl na emigracje zeby uniknac sprawiedliwosci :)

morderczy, zgadza sie ale nie do krajow, do ktorych aby Cie wpuscili musisz przejsc szereg procedur, oplat itp. Wiem, ze jesli ktos jest\byl karany a chce wjechac do np. usa na wize turystyczna to nie ma problemow.