Witam wszystkich, jestem w miare zdrowym 30-latkiem, jedak pytanie w tytule dotyczy mojej dziewczyny, ostatnio bedac u lekarza na badaniach okazalo sie ze jest duze prawdopodobienstwo ze cierpi na ADD (Attention deficit disorder),czyli deficyt uwagi, nie nadpobudliwosc. Poza tym jest ciagle zmeczona (duzo pracy,dzieciaki) i ma tendencje depresyjne, pomimo ze ma dobra prace, kochajace dzieci i ustabilizowane zycie ze mna,jednak jedyna jej motywacja do zycia jest jej praca-ona nas utrzymuje,placi za szkole dla dzieci, itp. Staram sie jej pomagac i wspierac jak moge. Jak powszechnie wiadomo,na leczenie ADD trzeba grubo wydac na leki na recepte-ponoc tutaj w Anglii okolo 100£ miesiecznie na stymulanty typu Atomoksetyna. Zapytala mnie wiec czy nie byloby lepszym rozwiazaniem zakupic amfetamine i w kontrolowanych dawkach jej administrowac. Zaskoczyla mnie tym pytaniem,jako ze z amfa mialem pare lat doswiadczen i mnie jako osobie rozkojarzonej i depresyjnej, raczej wiecej szkody przyniosla niz pozytku. Nie tknalem jednak amfy od 3-4 lat lecz zastanawiam sie czy ona jako osoba prowadzaca zdrowy tryb zycia,nie palaca i bez zadnych uzywek, moglaby sie uzaleznic. Mam powazny dylemat bo nie chce jej wplatac w nalog, a sam nie wiem czy bylbym w stanie odmowic sobie dawki, widzac w lodowce pol uncji fety…
Jakie sa wasze opinie/doswiadczenia dot. leczenia ADD tym sposobem,czy komukolwiek to pomoglo?

Warn - to nie jest sytuacja kryzysowa
Ignis

po 1 w ulicznej "amfetaminie" jest jej tylko mała domieszka reszta to jakieś wypełniacze plus kofeina'
po 2 uzależni się każdy od niej
po 3 psychozy amfetaminowe
po 4 lepiej chyba jest kupić welbutrim xr lub coś innego z Bupropionm

Tego sie wlasnie obawiam, jakosci i uzaleznienia, nie chce z dziewczyny robic krolika doswiadczalnego by sprubowala "pare razy" aby potem ciezko tego zalowac! Z dostepem to nie jest problem,gorzej z dostepem do dobrej jakosci. Poczytam o tym Bupropionie, moze da sie przekonac. Dzieki:)

W UK bez żadnych kontaktów zawsze dostawałem towar przynajmniej dobrej jakości. Może najpierw powinniście poświęcić trochę czasu na analizę budżetu i wyskrobać te 100GB, w końcu każdy kupuje zbyteczne gówna lub rzeczy, bez których się obejdzie. Jeżeli leki nic nie pomogą, bądź efekty będą nieproporcjonalnie małe do kosztów, wtedy zainteresowałbym się rozwiązaniami z szarej strefy. amfetamina to zdecydowanie najgorsze rozwiązanie. Też nie masz pewności, czy dziewczynie pomoże, do tego gdy się wpierdoli, to wyda więcej niż 100 miesięcznie na proszek i to lekką ręką.

Przeanalizowalismy budzet i argumenty za i przeciw, wynika z tego ze "medyczny" proces bedzie dlugi i kosztowny, 100GB na tydzien na leki, plus wizyty kontrolne u specjalistow, w klinikach, bo niestety zaden lekarz nie da od reki leku na ADD, poki nie przejdzie sie paru tygodni wizyt kontrolnych i nie jest 100% pewne ze bedzie lek skuteczny. Nie dala sie przekonac co do uzaleznienia, argumentujac ze brala silne leki kiedy miala wypadek (morfina, konskie dawki Tramalu), po ktorych nie bylo problemu z ich odstawieniem-to fakt ma mocna glowe i do alkoholu :). Stwierdzam ze "nie chcem ale muszem", sprubujemy z malymi dawkami amfetaminy na okres probny .ja bede musial kontrolowac (jej i siebie), po paru tygodniach jak bedzie problem to szlaban i legalna terapia. Ona jest osoba odpowiedzialna i dorosla wiec wie co robi i jest swiadoma zagrozenia..Szkoda ze nie moge znalezc podobnego watku na tym forum,musialbym niezle poszperac..Dzieki za slowa rozsadku,zgadzam sie z wami w 100% choc sumienie gryzie. Ah, gdyby te cholerne leki nie bylyby takie drogie !!
Zdrowia zycze :)