Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 37 • Strona 1 z 4
  • 408 / 3 / 0
Jak powyzej.
Z kodeina znam sie juz pare lat, lecz nasza znajomosc byla nieregularna - potrafilem nie brac pol roku lub wiecej bawiac sie w tym czasie innymi zabawkami. Ostatni miesiac poprzedzony spora przerwa spedzile na kodzie/PST, ale stwierdzilem ze czegos mi brakuje. Mianowicie, wyzsze dawki kody (okolice 600mg) potrafia mi mocno spowolnic oddech, zwezic zrenice do rozmiaru szpil i dac naprawde mocna sedacje, jednak nie potrafie w tym wszystkim znalezc ugrzania tak charakterystycznego dla opio.

Nie wiem co jest grane, swoje pierwsze loty na 600mg (slabo metabolizuje kode) i prometazynie wspominam jako naprawde konkretne noddy, zajebiste ugrzanie i mega przyjemny wyrzut histaminy, obecnie nie jestem w stanie przywrocic nic z tej dawnej magii i pytam sie co jest grane.

Pierwsza mysl: tolerka. Trop dobry, ale szybko sie urywa biorac pod uwage sedacje, szpilkowate oczy i fakt, ze roczna przerwa nic nie zmienila. Podobnie jak zwiekszanie dawek, ktore tylko nasilalo sedacje. Przy mocnym PST prawie usypialem na stojaco, ale grzania rowniez brak.
Druga mysl: leki. Ok, ale jak nie bralem lekow to bylo to samo co teraz, pudlo.

Obecnie jade na propranololu, buspironie i pirybedylu, oprocz tego redukuje dawki bromazepamu gdyby kogos to ciekawilo. Dwa razy w zyciu bralem SSRI (paro i esci), za kazdym razem po zakonczeniu kuracji odczuwalem troche inny profil dzialania kody. Moze w tym jest wlasnie problem ? Jesli tak, to da sie cos z tym zrobic ?
Uwaga! Użytkownik FrozenSynapse nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 34 / / 0
Podobnie jest u mnie, może raz na dziesięć tripów odczuwam to ciepełko i tak mam od początku brania, tylko, że mi to za bardzo nie przeszkadza. Wydaje mi się ciężko tu szukać rozwiązania, kodeina chyba już tak ma, że działa jak chce. Ostatnio przykładowo miałem 6 dniowy ciąg po 2 tygodniach przerwy, w teorii pierwszy raz powinien pogrzać najmocniej, a kolejne coraz słabiej, tym czasem o ile poprzednie fazy były po prostu fajne i przyjemne, to w 5-tym dniu jebnęło mnie masakrycznie, długa i mocna faza, z tak długą i stałą bombą dawno nie miałem do czynienia, dobre 3-4 godziny leżenia na łóżku. Jedyna obserwacja jeśli chodzi o moc fazy i ciepełko, to zazwyczaj odczuwam je gdy 2-3 godziny przed zarzuceniem kody mocno się najem, tak, że chwilke muszę poleżeć w bezruchu ;-) ale nie wiem czy to ma jakikolwiek sens.
  • 3523 / 54 / 0
macie już wyrobioną tolerancję i będzie tylko gorzej, na spadek tolerki nie liczcie nawet po dłuższym czasie ugrzejecie się raz a później znów to samo. Musicie przerzucić się na heroinę hehe
  • 408 / 3 / 0
Teoretycznie ma to sens, ale przed ponad polroczna przerwa, gdzie grzalem kode gdzies raz w miesiacu tez nie bylo tego ciepla. Po niej rowniez. Bardziej podejrzewam o to paroxetyne, po niej wlasnie koda stala sie kaprysna i nieobliczalna, jednak receptory serotoninowe mi nie pasuja do tej zagadki.
Przydalby sie ktos siedzacy w temacie farmakokinetyki/dynamiki teraz :]

Przypomnialo mi sie jak kiedys znalazlem Efferalgan Codeine (czy jakos tak) i po 2 czy 3 tabletkach, ktore wzialem na bol zeba bylem niemazle w opiatowym raju. Az sie lezka kreci, piekne czasy.
Uwaga! Użytkownik FrozenSynapse nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 130 / 1 / 0
Ja przy 300 mg też nie jestem ugrzana. Jeśli mamy na myśli to że robi się nam ciepło.
Przy tej dawce raz było mi naprawdę gorąco, ale to mże dlatego ze bylam pod kołdrą, bo za ciepło wtedy nie było.
Jedynie 600mg sprawiło, że byłam ugrzana. Raz w życiu brałam taką dawkę.
I mam tak od samego poczatku znajomosci z kodą.
  • 12 / 2 / 0
Witam wszystkich na moim nowym koncie :)

Rada dla wszystkich.
Jakiś czas temu borykałem się z tym samym problemem, pomogło dość znaczne zmniejszenie dawki po ponad miesiącu przerwy. Wcześniej, przez półtora roku doszedłem do dawki 500mg. Co prawda brałem nieregularnie, bywało, że raz na miesiąc, raz na tydzień, a i zdarzało się brać po 4 razy w tygodniu. Ze zwiększeniem częstotliwości zwiększyły się też dawki, zaczęło się miksowanie z DXM, benzo itp.
Krytycznym momentem było dla mnie przekroczenie 375mg, kiedy zaczynało mi powoli doskwierać dokładnie to co opisał twórca tematu. Czułem, że koda działa, jednak zamiast przyjemnego stanu czułem jedynie nieprzyjemny bodyload, a następnie otępienie i większość nieprzyjemnych fizycznych objawów. Klepało mnie dopiero po zwiększeniu dawki (i to nie w ten sposób, którego oczekiwałem!). Tym samym doszedłem do wspomnianych 500mg, które poklepało mnie jak należy może 2, max 3 razy. Dalsze próby (a było ich wiele) nie przyniosły żadnych efektów, czułem jedynie, że się niepotrzebnie truję.
Zrezygnowałem więc z kodeiny i po miesiącu spróbowałem 300mg. TO BYŁ STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ! Czułem się idealnie, stan był dokładnie taki jakiego oczekiwałem po 500mg.
Możecie spróbować tak jak ja, nie obiecuję, że na Was też podziała, jednakże jadę już na dawce 300mg (obecnie biorę co 2-3tyg i czasem zmniejszam do 250) od pół roku i za każdym razem jest naprawdę zajebiście. Euforia na początku, potem ciepełko i przyjemne noddy. Nie sądzę, żebym był jakimś ewenementem, dlatego polecam każdemu spróbować, uważam to za najlepszy sposób na "kapryśność" kodeiny.
  • 456 / 14 / 0
mam dokladnie to samo a kode pierwszy raz bralem 5 lat temu a poważnie wpierdalam od 3, odczuwam to wlasnie tak ze mam tylko glupie cieplo(takie fizyczne nie opiateowe) i 0 jakiej kolwiek eufori, nie czuje sie dobrze humoru to nie poprawia ani troche, mysle ze wynika to z tego ze tolerancja na morfine z kodeiny poszla w gore a ilosc przeriobionej kody na morfine jest mniej wiecej stała, tak czy inaczej wpierdalam dzis 600mg po 2 tygodniach przerwy moze cos bedzie jak nie to rzeczywiscie trzeba sie przerzucić
Uwaga! Użytkownik Czarli Czarnuch jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 408 / 3 / 0
Chyba juz (czesciowo) wiem o co chodzi :D
Wczoraj poszlo 600mg, mega sedacja, ledwo mialem otwarte oczy. Ale kiedy sie poddalem temu dzialaniu i je zamknalem - ojaciepierdole %-D Po chwili poczulem tak przyjemne grzanie, ze az nie da sie tego opisac. Niespodziewanie wlaczyly sie takze bardzo barwne i podatne na mysli noddy, cos fantastycznego.

Wniosek: zamiast skupiac sie na swiecie zewnetrznym, nalezy zamknac oczy, zapodac ulubiona muze na sluchawkach i wskoczyc pod kocyc, pluszowosc gwarantowana albo zwrot pieniedzy :heart:
Uwaga! Użytkownik FrozenSynapse nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1358 / 23 / 0
@up, nie pomaga - dzisiaj na 450 mg leżałem ze słuchawkami, set&setting bardzo dobre, ale nie było ciepła, ani tego miłego mrowienia na twarzy, nie mówiąc już o braku euforii. Nastrój też taki bez szału, może delikatnie poprawiony, ale nie było tej błogości, która zawsze mi towarzyszyła. Nie mogę zrozumieć jak to możliwe jak tolerancja mogła pójść tak bardzo w górę przy dwutygodniowej przerwie. Jeszcze ponad miesiąc temu zarzucałem 150 mg albo 300 mg, a teraz 450 było o wiele słabiej zadziałało niż te 150 - paranoja jakaś.
http://www.lastfm.pl/user/Everett92
  • 723 / 16 / 0
Więc tak: kiedy ja zaczynałam brać kodę też czułam opiatowe ciepełko. Wraz ze wzrostem tolerancji i dawek uczucie to było coraz słabsze. Mogłam podnosić dawki i powodowało to wzmożone poczucie sedacji ale charakterystyczne ciepełko a także nody przestały się pojawiać albo były ledwie odczuwalne. To po prostu stały wzrost tolerancji.

Na chwilę obecną nawet jak wezmę kodę po długiej przerwie (powiedzmy że przed przerwą do średniego przyćpania się potrzebowałam 600mg a po przerwie analogiczny efekt wywołuje 400mg) to opiatowe ciepełko nadal się nie pojawia.

Moim skromnym zdaniem jest efekt STAŁEGO (albo baaaaaaardzo długiego) wyrobienia się specyficznej tolerancji. Organizm po prostu uczy się reagować na daną substancję.
Bo matka chemia bardzo, bardzo kocha swoje dzieci i nigdy, przenigdy nie pozwoli im umierać samotnie.
ODPOWIEDZ
Posty: 37 • Strona 1 z 4
Artykuły
Newsy
[img]
Alkohol daleko od kasy i z brzydką etykietą

Minister Katarzyna Kęcka o walce z piciem w "Miodowej 15".

[img]
Europa zasypana kokainą. Rekordowy przemyt i miliardowe zyski narkotykowych karteli

Unia Europejska stała się światowym centrum przemytu i konsumpcji kokainy, a rekordowe konfiskaty nie są w stanie zatrzymać fali białego proszku zalewającej kontynent. Jak alarmuje hiszpański dziennik „El Pais”, powołując się na dane światowych i unijnych agencji antynarkotykowych, nigdy wcześniej na świecie nie produkowano ani nie konsumowano tak dużej ilości tego narkotyku. Rynek jest wart miliardy euro, a na granicach UE działa ponad 440 potężnych organizacji przestępczych.

[img]
Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany zawiesza prace

Rok temu politycy obozu rządzącego ogłosili wielki, historyczny projekt: pierwszy w Polsce Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany. Miało być nowocześnie, postępowo, europejsko. Miał być projekt, miał być progres, miało być „po wyborach ruszamy pełną parą”.