...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 29 • Strona 1 z 3
  • 1174 / 21 / 15
Witajcie,

Chcę tak naprawdę tylko porady w swojej kwestii. Moja historia pokrótce wygląda tak...
Paliłem zioło w liceum, kilka razy. Było fajnie, ale nie wkręciłem się w to. Kilka lat temu na sylwestra koleżanka skołowała kilka gietów palenia. Wtedy załapałem bakcyla. Kilka miesięcy później odwiedziłem stacjonarne dopalacze i kupiłem jakąś maczankę. Była dobra... Wylądowałem na hypie... :-| Od tego czasu moje życie bardzo się zmieniło. Postronny obserwator by tego nie zauważył, bo wciąż mam dziewczynę, niby ciągnę szkołę, mam w miarę stały dochód itp. ale moje priorytety od paru lat kręcą się wokół ćpania.

Miałem nieprzyjemny epizod niedawno, nie ma o czym mówić, ale tylko nadmienię, że znajduję się na zakręcie życiowym.

Najgorszym problemem jest to niedopuszczanie do siebie swojego własnego obrazu klęski. Ostatnio pod wpływem pewnej substancji, co do której boję się, że wpadam w kolejny ciąg, zacząłem mieć "chore wkręty", które ukazały mi samego siebie jako zarośniętego, słuchającego dziwnej muzyki, czytającego książki o ćpaniu, spędzającego godziny na hypie, latającego codziennie do apteki po opio ćpuna, który ryzykuje szcześciem swoim i swoich bliskich, żeby tylko wkręcić się jeszcze bardziej. Najgorsze jest to, że to wszystko prawda.

Ze wszystkim zawsze wyglądało to tak, że wkręcałem się coraz bardziej, ale wciąż we własnej głowie nie należałem do tego grona uzależnionych. Ludzie w ciągu 24/7 na GBL to byli inni ludzie niż ja, choć niczym się nie różnili. Opio też zaczęło sobie wchodzić tylnymi drzwiami, ale to przecież "tylko zabawa, w każdej chwili mogę przestać". Tylko że z dnia na dzień, wydłuża się okres ciągu. A ja nie mogę go przerwać.

Najgorsze jest to, że nie mogę szukać pomocy u najbliższych, bo wyrobiłem sobie u nich opinie "piewcy nowej wiary", który jest wielce rozeznany, i gardzi etanolem, a gloryfikuje "lepsze i lżejsze, niepoznane substancje psychoaktywne", który nie stawia twardej, sztucznej granicy pomiędzy alkoholem a narkotykami, bo to tylko ułuda stworzona po to, by omamić społeczeństwo. Jest w tym coś, bo przez ostatnie pół roku byłem w ciągu alkoholowym (pół litra dziennie). Ale teraz nie mogę się tak po prostu przyznać, że moje kochane narkotyki zrobiły ze mnie wraka.

Gdzie szukać pomocy?

EDIT: grono moich znajomych poważnie zaczęło się o mnie martwić, gdy zobaczyli, że bawię się antkiem. Dostałem od jednego z kumpli numer do monaru, ale czy to dobre wyjście?

Proszę o poważne i rzeczowe odpowiedzi, a nie najazdy.
Ostatnio zmieniony 19 lutego 2013 przez WaWe, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik WaWe nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3188 / 373 / 0
Na twoim miejscu na początek odwiedziłbym poradnię Monaru na Hożej i zapisał się na terapię stacjonarną.
  • 3854 / 315 / 0
Najważniejsze, że to 'chore wkręty' pokazały Ci prawdę, i że impuls wychodzi od Ciebie. Terapia stacjonarna wydaje się rozsądnym wyjściem.
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4807 / 267 / 0
Ale właściwie czemu nie chcesz dopuścić do siebie myśli, że straciłeś kontrolę? To żaden wstyd, nie trzeba też rozpatrywać tego w kategoriach klęski, zwykła ludzka słabość raczej. Znam te podłe uczucie obawy przed okazaniem słabości, może nie warto zaraz określać się wrakiem, można to okazać inaczej, jako chęć zadbania o siebie i swoje zdrowie. Powodzenia.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 1037 / 10 / 0
@The Light
To kwestia charakteru, a raczej siły charakteru. Jeśli ktoś jest słaby, zlękniony i podatny na smutek i depresje, to zaakceptowanie myśli, że stracił kontrolę, może być tragiczne w skutkach. Nie wiem jaki jest Wawa, ale tak to wygląda w ogólnym rozrachunku. Chociaż nie twierdzę, że brnąć w takie myślenie, że jednak nie stracił jeszcze kontroli, może skutecznie blokować detoks, odstawianie i chęć rzucenia tego wszystkiego zła.
jako zarośniętego, słuchającego dziwnej muzyki, czytającego książki o ćpaniu, spędzającego godziny na hypie, latającego codziennie do apteki po opio ćpuna, który ryzykuje szcześciem swoim i swoich bliskich, żeby tylko wkręcić się jeszcze bardziej
Coś w tym jest... I podejrzewam, że sporo osób na Hypku ma nieraz takie myśli, ja zresztą też. Ale mimo wszystko, nie łączyłbym bezpośrednio samego forum, samego zainteresowania tym tematem, z nałogiem. Owszem, to może podsycać chęć brania, ale na pewno nie jest tak, że trzeba się uwolnić od Hypka, żeby się uwolnić od dragów.
Gdzie szukać pomocy?
Myślę, że jeśli nie możesz liczyć na przyjaciół, to powinieneś spróbować z rodziną. Oczywiście to też zależy od ich nastawienia do tematu, ich charakterów, ale myślę że to będzie dobry start, bo oni znają Cię na wylot, i Ty również ich znasz, więc możesz im zaufać. Natomiast Monar i wszelkie inne terapie, ośrodki, psychologów itp. itd. zostawiłbym sobie na Twoim miejscu jako ostatnią deskę ratunku, gdy już nie pomogą ani przyjaciele, ani rodzina, ani cokolwiek innego.

Cokolwiek postanowisz - powodzenia, Bracie. Dasz radę! :)
  • 8 / / 0
Proponuje zaknąć się w domu i robić detox na DXM.
  • 1174 / 21 / 15
Dzięki za odpowiedzi. Ta ostatnia domyślam się, że jest żartem, ale tak BTW DXM to jedyny drag, którego udaje mi się używać bez ciągów. Raz w miesiącu. Po prostu wkurwia mnie maksymalnie, że potem tydzień nie mogę osiągnąć orgazmu i do tego ciężko się odlać.
Uwaga! Użytkownik WaWe nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1472 / 26 / 0
Ehh jak skończyłeś aż na opio :-(

pamietam półtora roku temu Cię z działu magiczny ogród ,gdzie tylko my udzielaliśmy się wraz z pindyjskim i moze jeszcze dwiema osobami

paliłeś Maconhe Brava, Serdecznika Syberyjskiego , piłeś Ilex czyli te wszystkie lajtowe ziółka jak ja wtedy ,wczesniej paliłes maczanki z dopalaczy parę miesiecy który miałes za kompletny syf podobnie jak ja :-)

po tym wpadłęś jakos w DXM GBL ale jak skonczyłeś az na antku :-(

co będize ze mną ja też mówiłem anty chemia popirałem delegalizacje kolejnych substancji itd tylko magiczny ogród taki słaby po ustawie z 2009

ale ja teraz kanna ale bardzo zradko nie siedze w domu i pale tylko np jak pojade za miasto ,DXM w sumie zastąpiło kanna też jak pojadę na miasto,ogólnie interesuje sie psychodelikami ,najbardziej psychodelicznymi fenkami gdyz maja także efekty empatogenne

ale jestem zdania nigdy Amfetamin (poza mdxx,apxx) beta ketonów ,opioidów itd ,kusił mnie GBL ale jednak nie


ale czy jednka skończe gorzej ,jak patrzec w przypadku wawaendrju on nie zaczął od mj w pewien sposób tylko od innych ziół z MO a skończył na Antku czy lekkie narkotyki rzeczywiście przepustką do twardych
  • 414 / 4 / 0
Każdy może się rozćpać.
Ja na szczęśnie zaczęłam i kończę mj.
Były różne ścierwa po drodze. Nie brnęłam.
And I forget just why I taste, oh yeah, I guess it makes me smile
http://www.youtube.com/watch?v=hTWKbfoikeg
  • 158 / / 0
Nie przejmuj się, za jakiś czas połowa forum pewnie to samo powie o sobie.
"Nie zapomnę tych wszystkich akcji po klonach"
ODPOWIEDZ
Posty: 29 • Strona 1 z 3
Newsy
[img]
Maleńczuk bez ogródek o przeszłości. „Tęsknię za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie”

Chociaż dziś Maciej Maleńczuk prowadzi względnie ułożone i spokojne życie, w młodości był uosobieniem hasła „sex, drugs, rock and roll”. Jak wielokrotnie wspominał, brakuje mu niektórych aspektów tamtych lat – przede wszystkim heroiny. – Tęsknię zwłaszcza za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie – mówił bez ogródek muzyk.

[img]
Z Brazylii do Europy z kawą i kokainą. Kulisy sprawy drobnicowca Blume

Drobnicowiec Blume, który w 2023 roku obsługiwał transatlantycką trasę handlową pod togijską banderą, dziś stał się symbolem jednego z największych przejęć narkotyków na wodach europejskich. Wydarzenia związane z jego zatrzymaniem obnażają skuteczność współpracy służb międzynarodowych oraz skalę wykorzystywania żeglugi morskiej przez zorganizowane grupy przestępcze.

[img]
19-latek po narkotykach zadzwonił na policję. Wydawało mu się, że ktoś chce się włamać do jego domu

Rudzcy policjanci podczas interwencji w jednym z mieszkań w Wirku ujawnili marihuanę i metamfetaminę. 19-letni rudzianin został zatrzymany, usłyszał zarzut posiadania narkotyków i objęto go policyjnym dozorem.