moze zaczne od tego ze zapalilsmy z kolegami niby trawke, po ok godzinie jak efekty minely ja (kierowca) pojechalem autem zostalem zatrzymany bo niby uciekalem a najzwyczajniej nawracalem a akurat stala policja i stad przypuszczenie ze sie wystraszylem. pobrano krew po okolo 3-4 godzin od zapalenia, na testerach nie bardzo chcialo im wychodzic na THC ale z tego co zauwazylem/uslyszalem wyszlo na 2C-B ale to wszystko takie nie pewne wg nich. zabrano mi prawko i w ciagu miesiaca jak wroca wyniki mam sie dowiedziec. nie znaleziono u mnie towaru. w zeznaniach powiedzialem ze pociagnalem 1 bucha jakies 2h przez prowadzeniem i nie wiem co to bylo.
teraz pytania:
moze najprostsze - kopie po necie ale jakos nie chce mi wyskoczyc, moge teraz prowadzic samochod? mam tylko potwierdzenie ze zatrzymano mi dokument ale gdzies mi sie obilo ze to tylko podejrzenie i ze do czasu odebrania praw moge prowadzic?
i drugie pytanie co dalej poczac? jak z tego najlepiej wybrnac? moze gdzies bylo na forum ale nie moge znalesc, ew jak ktos sie spotkal niech zarzuci linka.

W laboratorum pewnie wyjdzie, źle że zeznałeś że 2 godziny wcześniej, nie masz teraz marginesu do obrony bo wdg. nich ćpałeś i świadomie wsiadłeś za kółko. Staraj się to odwołać.

w laboratorium wyjdzie na 100% wynik pozytywny, to czy biegły zakwalifikuje stężenie we krwi jako działające psychoaktywnie to tego już nie wiem, ale jeśli to było godzinę po zejściu efektów to raczej będziesz miał przejebane

a jak wyglada sprawa z "wystąpieniem z wnioskiem o warunkowe umorzenie postępowania karnego"? nie bylem karany zadnego mandatu nic, robie studia jestem bezrobotny. jest jakas szansa?

Zapomnij już masz po prawku !!! Sam byłem nie jednokrotnie przy takich sytuacjach tyle ze po kierowcy po helupie.
Zrobiłeś podstawowy błąd jak nie złapali za rękę wypieraj się wszystkiego , nawet jak złapią za reke to mów ze nie Twoja !!
Tylko że może zejść się z tym jednemu znajomemu przyszło już po 2 tygodniach , a drugi czekał ponad pół roku ( w tym czasie jeździł i tak samochodem ) ale i tak zajebali.

bylo ok 3h od zejscia albo lepiej ale pewnie i tak wyjdzie
czarny3211 - nie pocieszyles mnie ale dzieki za rady
chyba juz tyle w tym temacie

zależy co paliłeś, jeżeli marihuane, to gorzej bo pozytyw wyjdzie na THC. jeśli taki będzie obrót sprawy to bij się w piersi przed sądem, mów moja wina i że nigdy więcej, że dostałeś nauczkę, że marycha ogłupia i żałujesz i w ogóle. raczej nie rżnij cwaniaka z biernym paleniem, po prostu się przyznaj i poproś o warunkowe umorzenie postępowania, bo dostałeś nauczkę i rozumiesz swój błąd, że zagrożenie i spowolniona reakcja. wszystko w rękach sądu. Mów o trudnej sytuacji finansowej i dorabianiu po zajęciach jako kierowca.

jeśli paliłeś jakieś trawko-podobne wynalazki i wyjdzie negatyw na testach to mogą ci naskoczyć.

skąd jesteś? gdzie robią testy na 2cb? krew, mocz czy ślina?

Napisał w pierwszym poście, że krew.

ok, ale ciekawe pytanie gdzie takie szczegółowe testy robią, i czy kolega przypuszcza że mógł mieć resztki 2cb w organiźmie, czy fałszywy pozytyw.

bardzo mozliwe ze to byl jakis wynalazek bo cos tak kolega co zalatwial slyszal, a na komisariacie 2 raz sie z takim czyms spotykaja i sami nie wiedza co to jest - ale to wszystko tak uslyszane "zza sciany"
2cb wyszlo im na testach na probce trawy - siedzialem obok w trakcie i tak zauwazylem/uslyszalem. na THC nie chcialo im wyjsc jak ze soba rozmawiali
krew poszla do labolatorium i czekam na wyniki a testerem na sline nic im nie wyszlo
zadnych wiecej testow juz nie robili na mnie przynajmniej, pozytyw na 2cb byl na probce towaru, nie na mojej krwii/moczu/slinie.