Od około roku z dnia na dzień zaczynam "wariować". Mam omamy słuchowe w takim stopniu, że ostatnio wpadłem w panikę u znajomego, że jego siostra na dole zaginęła, a jego rodzice biegają po domu i coś tam krzyczą. Często słyszę jak ktoś mnie woła, a jak się pytam co chcą to odpowiadają, że nikt mnie nie wołał. Słysze takie "mikro" dźwięki, jak by niesłyszalne, nieistotne dźwięki otoczenia. Mam straszna fobie społeczną :-/ Nie lubię jeść w gronie ludzi, mam wrażenie, że ktoś mnie śledzi, że każdy na mnie patrzy, boje się rozmowy z ludźmi, nie odbieram telefonów bo czuje lęk przed nadchodzącą konwersacją. Często czuje, że ktoś za mą chodzi. Czuje, że wszyscy mnie oceniają i boje się np.ruszyć bo ktoś to zobaczy i coś o mnie pomyśli. Jestem takim człowiekiem, że mam w dupie zdanie innych, a jednak strasznie dziwnie się zachowuje. Czasami mi odbija i mam tak, że wstanę i czuje, że muszę coś krzyknąć i krzyknę coś, albo podskoczę. Mam częste skurcze mięśni, ale taki pojedyńcze i krótko trwałe. Powieka mi sama zaczyna latać, albo noga sama podskoczy. Wkręcam sobie jakieś dziwne fazy na temat moich znajomych. Często analizuje bardzo szczegółowo zachowanie i mimikę ludzi i kreuje pod to własne fazy. Bywają myśli dołujące, jak i te samobójcze. Czasami myślę o morderstwie i wyobrażam sobie jak bym to zrobił. Czasami widzę kogoś innego w lustrze. To znaczy to jestem ja, ale jakiś inny.
Jestem człowiekiem pokojowo nastawionym, pomocnym i kochającym życie.
Pomagam bezinteresownie i ogólnie cały czas się uśmiecham i ciesze z życia, ale jak jestem sam to coś się we mnie zmienia.
Podobno tylko sami jesteśmy sobą.
Proszę o pomoc.
Niech sam wybiera co ważne.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
Bez problemu mogę zrobić przerwę na dłuższy okres.
Nie myślę ciągle o paleniu jak kiedyś i czuje, że już mnie to tak nie jara.
A i mam jeszcze coś takiego, że od jakiegoś czasu wstaje dość późno i tak po prostu stwierdzam, że mi się nie chce i nie idę do szkoły. Wkręcam sobie, że to lepiej niż jak pójdę i załapie szmatę.
Kiedyś przyznam, że miałem spory problem z jaraniem, a raczej z zaprzestaniem jarania, ale ostatnio się ogarnąłem i jaranie jest mi totalnie obojętne.
Od razu zaznaczam, że nie mam zamiaru iść do psychiatry bo to dla mnie głupota jakaś.
Radze sobie z tym.
Chodzi mi o to, czy to "normalne". Nie jestem jakimś psycholem, ale znajomi mi mówią, że czasami sprawiam wrażenie kogoś kto miał by ich w nocy pomordować, a w oczach mam iskierki mordercy. Zaznaczam, że jestem bardzo pogodny i spokojny.
Ja sam nie wiem czego od was oczkuje.
Dziwnie się jakoś z tym czuje i nikomu o tym nie mówiłem, a to forum jest zbiegowiskiem rozmaitych osób i w sumie chuj wie co myślałem pisząc to.
Może, że wy macie tak samo i to normalne ?
A gdzie miałbym iść do tego psychologa ? Nie mam zamiaru iść do jakiejś poradni uzależnień, czy coś.
Co to właściwie uzależnienie ? Dla mnie to myślenie o tym nontoper, wydawanie całej bengi na temat i kombinowanie jak tu się zbombać.
Niech sam wybiera co ważne.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
bez_ez_mez pisze:Nie jestem uzależniony.
Bez problemu mogę zrobić przerwę na dłuższy okres.
(...)
Skurcze mięśni i latanie powiek- biorę Mg, z podstakiwaniem nóg, nie wiem jak sobie poradzić.
Od małego nie lubię jeść w grupie- obrzydza mnie odgłos przeżywanego żarcia, takie mlom mlom,
Mam to samo wrażenie z ocenianiem, opinią. Co chwilę zastanawiam się czy nie wyszedłem na kretyna itp.
I odwrotnie. Analizuję zachowania ludzi itp. Mam silną potrzebę raz na jakiś czas wydać z siebie dziwny dźwięk
Nerwica po prostu :)
Strasznie łatwo mnie doprowadzić do złości, ale to też nie zawsze.
Wystarczy czasami jakiś mały impuls, a ja wybucham jak little boy.
Mnie nie denerwują odgłosy jedzenie, ale dziwnie się czuje jedząc w gronie osób. Staram się zachować normalnie i mam poczucie, że wszyscy się gapią jak ja jem.
Nie jarać przez rok ?
hmmm, a są jakieś lepsze propozycje ?
Nie da się tego jakoś zniwelować, ale bez odbierania dziecku zabawki ?
Rok to całkiem spory okres czasu.
Niech sam wybiera co ważne.
I nie, to nie jest nerwica. Przy nerwicy nie ma omamow.
Pociesze Cie jedynie, ze skurcze miesni i latanie powiek to po prostu niedobory magnezu :)
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.