Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 46 • Strona 1 z 5
  • 0 / / 0
Witam. Zacznę od tego że trawkę jarałem przez 2 lata od 2009 (wakacje). Czułem się po niej zajebiście, ogólnie fajny humorek się wkręcał. Jednak z biegiem czasu zauważyłem, że stopniowo pojawiały się u mnie lęki nocne (lęk ogólny, przed niczym konkretnym) i amotywacja. Z czasem zaczęło to się pogłębiać, ale jarałem dalej nie zwracałem na to uwagi. ;) Pewnego razu siedząc sam w domu przesadziłem z ilością, i zaczął się bad trip. Ogromny lęk, zupełne odrealnienie, ledwo widziałem na oczy. Przeleżałem jakieś 2h na dywanie po czym poszedłem spać. W stajać rano jakby wszystko wróciło do normy. Postanowiłem sobie nigdy więcej nie zajarać, jednak z czasem jak to w życiu bywa znów zajarałem niewielką ilość ( jakieś 3 buszki z lufki) i znów to samo poczucie lęku, obniżenie nastroju, odrealnienie. Po jakieś godzinie wszystko wróciło do normy. Od tamtej pory nie jarałem już w cale, jednak moje piekło rozpoczęło się jakieś 2 tygodnie później i trwa do teraz. Wieczorem jedząc kolacje doznałem tego samego lęku jak podczas bad tripa. Próbowałem ratować się lekami uspokajającymi typu xanax, lecz pomagały one słabo i tylko na jakiś czas. Poszedłem więc do psychiatry który wypisał mi leki SNRI po jakimś czasie wszystko niby wracało no normy, lęk ustał ale pozostało i trwa do teraz takie cholernie silne poczucie bezsensu wraz z myślami samobójczymi. Teraz jestem na ranperidonie i muszę przyznać, że po nim te beznadziejności jakoś ustają powoli. Dodam jeszcze, że zauważyłem, iż jaka kolwiek substancja działająca na układ nerwowy zamiast na plus powoduje u mnie właśnie lęki i to pozcucie bezsensu( papierosy, alkohol) Jak myślicie czy mogłem sobie coś uszkodzić podczas tego bad tripa, że od tamtej pory mam takie problemy? ;/ Pytam się Was bo mam poczucie, że mówiąc to dla psychiatry on nie ma pojęcia o co chodzi. Odpowiadając zawsze na moje pytania: hmm może i tak być, a może, możliwe....;/
Uwaga! Użytkownik Tymczasem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 640 / 6 / 0
Może ty masz fobie społeczną.Jest to związane z innymi osobami,tym jak mnie postrzegają inni,że mogą stanowić dla Ciebie jakieś zagrożenie czy nie,wręcz przeciwnie jesteś otwarty na ludzi,skory do kontaktu?
  • 0 / / 0
Hmm wydaje mi się, że jestem raczej towarzyski. Jednak zerwałem większość kontaktów, trzymam jedynie z jednym kumplem. Dlatego, że mam często te "doły" mogę z kimś gadać na jakiś temat i za chwile poczuć tą beznadziejność. Odechciewa w tedy mi się kompletnie wszystkiego, czasem aż tak kurewsko że mam ochotę po prostu nie istnieć. Jestem zmęczony tym udawaniem, że wszystko jest ok. Jak mam gadać z kimś na jakieś temat, kiedy mogę poczuć właśnie to odczucie beznadziejności, a temat dalej trzeba kontynuować. Przecież nie powiem,że mam to w dupie bo tak akurat nie myślę, wiem, że jest to w tedy kwestia mojej choroby.. Ale ciekawe to co powiedziałeś bo w sumie zwracam duża uwagę na to jak mnie ludzie spostrzegają. Hnmm z tego co pamiętam kiedyś wkręcało mi sie coś takiego, że ze mnie ludzie się smieją podczas rozmowy, w zasadzie mam to czasem i teraz. Ale jeśli chodzi o kontakt to mówię, byłem zawsze bardzo towarzyski na imprezy i do picia zawsze pierwszy;)
Uwaga! Użytkownik Tymczasem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 640 / 6 / 0
Może spróbuj nabrać dystansu do tego jak cie widzą inni,utrzymuj dalej kontakty z ludźmi przecież nie jesteś taki najgorszy na świecie.
  • 0 / / 0
Hmm no ja nie mam poczucia, że jestem jakiś najgorszy. Mam wrażenie, że mam duże poczucie własnej wartości. Jednak gdy nachodzi mnie to "uczucie" wszystko gaśnie.Wydaje mi się, że jest to jakaś kwestia dopaminy u mnie, , biorę nawet ten lek teraz, który w jakiś sposób działa na ten układ dopaminergiczny i czuję się co raz lepiej.Niepokoi mnie jednak i wkurza mocno zarazem fakt, że nie mogę pójść np. na piwko z kumplem. Mówię cokolwiek co pobudza jakoś układ nerwowy działa na mnie lękowo i depresyjnie od tego czasu bad tripa. I nie wmawiam tego sobie, bo w czasie nie brania leków( czułem się juz wmarie dobrze i postanowiłem dalej tego nie brać) zapaliłem jednego jedynego szluga i zaczęło się piekło, znów lęki deprecha na maxa. Nie mogłem sobie z tym poradzi znów wróciłem w tedy do leków bo bym chyba wykitował.
Uwaga! Użytkownik Tymczasem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 640 / 6 / 0
To co opisałeś to są typowe stany depresyjne ale nie depresja.Każdy z nas czasem tak ma.Uczucie beznadziejności.To naturalne,że organizm,który nie ma już siły potrzebuje odpoczynku.Naładujesz akumulatory i wszystko będzie grać.Nie przejmuj się.Najważniejsze to się nie poddawać i bardzo silna motywacja.
  • 0 / / 0
No mam ciągle tą nadzieję, że wszystko wróci do normy. Ale "ładuję" się już od roku, w sumie jest co raz lepiej. Ale mam to poczucie, że może mi to zostać i to mnie przeraża bo z tym się nie da żyć, ja sobie takiego życia nie wyobrażam.
Uwaga! Użytkownik Tymczasem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 640 / 6 / 0
To właśnie dzięki motywacji uda Ci się pokonać to podłe odczucie.Zobaczysz,kiedyś obrócisz to w dobry żart.
  • 370 / 13 / 0
Możesz opisać szczegółowo to uczucie beznadziejności?
A lęki, umiesz wyłapać, na co są nakierowane? Od czego wzmagają, czego w życiu byś nie zrobił w tym stanie, etc?
Uwaga! Użytkownik Machine205 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 0 / / 0
Powiem szczerze, że strasznie ciężko jest mi opisać to uczucie. Zauważyłem, że jest ono z pewnością nielogiczne, tzn. pojawia się bez żadnej przyczyny. Wydaje mi się, że nie ma konkretnej rzeczy czego by to uczucie dotyczyło. Codzienne życie, to że np. trzeba prawie codzienne te same czynności wykonywać, zachowań ludzi (nie ma znaczenia jakich). Kiedy to przychodzi czuję, że wtedy nie jestem sobą. Obce mi są w tedy jakieś uczucia jak współczucie czy wartość mego życia czy innych. Wszystko w tedy traci jaki kolwiek sens i chcę się po prostu zabić i przestać w ogóle istnieć. Tak jakby wielka pustka i poczucie tego "gówna" Jedynie w tedy przy życiu chyba trzyma mnie lęk przed śmiercią i to że po prostu mam świadomość, że to choroba i oczywiście to że mam swoją rodzinę(ale szczerze w ogóle nie czuję takiego poczucia w tedy, że np. mogło by im być z tego powodu smutno ba pewnie by się moja matka załapała maksymalnie, mam w tedy w ogóle wyłączone te uczucia) Żeby tylko nie wyszło na to, że jestem jakimś zimnym draniem. Mówię tu tylko o momencie , w którym w tedy się znajduję. Jeśli natomiast chodzi o lęk jest to takie poczucie wyobcowania. Hmm żeby to tak zobrazować to coś w rodzaju, że stoi się w środku ciemnego lasu. Takie poczucie lęku wewnątrz siebie i poczucie lęku jak się spogląda na otoczenie. W tym stanie jestem chyba praktycznie zrobić wszystko, w końcu pisałem maturę próbna jak miałem takie poczucie.
Uwaga! Użytkownik Tymczasem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 46 • Strona 1 z 5
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Trzech mężczyzn oskarżonych o przemyt kokainy promem Norræna

Trzej mężczyźni w wieku 60–70 lat zostali oskarżeni o próbę przemytu ponad trzech kilogramów kokainy z Hiszpanii do Islandii promem Norræna. Grozi im do 12 lat więzienia.

[img]
Nastolatki z województwa łódzkiego najrzadziej w Polsce sięgają po używki

Nastolatki z województwa łódzkiego rzadziej, niż ich rówieśnicy w innych częściach Polski, sięgają po alkohol i narkotyki. Wynika to z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie Regionalnego Centrum Polityki Społecznej w Łodzi. Wyniki zaprezentowano w Międzynarodowym Dniu Zapobiegania Narkomanii.

[img]
Kieleccy policjanci zlikwidowali fabrykę klefedronu w powiecie sandomierskim

W minioną środę kieleccy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej współpracując z Biurem Kryminalnym Komendy Głównej Policji oraz kontrterrorystami z Kielc i Radomia przeprowadzili realizację, która doprowadziła do likwidacji dużej, fabryki produkującej klefedron. W sprawie zatrzymano 32 – latka, który najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.