Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 35 • Strona 1 z 4
  • 0 / / 0
Siadam przed klawiaturą i nie wiem co napisać... Mieliście kiedyś tak, że śnił wam się koszmar i bardzo chcieliście się obudzić? Ja tak. I zawsze jak dotąd się budziłem... Ale nie wiem co się dzieje. Jak bardzo chcę wstać i spojrzeć na lepszy świat? Nie mogę, wstaję rano z myślą że to jednak nie był sen, wstaję rano z myślą ok, jakoś to będzie, to co było wczoraj minęło, jest, kurwa, ok, nie? Nadzieja przeplatana beznadzieją. Ciągłe wyrzuty sumienia bez przyczyny o której wiem. Może coś tam jest? Mimo że jestem młody wydaje mi się ze wszystko pieprzę, mimo, że nie wiele miałem sytuacji do zjebania. Ktoś powie dziecinne problemy, ktoś jebany filozof. Chyba jestem w depresji... Raz mania raz wszech ogarniająca demencja, zapomnienie... Mam bliskich, co żreć, mam dach nad głową, ciepło, komputer i tv, przecież miliardy ludzi mogą tylko o tym pomarzyć... Czy to znaczy że ja mam super, oni przeciętnie, powinienem się cieszyć? W takim razie świat jest na wskroś zły. Chyba... Trywialne problemy, dziewczyna, która mi się podoba ma mnie w dupie, jestem niski i krępy więc mam marne szanse na znalezienie fajnej kobiety, szczerze mówiąc nigdy nikogo nie miałem, z nauką miałem wzloty że leciałem na najwyższych notach, teraz zdaję, w domu ludzie wkurwiają się na mnie bez przyczyny chyba że jest coś o czym nie wiem), najlepsi kumple zlewają na mnie, choć mówią że nic się nie dzieje, nigdy super nie układało mi się z ludźmi. I ten wszech ogarniający nihilizm... Poczucie bez sensu które wylewa się zewsząd i ogarnia mnie, czasami czuję jakby to była jakaś czarna, gęsta i lepka ciecz, mimo że nie jestem naćpany. Jest Bóg, czy boga nie ma? Czy to nie na jedno wychodzi? Chciałbym mieć nadzieję że nie... I dręczy mnie to. Często zapadanie się w pustkę przynosi ulgę, wiem że nie będę czuł nic, nie będzie mnie, skoro już jestem znieczulony. Czasami to złe. Po prostu złe, nie wiem jak to lepiej nazwać... Widziałem jak umiera człowiek, jak umiera zwierzę, jak umiera ktoś bliski, jak wspomnienia stają się przeszłością, nie teraźniejszością do której można wrócić. Czuję że to może być bluźnierstwo ale wydaje mi się że może nawet poczułem jak to jest umierać, wspomnienie nie wiadomo skąd i o czym, jak deja vu... Ludzie do okoła raz są weseli, raz smutni, to dziwne uczucie patrzeć na to z boku, patrzeć z boku na siebie. Nie wiem czy wszyscy tak mają, ale ja czasem tak... Widzę swoje życie, myśli z perspektywy obiektywnej trzeciej osoby, czasem... Czy to czynie mnie obiektywnym? Ostatnio zdarza mi się czuć jakbym był z kimś w bliskim kontakcie, jak bym był dwiema osoba. Ale udaje mi się to bez problemu zmienić, więc to nie choroba. Na razie. Mój ostatni raz na deksie był bad tripem. Chyba z powodu wyrzutów sumienia, bo miałem więcej tego nie robić, postanowiłem to i nie ciągnęło mnie specjalnie przez pół roku, po tym w ciągu jednego dnia 10 razy zmiana decyzji, koniec nie, potem znowu coś przykrego i jakby komuś na złość i żeby sprawdzić czy jeszcze będę chciał idzie cała paczka. Dla mojej wagi to powinno być 2 lub 3 plateu. Nie było zmian wzroku, poruszania, mowy, było tylko zwątpienie w siebie i w świat. Potem uczucie bliskości Boga, Boga dobrego, ale to szybko mija i znowu jest to co zawsze. Dawka była dosyć mała, nie było specjalnego wejścia, nie było większych zmian niż po lighcie, a jednak coś się działo. Tylko że wydaje mi się że to była bardziej trzeźwość niż naćpanie. Może to właśnie był ten trip w głąb siebie? Tyle że ja muszę się z tym borykać często na co dzień, nie chcę tego. Bez niczego mój stan w ciągu ostatnich 2 lat jest chujowy. W sumie nie wiem nawet po co to piszę i czy napisałem to co chciałem przekazać. Pewnie ludzie mają moją wypowiedź w dupie, nie ma co się dziwić, mnie też coś od kogoś innego by raczej nie obeszło. Mam tylko nadzieję że wzejdzie słońce i da mi nową perspektywę, będzie dobrze. Albo chciałbym mieć nadzieję... Chyba po prostu musiałem się wygadać komuś...
  • 2878 / 21 / 0
Ja pierdole po chuj tu wchodziłem.
Pogadajcie se o kompleksach...
Ostatnio zmieniony 05 stycznia 2011 przez idontknow, łącznie zmieniany 1 raz.
And I guess that I just don't know.
*                       *                      *
Kiedy spoglądam wstecz, widzę siebie pozostającego za mną daleko w tyle.
  • 402 / / 0
O wkurwę, nawet nie doczytałem do końca, załóż sobie chłopie zeszyt, albo pogadaj z bliską osobą, chyba, że nie ufasz, co wcale się nie dziwie w tych czasach, spróbuje przeczytać do końca ;]

Przeczytałem do końca, po krótce powiem, że też kiedyś tak miałem, takie myśli różne też mnie nachodziły, ale w życiu bym o tym na forum nie napisał, wiele rzeczy tu nie pisze, aż takich prywatnych, bo potem jest jak jest, zapytam, jesteś starym userem [H] i napisałeś to z innego konta? Czy jesteś tu nowy i nie wiesz jakie są tu zasady "wewnętrzne" i jacy tu są ludzie, z jakimi poglądami ?
Ostatnio zmieniony 05 stycznia 2011 przez Psyks, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 0 / / 0
Wiem mniej więcej jacy są ludzie, przeglądam forum od dawna, ale nie udzielałem się w wątkach. W sumie to pierdolę co ktoś o mnie pomyśli bo raczej nie jestem z tych co płaczą jak ktoś się z nimi nie zgodzi, po prostu musiałem się komuś wygadać, a że było to częściowo związane z dragami to napisałem tutaj. Zwyczajnie musiałem się wygadać, raczej nie mam komu opowiedzieć tego zwyczajnie w realu. Wiem też że częściowo pisałem o rzeczach dosyć zjebanych i podpadających pod jakieś schizy, a z tego co widziałem na tym forum oprócz zwykłych userów używek są też psychonauci, więc mam nadzieję że ktoś zrozumie o co mi chodzi... Ogólnie wygląda na to że muszę się jeszcze czegoś o forum i ludziach nauczyć jeśli będę zamierzał pisać...
  • 2878 / 21 / 0
Te wypociny nie różnią się poziomem merytorycznym od trollowania.
And I guess that I just don't know.
*                       *                      *
Kiedy spoglądam wstecz, widzę siebie pozostającego za mną daleko w tyle.
  • 402 / / 0
Poniekąd Cię rozumiem, bo tak jak mówiłem bardzo podobnie miałem, ale nie będe się tu raczej rozpisywał o tym.
W sumie to pierdolę co ktoś o mnie pomyśli bo raczej nie jestem z tych co płaczą jak ktoś się z nimi nie zgodzi, po prostu musiałem się komuś wygadać, a że było to częściowo związane z dragami to napisałem tutaj
I PRAWIDŁOWO, bardzo dobre podejście IMO, tak po prawdzie to czasem jest naprawde potrzeba wygadaia się i nawet wielu forumowych napinaczy, twardych jak skała coś o tym wie, bo przychodzi taka chwila słabości do człowieka, kiedy trzeba się "wypłakać"
Wiem też że częściowo pisałem o rzeczach dosyć zjebanych i podpadających pod jakieś schizy, a z tego co widziałem na tym forum oprócz zwykłych userów używek są też psychonauci, więc mam nadzieję że ktoś zrozumie o co mi chodzi
Tu są różni ludzie, shizy, pojebane krzywe akcje, są tu na porządku dziennym, uwierz mi. Ja jestem nawet za tym żeby ostał się ten temat tu, chociaż żaden chÓj się nie odważy tu napisać ze swojego konta pewnie, ja też pod to podpadam widze, bo sam bym mógł napisać tu ze 4 strony ze swojego życia, ktoś po przeczytaniu tego mógłby z siwieć, ale jednak też tego nie zrobie.
Jam jest jaki jest i musze się z tym pogodzić.
Te wypociny nie różnią się poziomem merytorycznym od trollowania.
%-D %-D Robie chyba wypad stąd bo i ja zaczynam powoli pierdolić.
  • 915 / 4 / 0
I znów pojawia się zabawne odwrócenie ról, gdy tępaki uderzają na kogoś rozpoznając go jako głupszego od siebie, gdy zaś jest odwrotnie.

Autorze wątku, poczytaj se to: http://www.astro.eco.pl/astro2/przebudzenie.html
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 469 / 9 / 0
Za dużo MDPV?
  • 2878 / 21 / 0
feydewey pisze:
I znów pojawia się zabawne odwrócenie ról, gdy tępaki uderzają na kogoś rozpoznając go jako głupszego od siebie, gdy zaś jest odwrotnie.
bleh. Jedyną rzeczą jaka mnie irytuje w tego typu ludziach, jak autor, jest tzw. 'widzenie więcej', rozpoznawanie w sobie przed innymi(!) osoby innej. Ja cenię cnotę, tj. nie wywyższanie się (autor, owszem - chce stworzyć pozory kogoś lepszego [w dzisiejszych czasach czytaj: innego]) nawet pod osłoną użalania. Szanuję samorozwój, wyciąganie wniosków oraz wspomniane 'widzenie', ale nie trawię robić tego przez internet w myśl zasady przed innymi.
Jest to moja wada (tak powiecie), nie autora, więc to ja się winien kajać, ale nie zamierzam.

A pierwszy post? Bez urazy, bo za chuja nie jestem psychologiem ni kimś takim, ale uważam to za depresję... bo przynajmniej ja tak ją postrzegam. Coś pospolitego, ale objawiającego się w różny sposób- to jest truizm! Nadmieniam go, byście od razu wiedzieli o co mnie chodzi.
I wątek na ten temat posiadamy i tam powinna być przeniesiona cała ta rozmowa.

Tak więc, fey, nie staraj się utwierdzić autora w przefałszywych, swoich osądach. Daj mu samemu rozwiać wszelkie wątpliwości, myśmy mu nie potrzebni do tego.
And I guess that I just don't know.
*                       *                      *
Kiedy spoglądam wstecz, widzę siebie pozostającego za mną daleko w tyle.
  • 402 / / 0
ChÓj to i ja się wygadam, chociaż troszeczke, odważe się jednak :-|
Ja też nie mam komu się wygadać tak naprawde, przychodze do zajebanego domu i nikt się do mnie nie odzywa, każdy kurwa wielce obrażony na świat (brzmi kurwa dziecinnie) i nawet nie próbuje zrozumieć drugiego człowieka, każdy pierdoli, ma swoje sprawy i nie patrzy na innych i tu kurwa właśnie bliscy stają się obcymi, tak się zachowują, nie wyłaże zbytnio, bo tak naprawde nie ma co robić w tej małej mieścinie, a jak już wyjde to chojnia jest, albo są takie akcje, że policja musi wkraczać, albo jeszcze huj wie co, tak siedze przed zajebanym kompem i do nikogo się nie odzywam, czasem tak sobie myśle, że w końcu zapomne języka kurwa, bo towarzyski i tak już nie jestem, kocham ciszę tak naprawde, to ona mi daje pomarzyć, ale też do pewnego stopnia, czekam tylko na to, że skończe szkołe (tak, jeszcze się edukuję, ale nie w gimnazjum, to tak dla starszych userów :wall: ) i wyjebie z kolegą za granice, na dobry zarobek, bo robote to już sobie ustawiłem, tylko to mnie utrzymuje przy życiu, że w pewnej chwili, moje całe życie diametralnie się zmieni i bedę jebał wszystko, starych mam zajebiście fałszywych, ojciec zabiłby mnie za kase (jeśli chodzi o większą) albo nawet i za friko chętnie by to zrobił, znowu stara kiedyś na siłe ryła mi psyche, sama wpierdalając alprę, kiedyś nawet mnie poczęstowała, miałem 14 lat i zjadłem 0,25 mg alpry..

Ogółem, wychowany na stresie, kłótniach, na patrzeniu jak ktoś bardzo bliski się stacza, mało przy tym nie tracąc życia, jak tym samym rujnuje doszczętnie psychike drugiemu człowiekowi (nie nie mi, chociaż po niekąd, ale nie aż tak), który mu pomaga, a później tego człowieka zostawia i tak poprostu odchodzi. the end na dziś koniec, bo za dużo powiem i lipa będzie :-D

Ale wyciągnijcie z tego morał, jakim trzeba być skurwysynem, żeby tak zrobić, pojebanym bez uczuciowym tępym chójem, gdyby nie ta osoba, on by nie żył, lub był alkoholikiem, teraz jest człowiekiem, za cene zdrowia drugiego, wyszarpując mu resztki zdrowia psychicznego odchodząc, od tak pozostawiając i grożąc jeszcze śmiercią ;-(

To chyba najdłuższy mój post na [H]
Ostatnio zmieniony 05 stycznia 2011 przez Psyks, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ
Posty: 35 • Strona 1 z 4
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
W miesiąc zarabiają milion złotych. Gangi porzucają narkotyki dla papierosów

Gangi znowu wchodzą w papierosy, znowu jest to żyła złota, a ryzyko dużo mniejsze niż przy handlu narkotykami - donosi we wtorek "Gazeta Wyborcza". W miesiąc bez żadnego problemu zarabiają milion złotych.

[img]
Marynarka wojenna Salwadoru skonfiskowała ponad 6 ton kokainy

Prezydent Salwadoru, Nayib Bukele, ogłosił w piątek przejęcie 6,3 tony kokainy i aresztowanie 17 podejrzanych handlarzy narkotyków podczas czterech „bezprecedensowych” operacji marynarki wojennej kraju na Oceanie Spokojnym.

[img]
Kurier Uber Eats myślał, że wiezie burrito. W środku była marihuana

Wyobraź sobie, że realizujesz zwykłe zamówienie jako kurier. Odbierasz paczkę z jedzeniem i ruszasz w drogę. Nagle czujesz dziwny, bardzo intensywny zapach marihuany. Dokładnie to spotkało kuriera Uber Eats w New Jersey, który zamiast meksykańskiego przysmaku, nieświadomie transportował zioło.