Rozmowy na temat działania psychoaktywnego kannabinowego konopii.
ODPOWIEDZ
Posty: 111 • Strona 1 z 12
  • 15 / / 0
Chciałem podzielić się z wami opisem pewnego przykrego doświadczenia, które sprawiło, że pewnie już nigdy nie skuszę się na nawet małego jointa.

Jakiś czas temu, na dzień przed zapowiadaną imprezą u znajomych, postanowiłem zrobić ludziom niespodziankę i u jakiegoś pokątnego dila z ulicy kupiłem kilka porcji trawki.
Towar był zawinięty w cynkfolię, porcjowany w niewielkiej ilości kulki i wyglądał ok.
W chacie postanowiłem dokonać degustacji, bo to nigdy nie wiadomo, czy to przypadkiem nie jest jakaś lipa i byłaby poruta na imprezie. Nabiłem fajkę jedną działką i wykurzyłem.
15-20 minut później, gdy nie stwierdziłem żadnych efektów, czynność powtórzyłem.

Po chwili poczułem „dziwność istnienia” i z podejrzaną uwagą przyglądałem się swoim dłoniom, mając wrażenie, że one puchną. Doznałem dziwnego uczucia zaniepokojenia i zacząłem chodzić po całym mieszkaniu, czując jakieś dziwne zdenerwowanie. Po chwili poczułem jak, gdzieś w okolicy mojej łydki zbiera się dziwna fala gorąca, która zaczyna posuwać się w górę mego ciała, ogarniając je stopniowa w całości i gdy zbliżała się do okolic serca zrozumiałem, że nie będzie wesoło. To co działo się później było najgorszym doświadczeniem w moim życiu i nie życzę tego nawet najgorszemu wrogowi.
Serce waliło jak oszalałe, tak że czułem jego bicie w każdym calu mego ciała i umysłu, ogarnęła mnie przerażająca panika i strach, że pompa mi pęknie. Gały mi wyszły z orbit, doczołgałem się do łóżka i zlany zimnym potem położyłem się. Dostałem drgawek, jak w epilepsji, następowały skurcze całego ciała i utrata kontroli na zachowaniem. Miałem całkowitą pewność, że mój czas jest już policzony. Ataki powtarzały się cyklicznie i narastały jak fale przypływu, aby po chwili się uspokoić i znów powrócić. Towarzyszył temu niewyobrażalny strach, graniczący z paniką, uczucie umierania, po prostu horror-szoł.
Powiem tylko, że zakończeniem tych przeżyć była wizyta pogotowia ratunkowego i szpryca z hydroxyzyny. Dopiero po tym jakoś doszedłem do siebie, ale jeszcze kilka tygodni później miałem dziwne napady strachu i złego samopoczucia.

Mam pytanie do ludzi z doświadczeniem MJ, czy znacie takie przypadki, co mogło być przyczyną tego stanu, trefny towar ?
Uwaga! Użytkownik Pan_Kleks nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 7 / / 0
Nieprzeczytany post autor: alien »
Przypadki paniki i nieracjonalnych zachowań czasami występują u osób dopiero co zaczynających swoją przygode z MJ, bywają też takie przypadki kiedy ktoś tak jak Ty raz się zrazi i postanawia więcej się za to nie brać ale to już tak jest, że wszystkiego nie przewidzisz. Początki palenia najlepiej niech odbywają się w towarzystwi jakiegoś doświadczonego palacza, sam z tak skrajnym przypadkiem nie zetknołem się jeszcze nigdy. W tym przypadku mogła to być kwestia dawki i paniki - jestem przekonany, że samo by Ci przeszlo po 3-4h bez wzywania karetki.
Trawka zabić nie może chyba, że zjesz kilka KG w kilka h ale takich badań jeszcze nikt nie robił... jak nie masz jakichś przeciwskazań natury medycznej to się nie zrażaj bo MJ to jedyna dobra rzecz w tym zasranym kaczogrodzie, pamiętaj jedynie o odpowiedniej ilości, wiele odmian działa z "opóźniaczem" i tak zapewne było i w Twoim przypadku.

peace
  • 507 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: Micklen »
Hmmm tak zazwyczaj jest jak palimy po raz pierwszy(i dobry staff) i w dodatku sami i przez przypadek wciagniemy zbyt goracego bucha itd itp wtedy zaczyna sie wkrecanie paranoi i rosnie do kwadratu z kazda minuta gdy nad nia sie skupiamy i oczywiscie trawa nakreca troche a ty i twoj organizm rozpedzasz to dalej az doprowadziles sie do stanu przedzawałowego sadze ze to mozliwe dla laika..;) i co tu duzo mowic przed kazdym sprobowaniem nowej uzywki dowiedz sie o niej wszystkiego jak wyglada poprawna forma itd itp. bo jak bys palił z doswiadczonym to moze by zauwazyl ze zielsko jest splesniale albo pomalowane butaprenem albo dostales kwiatki jakiejs innej rosliny nasaczone bieluniem haha... Tez mialem kiedys taka przygode z "ekostafikiem" tylko wlasnie z "gorącym" buchem ze niby pluca sobie poparzylem ze kardlo mam w huj czerwone ze cos mnie za kark sciska.. ehhh zabawne to jest;)
  • 170 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: paker »
ja nie wierze że to nie było niczym nasączane, są czasami złe jazdy ale bez przesady przecież koleś czuł że umierał i do tego był na pogotowiu po normalnym zielsku takiego czegoś sie nie spotyka
  • 1736 / 18 / 0
ja znam tylko 4 przypadki badtripow po mj takich grubych... Chodziaz statystycznie to nikt nie umarl od marihany, a przy badaniach na zwierzetach dawki jakie im dawano byly baaaardzo duze i czlowiek zanim by je przekroczyl to by juz dawno spal ;P

1. Jeden koleś wziol dwa buchy z fify, wkrecil mu sie lot zaczol sie smiac tak samo jak my, po chwili mu weszla zwałka my sie nadal pozytywnie czulismy, zrobil sie zielony, usta biale i zemdlał... Pozniej sie obudzil i z godzine dochodzil do siebie...
2. Z kumplem palilismy dosyc duze ilosci i w pewnym momencie on polozyl sie na lozko caly czas z bananem an ryju i zaczol miec halucynacje wywolywane badzcami z zewnatrz, on to traktowal pozytywnie w huj chodziaz kazdy cien jaki padl mu na oczy to byl dla niego lecacy smok. Gdyby wtedy spanikowal to by chyba umarl ze strachu bo naprawde niekontrolowal tego co mowi a przed oczami lecialy mu filmy......
3. Z kumplem zjaralismy półtora fify porzadnego stuffu i on miał halucynacje i wrażenie "wyjscia z ciała", wydawało mu się że ktoś wwierca sie do jego mózgu, serce mu waliło a wszystkoz aczeło sie od "prądów" idących od palców aż do głowy...
Taki gruby lot miał moze z 5 minut pozniej zaczelismy do niego gadać i doszedł do siebie pozatyum ze przez nastepne 10 minut niekontaktowal i sie nie odzywał...
4. Kumplowi wciskało sie pare razy (przy różnych "ujaraniach" w różnych dniach) że coś go boli i zwijał sie z bólu przy ziemi a my wszyscy sie z niego śmialiśmy masakrycznie...
Akcja wygladala w stylu: Gadamy sobie gadamy kumpel coś mówi i naglę przerywa i "ała kurwa ręka mnie boli, ała lkurwa aaaa ała " <lol>


Wszystkjie te wydarzenia zdarzyly sie na poczatku naszych jarań (w pierwszych 6 miesiacach) i pozneij juz nikt takich chorych lotów niemiał
Piotrek uczy, Piotrek radzi, Piotrek nigdy Cie nie zdradzi!
  • 179 / 15 / 0
alien pisze:
Przypadki paniki i nieracjonalnych zachowań czasami występują u osób dopiero co zaczynających swoją przygode z MJ,
Dziwne bo palilem przez ponad 4 lata i nagle pojawily sie owe objawy a chyba dopiero co zaczynajacym nie jestem/bylem.
alien pisze:
MJ to jedyna dobra rzecz w tym zasranym kaczogrodzie
Jedyna dobra rzecz za ktora i tak predzej czy pozniej przyjdzie mu zaplacic w taki lub inny sposob...
...The fear comes over me And then I see - There's nothing I can do without you...
  • 273 / 8 / 0
Nieprzeczytany post autor: Korlic »
Miałem kiedyś takiego bad tripa. Serce waliło mi jak oszalałe, normalnie słyszałem jego bicie bardzo mocno. Klatka mnie polała i co chwile kłuło mnie płuco. Myślałem że żurne. Musiałem usiąść. Wtedy jakbym opuścił ciało i oglądał siebie z 3 osoby. Aby tego uniknąć skuliłem się i patrzałem w trawke, kwiatki. Słyszałem że ktoś co chwila za mną łazi i bałem sie odwrócić bo oczy miałem zapewne masakra. W koncu zajrzałem za siebie- nikogo nie było na horyzoncie w prawo ni w lewo. Już wiedziałem że to wjebka. Takie cos miałem tylko raz. Każdemu zdarza się przepalenie. Wtedy paliłem już 6 miesiędy dobre i ta przygoda bardzo mnie zaskoczyła. Zdażyło mi się to tylko raz. Ale czasami mam wkręty że serducho mi bije mocno i się schizuje "o kurwa pikawa mi stanie" zalewa mnie fala chłodu pot wylewa się na twarz ale mówie sobie że to tylko wkręt zapuszczam marleya i po chwili jest już OK :) Radze brać od pewniejszych źródełek :]
Yofcborc!
[url=http://talk.hyperreal.info/viewtopic.php?t=12360]White Skunk Growlog[/url]
  • 91 / 15 / 0
Nieprzeczytany post autor: Anatol »
Kiedyś byłą taka sytuacja że nie paliłem miesiąc <a był to okres gdy paliłem dość sporo, i nagle ta miesięczna przerwa>. W końcu przychodzą kumple i zapraszają na miejscówke, w ręku mieli 1,5 grama. Poszedłem z nimi, nabijają <w sumie było nas 3>. Dodali trochę tytoniu, by był z tego ładny "miał", i nie szło jak nabić. No dobra - rozpalamy. Leci pierwszy buch, następny. I tak minęła pierwsza lufa, ja zaczynam czuć ten lekki stan uniesienia. Kumple nabijaja drugą. Czuję, że słabo podziałało więc palę. Potem była jeszcze trzecie lufa i czwarta, wszystko jedno po drugim, bez większej przerwu. Stałem w cieniu, a był lipiec. Nagle zaczęło mi się robić niedobrze. Serca zaczęło łomotać, poczułem zimny dreszcz na ciele. Kumplom faza weszła, a ja stoję i nie wiem co się dzieje. Usiadłem, nie pomogło. Wciąż niedobrze mi się robiło coraz bardziej z każdą sekundą. W końcu się położyłem na trawie w słońcu. Kumple z niedowierzaniem:
- Stary, co Ci jest?
- Dobrze się czujesz?
Powiedziałem że zaraz mi przejdzie i...faktycznie - po 30 minutach przeszło. Reszta dnia <reszta fazy> nie była już taka zła, ale niemiłe wspomnienie zostało. Jak do tej pory - najbardziej niemiłe wspomnienie po MJ.

Myślę że to wina tej miesięcznej przerwy.
"Nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji"
Jestem wytworem swojej wyobraźni, moje posty też.
  • 1736 / 18 / 0
przypomnialy mi sie jeszcze dwie historie - w ejdnej uczestnicze ja:

1. Było to gdy zaczynałem na serio palic i gdy po połowie fifki miałem nieziemsko gruby lot... Był dzien wolny od szkoły (dzien wiosnyc zy cos takiego) poszedłem przed dom zjarałem fifke sam i poszedł sobie zjesc zupe...
Zjadłem w huj zupy i zaczeło mi sei wciskać że w żołądku wszystko mi się miesza i przewraca... Poszedłem do łazienki w łazience bałem się spojrzeć w lustro bo oczy miałem tak zajebane ze masakra... nie byly zbytnio czerwone ale cale sine dookola i bylem blady na ryju i niechcialem an to patrzec bo mi faze podkrecalo... Pozniej poszedlem do siebie do pokoju zeby zasnac zanim starzy wroca z pracy i sie polozylem...
W lozku caly czas mi cos w klatce piersiowej synchronicznie strzelało, a ja miałem wcisk jakby mnie ktoś chwycił za włosy i szybko ciągnoł albo jakby ktoś mnie zaczepił za nogi i bym spadał w dół i cały czas miałem motyw spadania...
Bardzo hujowy badtrip ale później sie z tego smiałem...

2. Kumpel jest bardzo wrazliwy na nikotyne, weźmie pare buchó i mu sie w głowie kręci...
Wyjatkowo pa;lilismy bake z dodatkiem tytexu, spalilismy pare trąb + jointa i kumpel sie zrobil zielony na twarzy i oslepł, szedł jak najebany obijajac sie o drzewa i wrzeszczac ze on nic nie widzi i ze oślepł...

Ale to bylo na 99% przez ten tytex
Piotrek uczy, Piotrek radzi, Piotrek nigdy Cie nie zdradzi!
  • 91 / 15 / 0
Nieprzeczytany post autor: Anatol »
Mi też się wydawało, że motyw który opisałem wyżej był spowodowany tytexem. W sumie, wtedy nie paliłem i to było możliwe.
"Nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji"
Jestem wytworem swojej wyobraźni, moje posty też.
ODPOWIEDZ
Posty: 111 • Strona 1 z 12
Newsy
[img]
Nocna prohibicja godzi w wolność? „Nic tak nie zabiera jak alkohol i narkotyki”

Przeciwnicy nocnej prohibicji argumentują, że tego typu zakazy godzą w wolność człowieka. - Nic tak nie zabiera wolności jak alkohol i narkotyki - zauważyła w rozmowie z PAP psychoterapeutka uzależnień Anna Biskot.

[img]
Jednorazowa dawka leku psychodelicznego zmniejsza objawy zespołu lęku uogólnionego

W prestiżowym czasopiśmie JAMA opublikowano wyniki badania klinicznego fazy 2b, które rzucają nowe światło na leczenie zespołu lęku uogólnionego (GAD – generalized anxiety disorder).

[img]
FBI spalało narkotyki w schronisku. "Zespół i zwierzęta wystawione na kontakt z metamfetaminą"

Po tym jak FBI użyło krematorium jednego ze schronisk dla zwierząt do spalenia skonfiskowanych narkotyków, 14 pracowników placówki trafiło do szpitala, aby otrzymać pomoc medyczną. Dyrektorka placówki oświadczyła, że nie miała świadomości, że dochodzi do takiego procederu.