The body or a conscious mind'
Zawsze opisywałem 2cb jako luźny psychodelik.. i może na tych dawkach do 20mg tak jest. Ale jak załadowałem na początku jedną i potem następną po ~2h to pokazało pazur. Może nie jest to taki mindfuck jak na kwasie albo grzybach, ale już nie ma tego trzeźwego umysłu. Dorzucanie działa o dziwo bardzo fajnie. Mam wrażenie że jak już wejdzie 2cb, to po dorzuceniu kolejnej dawki szybciej się ona ładuje niż ta pierwsza. Jakby już ciało się z tym zaznajomiło, ale może się to w czasie jakoś zgrało po prostu.
Jeśli rok temu w pewnym S&S zrobiłem tak:
dzień 1 około 13mg połknięte i dwa razy dorzutka sniffem podobne dawki, po pierwszej dawce czułem niedosyt, za to po dorzutkach było na pograniczu idealnie za mocno
dzień 2, 25mg połknięte, było idealnie, potem dorzutka około 13mg sniff, pogranicze idealnie i za mocno.
To czy taki plan na bardzo podobne S&S będzie dobry?
dzień tylko 1, nie będzie dnia nr 2, w planie 35mg połknięte i brak dorzutek.
scalono - łysy
No więc pomimo braku odpowiedzi, postanowiłem spróbować takiej dawki jak pisałem, Bez doświadczenia nie polecam, ale jak już tak trochę ponad rok tripuję to byłem w stanie ogarnąć taką dawkę. Więcej jednak może wyrazi Tripraport który właśnie skończyłem pisać.
17.05.2024 2C-B
Nie wiem w sumie czy będę mieć w tym tripraporcie zbyt wiele do napisania. S&S był mocno imprezowy, więc pomimo, że nie uniknąłem w jednym momencie rozkmin dotykających sedna wszechświata to jednak było to mało istotne tło. Śmieszne, że z racji doświadczenia można najważniejsze uznać chwilowo za nieważne i bardziej skupić się na chwili. W końcu po to poszedłem na ten koncert. Chodziło o chwilę zabawy i trochę już taką coroczną tradycję.
Jak dotarliśmy na miejsce to przed wejściem współtowarzysze wypili po 2 setki wódy, a ja wtedy wziąłem zieloną pigułkę i popiłem Tymbarkiem który pod capslem o ile dobrze pamiętam miał napis „Trzymaj fason”. Tak więc 18:45 nastąpił czas T0. Po wejściu na teren koncertu najpierw udaliśmy się na scenę gastronomiczną. Tam pojawiły się pierwsze subtelne efekty, choć w pewnym momencie czułem już, że może się to mocno rozkręcić. Widać, że set nie był idealny, bo miałem pewne obawy czy substance & setting są odpowiednio dobrane, ale na szczęście okazało się, że tak. Koncert gwiazdy wieczoru zaczął się mniej więcej wtedy co peak. Gdy skończyli grać pierwszą piosenkę zdaje mi się, że było T+0:45.
Bodyload był trochę nieprzyjemny, a do tego doszła lekka dezorientacja, jednak było to zrównoważone poprzez doświadczenie z poprzednich tripów i bez większych problemów byłem w stanie zachować wewnętrzny spokój. Na visualach przy głośnej muzyce i bawiącym się tłumie ciężko się skupić, ale na fraktalny piasek ciężko było nie zwrócić uwagi. Nie dało się jednak zbyt długo patrzeć pod nogi. Imersja wypełniacza między piosenkami zdecydowanie wzmocniona, można było momentami uwierzyć w te kłótnie na scenie. Ciekawym efektem było również poczucie pewnego rodzaju więzi i utożsamienia się z zeszłostuletnim psychonautą z moich stron. Jako że zarówno zespół jak i on są powiązani z tym samym rejonem to wszystko wydawało się całkiem spójne. Jak skończyli grać to pomimo, że visuale się nasiliły to nie było to uderzenie psychodeli, a bardziej zmiana jednych efektów na inne. Poza tym, że efekty się trochę do settingu dostosowują to również przypomniała mi się ta charakterystyczna falowość tripa. Jest to cecha którą na ogół można dostrzec w psychodelikach, ale 2C-B pod tym względem jest jakieś bardziej charakterystyczne. Przejścia są szybsze i gwałtowniejsze, a momenty dezorientacji i nieprzyjemnego bodyloadu są przetasowane z przyjemniejszymi efektami.
Jednak gdy peak i koncert się skończyły nastąpiła kolejna chwila bardziej w okolicach strefy gastronomicznej. Gdy kolejni DJ skończyli swój raczej przerywnikowy koncert zaczął grać kolejny zespół który rok temu bardzo fajnie grał jako tło do siedzenia na strefie gastronomicznej. W tym roku jednak udaliśmy się pod scenę i bardziej przypominał to jak w zeszłym roku inny zespół który był zdecydowanie gwiazdą wieczoru i przyciągnął największe tłumy grał jako ostatni. Psychodela była już prawie że niewyczuwalna, jednak jakieś działanie w tle mam wrażenie, że wciąż było wyczuwalne. Gdy skończył się ich koncert czyli jakieś T0+5:15 czułem się praktycznie trzeźwy, choć nie mogę wykluczyć, że jakieś subtelne działanie w tle wciąż jeszcze dotliwało.
35mg to jednak sporo :) miałem z tą substancją troche do czynienia ale jak zarzuciłem sobie między 40-50mg... bo jak sie okazało waga mnie okłamała to dałem sobie spokój już z 1,5 roku :P
No ale wtedy mną zamiotło tak, że przeżyć mam do dziś i najgorsze co było to wkręcenie sobie, że jakieś służby wejdą mi na DOM bo pożar jest na zewn... (oczywiście nic nie było) dobrze, że miałem opiekuna i mnie uspokoił ehhh No generalnie się od tej pory wyleczyłem z 2cb. jednak nie mówie nie bo ma one swoje plusy :)
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.