Różowawe kryształki (Mountain Crystal) o zapachu hmm... jakby piwnicy mokrej, niektóre duże (ok. 0.5cm średnicy) kupiłem w dopalaczach za 50 zł. Po rozbiciu w aptecznej probówce, na ściankach został biało-pomarańczowy "tłusty" osad. W tym roku moja pierwsza substancja psychoaktywna. Doświadczenie też niewielkie, szczególnie ze stymulantami (dwa razy amfa - całkiem spoko, raz kokaina - nie w Polsce, żeby nie było - i słaba jak dla mnie, za krótko i tylko srać mi się zachciało) Dwie kreski tak gdzieś po 3x1cm - nie mam pojęcia, ile to mg. Wejście subtelne, w ciągu kilkunastu minut powolutku przechodzi w lekki nieogar, poprawę humoru i umiarkowaną stymulację. Spływ znośny, do zignorowania, przepijam wodą. Źrenice w normie. Pilnuję się, żeby nie żuć języka. Po jakiejś godzinie dorzucam połowę tego, co mi zostało i robi się całkiem wesoło, jednak nadal jest to w granicach rozsądku i nikt nie orientuje się, że coś brałem. Jestem w pracy, pracuję normalnie, więcej gadam z ludźmi, wypowiadam się nad wyraz elokwentnie i doskonale przewiduję to, co powiedzą (niezła wkrętka). Jak nie mam co robić, to szukam sobie zajęcia, ale nie chodzę w kółko i nie robię żadnych głupot. Biorę gumę do żucia i staram się żuć ją w normalnym tempie. Pełna samokontrola. Tętno podniesione, ale nie bardzo. Gorąco mi. Po jakichś dwóch godzinach jestem w takim stanie, że bym w sumie coś porobił, ale na dobrą sprawę mam wyjebane. Godzinę przed wyjściem z pracy wciągam resztę, bo zaczynało puszczać. Powracam do fajnego stanu, ale generalnie nie warte tych 50 zł. Jest godzina 23, pozostała mi z tego duża pewność siebie, uśmiechanie się do ludzi na ulicy, dość wyjebane źrenice i trochę kapeć w ryju. Piję ze dwa litry wody i przechodzę do punktu
2.
Idę znowu do sklepu i kolejne 50 zł przeznaczam na Thor's Hammer (kiedyś chyba była w tym alfa-PVP, ale jest nielegalna teraz chyba? Nie ogarniam już co jest, a co nie jest) Żółtawy proszek o zapachu mąki i hmm... starego nasienia? Sypki, kilka większych, miękkich grudek. Wziąłem jedną kreskę gdzieś 4x1cm i na momencie dobrze mnie pokurwiło. Poszedłem z buta do domu 4 km w deszczu, bo nie chciało mi się czekać 20 min na tramwaj. Jak dochodziłem do swojego przystanku, to mój tramwaj miał być tam za 4 minuty :D Zdrętwiało mi podniebienie tam z tyłu i czułem taką jakby kulę ze śluzu o smaku mąki/drożdży, która wywoływała lekkie nudności przy próbie odkrztuszenia, tak jakby spływ się tam zablokował w nosie. Trwało to jakieś 15 min, potem ją jakoś przełknąłem (nie miałem nic do picia) i już byłem dobrze porobiony. Idąc ciemnymi ulicami miałem lekkie zwidy w kątach pola widzenia - krzaki to ludzie, jakieś bliżej nieokreślone ruchy, itp., ale nie robiło to na mnie większego wrażenia - taksówki zdawały się... nie, BYŁY radiowozami (nie założyłem dzisiaj okularów) do całkiem bliskiej odległości. Czas dłużył mi się niemiłosiernie, na każdym przejściu dla pieszych wydawało mi się, że jestem już na ostatnim, a tu jeszcze 4... 3... ale zapierdalałem równo. Zamiast do domu poszedłem do piwnicy trochę odetchnąć i poszukać informacji czym się naćpiełem. Siedziałem tam z godzinę, całkowicie pochłonięty lekturą. Przed pierwszą wróciłem do domu, wypiłem znowu ze dwa litry wody, wysrałem się, zjadłem dwa banany (na siłę trochę) i zostałem tak na kiblu czytając forum w poszukiwaniu co to za substancja. Przyjebałem jeszcze jedną kreskę, trochę mniejszą niż wtedy i jest dobrze do teraz. Umyłem się i teraz leżę w łóżku, dalej szukając. Tętno nadal podniesione, źrenice wyjebane dość mocno, napierdalam językiem po zębach i ciągle piję wodę. Serce mam przemęczone, uczucie jak po pierwszej setce kilometrów na rowerze w roku. Nastrój w normie, głowa trochę ciężka - nie spałem od 24 godzin i byłem w pracy 13. Na razie sobie odpuszczam, ale raczej nie zasnę już, a na 13 do roboty. Zostało mi tego jeszcze sporo, ponad pół probówki, także opłacało się w porównaniu do poprzedniego.
PS Przeglądałem całą noc forum, ale na dość mocnym nieogarze i mogłem przegapić, także nie gnójcie mnie jeśli proszę o identyfikację jakichś oczywistych substancji. No i moje odczucia są subiektywne, dla mnie to niezła jazda, a dla doświadczonych ćpaków pewnie chujowa zamuła :D
#mops
W smaku wydawało się normalne MDMA, a w rzeczywistości... Cóż...
Po około godzinie brakowało mi tego typowego zalewu serotoniny. Właściwie w ogóle go nie wyczułem. Zamiast tego bardzo duże naładowanie energią i agresją (!). Generalnie efekt taki typowo psychiczny wydał mi się zupełnie odwrotny od tego, którego miałem szansę doświadczyć po MDMA... Jednakże nie powiedział bym, że to amfetamina. Było to w jakiś sposób mimo wszystko podobne do tego MDMA, dlatego podejrzewam, że mogło to być MDA. Co sądzicie? Taki efekt miałem po jednym.
Na krążkach zupełnie żadnego loga, a ponadto były bardzo kruchliwe.
#mops
Na peaku zacząłem odpierdalać jakieś dziwne rzeczy, mówiłem przyjacielowi żeby dał mi piwo co ma w plecaku, a on raczej wolał tego uniknąć, a ja byłem wkurzony coraz bardziej. Skończyło się na szantażu, że jak mi nie da to sie jebne do rzeki (chociaż wiedziałem, że tego nie zrobię, ale on tego nie wiedział bo przecież byłem naćpany). No a ja szedłem coraz bliżej wody po takich kamieniach, że w pewnym momencie już sam nie wiedziałem czy aby nie mam pod sobą jej XD W każdym razie był twardy, no i ostatecznie się poddałem. Jak wreszcie dał mi to piwo, to se ubzdurałem, że je muszę wypić na raz, ale niestety przy końcówce byłem taki zagazowany, że nie dałem rady (jeszcze ten mróz).
Po tym momencie, czyli ze 3 godziny od wzięcia - zaczęło bardzo szybko spadać. Zejścia brak.
Wie ktoś cóż to może być? Bo z tego co widzę to niewarto do tego zasiadać..
Spróbuje załączyć zdjecie robione kalkulatorem [emoji14]
[ external image ]
Przeniosłam do odpowiedniego tematu./pletz
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/4/42d0a751-da71-4836-bbc1-0efaef36b651/lopatka-lego.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250512%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250512T132102Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=0f478ce0300af043f978cf16a863923330cb4c791982a30e97a5bf45f943644e)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/5514.jpg)
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]
Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/3-448290.jpg)
CBŚP uderza w gang powiązany z pseudokibicami. Zabezpieczono ponad 100 kg narkotyków
Policjanci CBŚP z Rzeszowa po raz kolejny uderzyli w zorganizowaną grupę przestępczą wywodzącą się ze środowiska pseudokibiców. W trakcie akcji przeprowadzonej na terenie Rzeszowa zatrzymano dwóch 30-latków, powiązanych z jednym z lokalnych klubów piłkarskich.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/krysztalowycamping_0.jpg)
Baner reklamujący sprzedaż mefedronu wisiał na płocie sopockiego kempingu
Na ogrodzeniu kempingu przy ul. Bitwy pod Płowcami w Sopocie zawisł baner z kodem QR, który po zeskanowaniu prowadził do strony oferującej sprzedaż mefedronu. To kolejny przypadek, po niedawnych doniesieniach z Gdańska, reklamowania sprzedaży narkotyków za pomocą umieszczanych w miejscach publicznych kodów QR.