Dział dotyczący grzybów i roślin wykazujących działanie halucynogenne, psychodeliczne lub dysocjacyjne.
ODPOWIEDZ
Posty: 298 • Strona 3 z 30
  • 475 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: Fiesta »
gdzieś na forum też było, że niweluje negatywne skutki palenia konopii. <?>
Uwaga! Użytkownik Fiesta jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 414 / 8 / 0
To już wiem. Ale chodzi o jego bardziej "fazowe" działania. Jakiś trip report mógłby ktoś wrzucić w ten wątek jak spróbuje i mu coś wyjdzie.
To nie bóg stworzył ludzi.
To ludzie stworzyli sobie boga.
  • 223 / 5 / 0
tylko jak juz macie to wpierdalac to nie myscie tataraku z pałką wodną te takie brązowe kupy na długich kijkach co nad stawami rosną to nie są tataraki :) tak tylko mówie ... zeby ktos nie wpieprzał trawy ;)
Uwaga! Użytkownik filip.z.konopii nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 424 / 6 / 0
Oto mój trip report opsujący doświadczenia z tatarakiem. Nie jest może zbyt dobrze napisany, ale sądzę, że ujmuje wszystkie aspekty działania tej ciekawej rośliny.
Tatarak jest łatwo dostępnym psychodelikiem. Zainteresowany tym faktem postanowiłem go wypróbować. Zebrawszy trochę informacji z erowida (tam jest ich bowiem nAjwięcej) ruszyłem nad rzekę. W ciągu kilku godzin udało mi się zidentyfikować na sto procent kępe tataraku, z której zebrałem w sumie ponad trzydzieści centymetrów kłącza.
Suszenie zajęło trzy dni. Uzyskany susz pokroiłem na drobne cząstki i zjadłem z chlebem, zaraz po przebudzeniu, czyli około 9 rano. Od razu zaznaczam że są niedobre – mają ohydny smak, cholernie gorzki i mdlący. Dawkę oceniłbym na 3-4 gramy.
Jak napisał ktoś na erowidzie (a może i na hyperrealu) tatarak ma bardzo subtelne i delikatne działanie, nie zawsze działa tez za pierwszym razem. W moim wypadku objawiło się to ogólnym zadowoleniem z życia, pobudzeniem i chęcią działania. Dobrze mi się myslało, spędziłem dwie godziny grając w Enemy Territory i bijąc swoje dawne rekordy. Nie zaobserowałem żadnych wizuali, czy czegoś w tym stylu. Ale i tak było ciekawie.

Następnym razem spróbowałem większej dawki. Ponieważ nie chciało mi się jechać nad rzekę po kłącze, postanowiłem kupić już ususzone w sklepie zielarskim. Za dwa złote nabyłem 50 gramów pokrojonego w drobne kawałki suszu o intensywnym, mdlącym zapachu. Na pudełku napisano, iże nalezy jedną łyżeczkę suszu zalać szklanką wrzątku i przykryć na 10-15 minut. Odmierzyłem 10 gramów (koło 5 łyżeczek) i zalałem wrzątkiem. Następnie przykryłem talerzem i zostawiłem d zaparzenia i ochłodzenia.
W chwili obecnej uważam, iż nie ma nic ohydniejszego niż herbatka z dużych ilości tataraku. Cos niesamowitego – czysta gorycz. Jeden kubek esencji piłem przez dzesięć minut, myśląc tylko o tym, by nie zwymiotować.
Niestety w czasie który przeznaczyłem na tatarakowa podróż, do domu wpadli krewni, zrobiło się zamieszanie, małe przyjęcie wręcz i nie mogłem za bardz doświadczyć działania odrażającej herbatki. Dopiero po kilku godzinach, gdy położyłem się spać, wyraźnie zauważyłem, że jednak coś się dzieje – stojący na oknie kwiat wyginał sie i przekształcał w różne formy, po niebie za oknem przelatywały jakies białe błyski. Gdy poszedłem do kibla, zacząłem się watrywać w lustro. Po chwili zaczęło się burzyć i falować, jak powierzchnia stawu, czy czegoś w tym guście. Piekne zwidy, szkoda tylko że niezbyt intensywne.
Niestety, zmógł mnie sen. Po kilkunastu minutach wpatrywania się w rośliny na oknie zasnąłem.

Trzeci raz był najlepszy i najciekawszy. 15 gramów suszu zalałem szlanką wrzątku i zostawiłem do zaparzenia. W godzinę po wypiciu tatarakowej herbatki poszedłem pojeździć na rowerze. Zamierzałem doświadczyć działania tataraku na łonie natury, jak doradzał pewien anonimowy psychonauta z erowida.
Bedąc w trasie zauważyłem, iż odczuwam wyraźnie wszysto co dzieje się z rowerem. Każde stuknięcie w przerzutkach, skrzypienie, trzaski, jakies kliknięcia. Czułem podłoże, wiatr, słońce, rower, intensywniej i głębiej niż zwykle. Przypominało to trochę stan po spaleniu sie marihuaną, ale w dużo subtelniejszym wydaniu.
Wyjechałem juz prawie za miasto. Przejechałem przez mały lasek na skraju ostatniej dzielnicy i ujrzałem stary rozsypujący się dwór, rozwalony chyba jeszcze w czasie wojny (niekoniecznie drugiej). Wiedziałem, że tam jest, pare razy już obok przejeżdżałem, ale tym razem naszła mnie ochota przyjżeć się ruinom bliżej. Stanąłem z boku i patrzyłem. Chłonąłem widok domu, czułem go tak jakby by częścią mnie. Obraz zaczął się zmieniać – ruiny zlały się z otaczającymi je krzewami tak, iże niemozliwe stało się odróżnienie, co jest krzakiem, a co budowlą. Widziałem dworek zbudowany z krzaków, traw i drzew. Coś pieknego. Niestety, oderwanie wzroku od ruin i mrugnięcie przywróciło mnie światu.
Jadąc dalej czułem zachwyt nad otaczającą mnie przyrodą. Odbierałem wszystko głębiej niż zwykle, każda rzecz była ciekawa, każda rzecz fascynowała. Po skupieniu się na czymś widziałem wyraźnie każdy detal, każdy kontur. Kilka razy zatrzymałem się na skraju pola. Wpatrując się w leżący na ziemi kamień widziałem, jak droga zmienia się, faluje, otacza wokół kamienia, uwypukla i nabiera głębi. Ciężko to opisać. Chciałbm jednak zaznaczyć, iż wizuale te miały miejsce tylko wtedy, gdy patrzyłem na coś, nie skupiając się na niczym konkretnym. I nie mrugając, ważna rzecz.
Jadąc ujrzałem pień. Duży, szary pień po jakimś drzewie, bardzo wysoki. Przxez moment byłem swięcie przekonany, iż widze Chińczyka zbierającego ryż.
Wkrótce potem zajechałem do lasu. Las, jak i wszystko, odbierałem inaczej. Głębiej. Każde drzewo było żywe, indywidualne i piekne. Także i tu kilka razy zatrzymywałem msię, by spojrzeć na drzewa tak, aby pojawiły się wizuale. Tak więc wysoka brzoza na przemian przybliżała się i oddalała ode mnie, a wielki, stary dąb stał się wyciętą z kartonu atrapą(!). Śmiecie zdawały się być grzybami, rozmaite leśne dźwięki nasuwały setki skojarzeń, z których najsilniejsze było to, że gdzieś w oddali szumi wielki wodospad. Słyszałem śpiew ptaków, trzeszczenie drzew i szum wiatru w liściach. Jedność z naturą, powiadam wam.
Po jakims czasie zawróciłem do domu. Efekty zaczęły zanikać, chyba dlatego, że przestałem jakoś zwracać na nie uwagę. Bo potem wciąż co jakiś czas coś mi zafalowało, czy zmieniło wygląd, gdy na tto spojrzałem.

Podsumowując, tatarak jest niewątpliwie psychoaktywny. Działa delikatnie, subtelnie, ale w bardzo ciekawy sposób. Niestety, łatwo jego działanie przeoczyć, wymaga uwagi i pewnego zaangażowania. Jeżeli jednak mu pozwolić, wówczas zabierze cię w zupełnie inny swiat. Niby ten sam, a jednak zupełnie inny.
Uwaga! Użytkownik Adam Selene nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 43 / / 0
namowiles mnie, szukam zielarskiego i kupuje tatarak :)
Uwaga! Użytkownik psysurfer nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 475 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: Fiesta »
Adam Selene pisze:
W chwili obecnej uważam, iż nie ma nic ohydniejszego niż herbatka z dużych ilości tataraku. Cos niesamowitego – czysta gorycz. Jeden kubek esencji piłem przez dzesięć minut, myśląc tylko o tym, by nie zwymiotować.
warto pomyśleć o dodaniu miodu po przestudzeniu naparu (miód niestety w połączeniu z wysoką temperaturą, tu wrzątek, wiele traci, zwłaszcza ze swych zdrowotnych właściwości, oczywiście ten prawdziwy miód)
Uwaga! Użytkownik Fiesta jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 414 / 8 / 0
No to zaraz się zacznie nawałnica TR po tataraku :-D W końcu jakieś konkrety.
To nie bóg stworzył ludzi.
To ludzie stworzyli sobie boga.
  • 608 / 9 / 0
Nieprzeczytany post autor: Zieleń »
co do tataraku to w większych ilościach może spowodować bełta (jest używany chyba do pobudzenia apetytu).
próbowałem go palic, efekty lekkie pobudzenie, lepszy humor, w dużej ilości w połąćzeniu z zielem działał całkiem fajnie.
W aptekach chyba da się dostać olejek tatarakowy i chyba by to było zdrowsze i wygodniejsze niż pić herbatki;)
  • 424 / 6 / 0
Tatarak jest używany na łagodzenie zatruć żołądkowych, a żucie go niweluje ból zebów. ;-)
Mimo to, gdy piłem pierwszy raz herbatkę, to o mało się nie porzygałem. Ale mam już metodę - nie nalezy wypijać wszystkiego za jednym razem, lecz dużymi łykami, które dobrze jest zagryzać chlebem, czy czymś. Inaczej - paw stąd do Timbuktu.
Rzucono propozycję mieszania herbatki z miodem - niezły pomysł, trzeba spróbowac.

Hej, a wie ktoś, jak się tatarak komponuje z innymi ziółkami, np. z piołunem, czy czymś takim? I po ile może być taki olejek z tataraku?


Ach, jeszcze coś. Oto krótki opis działania azaronu, znaleziony w przewodniku "Legal Highs - Zwiezła encyklopedia
legalnych ziół i substancji
o własciwosciach psychoaktywnych" autorstwa Adama Gottlieba.
Azaron – 1,2,4-trimetoksy-5-propenylobenzen lub 2,4,5-trimetoksy-1-
benzen.
Surowiec: Substancja zbli)ona do meskaliny i amfetamin wystepujaca w korzeniach
tataraku zwyczajnego (Acorus calamus) oraz kopytnika (Asarum). Jest chemicznym
prekursorem TMA-2 (2,4,5-trimetyloksyamfetaminy), halucynogenu 18 razy silniejszego od
meskaliny. Azaron jest przetwarzany do TMA-2 przez organizm na krótko po spo)yciu.
Zastosowanie: 45-350mg doustnie na pusty )oładek. U ró)nych osób wystepuje ró)na
wra)liwosc na srodek.
Efekty: Działa jednoczesnie stymulujaco, halucynogennie i uspokajajaco. Cechy te
zale)ne sa od dawki i za)ywajacego. Działanie stymulujace centralny układ nerwowy i
przeciwskurczowe.
Przeciwwskazania: Nie powinien byc za)ywany wraz z inhibitorami MAO.
Ciekawa rzecz, trzeba przyznać. http://coffeshop.pl/dokumenty/legalhighspl.pdfA tutaj reszta przewodnika.
Ostatnio zmieniony 21 lipca 2006 przez Adam Selene, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik Adam Selene nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 146 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: Zmor »
czyli wygląda na to ze wyciecka mnie czeka...

tatarak + wycięte facety przy ognisku w NAHBINGHU !

prawda z tymi TR - okaze sie ze nowy drag młodziezy :P mozemy sie spodziewac ze za rok bedzie o tym pisac w SE ;]
Tą drogą podróżują jedynie głupcy... lub ci którzy nie mają już nic do stracenia...
ODPOWIEDZ
Posty: 298 • Strona 3 z 30
Newsy
[img]
Kanada wprowadza przezroczyste opakowania na marihuanę

W marcu 2025 roku Health Canada, czyli kanadyjski odpowiednik Głównego Inspektoratu Sanitarnego, ogłosił nowy pakiet zmian dla producentów konopi. Najważniejsza? Zgoda na przezroczyste okienka w opakowaniach suszu. Od teraz konsument może zobaczyć zioło jeszcze przed zakupem. To pierwsza taka zmiana od czasu legalizacji marihuany w Kanadzie. Ale to nie wszystko.

[img]
"Narkociak" próbował przemycić narkotyki do więzienia

Koci kurier z narkotykami wpadł na gorącym uczynku. Strażnicy kostarykańskiego więzienia zatrzymali kota, który do futra miał przyklejone paczki z marihuaną i crackiem. Zwierzak próbował przedostać się na teren zakładu karnego.

[img]
USA: Przedawkowane narkotyki zabiły mniej osób w 2024 roku

Liczba ofiar śmiertelnych związanych z przedawkowaniem narkotyków w Stanach Zjednoczonych znacząco spadła w 2024 roku, osiągając najniższy poziom od czasów sprzed pandemii COVID-19 – wynika z najnowszych, wstępnych danych opublikowanych 14 maja przez Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC).