Ja kiedyś na skręcie jakos w nocy to bylo chyba ale nie pamietam dokladnie tak ze do apteki całodobowej miałem bardzo bardzo daleko z jakies 3 h drogi... ; / No i mój stary niestety znalazł moj sprzęt i spalił go .. no to tel do koleszki zapytaniem czy ma jakąś strzelbe ? on mówi ze ma i zebym do niego przyszedl .. Fakt miałem do niego jakies 5 min drogi ale to była zima + ostry skręt wiec łatwo nie miałem . No jak sie okazało na miejscu ten koleszka mowi mi ze ma sprzet po jednym użyciu niestety on jest trafiony HCV-em (Hiv nie ma tylko HCV) No wiec ja usiadłem na łózku no i mowie ryzyk fizyk dawaj ten sprzet mowie do niego .. No i rozrobiłem sobie materiał i strzeliłem z tej pompki ... No i żyłem z myśla ze mam HCV ale ostatnio po głebszym zastanowieniu postanowiłem sie przbadać (HIV/HCV/HBS ) No i co sie okazało jestem CZYSTY ! ! Normalnie az robie sobie przerwe na 2 tyg z tego powodu ;d hehe (narazie mi sie udaje 5 dni jestem czysty tzn na metadonie ale juz sobie zjezdzam z dawki ) Badanie było oczywiscie powtorzone i ten sam wynik = CZYSTOŚĆ ; )) hehe

A no i kiedyś na detoxie od takiego ziomka słyszałem taką opowieść ze był tam jakiś typ miał HIV i miał dziewczyne (moim zdaniem ostra wariatka z niej jak robila takie akcje zaraz je opisze hehe) No i ta jego dziewczyna chciała być rowniez trafiona bo cos tam mialo byc takiego ze jak ktos jest trafiony to dostaje dożywotnio metadon ... No i z tego ze ona chciała być trafiona to normalnie strzelała sobie jego krew ! ale on nie mógl jej zarazić bo był tylko nosicielem a nie mogl zarażać czy cos ... co myslicie o tym ??

pozdro