---------------------------------------------------------------------------------------
Nie chciało mi się czekać i wziąłem 5 sztuk Depakine chrono 500, bez rewelacji, rozluznienie mięśni bez obniżenia ciśnienia, i malusieńki relaks. Chyba na tym eksperymentowanie się skończy.
-------------------------------------------------------------------------------------
Poczułem dziwną depresję jakby obniżenie ciśnienia, a póżniej jakbym chwilę leciał do góry i po kilku sekundach już nic nie czułem z działania tych 5 tabletek.
-------------------------------------------------------------------------------------A najdziwnolepsze jest to że książkę zachciało mi się poczytać.
okskarbazepina to dobry stabilizator . lek przeciwpadczkowy mało skutków ubocznych, ale nie posiada ten lek jakiekolwiek działania narkotycznego to nie morfina czy tramal.
Poprawiono błędnie podaną nazwę substancji. taurinnn
Już lepsza karbamazepina. W dawkach powyżej 0,8 g miałem fajny stan na początku. Wszystko falowało :)
Poprawiono błędy w nazwach leków. taurinnn
Od kilkunastu lat mam problemy z zaburzeniami nastroju, wcześniej nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale od ub. roku był już totalny rozpierdol i za radą kilku dobrych duchów (duszek?) udałem się do lekarza i od początku tego roku mam zdiagnozowane CHAD II. Jest to raczej sprawa pewna, moja najbliższa rodzina na to choruje, zresztą mam też prawdopodobne przypadki w 2. linii.
Lekiem pierwszego wyboru była lamotrygina, od kilku miesięcy ustaliliśmy z lekarzem optymalną dawkę 200 mg/dziennie zażywane jednorazowo. Nie brałem nigdy żadnych innych psychotropów, raz zjadłem antydepresanty dla celów naukowych, ale to było naście lat temu. Ze względu na to, że piję alkohol i nie picie, podobnie jak zupełny zanik libido jak po SSRI, nie wchodzą w grę, duża część leków odpada z góry. Nie mówię, że upijam się codziennie, ale kilka piw w tyg. schodzi zawsze + zwykle coś więcej w weekend.
Początkowo były efekty uboczne (zanik libido, zmuła emocjonalna + uderzenie w IQ), po jakimś czasie w zasadzie zniknęły, na ten moment głównie czuję ograniczenie sprawności umysłowej, ale w stopniu akceptowalnym. Generalnie lamo mnie wyciszyło, pozwoliło próbować zbudować jakieś w miarę normalne relacje, uspokoiło pracoholizm, zmniejszyło występowanie przejebanych stanów mieszanych, depresje są krótsze. Wygląda to zwykle tak, że jak przychodzi dołek to nocny sen jest w stanie mnie zresetować i następnego dnia jest ok. I zamiast deprechy robię się po prostu senny.
Niestety od jakiegoś czasu się pogorszyło.... nieraz huśta mnie jak sam skurwysyn. Głównie są to stany nakręcenia, przez które robię głupie rzeczy, wchodzę w dziwne kontakty, drę się po ludziach, nadwrażliwość, nadużywanie substancji itp. Pierwsze symptomy są takie, że nie mogę zasnąć, śpię po 3-4 h, albo 6 ale wybudzam się i śpię źle. Jak nie zjem pixy na sen to następnego dnia wchodzi niewyspanie=rozdrażnienie, które dodatkowo nakręca, włącza się nerwowość, jeszcze bardziej nie mogę spać i tak w koło Macieju. A nie będę przecież, kurwa, co noc wpierdalał zolpidemu żeby się wyspać.
Oczywiście po nakręceniu przychodzi zjebka, chociaż krótka. Te cykle w ogóle są krótkie, zwykle po kilka dni, ale takie mam już od lat (wcześniej były dłuższe, jeśli dobrze pamiętam, to np. w liceum były mniej intensywne ale trwały po parę m-cy, z czasem im było gorzej tym cykl był krótszy, ale intensywniejszy).
O ile lamotrygina dość skutecznie poradziła sobie z depresją, o tyle coraz mniej widzę terapeutyczne działanie na górkę, do tego ta górka idzie bardziej w rozdrażnienie niż w tryb ubermenscha, co znowu powoduje moralniaka, włączanie się stanów mieszanych... a tak naprawdę najbardziej boję się, że podejmuję przez to coraz bardziej chujowe decyzje i osobom trzecim może to nieźle spierdolić życie a mnie wpierdoli w prochy (benzo itp., tym bardziej, że z wiadomych względów mam dostęp).
Potrzebuję rady jakie piguły polecilibyście jako dodatek do lamo żeby wyciszyć górkę, unormować sen, zmniejszyć rozdrażnienie? Jak pisałem odstawienie alko nie wchodzi w grę, ale na symptomy takie jak senność, rzyganie, czy znieczulenie emocjonalne mam wyjebane. Serio, jestem w takim momencie życia, że spłycenie emocji byłoby wręcz porządane i zrobiłoby mnie i światu więcej dobrego niż złego. Mówiąc wprost: na ten moment nie wystarcza mi brak poważniejszych depresji: chcę mieć wyjebane.
Myślałem o stale przyjmowanym licie + może jakiś lek przeciwpsychotyczny stosowany doraźnie? Wiem, że te leki potrafią zrobić z człowieka warzywo, ale serio na jakiś czas byłoby to dla mnie lepsze niż nakręcenie we łbie. Niestety nie znam się na lekach innych niż typowe stabilizatory.
Nie chcę, żebyście zrozumieli mnie źle, prawie zanik depresji to dla mnie zbawienie, ale przyszedł czas, żeby te nakręcenia też jakoś uciąć.
Drugie pytanie jest takie, na ile z Waszego doświadczenia tzw. stabilne otoczenie (mam na myśli ograniczenie relacji do tych z osobami stabilnymi, bez humorków itp.. a także trochę rezygnacja z pracy, ograniczenie aktywności - bo u mnie unormowany tryb pracy odpada) faktycznie pomaga takim osobom jak ja? Lekarze twierdzą, że bardzo, tylko że u mnie działa to w ten sposób, że te stabilne otoczenia mnie nudzą w pizdu i po 2-3 tygodniach szukam takich wrażeń, że no kurwa, mucha nie siada. Czasem zastanawiam się, czy nie lepiej siać "kontrolowany rozpierdol". Ucinając relacje z pojebanymi ludźmi szybko znajduję jeszcze bardziej pojebanych, cóż, swój do swego ciągnie. Bez hajsu też nuda.
Trochę błędne koło. Nie wiem, czy warto byłoby przemęczyć się kilka miesięcy prowadząc życie "szaraka" (bez obrazy dla nikogo) nie zdychając z nudy. Tylko, że nie wiem jak miałoby wyglądać może życie później, jeśli tak samo nudno to podziękuję.. chyba jestem uzależniony od silniejszych wrażeń.
Wiem, że to nie forum psychiatria.pl itp. ale zwykle osoby tutaj są bardziej kompetentne w sprawach ćpania, niż tam.
pozdro.
SSRI przy ChAD są wręcz niewskazane w/g starej szkoły. Oczywiście, jeśli stan depresji jest ostry i długotrwały to trzeba się wspomónc farmakologią, ale w Twoim przypadku, z tego co napisałeś, nie przechodzisz zbyt ostrych stanów depresyjnych, a w tzw. "mieszańcu" SSRI jeszcze pogarszają stan.
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:
misspillz.blogspot.com
Czy tę kwetiapinę trzeba brać codziennie, czy można doraźnie?
A co sądzisz o licie w skojarzeniu z lamotryginą?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mmnaswiecie.png)
Mówili: "Narkotyków to ja nie chcę". Dopóki ból stawał się nie do zniesienia
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/kazik.jpg)
"Bardzo lubiłem amfetaminę". Znany muzyk o narkotykach
Kazik Staszewski opowiedział o swoim doświadczeniu z narkotykami. Muzyk sporo eksperymentował z używkami.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/lice.jpg)
Turcja: Całe miasto na haju po spaleniu 20 ton marihuany przez policję w centrum miasta
W tureckim mieście Lice 25 000 mieszkańców zostało nieumyślnie odurzonych dymem z marihuany po nieprofesjonalnej akcji spalania 20 ton marihuany. Sprawdź, co się wydarzyło.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/ayahealth.jpg)
Ayahuasca a zdrowie psychiczne: Przełomowe wyniki największego badania
Badanie opublikowane w prestiżowym ournal of Psychoactive Drugs objęło ponad 7,500 uczestników z całego świata i wykazało, że częste używanie ayahuaski wiąże się z niższym poziomem stresu psychicznego oraz wyższym poczuciem dobrostanu. Kluczowe okazały się takie czynniki, jak intensywność doświadczeń mistycznych, wglądy osobiste oraz wsparcie społeczności. W tym artykule przedstawimy kluczowe wyniki badania oraz wyjaśnimy, dlaczego ayahuasca budzi tak duże zainteresowanie naukowców i osób szukających alternatywnych terapii.