I jak się czułeś po tym zestawie a przed DXM? Jak wyglądało odstawienie?
PS. Swoją drogą nieźle to musiało Cię potrzepać. Nago po mieście z siekierą. :)
Dwa tygodnie temu byłem u psychiatry, powiedziałem ,że sam dołączyłem moklobemid. Powiedzmy, że to zaakceptował. Po moich sugestiach (ale to on decydował co jest dobre a co nie) zmienił mi lerivon (bo chyba od niego strasznie przytyłem) na tritico cr (trazodon) i rispolept na abilify (aripiprazol który oprócz tego, że jest neuroleptykiem działa trochę aktywizująco) ponieważ miałem dziwne uczucie że rispolept mnie zamula.
Wiec teraz jestem na lamotryginie 100 mg trittico 150 mg(nasennie, oprócz tego ma troszkę aktywizować) i abilify 7,5 mg- są to jednak minimalne dawki i są raczej zapobiegawcze niż autentycznie aktywizujące
No i oczywiście lexapro 20 mg i moklobemid 300 mg( dawkę sam zwiększyłem po wizycie bo minimalna działająca to właśnie 300mg)
Samopoczucie- niestety niewiele się zmieniło od pierwszych postów :-/ Dalej całymi dniami siedzę przed kompem, nie mam po prostu motywacji do jakiegokolwiek działania, robie jak najmniej rzeczy wokół siebie. Unikam kontaktu z ludźmi. Boje się iść do fryzjerki ( bo co ona o mnie pomyśli-ta zasrana myśl całe życie mi uniemożliwia kontakty z ludźmi, to tego stres, zawężanie się pola widzenia, pustka w głowie...)
Co się zmieniło: czasami pogarsza się myślenie, spada koncentracja. Uwaga robi się rozbiegana.
Oprócz ww objawów nie wystąpił ŻADEN, najmniejszy objaw uboczny mixu.
Trochę dziwne jest to że ostatnio bardzo często towarzyszy mi myśl, że nie długo wszystko się zmieni, że będzie lepiej.
Tak więc to jest możliwie obiektywna relacja. Żadnych fajerwerków niema, żadnego efektu piguły czy coś w tym stylu. Myślałem, że poprawa przyjdzie szybciej a tu zapowiada się bardzo powolny proces( niestety tak jest przy antydepresantach na poprawę trzeba czekać) Jednak wydaje mi się że leki mam dobrze dobrane i nie pozostaje mi nic innego niż czekać.
Ps. Ten psychiatra jest z warszawy, ale nie przyjmuje już nowych pacjentów.
Ps. Ziben mógłbyś napisać coś więcej o połączeniu ssri i imao? jak długo brałeś? po jakim czsie się rozkręcił? i najważniejsze jak się czułeś i czy Ci pomógł?
NIE STARY. Nareszcie. Odzywaj się częściej bo martwiliśmy się o Ciebie czy żyjesz.
Czyli oprócz spadku koncentracji i rozbiegania, to jest jakaś iskierka nadzieji - lepsze myślenie na przyszłość. Kurcze - spodziewałem się większych reakcji. Jak ja brałem bardzo dużo samej fluoksetyny to miałem silniejsze reakcje. Byłem wtedy w okrutnej depresji, a miałem siłę działać.
NIE STARY - wysyłam Ci priva - nie wiem czy dojdzie. Chciałbym się jakoś skontaktować. Kto to ten psychiatra? Ja też chce takiego postępowego.
Ziben napisz o co pytał NIE STARY. To ciekawe bardzo.
PS. Mnie rispolept POTWORNIE zamulał. Nie miałem siły na nic. Całe dnie spałem albo siedziałem przed kompem. Może odstaw to g. i inne podobne.
Jeżeli jednak chodzi o tą iskierkę nadziei to coraz częściej ją czuje. Mam przeczucie że niedługo będzie lepiej, że przyjdzie ta fala. Jednak to może nigdy nie nadejść, ale nadzieja pozostaje...
Ja na razie nie mam siły/motywacji/napędu do działania i sam spodziewałem się szybszej, silniejszej reakcji ale przyzwyczaiłem się że leki wolno się rozkręcają, nadal jestem dobrej myśli i pozostaje ta nadzieja...(którą mogę zaliczyć na razie do jedynego pozytywnego efektu).
Ziben mógłbyś odpowiedzieć na pytania zawarte w moim poprzednim poście?
Swoją drogą przy takich dawkach może się coś stać, przecież moklobemidu brałeś 2 razy więcej niż maksymalna dawka. Ale mam dziwne wrażenie, że lekarz Cię wkrecił, żebyś tak więcej nie robił...
PS. Nie moge całkowicie odstawić neuroleptyków, pisałem o tym wcześniej. Borderline jest zaburzeniem z pogranicza nerwicy i psychozy. Pozatym biore małą dawkę a abilify działa trochę aktywizująco.
Jakiś czas temu zaczęły mi chodzić po głowie ziołowe blendy, przypominały mi się dobre akcje, miejsca w których byłem jak byłem spalony itp. każdy to zna jak bardzo ciągnie, wtedy kiedy akurat nie możemy nic wziąć z jakiś tam przyczyn (ja akurat mam taki układ z psycholog, że w czasie terapii nic nie mogę brać. Tylko, że jakoś dziwnie jak od stycznia do czerwca jak byłem czysty to w tym czasie wpadłem w obsesje na punkcie dragów, marzyłem o nich, myślałem o nich, kurwa zakochałem się w nich itd i potem jak miałem przerwę w terapii to wpadłem w ten dwumiesięczny ciąg gdzie brałem wszystko co miałem pod ręką) potem jakoś nie mogłem spać przez kilka dni z rzędu i rano pół przytomny zamówiłem sobie blendy. Pomyślałem, przecież to zioła i ekstrakty ziół, nie chemia wiec luz...
Później przez jakiś czas chodziłem autentycznie szczęśliwy, lekki, wszystko było ok, wyszedłem z domu, zacząłem nawet trochę ćwiczyć, w końcu poszedłem do tej fryzjerki ;-) i było całkiem spoko, spotkałem się nawet kilka razy ze znajomymi.
Przez pierwszy tydz. było bajkowo paliłem sobie cały czas np. po basenie( lol poszedłem na basen co niedawno było nie do pomyślenia, nie mówię że nie miałem lekkich ciśnień ale jakoś dałem rade) itd.
Troszkę jednak za dużo zacząłem palić i po jakiś dwóch tyg. ciągłego jarania nic oprócz palenia mi się nie chciało
robić,żeby coś zrobić musiałem przypalić, po prostu trochę się zdołowałem, nie mogłem znaleźć sobie miejsca etc
Czasami mam tak, że wyłącza mi się myślenie i robię coś nie myśląc o tym, tak jakby jakiś koleszka coś robił za mnie.
Tak też zrobiłem sobie metkatynon najpierw z jednej a następnego dnia z dwóch paczek, za 1 i 2 razem wyklepał mnie bardzo słabo. Może przez to, że tolerka jeszcze nie spadła.
Zdałem sobie sprawę, że powoli tracę kontrole, ( jak mam kase i akurat biorę to robie to bez opamiętania...)i musze coś z tym zrobić. Dostałem dużego ciśnienia żeby tylko coś wsiąść, żeby się zajebać. Dla kogoś może wydać to się śmieszne, ale dzięki chorobą mam duże skłonności do popadania w uzależnienie... Dobrze,że na razie mi się kasa kończy i mało mi blendów zostało.
Na razie się ograniczam wiem, że mam i mogę zapalić ale staram się tego nie robić i jest ok.
Samopoczucie na razie takie w miarę. Powoli się normuje od tego całego palenia. Staram się coś tam ćwiczyć i wychodzić z domu. Mam w planach spotkać się ze znajomymi
Ważne jest to, że ostatnio mam piękne i strasznie realistyczne sny, po prostu miodzio takie że nie chcę się budzić i dlatego śpię po 12-13 h podejrzewam, że być może to przez trittico.
Odstawiłem lamotrygine(stabilizator nastroju) po prostu poczułem, że jest mi na razie niepotrzebna.
coś się zmieniło to wszystko jest tak jak wcześniej opisywałem. Jeżeli bym przestał brać albo zmienił dawkę to bym to napisał.
Może się wydawać, że niepotrzebnie wspomniałem o blendach i chcicy, ale przecież coś zmieniło się na plus, poszedłem na basen, trochę wyszedłem do ludzi. Efekty może nie są spektakularne ale jakieś tam są. I nie wiem czy to zasługa ssri + imao czy tego, że dzięki radości z zaspokojenia ciśnienia niektóre bariery w mojej głowie stały się trochę mniejsze. Nie mówię tu o tym ,że przestałem bać sie ludzi itd tylko o pewnym wzroście aktywności (do momentu aż się nie przepaliłem, teraz powoli wracam do stanu z przed tego przepalenia)
Co do tego metkata to tak jak pisałem
Czasami mam tak, że wyłącza mi się myślenie i robię coś nie myśląc o tym, tak jakby jakiś koleszka coś robił za mnie.
Swoją drogą jak kiedyś leczyłem się samym moklobemidem (450mg, który notabene mi nie pomógł) to łączyłem z nim metkatynon i było ok. Dlatego prawie w ogóle nie miałem obaw. Wg codeina moklobemid podbija działanie metkata, ja się z tym nie do końca zgadzam.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/c/cf0291b0-95ee-42b5-8753-8b7955b7917e/benzo1.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250511%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250511T122602Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=f10776985be87c947b569d9b7c057ea1d0833de5896985bf410a953c95228831)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/10_lat_dla_producenta.jpg)
10 lat więzienia dla producenta metamfetaminy. Legnicki sąd wydał wyrok
Przestępstwa narkotykowe to coraz większy problem. W jednej z takich spraw zapadł właśnie wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał na 10 lat więzienia 34-letniego Jakuba C., który na przemysłową skalę produkował metamfetaminę. Wytwórnia działała w garażu na terenie prywatnej posesji w Niemstowie pod Lubinem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/5514.jpg)
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]
Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/receptomat_og_image.png)
W marcu wyraźne odbicie. 88 tys. recept z receptomatów na medyczną marihuanę i opioidy
Ostatni kwartał przyniósł spadek liczby recept wypisywanych na leki kontrolowane, choć w marcu odnotowano odbicie, wyraźne zwłaszcza w przypadku medycznej marihuany - informuje w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".