kaczor1978 pisze: Nie ma takiego ryzyka bo tianeptyna nie wplywa na receptory serotoninowe (nie zwieksza i nie zmniejsza wychwytu zwrotnego).
SSRE to substancje działające o działaniu przeciwnym do SSRI, czyli zamiast hamować wychwyt zwrotny - wzmacniają go.
Owszem, wg. badań, działanie antydepresyjne tianeptyny nie jest głównie powodowane przez to, a przez oddziaływanie na receptory NMDA i AMPA.
Czyli owszem, oddziałowuje na receptory glutaminowe, ale wzmacniaczem wychwytu zwrotnego serotoniny TEŻ JEST. Niektórzy myślą iż na receptory serotoninowe ona nie działa, z tego względu, że, paradoksalnie tianeptyna wzmacniając wychwyt zwrotny serotoniny, zwiększa także jej produkcję. Co powoduje, że w rzeczywistości to nie ten profil działania skutkuje działaniem antydepresyjnym, gdyż "ilość" serotoniny de facto nie ulega zmianie (ssri blokują serotoninę w przestrzeni międzysynaptycznej, zwiększając tym samym jego stężenie, ssre działa na odwrót, problem w tym, że tianeptyna zmniejszając stężenie serotoniny w przestrzeni międzysynaptycznej poprzez wzmacnianie wychwytu zwrotnego, jednocześnie zwiększa jej produkcje nadrabiając "ubytki").
Jest także pełnym agonistą dwóch receptorów opioidowych.
Niektóre badania wykazały także, że u szczurów działała lekko jako inhibitor MAO-A, zmniejszając deaminację serotoniny.
A teraz...
Z zagranicznych forów wyczytałem, że ludzie zarzucali to z MDMA, LSD, MJ, benzo, opiatami, alkoholem i niektórymi stymulantami.
- przy elesdi wydłużyło tripa, ponoć zmniejsza także tolerancję na ten jak i inne psychodeliki.
- przy MDMA - ponoć nieco intensyfikuje działanie i również zmniejsza tolerancję, z doświadczenia wiem ( w moim przypadku nie MDMA a 5-MAPB), że wzięte na zjeździe po ciągu czyni go znośniejszym. Chodzą pogłoski, że tianeptyna wspomaga ochronę neuronów, przez co może być dobra jako osłonka przy zarzucaniu xtc, które jest neurotoksyczne.
- przy MJ, nie testowałem, wyczytałem, że potrafi zwiększać psychodeliczne aspekty działania trawki.
- o wzmacnianiu działania opiatów jest dość dużo i dość sporo osób to potwierdza, nie wiem, nie walę opio i nigdy nie będę.
- benzo - dla mnie tylko jako pigułka ratunkowa na badtripy lub środek usypiający przy ciągach na stimsach, więc działania nie znam. Ponoć jak przy opiatach - podbija działanie.
- jeśli chodzi o alko, to przy ilościach do 3-4 piw nie zauważyłem różnicy. Więcej w sumie nie lubię wypijać, więc się nie wypowiem.
Sam sprawdzałem przy zarzucaniu Etylofenidatu i ETH-CAT'a no i 3-MMC. W zasadzie, żadnych zmian nie zauważyłem.
Coaxil zarzucałem rekreacyjnie, nie leczę się nim.
Z ciekawostek - wywołał u mnie świadome śnienie. Jestem pewien, że to efekt tianeptyny, bo wystąpiło to paru dniach odpoczynku od jakichkolwiek innych używek. W połączeniu z jednym czy dwoma piwami efekt ten sam. Wystąpił przy 37,5-50mg tianeptyny.
Druga sprawa - po 4 nocach bawienia się świadomymi snami, kiedy w końcu skończyłem go zarzucać, fakt, łapały mnie dziwne stany, paranoje, lęki i załamania, ale tylko przez 1/3 dnia, teraz się już uspokoiło.
Prawie, że nie umiałem się po tym zwlec rano z łóżka.
W trakcie tych snów przyłapałem się na myleniu jawy z rzeczywistością do tego stopnia, że napierdalając w coś ręką w dużym pokoju (jak się okazuje we śnie), nagle przyjebałem w rurkę na łóżku i się obudziłem, mając niezły mindfuck.
Tyle ode mnie, dankeszyn.
EDIT>>
Franiuu pisze:Czy ten lek mozna brac razem z trazadon'em (regulator snu, w wiekszych dawkach slaby ssri)?
Nic mu się nie stało. Ale informacja jest niepotwierdzona i nie biorę odpowiedzialności za ewentualne efekty walenia coaxilu z Trazodonem.
Generalnie rzecz biorąc, Trazodon jest SSRI, Coaxil SSRE jednocześnie wzmacniającym produkcję, nie jestem lekarzem, ale na logikę biorąc, coaxil ze swoim profilem działania nie powinien wpłynąć na działanie Trazodonu, ewentualnie lekko je zbijać.
Kwestia jest tylko taka, że tianeptyna wciąż jest mało znana i nie wiadomo tak do końca ile w niej jest działania wzmacniającego wychwyt zwrotny, a ile wzmacniającego produkcję i jak zachowa się w połączeniu z lekami SSRI.
Żyje i mam się dobrze. Lepiej niż kiedykolwiek. Tylko się nie sugerować że to bezpieczne, ja po prostu wiem jak odporny jestem na większość rzeczy, a jako lek tianeptyna na mnie działa doskonale. Inne leki niby mocniejsze, te siekiery na depresje, gówno dawały.
PS. tramadolu codziennie nie biorę, sunifiram okazjonalnie, od benzo nie jestem uzależniony (jeszcze chyba nie, potrzebowałem na ataki paniki). Koloro i miło tyle powiem o tianeptynie. Można zamówić sobie z internetu nawet 1G w proszku i tak stosować. Sam tak zrobię jeśli dawki okaża się zbyt małe (czyli jak urośnie tolerancja ale ja to biore jako LEK nie ćpanie. Choć kusi.)
Wg. oficjalnej teorii deficyt serotoniny jest związany z depresją, stąd zadaniem większości antydepresantów jest na różne sposoby zwiększa jej ilość w mózgu (SSRI poprzez jej wychwyt zwrotny, NaSSA poprzez zwiększenie jej wydzielania itd.)
W oparciu o tą teorię tianeptyna powinna pogłębiać depresję, jednak się tak nie dzieje.
Osobiście uważam, że w odróżnieniu od leków z grup SSRI i NaSSA, które brałem wcześniej, po tianeptynie czuje się jakby uwolniony od czegoś, bardziej swobodny. Wnioskuję, że przewlekły nadmiar serotoniny nie jest wcale korzystny (przynajmniej dla mnie nie był). Szczerze mówiąc ale to może być tylko moja opinia - jest to pierwszy lek antydepresyjny/przeciwlękowy który stosowałem (1*lista na dole), poza benzosami, który faktycznie poprawia nastrój a nie daje wrażenie jakiegoś sztucznego pseudoszczęścia, które wcale nie rozwiązuje problemu tylko powoduje inny problem - kolejne/inne samopoczucie niekoniecznie takie, którego bym się spodziewał po czymś co ma mi pomóc.
Kolejnym dowodem, który obala hipotezę jako że głównym powodem depresji jest niedoboru serotoniny jest choćby fakt, że jakiś czas temu wypuszczony do sprzedaży lek Valdoxan (agromelatyna), nie ma nic wspólnego z serotoniną. Jest to substancja imitująca melatoninę w mózgu (jest agonistą receptorów melatoninowych M1 i M2, dodatkowo zwiększa ilość dopaminy i noradrenaliny). Oficjalne testy porównawcze pokazały, że jej skuteczność jest conajmniej porównywalna z lekami SSRI + ma mniej skutków ubocznych (co można rozumieć jako jej dużo większą skuteczność niż owe leki - jednak koncernom farmaceutycznym sprzedającym miliony sertralin i escitalopramów nie jest na rękę przyznać się, że skuteczność ich leków jest dyskusyjna, stąd taka treść badań).
Wracając do tianeptyny: jest ona również agonistą receptorów μ- i δ-opioidowych (choć w mniejszym stopniu tego drugiego). Uważa się, że jest to jeden z powodów, dzięki którym pacjent czuję się dobrze (tianeptyna jest również lekiem przeciwlękowym jednak nie ma żadnego wpływu na układ GABA, na który to mają wpływ typowe leki przeciwlękowe). Fakt ten wiąże się też z potencjałem uzależniającym substancji, jako, że agoniści receptorów opioidowych mają w zwyczaju uzależniać i wymagać zwiększania dawki w celu osiągnięcia tych samych efektów).
Wpływa też w niejasny do końca sposób na zwiększone wydzielanie dopaminy. Co też napewno przyczynia się do efektu antydepresyjnego i przeciwlękowego.
Dodatkowo udowodniono jej neuroprotekcyjne działanie min. poprzez hamowanie a nawet odwracanie szkodliwego działania stresu na mózg, odwracając szkodliwość wywołaną przez nadmierny stres (wydzielanie kortyzol) co jest prawdopodobnie odpowiedzialne również za jej działanie przeciwlękowe.
Jest jeszcze kilka mechanizmów, które nie do końca rozumiem, aczkolwiek podam możliwie jak najwięcej źródeł informacji o tianeptynie na końcu postu.
Podsumowując tianeptyna jest substancją należącą do unikalnej grupy SSRE, strukturalnie przypomina trójpierścieniowy lek przeciwdepresyjny jednak paradoksalnie ma od nich zupełnie inne działanie, zamiast ogłupiać, działać antyhistaminowo itd., tianeptyna usprawnia procesy myślowe (w 1wszym linku mechanizm ten postarano się wytłumaczyć - nie będe tu o tym pisał), co powoduje zaliczanie jej do leków nootropowych.
Warto jeszcze wspomnieć, że nie powoduje głównych skutków ubocznych typowych antydepresantów (głównie dysfunkcji seksualnej). Nie zauważyłem też, żeby jej działanie na początku leczenia pogłębiało negatywnie stan. Po woli ogół samopoczucia rozwija się na +.
Jedyna rzecz, która mnie martwi to prawdopodobny problem z odstawieniem związany z działaniem na receptory opioidowe. Spotkałem się na zagranicznych forach z informacją, że po dłuższym okresie brania trzeba ją bardzo powoli odstawiać poza tym czytałem, że wg. wielu osób traci z czasem znacznie swój efekt terapeutyczny.
Być może jak inne leki nootropowe warto brać ją cyklicznie. Warto też wziąć pod uwagę, że okres półtrwania substancji to niecałe 3h i zaleca się w związku z tym dawkę 3x12.5mg(3x1tabl) w trakcie dnia. Ten fakt też prawdopodobnie utrudnia zmniejszanie dawki i wydłużanie czasu między dawkami.
Źródła:
http://www.tianeptine.com/ - strona poświęcona w całości tianeptynie jak sama jej nazwa wskazuje. Poniższe wyniki badań są w jakimś stopniu są tu omówione.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11463130 - badanie potencjału terapeutycznego
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11463130 - kolejne bardziej obszerne badanie
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11463130 - jeszcze jedno
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12372016 - zwrócono uwagę na aspekt neuro-protekcyjny
To tylko wybrane badania jest tego sporo więcej > Pubmed.
+ porównanie Agromelatyny i SSRI
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23023074
Tianeptyna to lek i jako taki powinien być stosowany - branie mega dawek w celu agonizacji receptorów opioidowych prawdopodobnie spowoduje stosowanie jej wtedy jako leku przeciwdepresyjnego bezcelowym.
Co do interakcji z mojej obserwacji: THC, alkohol, benzo, kofeina: ani na + ani na -. Z amfetaminą wydawało się podbić na początku jej negatywny aspekt (over-stymulacja, paranoiczne myślenie nt. zdrowia itd. co minęło po 1-1,5h po czym przedłużyło jej działanie i aspekt neutralny - jestem właśnie w trakcie tego mixu - zwykła stymulacja bez potrzeby dodatkowego dawkowania i tak od kilku h. Nie wiem jak będzie na zejściu.
Warto nadmienić (info z ulotki), że stosowanie jednocześnie mianseryny osłabia działanie obu leków prawdopodobnie poprzez przeciwstawny mechanizm działania , oraz nie wolno łączyć z jej inhibitorami MAO.
*1 Sertralina, Fluoksetyna, Escitalopram, Mianseryna, Mirtazapina, Buspiron, Bupropion, Trazodon
Lek ma bardzo skomplikowane dzialanie, prawdopodobnie wplywa na regeneracje neuronow oraz przewodnictwo glutaminowe.
Zarlem przez rok i moim zdaniem nie ma zadnego wplywu na serotonine, to w ogole substancja z innej galaktyki, najlepszy lek przeciwlekowy (mowa o leku uogolnionym nie napadowym).
PO dluzszym czasie powoduje jednak lekkie blakniecie emocji i poczucie obojetnosci, nie tak nasilone jak po SSRI ale jednak.
Z seleginina wpedzal mnie w ostra paranoiczna manie (nic przyjemnego), z phenibutem wzmacnial dzialanie, alkoholu i narkotykow nie tykam, z benzo dzialal normalnie brak wzmocnienia czy oslabienia.
Laczenie z mianseryna czy trittico nie mialo wplywu na dzialanie obu substancji ,calkowity brak korelacji.
Za to ODSTAWIENIE tianeptyny to megafuckinghardkor i trzeba to robic z glowa cwierc tablety na tydzien i xanax pod reka na napady paniki.
Tak samo okres poltrwania maly ma zwiazek z samym dzialaniem, ja swoje 3 tabsy zawsze lykalem rano i nie mialo to wiekszego znaczenia bo efekt odstwienny pojawia sie dopiero po kilku dniach, wiec mechanizm dzialania musi byc inny i niepowiazany bezposrednio z chwilowym stezeniem leku w osoczu.
Czasami robilem tak ze przez kilka dni bralem mniej na przyklad 2 tabletki a pozniej machalem 3 i czuc bylo specyficzna i mila stymulacje
W manie po tianeptynie da się wpaść ale trzeba z czymś pomieszać. Narazie swój zapasik zjadłem (oj poszło 5 opakowań w 2,5 tyg chyba) teraz do 20 czekam aż recepta będzie możliwa do zrealizowania i raczej nie będę jadł więcej niż 3-6 tabl. dziennie.
Swoja droga zal mi tych wszystkich biednych ludzi, ktorzy na leki dostaja SSRI i pozniej sie mecza, kutas im nie staje, emocje sa plytkie jak w szambie.
Ja zarlem w swoim zyciu wiekszosc antydepresantow i tylko Coaxil i Wenla maja dzialanie DLUGOTERMINOWE, chociaz wenla jest przejebana dla mnie przez ten efekt ciaglego naspidowania i blokade snu wolnofalowego.
wenlafaksyna dawno na mnie przestała działać dobrze - w sensie jest dobrze, ale chodzę wkurwiony. W sumie spróbowałem niemal każdego SSRI prócz fluwoksaminy - coś tam to dało. SNRI to tylko wenla + cała gama leków o innych profilach. Póki co najlepiej na moje stresowe rozjebanie działa tianeptyna. Martwi mnie to jej działanie morfinopodobne, bo stąd przedawkowanie takie fajne. Podobno leżałem po tych 15tabs i tylko mówiłem: Dobrze mi jest.
Fakt faktem, mam całą game nowych leków, wortioteksyna, w ciągu roku dwóch ma jakieś SNDRI wyjść, agomelatyna (to raczej dodatek) tylko cena zabija.
Mimo braku tianeptyny w tej chwili, naprawdę czuję, że ona daję pewne trwałe zmiany nawet po aby 2.5tyg brania. A to zacząłem gotować, a to czytać więcej, więcej sportu. Nadal to za mało, ale szokuje mnie jak szybko ten lek mi takie zmiany daje. Co to wzrostu tolerancji... jeśli okaże się, ze np. za pół roku przestanie działać, to po prostu kupie ją w formie proszku, np 10g. Pogodziłem się raczej z tym, że całe życie będę brał leki, byleby tylko leków używać do leczenia nie ćpania a tak niestety zrobiłem, ale więcej tego "zgłupienia" nie powtórzyłem.
Chyba wracam do czytania PDF-ów o tianeptynie, znalazłem zbiór 36 pdf-ów z badań, wycinków z gazet medycznych, cała wiedza o tianeptynie jaka jest dostępna. Dobrym wnioskiem jest niemal brak uboków. Spłycenie emocji - nie wierzę, że istnieje jakikolwiek lek, który tak kastruje emocje jak paroksetyna (i niektóre neuroleptyki), delikatne odseparowanie od emocji jest dobre. Wrazie czego efekty spłycenia emocji da się odwrócić np. bupropionem. (Wellbutrin - połączyłbym oba leki w sumie, tianeptyna plus bupropion jednak cenowo wyjdzie to strasznie. I te zaburzenia snu...)
Link do zbioru tych PDF-ów: https://mega.co.nz/#F!RUAAjJQZ!S5sxyV4XZxvqF67Fo3Gctw
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mmnaswiecie.png)
Mówili: "Narkotyków to ja nie chcę". Dopóki ból stawał się nie do zniesienia
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jrt-treated-cortical-neuron.jpg)
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/pszelef.jpg)
Jak zwiększyć moc i profil sensoryczny kawy z przelewu? Fizycy opisali prosty sposób
Czy jest sposób, by – nie zmieniając ilości kawy w przelewie – zwiększyć jej moc i uwypuklić profil sensoryczny? Otóż jest. I został on opisany na łamach pisma Physics of Fluids wydawanego przez Amerykański Instytut Fizyki (AIP).
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/chimpanzees-sharing-fruit.jpg)
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol
Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.