Ja od 1,5 tygodnia dopiero stosuję, jakieś3 razy dziennie po 10-20mg rozrzut z powodu niezbyt precyzyjnego odważania takich ilości. Przez ten okres kilka razy mi się zdarzyło piwa popić, ale ilości nie wieksze niż 3-4szt jakiśinteakcji wyrażnej nie odnotowałem. Ogólnie raczej sceptycznie do tego podchodzę, ale zobaczymy, mam tego jeszcze ponad 5g to wypadało by zjeść :-)

jadł ktoś przeterminowany coaxil bo znalazłem opakowanie przeterminowane we wrześniu 2012 roku i nie wiem czy wyjebać czy żreć ;]

Nie wiem, co jest grane, ale ta tianeptyna mnie niezle porobila.. Drugi tydzien biore, w sumie wszyscy pisza, ze to slabiutki lek, ale od dwoch dni mi daje kopa wiekszego niz Wellbutrin, ktory bralem. Biore standardowe 3 x 12,5 mg. Po godzinie od wziecia porannej tabletki wjezdza mocna stymulacja (po wypiciu kawy/energetyka i zlapaniu paru buchow e-papierosa az z butow wyrywa), strach przy tym kawe pic i nikotynizowac sie. Mam nadzieje, ze sytuacja sie troche uspokoi, bo momentami robi sie troche meczace, poza tym wkurw na tym jest dosc konkretny (choc psychiatra mowil, ze to lek przede wszystkim przeciwlekowy i uspokajajacy), choc przeplata sie zarowno z umiarkowanymi stanami lekowymi (schodze z SSRI, wiec pewnie to tez ma jakies znaczenie) i momentami wysmienitego humoru, by nie powiedziec euforii. Mam nadzieje, ze po dluzszym czasie brania wszystko sie stonizuje. A podobno to takie placebo...

Tiana to wyjątkowy lek i mówię to z pełną świadomością po 5 latach przygód z psychotropami. Dwa dni temu zdarzyło się coś, co całkowicie zaburzyło moje życie, ogólnie załamka.. Trzeci tydzień jestem na 37,5 mg tiany, do tego 10 mg citalopramu (ktorego dzialanie juz jest nieznaczne, bo skorupa emocjonalej SSRI-owej emocjonalej obojetnosci i apatii prawie calkowicie stopniala), nie redukuje tylko dlatego, ze boje objawow odstawki (schodzilem z 40 mg, wiec wiem, ze pare dni po redukcji rowna sie zjazd) w tak trudnym dla mnie okresie :/ Jesli mi zle, i co robi tiana? Przede wszystkim, jak zejdziesz z SSRI jestes w stanie plakac.. Tak, po raz pierwszy od 2009r (chyba)., kiedy zaczalem przygode z psychotropami, zdarzylo sie mi poplakac (shit, nie przystoi facetowi), ale jednoczesnie placzac masz swiadomosc, ze los sie moze, czy nawet musi, odmienic.. Czyli tak jak u normalnych ludzi.. Po drugie - zaczyna ci zalezec, tak, stop chemicznej apatii. Jest ci w chuj zle, ale wiesz ze masz zrobic to i to bo nie masz innego wyjscia. Tak sie nigdy na lekach nie czulem, dzialac na pewno dziala, ale.. No wlasnie.. Ciezko to bedzie wytlumaczyc osobie nacpanej (tak, dokladnie, nacpanej) SSRI/SNRI/TLPD. Ja sam do tej pory taki bylem, wiec wiem o czym mowie. Dla mnie ten lek powinien byc lekiem pierwszego rzutu na depresje, bo dziala najbardziej NATURALNIE. A jak przychodzisz do psycha, to na dzien dobry dostajesz fluo, co otumania Cie emocjonalnie i jeszcze robi z Ciebie impotenta (albo i grubasa, bo ja po SSRI tyje i od kiedy biore tiane i zszedlem na 10 mg citalopramu, to woda mi z organizmu zauwazalnie zeszla). Nie wiem, jak to bedzie, ale trzymajta za mnie kciuki zebym dal rade i nie wrocil do tych jebanych serotoninowcow. Jak dla mnie SSRE to nie jest zadne placebo i badania na pewno powinny pojsc rowniez w tym kierunku (tiana to jedyny dostepny SSRE, choc jest kilka dostepnych substancji tego typu, ale niestety nie testowanych klinicznie - dlaczego? Bo skurwEsyny lobbuja zeby opylac SSRI). Co bedzie dalej? We'll see. Trip repoty jak obiecalem na biezaco

P.S. Pomimo, ze czas w chuj trudny, dzieki tianie (no i moze dzieki citalopramowi, nie odbierajmy mu honoru, choc bylem na wielu SSRI/SNRI/TLPD wiec wiem z czym to sie je i tego typu stymulacji juz nie czuje - w koncu jestem na polowie standardowej dawki) obroty na wysoko, w robocie i nie tylko, jest ci zle, chcesz poplakac (i nawet placzesz),ale i tak mimo wszystko robisz wszystko, co trzeba, ogolnie nie do wytlumaczenia osobie na SSRI

Potwierdzam, nie wiem skad opinia ze Tianeptyna to slaby lek.
No chyba ze ktos jest przyzwyczajony do jebania opio czy benzo w hurtowych ilosciach.
Coaxil przede wszystkim powoduje bardzo ciekawy efekt zwiekszenia odpornosci na stres. rzeczy, ktore kiedys by mnie dolowaly teraz wydaja sie do zniesienia, minal lęk przed przyszloscia przeprowadzilem wiele powaznych projektow (mam wlasna firme od wielu lat i zawse zylem w poczuciu zagrozenia a teraz patrze na to bardziej realnie , biznes sie kreci nei ma sensu sie bac na zapas), kupilem nowe mieszkanie i sprzedalem stare, oswiadczylem sie etc.
jak ktos lubi cpac stymulanty to moze sie wjebac bo po 3 tabletkach na przyklad czuc lekki efekt stymulacyjny.Ja za tym nie przepadam ze wzgledu na wyzszy od razu poziom leku ale jakby wzicz 10 sztuk to pewnie jak taka czysta feta.
W swoim zyciu jadlem wiekszosc antydepresantow z grupy SSRI i zaden nie pomagal na dluzsza mete (obnizenie motywacji,anhedonia, obnizenie libido). Dopiero coaxil w miare pomogl chociaz tez to tylko proteza

Jesteśw błędzie co do efektów przy wiekszych dawkach, na pewno nie porównał bym tego do amf, jedyne co mi przychodzi do głowu to taki ożywczy opioid. Przy 120mg czuć w działaniu coś jak taka lżejsza wersja oksykodonu. Jest Ci dobrze i miło, ale możesz spokojnie mieskanie całe posprzątać, Działanie utrzymuje sieokoło 3h. W sumie to nie dziwie sie rosyjskim narkomanom którzy wala coaxil iv w ilosciach włąsnie powyzej 100mg i służy on im za substytut opio w razie gdy nie maja.Ktośpróbował i może podzielić sie swoją opinią?

Sądze ,że mega podbije działanie extasy i benzofuranów o ile obniżyć ich dawkę ,aby było w MIARĘ bezpiecznie ?

Ma ktoś jakieś informacje odnośnie łączenia tianeptyny i metylofenidatu?
czy to dobry miks?

Odstawienie po roku przepisowego dawkowania (3 tabletki dziennie) i jest ciezko.
Zejscie z 3 na 2 tabletki w miare latwe, pojawilo sie troche wiecej leku uogolnionego (przed smiercia,smiercia bliskich, choroba etc ale nic konkretnego).
Zejscie z 2 na 1 KATASTROFA, przez dwa dni narastajaca bezsennsoc trzecia noc nie spalem do 6 i nagle o 6 bach drzenia calego ciala i uczucie strasznego zimna,takiego ataku paniki dawno nei mialem, wzialem cwiartke Afobamu i przeszlo. dodatkowo ruchac mi sie chce strasznie takie zwierzece uczucie.
Wrocilem do 2 tabletek na jakis czas i bede redukowal po cwierc na tydzien, dobrze sie po tym czulem ale przeszkadza mi uczucie ze cos zawdzieczam chemii, pierdolona niewola

Co ciekawe depresja nei wrocila tylko lęk, pewnie minie za jakis czas.
Aha i branie 3 razy dziennie jest bez sensu, okres poltrwania nie ma tu znaczenia ja lykalem zawsze wszystkie rano i tez dziala.
Co ciekawe moglem ominac dzien lub dwa i nie bylo wiekszych sensacji, widocznie jest jakis mechanizm opozniony dzialania ja bym obstawial modulacje ukladu glutaminergicznego.

Ja po poltora miesiaca (tianeptyna po zejsciu z SSRI) dalem za wygrana. Hustawka emocjonalna (nie wiem, na ile to kwestia tianeptyny, na ile zejscia z SSRI, a na ile mojego zrytego lba) byla nie do wytrzymania :/ Wrocilem do SSRI (fluoksetyna).