To jest prawda że przez heroinę i fentanyl mogę mieć problemy ze sercem, bo jakoś wszyscy co biorą trzymają się wyśmienicie, tylko moje ciało i mózg muszą mieć jakieś problemy, mam dość siebie przez to.
Czy to po prostu mam na tle nerwowym, tylko ogólnie to ja już nie mam żadnych uczuć ani emocji, nawet wściekłość nie jest takie jak kiedyś, to nie wiem czy to można mieć na tle nerwowym w takim wypadku.
Teraz biorę bardzo mało, bo mam dość wypatrzania mojej osobowości przez te substancje i właśnie jak zaczęłam ograniczać to się straszne bóle pojawiły, to już trwa kilkanaście tygodni, ale jest gorzej. Wczoraj tylko siedziałam i potwornie długo utrzymywał się taki ból jakby ktoś mi włożył gwoźdź w serce taki chropowaty i poruszał nim do przodu i do tyłu, ale to nie koniec potem miałam wrażenie zaciskania całego serca. Na serio mogę mieć coś ze sercem, czy to na tle nerwowym? Chodzi o to, że teraz też mnie boli, ale nie aż tak. Codziennie też odczuwam ból brzuch po lewej stronie, nie jestem medykiem, ale to chyba trzustka. Teraz to boli mnie bardziej ten lewy bok niż serce. Zazwyczaj to mnie bolało jak ze mnie schodziło, a że często tak było że wcale nie schodziło, to nic mnie nie bolało. Dlaczego tylko ja tak mam. Wkurwia mnie to. Niby można żyć kilkadziesiąt lat biorąc, ale mi się to nie podoba, bo to strasznie zmienia. Te bóle siedzą w mojej głowie, moje ciało chce mnie zmusić żeby robić to co dawniej. Psycha mi siada. Bo wiem, że nie wyjdę z tego, a z tym nie chce żyć. Tyle ludzi bierze i żyje tyle lat, ale innym wysiada serce. Może to zależy od ilości i stylu życia. Niech mnie ktoś uratuje przed tym nałogiem. Wszystko jest dobrze jak biorę cały czas, tylko czas się pierdoli. A jak nie dokładam do pieca na okrągło to ta osoba która że mnie została nie jest do zniesienia dla mnie samej, a najgorsze jest to, że ja kochałam siebie bez tego, a teraz nienawidzę siebie i świata i wszystkich ludzi jak tego nie mam. Ja nadal nie mogę uwierzyć w to w czym i z czym muszę teraz żyć. Co mam robić. Każda droga wydaje się być dnem. Ale najgorsze jest to, że nawet pisząc o tym i myśląc nie czuje tak jak czułabym kiedyś. I najgorsze jest to że mój umysł wszystko chce zracjonalizować i przez to wpakowałam się w to wszystko bo nie mogłam w to uwierzyć. Co mam sobie mówić żeby było dobrze? Że ćpanie to jedyna słuszna droga w życiu. Tylko ja nie czuje że to mój wybór tylko coś czemu się muszę poddać, oddać i czemu się sprzedaje i to za co?! To się nie kalkuluje wcale!!!
Ogólnie nie wiem ile w tym prawdy, a nie chce mi się teraz robić jakiegoś dużego researchu, ale było coś w tym, że opiaty mogą wpływać negatywnie na serce przez wyrzut histaminy. Ja grzałem opio przez 7 lat z przerwami, z 4,5-5 lat ciągu by się uzbierało i nie mam nic z sercem co by się powiązało z opiatami. Wszystkie badania w normie. Jedyne co mi z serduchem dokucza to arytmia, której nie miałem zdiagnozowanej wcześniej, ale miałem jej objawy przed ćpaniem. W zasadzie zauważyłem, że jak pilnuję suplementacji potasu to się nie pojawia.
Opiaty jedyne co mi zrobiły poza storpedowaniem psychiki i pomijając konsekwencje zaniedbania czy walenia po kablach to kamice pęcherzyka żółciowego i tyle.
Jednak ja bym u Ciebie upatrywał problemów w głowie, psychice. Dlaczego? Objawy pojawiają się gdy trzeźwiejesz. Mogą to być objawy nerwicowe. Gdy bierzesz, maskujesz je i jest znowu dobrze.
Jeżeli martwisz się o swoje serce to pójdź do kardiologa, zrób podstawowe badania takie jak ekg. Lekarzowi wspomnij o tym, że jesteś uzależniona od opio (obowiązuje go tajemnica lekarska więc luźno). Jak zaczniesz mówić każdemu lekarzowi to przywykniesz od tego. :D
Co do bólu tego serca to aż mi się skojarzyło z moim przypadkiem. Mnie z kolei bolała głowa, zawsze prawa półkula, uczucie jakbym dostał pistoletem do gwoździ w łeb i siedział sobie tam 20cm gwóźdź. Uczucie rozpierania, palenia, rozdzierania. No okrutne gówno. (Ale za to miałem idealne usprawiedliwienie żeby grzać) bolało mnie tak prawie 2 lata, przerwy mówiąc o dniach to były 2 lub 3 doby. I to było wtedy kiedy byłem absolutnie trzeźwy, bo opiaty na to raczej zbytnio nie działały (znaczy działały, ale musiałem mieć mocno. Na 3, 4 dni mnie potrafiło wyłączyć ze społeczeństwa jakbym miał migrenę, typowo światłowstręt nawet wymioty. Co się okazało? To fchuj śmieszne. Nawet samemu mi ręce opadły. Wynikiem tak potwornych bólów głowy była... Nerwica. Napięciowe bóle głowy po prostu.
Ogólnie ja tak średnio rozumiem co Ty rozumiesz pod pojęciem "inni ćpają i żyją." Może ja się obracam w totalnie innym towarzystwie, ale ja nie znam/znałem ludzi co ćpają/ćpali w wieku 50+, 60+. Powód jest prosty. Kto wpada w to bagno, albo szybko umiera, albo się względnie ogarnia i wegetuje ćpając co jakiś czas, albo się po prostu ogarnia i pieprzy to. I nie wiem która wersja jest gorsza czy 1 czy 2.
Jak masz wątpliwości co do swojego zdrowia, np z tą trzustką to idź i zrób usg najlepiej, bo w miarę dokładne i będzie raczej szybko.
16 grudnia 2021jutrobedziegorzej pisze: (...)Niby można żyć kilkadziesiąt lat biorąc, ale mi się to nie podoba, bo to strasznie zmienia. Te bóle siedzą w mojej głowie, moje ciało chce mnie zmusić żeby robić to co dawniej. Psycha mi siada. Bo wiem, że nie wyjdę z tego, a z tym nie chce żyć. (...)
Sama sobie świetnie poradziłaś z określeniem przyczyny tych fatalnych skutków. To strasznie zmienia, a ból przede wszystkim jest w głowie.
Życzę ci, żeby któregoś dnia zachciało ci się chcieć coś z tym zrobić. Od tego każdy z nas musi wyjść, żeby cokolwiek z tego życia jeszcze ocalić.
"Do siebie" już nie wrócisz, jaką byłaś "przed tym", zapomnij.
Praca nad nową tożsamością, zbudowanie siebie na nowo po przejściach jest trudne i żmudne.
Ale kluczowe.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cognitivemarijuana.jpg)
Długotrwałe używanie marihuany może mieć wpływ na zdolności poznawcze
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/politie.nl_.jpg)
Narcos Holandia. Rekordowa liczba zlikwidowanych laboratoriów narkotykowych
O ponad 10 proc. wzrosła liczba zlikwidowanych laboratoriów narkotykowych – informuje holenderska policja. W 2024 r. wyeliminowano aż 167 takich przybytków. Dla porównania w Polsce w tym samym roku odkryto 85 przestępczych laboratoriów. Wzrasta też liczba składowisk nielegalnych odpadów po produkcji narkotyków, zagrażających środowisku.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alcohol_vs_marijuana.jpg)
Marihuana zmniejsza pragnienie alkoholu u osób pijących dużo – Nowe badania finansowane przez rząd
Czy marihuana może pomóc osobom pijącym dużo alkoholu pić mniej? Nowe badanie przeprowadzone w USA sugeruje, że tak – i to z zaskakująco prostego powodu. Osoby, które sięgały po marihuanę tuż przed alkoholem, piły wyraźnie mniej i miały mniejsze łaknienie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/ayahealth.jpg)
Ayahuasca a zdrowie psychiczne: Przełomowe wyniki największego badania
Badanie opublikowane w prestiżowym ournal of Psychoactive Drugs objęło ponad 7,500 uczestników z całego świata i wykazało, że częste używanie ayahuaski wiąże się z niższym poziomem stresu psychicznego oraz wyższym poczuciem dobrostanu. Kluczowe okazały się takie czynniki, jak intensywność doświadczeń mistycznych, wglądy osobiste oraz wsparcie społeczności. W tym artykule przedstawimy kluczowe wyniki badania oraz wyjaśnimy, dlaczego ayahuasca budzi tak duże zainteresowanie naukowców i osób szukających alternatywnych terapii.