Po kilku tabletkach mialem dwie fazy pierwsza nassena i dziwna banka a pozniej zwiekszona stymulacje dojebana energolem.

Siema, jestem świeżo po odstawieniu PST. Znaczy skręt w zasadzie za mną, zostało to czego nienawidzę, czyli totalna zamuła, brak sił. Wczoraj byłem u psycha dostałem wenlafaksynę i tritocco + różne zalecenia(terapia uzależnień+psychodynamiczna), ale ja nie o tym. Dzisiaj, żeby trochę ogarnąć dookoła siebie walnąłem sobie 2x100mg amf. Rano i przed chwilą. Dzisiaj mam zacząć od 1/3 tbl. tritocco na noc. Coś może się dziać niepokojącego? Dodam, że zamierzam zjeść tritocco ok. 21.30. Ktoś wcześniej pisał, że nic takiego się nie działo przy takim połączeniu. Zwłaszcza, że fuka miałem średniej jakości, a i tego tritocco dawka niewielka.

Tolerancja na trittico występuje? Jeśli mnie od 2 msc usypia 15mg to raczej tak juz zostanie? Pozdrawiam

scalono - Reisende

Czy tolerancja na działanie nasenne rozwija sie w przypadku trittico? Jem z 2 msc mikro dawki 15mg i fajnie spie, będzie potrzebne kiedyś zwiększanie dawek? Paradoksalnie, przy zolpi ktore bralem z 4 msc po miligramie dzien w dzień, nie odczuwałem tolerki. Pozdrawiam

scalono - Reisende

Też macie skurcze mięśni nóg po zażyciu trittico?? Strasznie mnie to wkurwia i utrudnia zaśnięcie.. Magnez jem jbc

scalono - Reisende

Potrzebujecie po paru msc zwiększac dawki trittico?

zaczynałem od bodajże 25mg i zwiekszałem do 150mg co 4 dni +25mg.
przeciętna dawka leku w terapii to 150mg. żeby do tylu dojść musiałem stopniowo zwiększać dawkę leku. fakt, że np 50mg już mnie usypiało ale lek działał lepiej w większej dawce. usypia doskonale, reguluje sen.
powinieneś i Ty tak spróbować.

Tez macie rozwalony caly następny dzień po odrobinie alko plus.trittico?? Dosłownie pol piwa

tak, hujnia

Heh, docelowo miałem wejśc na te 150 mg dziennie (2 x 75), ale co się okazało to że przy 2/3 następnego dnia czuję sie jakby potrącony przez walec. W dodatku zeszło sie czasowo z ubokami od Fluanxolu. Musiałem zostać przy dawce 25 mg (1/3 tabsa) i musze przyznać że ładnie stabilizuje sen. Wczesniej miałem zapisane Hydroxyzynę (słabo działała) i Diphelgan który teoretycznie jest lekiem przeciwwymiotnym, ale ma w ubokach senność. Triticco nadało sie najlepiej i to niby w tej dawce prawie homeopatycznej.

Ja tez tak mam, nie ma sensu przekraczać 50mg, nie martw sie ;)

Od razu zaznaczam, że jestem osobą zdrową, a Trittico CR dostałem od kolegi na spróbowanie ;-) Zacząłem od 75mg, następnego dnia 150mg, trzeciego 300mg. No tak, działanie nasenne to ma mocne, w sensie, nie zwala z nóg, ale czułem się jakbym wolał spać cały dzień. Działa przeciw rozwolnieniom. Zamula niesamowicie, nawet w wersji CR. Dobry środek na skręta po opio, kiedy i tak czujesz się na tyle chujowo, że gorzej nie będzie. A znosi to niepokoje i chęci na przyjebanie mniej więcej tak mocno jak deksiwo. Działa od pierwszego dnia (każdy antydepresant jaki próbowałem działał od pierwszego dnia, tj. sertralina, wenlafaksyna, sulpiryd), ale naprawdę mocno zaczyna się to czuć od drugiego dnia. Trzeba się jednak liczyć z efektami ubocznymi, które stanowią działanie tego wynalazku.
Jeżeli kiedykolwiek będę miał depresję, to ręcami i nogami będę się bronił przed tym czymś ALE, jak mówiłem, dobre to na skręta po opio jak nie ma się innych środków pod ręką, typu klonidyna, loperamid, hydroksyzyna czy różnej maści benzosy (najlepsze środki imo). W ostrożnych dawkach karbamazepina też pomaga, no, ale tu mowa o trazodonie.
Szczerze mówiąc, podejrzewam, że pomoże to tylko komuś z nadaktywnością ze strony układu serotoninowego.

Przecież ten lek blokuje SERT - szczególnie w wyższych dawkach. To jest jego cechą wspólna z ssri więc nutę wiem jak może pomóc komuś z nadaktywnością układu serotoninowego.