Szałwia wieszcza (Salvia divinorum) - dyskusja o ekstrakcji, paleniu i uprawie
Więcej informacji: Salvia Divinorum w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1002 • Strona 11 z 101
  • 158 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Qpa »
Ja dla przykładu powiem, że w tym roku tylko 4 razy brałem szałwię.
Nigdy nie palę, zawsze żuję i potem wypluwam.
Planuję jeszcze w tym roku zarzucić jeden raz, prawdopodobnie gdzieś na święta Bożego Narodzenia, myślę, że moment i nastrój będzie odpowiedni.
(jak mówili indianie, którzy brali peyotl: że osoby którym nie smakuje peyotl nie są gotowe aby go w ogóle brać)
Przezwyciężając niedobry smak, tym samym gwarantujesz sobie, że naprawdę wiesz czego chcesz i jesteś gotowy psychicznie. A wypalenie to pójście na skróty, często osoba nie jest gotowa, i potem bad tripy i złe zjawy :-).
Jest to po prostu włożenie pewnego wysiłku. Trip ma swój cel, ma mieć sens i przede wszystkim ma być przygotowany i przemyślany.
Nie bez powodu tacy fahowcy jak Huxley, czy inni sugerują: przed podróżą zagwarantuj sobie wolny dzień na przygotowanie psychiczne do podróży, a po podróży drugi wolny dzień na analizę przeżyć i ogólne przemyślenia nad sensem wszechświata ;-)

Czyli 4-5 razy do roku.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, żebym się zmusił np. do powtórki na drugi dzień lub za tydzień. Nie wiem dlaczego ale po prostu nie chce się. Być może jest zbyt dużo do przemyślenia, może organizm się czymś zaspokaja - nie wiem.
Ale jeżeli chodzi o uzależnienie psychiczne. To i owszem. Jak mówię, mnie 4-5 razy do roku chce się do tego wracać. Zwłaszcza, że roślinie liście opadają i szkoda, żeby się marnowały.
A przeżycie jest niesamowite. Wyłącza, bądź hamuje wszystkie zmysły i aktywny jest sam mózg. Coś niezwykłego...

Taki moment zawieszenia sie, ja nazywam melancholią. Zdarza się to czasem w życiu. Siedzisz sobie i nagle wyłączasz się, czyjesz pewną błogość, ale nieraz i bezsens życia. Jest to rownież chwilowe wyłączenie zmysłów.


Torentusiak, jak już tu jesteś to zapewne nie zrezygnujesz :-).
Nie wierzę, że interesuje Cię ten temat bez celu. Ale ważne żeby cel był szczytny. !
Jak mówił długowłosy: "Szukajcie a znajdziecie".
Ostatnio zmieniony 26 listopada 2006 przez Kurwik, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 55 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Arecki »
newbie ja swoj TR zamieszczony wczesniej tez pisalem zaraz po powrocie do "normalnosci" :) np teraz nie umial bym tak dokladnie i takim jezykiem wyrazic tego wszystkiego. Moze Lady rozwija nas jakos artystycznie? :D
  • 1071 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: newbe »
Moze Lady rozwija nas jakos artystycznie? :D
Szałwia wbrew pozorom wniosła do mojego życia bardzo dużo pozytywnych wartości, przebudowala moj system wierzeń i przekonań na temat różnych rzeczy. Może troche przesadzam mowiac ze sama roslina ma taki wplyw na moje zycie, ale wraz z zetknięciem się z salvią w moim zyciu doszlo do niemalych zmian zarowno w psychice jak i na calej lini. Stad wlasnie (co moze dziwic niektorych czytelnikow forum) duzy szacunek ktorym ja darzę.

A co do zadanego pytania, sądzę że tak :)
SALVIA FOREVER
The World Needs Truthfulness, Compassion, and Forbearance
  • 26 / / 0
Nieprzeczytany post autor: miumf »
naprawde.. nie wierzylem w moc salvii.. nie wierzylem, az do dzisiaj.. : )
zaopatrzylem sie w susz i ekstrakt*5. od dobrego tygodnia popalalem sobie wieczoram przy otwartym oknie lufke suszu.. takie calkiem przyjemne uczucie lekkiego dziwnego rozprezenia w czaszce.. czytalem, ze trzeba sobie wyrobic receptorki.. no to stopniowo je wyrabialem :) bez wiekszych cev/oev -nawet nie specjalnie liczylem, ze beda - raz mi sie zdarzylo, ze zaczalem z lufka rozmawiac i mowic do niej 'panie generale' albo widzialem jak z dymu formuja sie dzieci na sankach i wjezdzaja do rynny ;D smieszna sprawa.. takie chwilowo wylaczenie normalnej percepcji.. kilku sekundowy odlot przy uchylonym oknie :)

dzisiaj s&s nawet dopisaly.. nie mocno mnie karal susz wiec pomyslalem, ze z ekstraktem tez bedzie lajtowo..
poczytalem ten watek i jeszcze kilka [czytuje od dobrych 2-3miechow forum dosc regularnie ;)] ludzie mowia, ze zuja liscie i czuja, ze sie staja lozkiem, inne spokojowe fazy, no to nie sadzilem, ze jakos wyczynowo to zadziala.. o jak sie mylilem ;D.
bylem sam w mieszkanku, nabilem sobie lufke samym ekstraktem, w pokoju gdzie jest komp wszystko w miare uprzatnalem, zgasilem swiatlo, tylko komp byl na chodzie [uprzedzilem kumpla via gg, ze jakbym za 45min nie odebral telefonu to niech dzwoni po pomoc na moj adres.. nigdy nic nie wiadomo.. ;D], zamknalem pokoj.. korytarzem z lufka w rece i zapalniczka zarowo pomknalem do przygotowanego drugiego-mniejszego pokoju. tylko przyciemniona lampka na biurku, polmrok ja i salvia.. 1na1 :>
usiadlem na lozko.. przykrylem nogi koldra.. odpalilem.. wciagam, nic nie czuje dymu.. nic.. [metalowa lufka ze spirala chlodzaca to cudowny wynalazek:)] a nagle juz nie wiem co czuje... lozko stojace obok i cala przestrzen zaczyna falowac, ja razem z nia.. wszystko pulsuje, slysze jakis dziwny glos, rozmawiam z nim chwile, wszystko sie dzieje bardzo szybko, potakuje jak bym sie zgadzal i nagle impuls, cholerny niedookielznania impuls - wstaje z lozka jeszcze z sprzet w rece, zapalniczka w drugiej podbijam do drzwi otwieram, oszolomiony ide przez przedpokoj do drugich, cos mna steruje i ktos idzie obok, nie wiem jak, ale cos mna zawladnelo i nie moglem opanowac tego, ze tam ide; wchodze do pokoju gdzie jest ciemno i komp pod sciana i czuje sie jak w zajebistej maszynowni, usiadlem na krzesle przed kompem,nie rozumiem tego co sie dzieje dookola,wszystko takie bliskie sie wydalo, takie waskie, wszystko bylo tak blisko mnie, okienko gg jeszcze bylo otwarte i sie zaczelo.. czulem jak by ktos za mna wciskal klawisze, naciskal na przedramie i rece uderzaly w przyciski- pisze normalnie bezwzrokowo, a rece teraz mi szalaly na klawce..
>ja< (0:02)
p lu6p moe,agp[
>ja< (0:02)
12iouwioujdiaodapmdopawodpjmaopmdasaphsduomadp,mas]dpo,l
>ja< (0:02)
s'flapdsa
>ja< (0:02)
sdad'sd=[jhraojfaiofjwiodjawdawdwad i[wa
[...]
>ja< (0:03)
o kurwa
>ja< (0:03)
to nie ja tu jestme
>ja< (0:03)
a ataemacosla
>ja< (0:03)
p ka
>ja< (0:04)
marciniejpoloska
>ja< (0:04)
oni 6ttaj siedze
>ja< (0:04)
PJA
>ja< (0:04)
NOEK3J 
>ja< (0:04)
TO BEDZIE TRUDNA NO TAK 
[...]
>ja< (0:05)
JA NIE WIEM
>ja< (0:05)
P LIRWA CO CI EDZI9EJE
>ja< (0:05)
WIDZE ZE TO KTOS INN PISZE
[...]
>ja< (0:07)
TO PISLAE JAK TONIEJABYLEMWTYKMASDKASJDOAKDSKJO
patrzalem sie w bok i nie widzialem prawie nic, z drugiej strony prawie to samo, tylko ktos moimi rekoma rusza i stuka w klawiature, goofy? wygladal jak goofy :D i cos mnie cholernie ciagnelo w lewa strone i chcialo zepchnac z krzesla, juz chyba poziomo przez pewien czas 'siedzialem', ktos sie pojawial z dwoch stron mnie.. jakas druga postac ale nie wiedzialem kto to.. podnioslem sie z krzesla i rzucilem na lozko i zaczalem mowic poduszce, ze wiem, ze to nie przez nia.. niedoopisania jest to jak sie czulem, wrocilem jakos do drugiego pokoju, w ktorym wszystko sie zaczelo i rzucilem sie na brzuchu na wyro..
takich cev'ow to ja w zyciu nie mialem.. czulem jak wychodze z ciala i przez sciane zagladam co sie dzieje w drugim pokoju, potem bylem nad woda.. duzo wody dookola mnie i przy kazdym przy kazdym uderzeniu serca wyrastalo z niej drzewo-glowa, a z niego kolejne, kolejne wszystkie wily sie w gore i kazde bylo domem, a ja bylem na samej gorze.. potem przestalem odczuwac bodzce z ciala, a historia w mojej glowie dalej sie ukladala...

lezalem na lozku i mi gdzies w tym czasie zniknelo 20minut.. chociaz mysle, ze ten stan moglby jeszcze potrwac ale zadzwonil telefon.. wstalem wciaz oszolomiony ale juz w miare mysli sie skladaly w spojne 'cos' i odpuscilem strzale.. usiadlem.. w polmroku.. pooddychalem i nie moglem uwierzyc w to co sie stalo.. wciaz dziwne mysli krazyly wokol glowy..
ten czas, gdy w mojej jazni bogini zaczela rzadzic jest niedoopisania.. to co tutaj umiesiclem i tak tego wszystkiego nie odda, co sie wtedy czuje..

wrocilem do kompa, wogole nie mam pojecia jakim cudem spedzilem prawie 6minut przy nim.. zdawalo mi sie, ze tylko usiadlem, przejechalem rekoma po klawiaturze i zaraz wstalem.. potem czytam ta 'rozmowe' z kumplem, a tam prawie 50linijek bełkotu z klawiatury.. az mnie dreszcze przeszły.. teraz jak stukam az sie dziwnie czuje :P

nigdy chyba mi tak szybko mi nie minela prawie godzina..
jeszcze siedze lekko przerazony tym co sie stalo.. zastanawialem sie przez chwile co by bylo, gdyby drzwi do pokoju gdzie jest komp byly zamkniete na klucz i czy bym szukal jakiegos wyjscia z tego pomieszczenia..

szałwia jest naprawde przepotezna.. teraz naprawde czuje, ze obserwator jest rzecza potrzebna przy az tak psychodelicznych przezyciach.. nie bylem w stanie nad soba zapanowac i swiatem dookola..
jednak nie zaluje, ze obserwatora nie bylo, bo nie wiem jak by sie wtedy wszystko potoczylo.. ten niezaklocony zadnym zywym obiektem lad w pokoju mnie ogarnal.. ta wielka maszyna, w ktorej bylem.. nie wiem.. to wciaz napelnia mnie dziwnymi uczuciami ;D

na pewien czas spokoj z szalwia.. wrazen mi wystarczy na dosc dlugo :)
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
Qpa, niektórzy po prostu nie mają takiej ilości materiału, żeby żuć. Smutne to dla mnie bo też wolałbym pożuć.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 55 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Arecki »
kurwik a nie mozesz przychodowac sobie 1 roslinki? :P jak troche podrosnie bedziesz mial lisci pod dostatkiem.

qpa mam pytanie: Ile lisci trzeba rzuc zeby poczuc sie tak jak po paleniu?

miumf hehe fajny TR, wiem co czujesz bo tez niedawno tu swoj zamiescilem i faktycznie slowami nie da sie oddac tego co sie czuje podczas tripu :)
  • 158 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Qpa »
Np ostatnio żułem ok. 30 suchych samoodpadłych liści.
Ale nie ma jak duże świeżo zerwane surowe, najmocniejsza faza jaką miałem to:
po 15 dużych surowych liściach, był już wtedy niekontrolowany śmiech. Znaczy kontrolowany bo zatkałem sobie usta ale i tak chichotałem.
Choć myślę, że palenie ekstraktu nie dorówna żadnemu żuciu liści.
Żucie jest lepsze bo stopniowo wchodzisz w ten świat, są momenty, że nie jesteś pewny, czy to już działa czy nie, po prostu wchodzisz bardzo łagodnie, przez 15, 20, 25 minut.
Po prostu dostrzegasz stopniowo pojawiające się różnice w odbieraniu świata.
Natomiast palenie sprząta gościa natychmiast.
Po żuciu praktycznie godzinę cię trzyma. Ale naprawdę ciekawie jest tylko pierwsze 15-25 minut od zadziałania. Po godzinie stwierdzasz, że jesteś normalny :-).
Kiedyś jeszcze planuję zastosować tradycyjną metodę indian, czyli zeżreć dużą ilość liści bądź też magicznego napoju. Ponoć wtedy trzyma najdłużej, ale w tym przypadku również ja nie mam zbyt dużej ilości materiału. Na wiosnę planuje wysadzić trochę sadzonek do lasu, niech sobie rosną w naturze, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ja nie planuję nigdy palić, ani brać ekstraktu ani żadnego chemicznie przekształconego proszku. Uważam, że zdrowe jest to co naturalne :-)
Martwi oczywiście fakt, żę jak wypluje się tą papkę, to zawiera ona nadal masę tego cudownego związku. Powinno się to połknąć no ale ja jakoś się nie zdecydowałem póki co :-)
  • 26 / / 0
Nieprzeczytany post autor: miumf »
Wlasnie.. tego nie da sie ot tak poprostu przelac na proste slowa.. ;D
i tak sobie myslalem nad sensownoscia pisania tr'ow po spotkaniu z salvia.. tego trzeba sprobowac, bo inaczej one nawet nie trafia do odbiorcy :)
  • 67 / / 0
Nieprzeczytany post autor: DonZ »
Ja jak narazie nie miałem styczności z Salvinorinem (grow mała grow :P) ale tylko jak będę miał te 20 listków odpowiedniej wielkości to je przeżuje i połknę, a co! szkoda żeby się marnowało :)
  • 55 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Arecki »
ciekawe czy tak samo latwo pojdzie ci pogryzienie i polkniecie lisci jak napisanie tego posta :P ale badz co badz zycze powodzenia :)
ODPOWIEDZ
Posty: 1002 • Strona 11 z 101
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
HyperTuba dodaj film
Newsy
[img]
Marihuana zmniejsza pragnienie alkoholu u osób pijących dużo – Nowe badania finansowane przez rząd

Czy marihuana może pomóc osobom pijącym dużo alkoholu pić mniej? Nowe badanie przeprowadzone w USA sugeruje, że tak – i to z zaskakująco prostego powodu. Osoby, które sięgały po marihuanę tuż przed alkoholem, piły wyraźnie mniej i miały mniejsze łaknienie.

[img]
Turcja: Całe miasto na haju po spaleniu 20 ton marihuany przez policję w centrum miasta

W tureckim mieście Lice 25 000 mieszkańców zostało nieumyślnie odurzonych dymem z marihuany po nieprofesjonalnej akcji spalania 20 ton marihuany. Sprawdź, co się wydarzyło.

[img]
Ten napój to hit w USA. Sprzedaż rośnie jak szalona, alternatywa dla drinków

Rewolucja na rynku napojów trwa – Amerykanie coraz częściej sięgają po napoje z THC zamiast po alkohol. To już nie nisza, a branża warta setki milionów dolarów, która zmienia oblicze rynku spożywczego i wywołuje poruszenie wśród regulatorów.