Dział poświęcony harm reduction – metodom mającym na celu złagodzenie negatywnych konsekwencji zażywania środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 16 • Strona 1 z 2
  • 3245 / 617 / 0
Temat nieprzyjemny, ale niejednokrotnie nas to spotyka, podczas fazy, zwłaszcza alkoholowej, a u mnie nawet na trzezwo po przebudzeniu mam odruchy cofania, przy dopijaniu mocniejszych alkoholi muszę równo oddychać zanim wjedzie stabilna faza, ja mam lekkie obniżenie nastroju po wywaleniu treści żołądka...i nawet lepiej się czuję po chwilowej depresji że mimo wszystko wymiotowałem.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 389 / 99 / 4
Jak byłem młodszy i trochę częściej oraz intensywniej piłem alkohol to zdarzało mi się to nagminnie. Znajomi nazywali mnie papierkiem lakmusowym, bo jak się nie porzygałem to znaczy, że na imprezie była stypa. Puszczenie bełta po pijaku zawsze dawało ulgę i przywracało mi witalność oraz chęć do dalszej zabawy. Sporo osób po rzygu od razu zgonuje ja natomiast powracałem do żywych i do dalszego picia z szokującą wręcz werwą.

Szczęśliwie z wiekiem przeszło mi zarówno zamiłowanie do wódy jak i skłonność do niefrasobliwego upuszczania treści żołądkowych na imprezach. Aktualnie wymioty zdarzają mi się stosunkowo rzadko. Najczęściej występują tuż po przebudzeniu i wynikają z silnego stresu, powodowanego zaburzeniami lękowymi. W tym kontekście wyczerpują mnie one i obniżają nastrój.
Just a perfect day, you made me forget myself
I thought I was someone else, someone good
  • 56 / 11 / 0
Rzygam głównie jak przedobrze z alkoholem, ale też już dawno za sobą mam brak umiaru i tankowanie, bo jest dobrze ale może być lepiej po czym 15 minut później paść na pysk albo kolana i twixować gardło byle się pozbyć tego gówna, tak to bardzo rzadko bierze mnie na wymioty stricte, odczuwam mdłości, gule w gardle, jakieś próby eliminacji substancji przez organizm, ale musze przyznać, że jest okej, raz porzygałem się po kokainie p.r. w jakiejś większej dawce typu 150mg całkiem okej jakości tematu, wzięło mnie na bełta jak zaczęła się ładować, ale kulturalnie sobie heftnąłem i jak ręką odjął nieprzyjemności, od razu dostałem skrzydeł
  • 4284 / 697 / 2117
Jak się nawpierdalacie sporo tłuszczy, a potem szybko będziecie pić, to może być tak, że faktycznie treści, które jeszcze nie zostały strawione mogą się cofać. Stąd polecam pić 2-3 godziny po sytym posiłku, a nie od razu. Ja cofki rzadko miałem, chyba, że piłem zbyt szybko i potem nie ogarniałem. Ale jak już jakiś tam etap/lvl swojego życia na alko przerobiłem, to już nigdy potem takiej fazy nie miałem, żeby zwracać i cofkę mieć.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 3455 / 555 / 2
Jak byłem młodszy to rzygałem po alko teraz już nie swoją drogą nie piję już alko.
Uwaga! Użytkownik Mefistofeles1945 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3245 / 617 / 0
Niedawno miałem tak że oddałem sporą część piwa w momencie którym miałem praktycznie pusty żołądek, a po zjedzeniu bułki z wędliną i czosnkiem piłem zaraz to samo piwo duszkiem na hejnał i zerowy dyskomfort jakiegokolwiek cofania czy nawet zemdlenia alkoholowego.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 23 / 1 / 0
Ja tylko dwa razy w życiu wypiłem tyle, by wymiotować. Plus raz jak wypiłem trzy piwa i wypaliłem sporo zielska, w tym dwa razy z butelki.
Kiedyś wymiotowałem po łysiczkach domowej uprawy, na początku, co wkręciło mi bad tripa i znów po paru godzinach, gdy faza zelżała, a ja chciałem coś zjeść i wypić herbatkę.
Nienawidzę mdłości i boję się wymiotować, dlatego między innymi mało piję.
  • 923 / 165 / 0
Po samym alko rzygałem może raz lub dwa, a potrafiłem wychlać naprawdę potężne ilości. Kiedyś się cieszyłem z tego za młodu, nawet dumny byłem jak mój przyjaciel rzygał w tym czasie, ale kiedy ja przez najbliższe godziny zdychałem, on po maratonie rzygania czuł się jak nowo narodzony xD ale jak była wódeczka i trochę trawki to robiłem rzygowy potop tam gdzie dosłownie stałem i najgorsze jest to że własnie dostawałem jakby takiego paraliżu i bełtałem tam gdzie byłem bez próby ucieczki xD no i od 2-3 lat jak ćpam bardzo okazyjnie to pierwsze próby kończą się cofaniem. Przy wciąganiu idzie na bełty czy nawet jak pije coś oral to też czasami nie mogę przełknąć jakby organizm się bronił.
Przez to cholerne forum boję się wypić piwo, walnąć kreskę i zwalić konia xD
  • 5774 / 1179 / 43
Nienawidzę rzygania.
Zdarza mi się na szczęście to mega rzadko.
Nie zapomnę jak zwymiotowałem po zjedzonym wcześniej żurku, a treść pokarmowa wyszła nawet nosem...
Często zwracanie połączone jest z intensywnym poceniem się.
A poprzedzone jest gwałtownym wydzielaniem śliny. Na tym etapie często jeszcze można to zwalczyć psychicznie.
Nikt nie wspomniał o rzyganiu po opiatach. Najgorzej wspominam DHC. Po tym zawsze rzygałem.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 4994 / 850 / 0
No po żurku przejebane bo to na zakwasie i zawsze taki specyficzny smród , kwas z sokami żołądkowymi. Rzygowiny najgorszej maści . Tez mi się kiedyś ulalo na święta wielkanocne . Za szybko lufa wody poszła a żurek jeszcze się nie odbił , biała kielba się nie przetrawila.

Pamiętam też grille z liceum robione w plenerze. Chlalo się tania wodę pod zapojke z sokiem costą czy cola. I ta kielba jak np skóra siadła na żołądku to dodawało to na następny dzień do kaca plus 100 mąk okrutnych . Lepiej się czasami było porzadnie zgrzygac nic zasnąć z takim czymś bo najwięksi rockmeni kończyli po takim mixie w piachu .

Takze uważajcie z żarciem ciężkostrawnego tłustego i piciem wódki na umòr . Taki apel przy majowce .
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
ODPOWIEDZ
Posty: 16 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Profesor znów za kratami. Spec od narkotyków zwany także Chemikiem zatrzymany w Skarżysku

Na pięć lat trafi za kraty 73-letni mężczyzna w półświatku znany niegdyś jako Chemik lub Profesor czyli człowiek wielokrotnie notowany za przestępstwa narkotykowe, między innymi za wyprodukowanie na początku lat 2000 w laboratorium w Bliżynie dziesiątek tysięcy tabletek ecstasy.

[img]
Kandydaci na prezydenta powinni zostać zbadani na obecność narkotyków?

Prezydenckie debaty rozgrzały jeszcze bardziej emocje związane z prezydenckim wyścigiem. W czasie trwającej walki o wyborcze poparcie coraz donośniejsze stają się głosy domagające się testów na alkohol i narkotyki od osób ubiegających się o prezydencką elekcję. Telewizja wPolsce24 postanowiła zwrócić się do wszystkich ubiegających się o urząd o poddanie się testowi na obecność narkotyków w organizmie.

[img]
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.