No fakt, mogli sobie ostatnie zdanie podarować. :-D

Nudna ta polityka......szkoda slow i czasu by o niej rozmawiac bo jest zalosna....

Szakir powiedzmy ze rozumiem o co ci chodzi z konopiami indyjskimi - ale to tak samo nie ma mexykanskich i polodniowo-amerykanskich tak ?

ale nie wiem czemu uwazasz ze podzial indica/sativa jest sztuczny - przeciez sa tez mocne sativy - zawartosc thc ma tu cos do rzeczy ? high sativa jest spowodowany niska zawartoscia thc ? nie jest poprostu inny ?

pozdr

lol

To nie polityka jest żałosna, tylko ludzie nami rządzący i debile, którzy na nich głosują. A jeśli ten temat Cię nudzi to po prostu się w tej materii nie wypowiadaj, to mniej więcej tak, jakby dres wszedł na jakieś forum o muzyce lat 70-tych i powiedział "nudna ta muzyka... szkoda słów i czasu o niej rozmawiać bo jest żałosna". :-P

Aczkolwiek dres inaczej by to ujął. :-D Nie żebym miał coś do dresów. :-P

według mnie ludzie z kanaby lub chcacy dzialac na rzecz legalizacji powinni sie zapisywac do wszelkiego rodzaju parti PO PiS LPR czy chocby samoobrona nie wazne noi powinni tam dzialac jak najwiecej noi nie ujawniac tego ze sa za legalizacją i zeby w kazdym regionie byl na jakiejkolwiek liscie jakis czlowiek ktory jest za legalizacja i wtedy bysmy na niego glosowali i pozniej jakby wszystko dobrze poszlo to by weszlo np 20 posłow w roznych klubach z kanaby lub ludzie związani z nią i wtedy by sie mogli oni wszyscy polaczyc w jeden klub wtedy jakby juz byli w sejmie i dzialac na rzecz legalizacji

drugi scenariusz to wystartowanie w wyborach ale jest bardzo malo prawodpodobne ze przekroczyli by 5 % trzeba jakos dzialac bo jak kazdy bedzie pisal a nikt dupą nie ruszy to sie napewno nic nie polepszy a kto wie czy sie nie pogorszy za kaczorow

eee.. tam polityka to fajny temat... ;P
Dokladnie.

Chodzi mi o to, że nie ma innego gatunku niż cannabis sativa.
Jeden bardzo silnie zróżnicowany gatunek u którego występuje wiele różnych form uprawnych lub dzikich dostosowanych do bardzo różnych warunków lub wymagań użytkownika.
bo jest sztuczny. Przynajmniej ten z czytanek w rodaju encyklopedia. Podzal narkotycznych na sativa i indica ma sens : ale tu nie ma mowy o odmiennych gatunkach. A o 2 wyraźnie odmiennych grupach odmian.
High sativa = THC brak CBD
High indica = mieszany chemotyp THC/CBD

Podział na 2 gatunki uważam, za sztuczny ponieważ jest po pierwsze niejasny.
Brak jest barier międzygatunkowych : wiec nie można mówić o 2 różnych gatunkach :
Nie można także zaliczać do podgatunków – różnych form uprawnych.

?? czym są konopie indyjskie ?? narkotycznymi sativami z południowych Indii ??
Czy odmianami uprawianymi na haszysz w Pakistanie i Afganistanie ?
Inny gatunek ? - ?? Na jakiej podstawie ??
Opis botaniczny : ?? mętny i oparty na 3 rzędnych cechach – wynikało by z niego, że odmiany narkotyczne to cannabis indica.. a reszta sativa ;)

Ja po prostu nie widzę żadnych racjonalnych przesłanek które by uzasadniały wydzielanie 2 gatunków: czy nawet podgatunku.

Określenie sativa i indica : ma jak najbardziej sens przy porównywaniu odmian narkotycznych.
Tam wiadomo:

indica : krepa szybko dojrzewająca: szerokie liście : pochodzenie plantacje haszyszowe : Afganistan/Pakistan : chemotyp THC/CBD

Sativa – rozlazła: wąskie liście : długotrwale kwitnienie: rasy wyselekcjonowane do otrzymywania sinsemilli..chemotyp THC

tyle, że teraz już nie ma czystych sativ.. Przynajmnjej w seedbankach

btw: beda te wczesniejsze wybory czy nie?? ;)

a ja myśle że kanabapowinna zacząćwspółpracowaćz artystami starszegopokolenia (było to już wyżej wspominane), bo młodych do legalizacji nie trzeba namawiać! więc trzeba postarać się złapać kontakt z takimi ludżmi

Jest jeszcze Antyklerykalna Partia Postepu Racja ( http://www.racja.org.pl/ ) ktora jest jak najbardziej za postepem i za legalizacja (ale nie pelna) - w krajach w ktorych odsetek katolikow jest najmniejszy - wzrost gospodarczy i ogolny rozwoj technologiczny jest najwiekszy. Ale oczywiscie w naszym ciemnym i zacofanym kraju katolickim (gdzie PKB powinno byc podawane w moherach) ci wszyscy ociemniali, nie tolerancyjni, w swoim przekonaniu normalni obywatele ktorzy wszelka ich zdaniem "nienormalnosc" (potologie) czyli narkotyki ("dlaczego mlodzi biora ? za moich czasow nie bylo trzeba, odpowiadam: bo za twoich czasow katolickie swinie nie byly tak podle jak teraz) traktuja jak rzucanie urokow przez czarownice w sredniowieczu (tak tak ci sami katolicy chca zabic mlodziez ktora nie daje na tace, pali modercza trucizne, nie ma w sobie zadnych wartosci, nie wie co to patriotyzm i w dodatku w nocy nie spi tylko halasuje tak samo zabijali pogan w imie Boga i palili "czarownice" na sztosie). Dopoki ten zacofany kraj nie zroumie ze telewizor to nie czlonek rodziny ktory zawsze mowi prawde, i ksiadz to to nie jakas ISTOTA tylko zwykly koles to nigdy nie zalegalizujemy narkotykow.

A co do stworzenia partii to jak najbardziej TAK. W czasach gdy zaufane spoleczne do polityki jest bardzo niskie tylko cos zupelnie nowego wrecz rewolucyjnego moze obudzic tych wssytkich uspionych obywateli ogladajcych rzeczywistosc przez pryzmat krzywego kineskopu telewizyjnego. Partia polityczne moze byc stworzona z ludzi majacych jednynie wiecej niz 21 lat wiec do CHUJA dlaczego te stare ŚWINIE pierdza w te zielone fotele. Trzeba stworzyc mloda partie postepu ktorej jedynym celem nie bedzie legalizacja ani antyklerykalizm (te cele musza byc skryte dopiero gdy partia zdobedzie poparcie mozna je zaczac stawiac na samej gorze programu ale bardzo powoli)
lecz zlikwidowanie biurokracji (biurokratyzmu) na rzecz elastycznych ale formalnych procedur i wiele innych wazniejszych punktow o ktorych kazdy wie (pozniej sie je wypunktuje). A na razie trzeba sie zajc podpisami czy ten druk jest aktualny: http://hyperreal.info/tadeusz/legalizacja-druk.pdf ? i ma ktos info ile list juz na ten adres wplynelo ?

tylko jeszcze trzeba mieć się pod czymś konkretnym podpisać ... np. oddolny projekt ustawy legalizującej konopie i niektóre psychodeliki. a co do zbierania pdpisów... na forum jest parę osób co by się podpisało, większość z nich zna paru innych co by mogli też, jest internet, jest poczta...

Właśnie, mam takie kłopotliwe pytanie... czy są w Polsce jacyś zwolennicy legalizacji psychodelików? ;)

ciut mało precyzyjne pytanie.
generalnie wiadomo jak społeczeństwo podchodzi do takich spraw. nic o nich nie wiedzą. taki prosty schemat myślowy psychedelik=narkotyk=zarzygany ćpun na ulycy=śmierć. dystans i niechęć to najłagodniejsze postawy. choć jak widać po hypciu są też otwarci ludzie. co do polityków to jest odpowiedni wątek w dziale Art. 62. zresztą. przecież piszę o oczywistościach.
a co masz jakieś propozycje organizacji? :-)

ps. na forum raczej przeważa pogląd o konieczności może nie legalizacji psychodelików, czy ogólnie niektórych dragów, lecz ich depenalizacji <tak się to pisze?> czyli legalizacji na pewnych warunkach. taka mała poprawka.
trzymajcie się