Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 36 • Strona 2 z 4
  • 381 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: Fasolkaaa »
Oj potwierdzam na sobie. Ludzki organizm może znieść wiele i chyba rzadko nagle daje do zrozumienia, że coś mu nie pasuje. Zazwyczaj powoli ostrzega, ale większość ma to gdzieś. A jak już się człowiek weźmie za siebie zazwyczaj jest za późno...
"MDMA intrigued me because everyone I asked, who had used it, answered the question, 'What's it like?' in the same way: 'I don't know.' 'What happened?' 'Nothing.' And now I understand those answers. I too think nothing happened. But something seemed changed."

Alexander Shulgin, PiHKAL
  • 8 / / 0
Nieprzeczytany post autor: orzech190 »
To może polecicie jakiś specyfik , który nie podbija pulsu a nadaje sie na party.
  • 144 / / 0
Nieprzeczytany post autor: sei »
stymulanty zdecydowanie baardzo zle działają na psychike, zwlaszcza zażywane w ciągach, paranoje, leki i inne pochodne są czasem nie do zniesienia, problemy z nawiązywaniem kontaktów, jąkanie sie po dluzszym zazywaniu w niektorych przypadkach, kłopoty z wyjsciem do NORMALNYCH, nienafeconych ludzi jest czasem sporym wyzwaniem. Dlatego stymulanty jeżeli juz sie za nie bierze, to powinne byc zażywane raz na jakis czas, tydzien, dwa lub wiecej, na dluzsza metę są ciezkie do zniesienia i nawet osoby z mocną psychiką po nich wysiadają.
positively unethical.
  • 915 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: feydewey »
doświadczył ktoś kiedyś paranoi, psychozy, bądź innego skrzywienia psychiki spowodowanej przez stymulanty? jak to wygląda?
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 381 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: Fasolkaaa »
Hmmm, nie wiem czy to paranoja, ale ogólnie kiedy ćpałam miałam taki rytm tygodniowy. Cały tydzień jakieś tam ilości fety, nie za dużo i nie codziennie, ale jednak (choć bywały momenty, że w ciągach przeginałam, ale mówię tutaj ogólnie o całej przygodzie). A sobota balet, jakaś piguła i fetka. I jak przestałam ćpać to mi się dni myliły, już mi tak nie zależało, żeby wszystkie sprawy były pozałatwiane przed tym cholernym weekendem, żeby sobie można było zaszaleć bez wyrzutów. Ogólnie o wielu sprawach często zapominałam i to o dość ważnych. Zasypiałam najpierw do szkoły (w liceum) a potem za zajęcia. Ogólnie chodziłam struta, na niczym mi nie zależało i generalnie czegoś mi cholernie brakowało. Faktem jest, że przed samym końcem ćpania fety zwolniłam tempo jednak i tak odczuwałam wyraźny brak jakiegoś bodźca do działania. Trwało to jakiś rok zanim ogarnęłam, że trzeba jeść, chodzić na zajęcia, dzwonic do rodziców i wracać czasami do domu na weekendy. Ogólnie nie miałam faz typu, że "wszyscy wiedzą", że ćpam czy że policja za mną chodzi. Raczej czułam ogólny, w pewnym sensie irracjonalny strach przed..... do dzisiaj nie wiem przed czym, ale nigdy nie potrafiłam znaleźć jego źródła.
"MDMA intrigued me because everyone I asked, who had used it, answered the question, 'What's it like?' in the same way: 'I don't know.' 'What happened?' 'Nothing.' And now I understand those answers. I too think nothing happened. But something seemed changed."

Alexander Shulgin, PiHKAL
  • 144 / / 0
Nieprzeczytany post autor: sei »
Miałam bardzo podobnie, z tym, ze nie ćpalam nigdy w ciagach, ale czasem zdarzalo sie średnio 2 razy w tygodniu przez dluzszy okres czasu. Do tego oczywiscie spore ilosci alko i mj.Teraz do domu nie wracam zbyt czesto na weekendy, bo wole melanzowac tu gdzie mieszkam ;] Z jedzeniem raczej staram sie normalnie, ale i to moze nie wychodzic. Fasolka duzo schudlas podczas ciągów ?
Bustfo - ja wczoraj po dosc malej coprawda dawce wzietej na imprezie, wlasciwie przed impreza ok 22, byly to 3 sporawe kreski, czuje do teraz sie lekko pobudzona, siedze sama w domu i mam wrazenie ze caly czas ktos sie kręci <_< wcale nie jest to przyjemne uczucie. Jak sie kapalam to mialam wizje ze policja wbije sie do domu z psami i wyczają gdzie mam f. Kumpela kiedys np myslala, że w lazience zainstalowana jest kamera. Podobnie bylo wczoraj pod sam koniec imprezy :
- eejj wszyscy sie jakos dziwnie patrza..
- co ty, nie wpierdalaj sobie, nikt sie nie patrzy
-ty..no rzeczywiscie sie patrzą..
-dobra koniec, to tylko nasze schizy ! <_<
positively unethical.
  • 381 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: Fasolkaaa »
Ja zasadniczo schudłam nie za dużo i to tylko na początku (może jakieś 5-7kg), ale to tylko dlatego, że szybko nauczyłam się wmuszać w siebie jedzenie no i jeść musiałam, żeby się nikt nie kapnął, że coś ze mną nie halo. Generalnie dawało to radę, bo faktycznie nikt nic nie wiedział.

Ja takich faz nie miałam nigdy typu, że ktoś mnie śledzi, że policja mi zrobi wjazd na chatę itp. Generalnie jakiś lęk przed czymś bliżej nie określonym był, ale nie wpadałam nigdy przez to w panikę. Chociaż pamiętam, że kilka razy zdarzyło się tak, że nagle dowiadczyłam szybkiego wzrostu ciśnienia, zrobiło mi się gorąco oblał mnie zimny pot a ja się zaczęłam zastanawiać czego się tak cholernie przestraszyłam. Nie było to przyjemne, niestety, ale jak ktoś ćpa tak jak ja musi się z takimi jazdami liczyć. Chociaż ja i tak dziękuję losowi, że tylko tak mnie doświadczył, bo biorąc pod uwagę niebywałą chęć autodestrukcji i tak zostałam łagodnie potraktowana.
"MDMA intrigued me because everyone I asked, who had used it, answered the question, 'What's it like?' in the same way: 'I don't know.' 'What happened?' 'Nothing.' And now I understand those answers. I too think nothing happened. But something seemed changed."

Alexander Shulgin, PiHKAL
  • 565 / 7 / 0
Nieprzeczytany post autor: FreeOfMe »
doświadczył ktoś kiedyś paranoi, psychozy, bądź innego skrzywienia psychiki spowodowanej przez stymulanty? jak to wygląda?
Wyglada to tak, ze tracisz zaufanie do ludzi kompletnie, ciagle wydaje Ci sie, ze ktos chce Cie zrobic w chuja, w kazdej sytuacji. Ponadto jestes agresywny w stosunku do osob, ktore wg Ciebie Ci sciemniaja. Po trawie tez wystepuja takie efekty, ale slabsze.
Chodzi mi glownie o fete, ale chyba nie zaprzeczycie, ze reszta podobnie ryje glace, moze po duzo dluzszym czasie i z mniejszym natezeniem, ale fakt faktem.

A tak ogolnie to ja sie nie znam, jestem z policji.
Feel free. Of me.
  • 381 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: Fasolkaaa »
Pewnie, że ryje glacę. Ogólnie dojście do siebie zajęło mi jakieś 2 lata w sensie, ze przestałam myśleć, żeby sobie zaćpać. Jebane 2 lata. A i tak potem czasami zdarzało się, że miałam cholerną ochotę, ale był szczytny cel - mówiłam sobie nie. Teraz sądzę, że nawet jakbym sobie fuknęła raz czy drugi wątpię żebym wróciła do tego na stałe, jak kiedyś. Już mnie to chyba nie bawi. Chociaż może i bym popłynęła i nawet nie wiedziała kiedy. Bania zryta zostaje do smierci, wystarczy sama świadomość, że kiedyś wyrabiało się to, co się wyrabiało.
"MDMA intrigued me because everyone I asked, who had used it, answered the question, 'What's it like?' in the same way: 'I don't know.' 'What happened?' 'Nothing.' And now I understand those answers. I too think nothing happened. But something seemed changed."

Alexander Shulgin, PiHKAL
  • 5299 / 104 / 0
Nieprzeczytany post autor: pilleater »
Spokój jest najwyższym szczęściem :*) Czanga tak bardzo
ODPOWIEDZ
Posty: 36 • Strona 2 z 4
Newsy
[img]
Medyczna marihuana długoterminowo poprawia jakość życia pacjentów

Australijscy medycy mówią, że pacjenci, którym przepisano medyczną marihuanę, mogli liczyć na poprawę ogólnej jakości życia związanej ze zdrowiem, a także zmniejszenie zmęczenia i zaburzeń snu przez okres jednego roku. Lęk, depresja, bezsenność i ból również ulegały osłabieniu.

[img]
Marihuana zmniejsza pragnienie alkoholu u osób pijących dużo – Nowe badania finansowane przez rząd

Czy marihuana może pomóc osobom pijącym dużo alkoholu pić mniej? Nowe badanie przeprowadzone w USA sugeruje, że tak – i to z zaskakująco prostego powodu. Osoby, które sięgały po marihuanę tuż przed alkoholem, piły wyraźnie mniej i miały mniejsze łaknienie.

[img]
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów

Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.