04 stycznia 2023r444uwu pisze: i jeszcze po zarzuceniu tego trzeciego cuksa jakos po godzinie zasnelam i obudzilam sie z zakrwawionym przygryzonym jezykiem nie moge jesc ani mowic jakies porady co moge zrobic? bo sie przekrecam z bolu czwarty dzien :,(
@narkus777 wezme sobie twoją historie do serca... na całe szczęście od dawna nie żre żadnych tabsów.. w sumie od chwili gdy kupiłem coś zjadłem i w sumie to podgrzało mi tylko temp. bez żadnych efektów (kumpel też) i dało mi to do myślenia jaki syf musiałem zjeść. Teraz tylko kryształ co miesiąc czasem krócej czasem dłużej... no ale na te porady u Ciebie na razie za późno. Bedę obserwować ten wątek bo mam nadzieję, że wrócisz do zdrowia.
Btw. - jest jakaś strona zajmującą się efektami ubocznymi zażywania... nie żadnych miksów ale prawdziwe MDMA jakby ktoś je jadł raz na miesiąc czy dwa? Siada układ trawienny czy coś podobnego? hmm
Fuzja - 909
@D4RKJOY a i poza problemami zdrowotnymi to ogólnie dostałem nową świadomość od tamtego momentu takie jakby przebudzenie. Zacząłem być wierzącą osobą oraz odkryłem po co jestem stworzony i ogólnie poznałem całego siebie od strony psychiki. To na + oczywiscie.
24 sierpnia 2023narkus777 pisze: @D4RKJOY no właśnie sie nie skończyła dalej szukam lekarza który mi pomoże 12 wrześnie ide do kolejnej Pani lekarz. Ogólnie po tym czasie mam wieksze problemy z oddychaniem i bardzo mocny szczekoscisk w nocy no ale nic na to nie poradze probuje to rozwiazac z lekarzami. Ode mnie rada jak chcesz jeść co miesiąc to polecam nie przekraczać 200 mg bo sie otrujesz. A tymbardziej nie pić nawet 1 browara ani z niczym nie mixować. Bo odbije sie na Tobie to bardzo źle. Przestrzegam przed przekraczaniem dawek 150mg-200mg bo to jest krzywdzenie siebie. Niektóre piguly maja 300 mg co jest chore ale wiadomo ze teraz idzie na ilosc wszystko bo jest popyt wiekszy niz w ubieglych latach na dragach i maja w chuju to ze ludzie sie otruwaja i padaja a hajsik wpada. Polecam kupowac generalnie na telegramach od najlepszych vendorow bo sam brałem i to sa ludzie ktorzy nie wala w chuja jak typowy osiedlak.
Fuzja - 909
@tajemniczy25 a jak wytlumaczysz mi to ze od trawy mam halucynacje jak po MDMA dostaje drgawek i mnie wykraca jakbym zjadl cukierka od browara mam rowniez halucynacje ale nie mam drgawek i mnie tez wykreca tez od nerwicy ? XD a po wodce zatykaja mi sie zyly juz po malym lyku i ląduje na glebie nieprzytomny przez kilka minut i to tez nerwica juz nie wspominajac ze energetyki totalnie rzucilem bo rowniez mi zyly zatykal mialem rowniez halucynacje i bylem wkurwe agresywny. Po prostu mowie ci ziomuś że nie wszystko jest Si i dzieja sie bardzo zle rzeczy po uzywaniu innych uzywek z moim organizmem. Czego kiedys totalnie nie bylo
Ja kiedyś po wypiciu jednego piwa czy zapaleniu mj na początku swej przygody z nerwica dostawałem zawału serca(atak paniki) i jak to wytłumaczysz?Dzisiaj tego nie mam.
Odstaw używki,weź się za siebie może bieganie/siłownia plus ewentualnie jakiś antydep który Ci głowę uspokoi.Zobaczysz że jednak nie pokrzywiło Ci narządów,mózgu tylko psychikę.
A i lepiej odstaw wszelkie używki na jakiś czas dłuższy a potem zobacz co się dzieje i czy tak samo się by stało po wzięciu np. antydepresantów przy zejściu żeby ci psychika nie siadła.
Masz jakąś sprawę? Napisz na oooizneb@hyperreal.email bądź na czacie
Chciałem się kolego podzielić podobnym problem, który u mnie wystąpił.
Mianowicie jestem „niedzielnym” użytkownikiem czystego MDMA - od jakichś pięciu lat, używam w/w substancji kilka razy w roku (max 6), gdy jadę na festiwal techno itp. Nigdy po tym towarze nie wystąpiła u mnie zła faza, czy jakieś inne problemy w jakimś okresie czasu od zażycia.
Natomiast miałem spory przypał, jak kiedyś w klubie walnąłem bardzo małego szczura mefedronu od gościa. Staram się nigdy nie brać nic innego oprócz emy i w sumie mi to wychodzi - no oprócz tamtego felernego wieczoru. Generalnie to piję mega dużo alkoholu i przed tamtą nocą też ostro zachlałem, wymiotowałem - ogólnie mega lipa. Ale kontynuując, po tamtej felernej kresce, praktycznie nic nie poczułem, może poza małym ukłuciu w nosie… noc sie skończyła, ja normalnie do łóżka, zasnąłem jak bobas i wstałem sobie nazajutrz normalnie o 13-14.
Gdzieś w okolicach 17-18 wszedłem do wanny i właśnie w tym momencie coś mnie strzeliło od środka, dosłownie aż mną rzuciło. Zacząłem się zajebiscie pocić, serducho wali jakbyś wrzucił kosiarkę na 8tys RPM + mega niepokój. Momentalnie z tej wanny wyszedłem i zapierdzielałem po domu w tą i spowrotem, bo normalnie nie mogłem siedzieć - gdy zaczynałem siedzieć to miałem jeszcze gorzej.
Wyszedłem z chaty do mojego przyjaciela, który mieszka z 5km ode mnie i całą trasę szedłem w tym tragicznym stanie (bo też nie mogłem wysiedzieć w autobusie). Czułem po drodze że mój pot pier*oli tak specyficznie dziwnym zapachem że aż mnie odrzucało.
Zero jakiejkolwiek poprawy stanu samopoczucia do nocy - więc gdzieś w okolicach 00:00 albo 01:00 zdecydowałem się zadzwonić na pogotowie. Pojechałem na sor, tam stwierdzili tylko obniżony poziom (chyba) potasu i dostałem kroplówkę. Zrobili badania na moje zgłoszenie (o substancji lekarzom przekazałem że podejrzewam że ktoś mi coś do drinka w klubie wrzucił), no i na badaniach poza tym to wszystko w normie. Przez trzy noce nie mogłem zasnąć wgl i miałem ostre zaparcie. Dopiero po tygodniu mi się trochę poprawiło, natomiast k*rwa dramatu był to dopiero początek. Odpuściłem trochę tematy melanżu po tym czasie, aż w końcu przyszedł jakiś wieczór gdzie wypiłem trochę u znajomych. Wieczór git - a na zajutrz gdy alko schodziło, znowu jebniecie w całym ciele i identyczna powtórka z rozrywki po pierwszym razie. Postanowiłem ogarnąć grubsze badania - krew, rezonans magnetyczny, prześwietlenie płuc i co tam jeszcze było możliwe i nic - zdrowy małolat 100% wszystko w normie. Niekiedy miałem skoki ciśnienia do 190, to wtedy dostałem tylko tablete na zbicie ciśnienia. Mało tego jadąc autem na trasie miałem uczucie drętwienia całej twarzy i też problem z oddychaniem, byłem w takim stanie że z autostrady zjechałem i zadzwoniłem po pogotowie na MOPie, bo się bałem że jak zaraz stracę przytomność to rozpierdziele auto i wszystkich dookoła (oczywiście na SORze znowu badania i wszystko w normie).
Ten koszmar trwał dokładnie półtora roku, aż w końcu minęło mi samo z siebie w pizdu - jestem do tej pory zszokowany jak na mój organizm zadziałała kreska 2cm długości do jednej dziury nosa.
Po tej sytuacji zajebiscie się bałem wrócić do mojego MDMA, mając w głowie to wszystko, ale pewnej pięknej nocy w Berlinie w klubie walnąłem sobie delikatnie żeby zobaczyć czy rzeczywiście wszystko wróciło do normy, no i było kapitalnie. Tamte objawy już nie powróciły z czego się mega cieszę, bo wiem co odczuwasz i jak to uprzykrza życie.
Przepraszam że rozpisałem się aż na tyle, ale wydaje mi się że taka opowieść pasuje do uruchomionego tematu.
Mam jeszcze jedną historyjkę z przedawkowaniem MDMA, przez koleżankę, ale to już raczej na inny raz.
Życzę zdrowia wszystkim
Wiem - teoretycznie można ale PO CO? Zbija tylko faze mki.. chcesz z czymś to mieszać? Weź z LSD albo z 2cb... wtedy faza wywala w inny pluszowy wymiar.
Czy świadek może odmówić odpowiedzi na pytania w sprawie o narkotyki? Analiza art. 183 K.p.k.
Medyczna marihuana działa – polemika z tekstem OKO.press. Odpowiedź autora: dowody są słabe
"Nalokson ratuje życie uzależnionych od opioidów. Zwiększmy dostępność jak najszybciej" [WYWIAD]
Miało być wino, było wino i kokaina. Przechwycili transport z Ameryki Środkowej
Około 7,5 miliona złotych - taka jest czarnorynkowa wartość 44 litrów płynnej kokainy, która zabezpieczona została w ramach współpracy służb ze Stanów Zjednoczonych, Republiki Czeskiej oraz Europolu. Transport, w którym miały być tylko markowe wina, został załadowany na kontenerowiec w Panamie. Przechwycono go na terenie województwa lubelskiego. Zatrzymano dwóch mieszkańców tego regionu oraz 53-latka z Kujawsko-Pomorskiego.
Była wzorową uczennicą. Zrobiła coś strasznego. Jej rodzina jest załamana
Już nigdy nie zobaczy błękitu nieba, twarzy bliskich ani własnego odbicia w lustrze. To, co zrobiła 25-letnia Kaylee Muthart, na zawsze zmieniło jej życie. Pod wpływem halucynacji, które wywołały narkotyki, dokonała samookaleczenia w przerażający sposób, pozbawiając się wzroku. W tamtej chwili nie była sobą. Głos, który kazał jej działać, był wytworem urojeń. Teraz, choć żyje z konsekwencjami tej tragedii, walczy o jedno – aby jej historia była przestrogą dla innych.
Legalna marihuana tylko w 10 holenderskich miastach od kwietnia 2025
Holandia, znana z liberalnego podejścia do marihuany, wkracza w nową erę regulacji. Już od kwietnia 2025 r. w 10 holenderskich miastach coffeeshopy będą mogły sprzedawać wyłącznie marihuanę pochodzącą od licencjonowanych producentów. To część szeroko zakrojonego eksperymentu, który ma przetestować możliwości stworzenia w pełni legalnego łańcucha produkcji i dystrybucji marihuany. Czy Holandia zakończy epokę polityki tolerancji i otworzy drzwi do pełnej legalizacji? Przyjrzyjmy się szczegółom.