Było łatwiej niż przepuszczałem.

Najbardziej mnie denerwowało, że będę musiał zrobić sporo kilometrów, aby zakupić potrzebne rzeczy. Jednak wszystko dostałem w okolicy, oprócz plastikowego pojemnika do przechowywania żywności w lodówce.

Najpierw zaopatrzyłem się w czysty aceton który osobiście kupowałem. Musiałem napisać odpowiednie oświadczenie, że nie będę go sprzedawał, ani przerabiał na alkohol itd. Było to 2 lata temu, tata używa go do czyszczenia maszyny, po 10 litrów kupiliśmy i benzynę też. Jest jeszcze sporo.

Potem zakupiłem w sklepie ziołowym, w którym już kupowałem podbiał, dlatego też przepuszczałem że tam dostanę potrzebne mi suszy roślin. Zakupiłem czerwoną koniczynę i kwiat dziewanny. Miałem się zdecydować tylko na czerwoną koniczynę (50 g), ale na szczęście droższa dziewanna była w mniejszej paczce (25 g) i dużo nie kosztowała. Łącznie za ziółka zapłaciłem 8 zł z czymś.

Szukałem szklanej, przezroczystej butelki, zakupiłem małego kubusia. Szklanej bo tak chemicy używają, a przezroczystej, aby widzieć czy kanna się rozpuściło.

Aby nie zostawiać resztek w dilerce, najpierw potrząsałem ją, aby proszek przemieścił się na spód, na dól. Potem przeciąłem ją w 2/3. Kubuś na spory otwór w butelce, przez co bez problemu wrzuciłem do środka. Nalałem acetony, energiczne trzęsąc butelką w celu rozpuszczenia. Po 10 minutach nadal na dnie było widać tak z 3% proszku. Dolałem, więc acetonu, jednak wiele to nie pomogło. Z koloru przezroczystego, zrobił się żółtawy.

Czerwona koniczyna jest trochę za miałka, za sucha, ale po pomieszaniu z dziewanną myślę, ze wyszła fajna kompozycja. (jebać podbiał, który ma pełno łodyg i nie potrzebnych śmieci, po przesypaniu przez sitko 2-3 razy nadaje się wtedy, ale też średnio, ze względu na ohydny smak)

Ten plastikowy pojemnik położyłem na wadze i zacząłem do niego sypać ziółka, aby osiągnąć coś koło 20 gramów. Następnie wlałem aceton z kana, niestety bardzo nierównomiernie. Zamknąłem go i zacząłem energicznie potrząsać. Troszkę się zebrało na pokrywce, poprzyklejało się bo mokre. Bardzo szybko wyschło, więc zebrałem to do lufki i odpaliłem. Jestem bardzo zadowolony i przepuszczam, że to co w pojemniku równie będzie dobre :diabolic:

Ważyłem pojemnik z ziołem to było 65g. Po wlaniu acetonu 125 g. Po 30 minutach wyparowywania acetonu na kaloryferze zrobiło się 95 g. Jutro może coś skrobnę, przy już konkretnym testowaniu. AM-2201 oczywiście :P najlepsze przed i po pracy ze względu na czas działania właśnie. Pozdro

Jaram sobie teraz od strony lufki dupki, z pomocą zapalniczki żarowej i jest naprawdę konkret hehe. Będę musiał przed pracą wypić mega kawę full hd.

___
coś jest nie tak waży już pojemnik 60g, a nadal czuć zapach. Ja nie wiem, czy się nie rąbnąłem i wziąłem czystą naftę, nadal czuć zapach rozpuszczalnika mimo iż suchutkie. Minimalnie czuć. A ta dziewanna nie do końca mi odpowiada, ubiłem do lufy jeden taki kwiat. Idealnie wchodzi do cybucha, ale płucach daje nieźle. Tak, więc jak ktoś wspominał, trzeba by te kwiaty porozdzielać na połówki i mniej.

ja osobiście stosowałem spirytus rektyfikowany - jest niestety droższy, ale zawsze to nieco mniej "traumatyczne" palić po-acetonowe coś :) ogólnie polecam, schnie dłużej, ale za to więcej satysfakcji z całej zabawy, hihi ;)

czemu treumatyczne, przecież to obydwa rozpuszczalniki się rozpuszczą i nic nie zostaje.Kurcze nie wiem
czy dobry aceton używałem, taki za 6 zeta nie całe.Nikt sie nie pytał o wnioski, wiec jak myślicie, co to za aceton mógł być, nie taki co trzeba? Gdy kupowałem, normalnie powiedzialem "aceton" poproszę... Kolor miał biały :P

Sprawdzałeś pozostawienie substancji o niskiej lotności na szkiełku zegarkowym?

nie używałem, takim chemikiem nie jestem.Ale wyparowało normalnie, firma dorex jak co, taka zielona butelka.To taki co powinien, czy ten się nie nadawał? Jak myslisz

Szkiełko zegarkowe może zostać zastąpione przez np. szklany przezroczysty talerz na którym będą widoczne nawet niewielkie ilości nie odparowanej substancji. Absolutnie nie biały talerz.

Nie robiłem tak, nie sprawdziłem w ten sposób.Ale produkt końcowy był suchy, normalnie wysechł.

No kurcze teraz przetestowałem konkretniej tzn. trzy szkła. Teraz żałuję, użyłem coś koło 23 gramów mieszanki ziołowej, następnym razem zrobię coś koło 16-18 g, wtedy powinno wyjść, 1 szkło i nara świecie :D.

Ładuję akumulatorki, niebawem zdjęcia :)

Zdjęcia

Nie walcie wiaderka z czerwonej koniczyny. Dostałem takiego ślinotoku jak nigdy w życiu, ale fazka wynagradza trudy :). Tylko na jak długo? Więcej już nie walne. Maks 15 gramów mieszanki róbcie, szkoda płuc.

Czerwony kolor zarezerwowany jest dla moderacji. Pisanie czerwonym kolorem może wprowadzać błąd co do autorstwa fragmentu. - PcP

Jaki podklad polecacie zeby dalo sie go palic bez wykrecania mordy.

Marshamallow - tragedia.
damiana - troche lepiej,ale i tak kiepsko.

Np. Palenie mj to sama przyjemnosc, czy sa jakies w miare "smaczne" podklady?

Dość masochistyczny rodzaj przyjemności.

Mięta pieprzowa cieszyła się dobrą opinią wśród moich znajomych, ale jest bardzo sypka.

@down: Sklep z ziołami.