Metodyka, przygotowanie, oraz logistyka gotowania, palenia, lub waporyzacji.
ODPOWIEDZ
Posty: 114 • Strona 11 z 12
  • 15 / 9 / 0
przeniesiono_xxx
Przypomniałem sobie właśnie, że kilka lat temu zamawiałem jaranie od gościa z internetu - z polecenia znajomego z Warszawy. Generalnie temat który był zamawiany wyglądał równie zacnie jak na zdjęciach zachęcających do złożenia zamówienia, zapachem i działaniem wcale nie odstawał. Pewnego razu odezwał się do mnie, że jest w posiadaniu żelków z ekstraktem THC - pamiętam że zapytałem aby dał trochę więcej informacji, ale na tamten moment mało mnie to obchodziło i przeszedłem od razu do składania zamówienia.
Cyk, pyk - opłacenie paczki, po trzech dniach zjawia się w moim paczkomacie i po nią gnam. Były to dwa żelki zapakowane w xxx [o paczkach dyskutujemy gdzie indziej] , wielkością takie jak znane nam "haribo" - po środku obu żelków była dobrze widoczna wstrzyknięta "substancja" a raczej ten jego "ekstrakt" - o kolorze bardzo mocnego brązu. Polecił mi aby nie jeść tego na pusty żołądek, przed wyjściem z domu sobie trochę podjadłem, ale pamiętam że było to dość lekkie żarcie aby w żaden sposób nie wprawiać się w jakikolwiek dyskomfort. Chapnąłem jednego i przeszedłem się na spacer, po drodze zaszedłem po jakieś picie, a potem moje nogi porwały mnie na plażę gdzie elegancko się rozsiadłem i wpatrywałem się w usypiającą powoli, otaczającą mnie naturę (był to początek października)
Delektując się widokami i brzmieniem ze słuchawek cierpliwie czekałem aż cokolwiek się rozkręci. Po naprawdę dłuższym momencie złapałem się na tym, że już nie jestem tak cierpliwy i daję się wciągnąć w placebo. Wmawiając sobie że coś zaczyna działać, zdecydowałem się rozprostować i poruszać - bo naprawdę po godzinie siedzenia zaczęło robić mi się chłodno, a "uśmiech" który nasuwał mi się na twarz to ciśnięcie łacha z samego siebie. Na plaże szedłem jakieś 20 minut, do tego godzina spędzona na samej plaży to praktycznie półtorej godziny - jak już wstałem to zawiedziony zdecydowałem wrócić do domu. Przez blisko dwie godziny nie poczułem niczego, przysięgam - kiedy byłem już w domu to bez żadnego zastanowienia zjadłem drugiego i zamówiłem pizzę 40stkę która przyszła po około 30 minutach. Oglądałem jakieś filmy które wyszły tego dnia na YouTube i byłem podczas jedzenia 3/4ego kawałka... JEBCYŚ BUMCYŚ - ni z gruszki, ni z pietruszki uderzyło we mnie niesamowite "zmęczenie" razem z przyjemnym ciepłem, mega ciężkie powieki - z początku nieźle się ucieszyłem sugerując sobie, że do szczęścia potrzebne były mi trzy kawałki tłustego fast fooda. Odstawiłem karton z żarciem, rozłożyłem się na łóżku i próbowałem "zrelaksować/wychillować" odpalając muzykę z laptopa, ale po przesłuchaniu pierwszego kawałka z playlisty to co czułem było zbyt intensywne, przygniotło mnie i zaczęło być nieprzyjemne. Podniesienie się na łóżku aby odstawić laptopa by móc w spokoju zasnąć było tak kurwa męczące, samo podniesienie ręki wymagało ode mnie wiele motywacji i włożonej w to siły - zasnąłem dosłownie w kilka minut, a spałem jak zabity. Po obudzeniu się kilka godzin później czułem się całkiem normalnie, porównywalnie do tego kiedy jesteśmy zmuszeni wstać w środku nocy do toalety aby się odlać.

Moje pytanie brzmi następująco - czy na pewno był to ten czysty "ekstrakt" z THC, a może dałem się nabrać i spożyłem coś na co namówić bym się nie dał gdy miałbym tego świadomość co to jest. Może zostałem po prostu wydymany na jakiś syf, a może nie potrafiłem w odpowiedni sposób z tego skorzystać - jakkolwiek to brzmi. Przychodzi Wam na myśl co innego mogłoby to być czy faktycznie był to ten czysty "ekstrakt" z THC z którym przesadziłem i spożyłem tego więcej niż powinienem.
Wszystko wjechało tak nagle i intensywnie, można by to porównać to uderzenia młotem w głowę. Nie czułem niczego poza mega zmęczeniem i wyjebaniem z butów, w sensie takim że jakikolwiek ruch potrzebował ode mnie włożenia w to całej mojej energii - splątane to było z przyjemnym ciepłem któremu towarzyszyły niesamowicie ciężkie powieki. Muzyka, a raczej ten jeden kawałek brzmiał przyjemniej niż zawsze. Jeśli chodzi o cenę jaką zapłaciłem za oba żelki, to nie chcę teraz skłamać bo średnio pamiętam, ale chyba było to w cenie 30-50 złotych.
  • 1200 / 300 / 12
czy ten ekstrakt był czysty bądź brudny to można sobie pogdybać; jak wydajną metodę zastosowano podczas ekstrakcji, z jakiego surowca, przy pomocy jakich instrumentów, gdzie i w jakich warunkach itp itd…

bardziej mnie interesuje pod jaką postacią owy ekstrakt jest zawarty w tych żelkach - nie sądzę, żeby ktoś uruchamiał całą linię produkcyjną na taki niszowy produkt, najprędzej obstawiałbym glicerynę dodaną podczas mieszania składników albo może dab (to by tłumaczyło brązowa zawartość) wstrzyknięty podczas studzenia w foremkach?
Uwaga! Użytkownik Czoug jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 15 / 9 / 0
Czy było to czyste czy brudne to mało znaczące, zamówiłem śmiejżelki tylko ten jedyny raz - nic mi nie jest.
Najbardziej interesuje mnie czy na pewno był to tylko jakiś ekstrakt/dab czy możliwe iż znajdowała się tam inna substancja podchodząca pod narkotyk lub nawet nim była. Nigdy oralnie nie spożywałem czegokolwiek związanego z mj także nie miałem doświadczenia i nie wiedziałem czego się spodziewać, jaka to może być moc lub jak odmienny może to być stan. Przy paleniu uwielbiałem ten rozwijający się wolniej czy też szybciej stan, ale zawsze narastał - tutaj było to jak od pstryknięcia palcem, nagłe uderzenie młotem w łeb - a do tego to ciepło które było przyjemne, ale wydawało mi się dziwne, a jeśli już to w 99% przypadków po mj robiło mi się chłodniej. Odczucia które opisałem po spożyciu tego były jedynymi, nie było lekkiego "otumanienia" które zawsze mi towarzyszyło przez krótką chwilę do momentu aż bania wejdzie na swój peak, żadnego "czucia serca" ale także żadnych oczekiwanych, pozytywnych odczuć (na krócej czy też dłużej - kwestia w jakim etapie uzależnienia byłem, ale mimo tego zawsze występowały) dla których mj używałem.
  • 1200 / 300 / 12
tam może być wszystko - od fentanylu po nielegalne konserwanty i śladowe ilości orzechów arachidowych %-D ale jeśli zamawiałeś z któregoś z krajów EU to obstawiam jakies delty hhc itp
Uwaga! Użytkownik Czoug jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 15 / 9 / 0
Ten gość był z Polski, posiadał i z tego co widzę to posiada nadal swój profil na instagramie (prywatny - osoba która go nie "followuje" nie zobaczy treści znajdujących się tam) na którym się "reklamował" a kontakt z nim był przez aplikację "wickr" - Dopytywałem co i jak następnego dnia, ale na tamten okres mało mnie to tak naprawdę obchodziło, a On zapewniał że to najwyższej jakości ekstrakt o wysokiej mocy i taki wjazd/stan to norma. Pisałem jeszcze do niego jakieś 3/4 miesiące później w sprawie normalnego tematu, ale już zero odzewu na obu aplikacjach, gość wyparował.
Tak sobie dosyć sporo poczytałem teraz o tym HHC i szczerze? Raczej nie porównałbym tego co miałem w żelkach do samego HHC. Ewentualnie zadziałało to na mnie zdecydowanie inaczej niż na większość osób która się o tym wypowiedziała, przyjąłem za dużo, a ewentualnie były jakieś trefne - Bóg wie.
Przypomniała mi się sytuacja to z ciekawości zapytałem, kiedy jestem już trzeźwy dłuższy okres. Myślałem że dostanę jakąś konkretną odpowiedź która nakieruje mnie na coś, a jak mówisz że mogło tam być wszystko - od fenta do śladowych ilości orzeszków, co jest w sumie racją, to niech to pozostanie nadal niewiadomą;D
w takim razie scalam tematy_xxx
  • 5 / / 1
siema mam pytanie, mimo iz z mj mam troche do czynienia to w zyciu nie robilem ani nie jadlem edibli. czy takie wlasnie maselko zrobione z mj mozna dodac do czegokolwiek i bedzie klepac?(mam na mysli czy jest potrzeba uzywania piekarnika)
i jeszcze pytanie ile takie maslo trzeba gotowac i w jakich proporcjach maslo/skun
  • 12399 / 2409 / 0
To chcesz robić masło, czy coś z masła? Bo to jednak różnica.
  • 1441 / 579 / 0
@42opioswirek tak zasadniczo . Piekarnik potrzebny do dekarboksylacji chyba ze uzywasz ABV (resztki waporyzacji) , 2h jakos na malym ogniu , proporcje dowolne ale przewaga masla oczywiscie ... Pierwszy lepszy filmik na yt cannabutter wpisz
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 1200 / 300 / 12
Zbierałem się z tą gliceryną jak sujka za morze ale w końcu po przeszło 9 miesiącach ośmieliłem się ją w pełni odbezpieczyć i zrobić jakiś pożytek.

Nie jestem w stanie określić dokładnych proporcji ale po bazgrołach na słoiku wywnioskowałem, że prawdopodobnie było tam 300mg gliceryny wraz z sekretną w proporcjach mieszanką keefu, bho, liści itp :ręka:

Ponad pół roku czekania nie poszło na marne bo pole do konsumpcji jest naprawdę szerokie - można jeść, pić i palić na różne sposoby w zależności od własnego widzimisię, ja np praktykuje dolewkę do piwka. Poziom skucia można śmiało porównać do tego odpowiadającego jakościowej makumbie tzn bez tolerki może zmieść z planszy.

Poglądowo pokazuje jak wygląda nieprzefiltrowany ekstrakt:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Uwaga! Użytkownik Czoug jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8 / 1 / 0
Nie widziałem nigdzie takiego tematu a bardzo mnie ciekawi czy oprócz najbardziej oczywistych przykładów typu ciastka z THC, pizza z grzybkami, drinki i napoje z syropem z kodeiną, istnieje coś jeszcze.
Piszcie poniżej jakie potrawy znacie oraz przepisy.
temat o eddibles jak najbardziej istnieje także przenoszę_xxx
ODPOWIEDZ
Posty: 114 • Strona 11 z 12
Newsy
[img]
"Myślałem, że to dobry żart. Jestem głupi". Kieran Culkin o tym, co zrobił koledze

Kieran Culkin w rozmowie z "Guardianem" opowiedział historię sprzed lat, gdy podmienił rekwizytowego jointa na prawdziwego z marihuaną. I patrzył, jak nieświadomy niczego Mark Ruffalo zaciąga się nim na scenie podczas premierowego przedstawienia. "Myślałem, że to dobry żart. Jestem głupi" - przyznał po fakcie Culkin.

[img]
Przyczepa pełna marihuany. Polska para próbowała dorobić do emerytury

4 mln zł – tyle były warte narkotyki, które ukryła w przyczepie kempingowej para emerytów. Przemytnicy przywieźli używki z Hiszpanii, a po drodze udawali, że zwiedzają europejskie miasta, żeby zmylić służby.

[img]
Illinois dopisuje kobiece choroby do schorzeń podlegających leczeniu medyczną marihuaną

Departament zdrowia publicznego Illinois (IDPH) rozszerzył listę schorzeń kwalifikujących się do leczenia medyczną marihuaną. Dopisano endometriozę, torbiele jajników, mięśniaki macicy i zaburzenia orgazmu u kobiet.