Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 14 • Strona 1 z 2
  • 1993 / 114 / 0
Hej, ten post jest głównie wynikiem przemyśleń po wielu latach brania i porównaniu jakości życia i dostępu do leczenia w kilku krajach eu w których zdarzyło mi się bywać albo żyć.

Zastanawia mnie pewna wkurwiająca niekonsekwencja, w Polsce od lat jest proste wejście w opio. kodeina OTC co jest ewenementem na skalę kontynentu, Poppy Seed Tea, a jednocześnie substytucja która zakrawa na żart.

Mieszkam ostatnio w Szwajcarii, zaskoczyło mnie jak łatwo jest ogarnąć sobie przyzwoitą substytucję. Idziesz do ichniego odpowiednika Monaru, sikasz do słoika i jeśli masz opio w wyniku, dyskutujesz z lekarzem dawkę. Masz do wyboru metadon, bupre, majkę albo heroine. Tylko przy tym ostatnim potrzeba zgody z góry, szczególnie dla obcokrajowca. Majka to w Ciebie normalnie rzucają, na słowo można dostać up to gram Majki dziennie, na słowo, że bierzesz dużo. Pytałem terapeuty czy nie maja problemów z acetylacja - ale przez łatwy dostęp do aptecznej hery ten problem w zasadzie chyba nie istnieje.

Muszę przyznać, że chyba się to sprawdza, ludzie z programów odsprzedają nadprogramowe leki i nie muszą kraść, Ci co chcą i tak się wjebia, a scena nie rozlewa się za bardzo poza okolice programów. Najlepsze jest to, że za handel nie wylatuje się z programu, tylko trzeba się przez jakiś czas bujać po każdą dawkę bo nie dają do domu.

Ciekaw jestem jak to wygląda gdzie indziej, bo sam się naczekałem swego czasu na dilow z wawy co się spóźniali po godzinę czy dwie i łaska że się pojawił. Teraz chodzę na terapię lokalnie i zdumiewa mnie to, jak zgrabnie tutaj się ogarnęli z patologia. A przede wszystkim podejście do pacjenta- jak mój pierwszy terapeuta usłyszał ze jestem ze wschodniej europy, od razu powiedział że tu nie stygmatyzuje się pacjentów z racji tego, ze mają chujowy mózg i deficyt neuroprzekaźników. Nie wierzyłem początkowo, ale wygląda na to że miał rację.
  • 1993 / 114 / 0
A i jeszcze jedna sprawa - zaświadczenia dla kierowców. Czy ktoś się spotkał z czymś takim? Że jeżeli jesteś na programie to Co wystawiają kwitek i wtedy nie ma takich problemów jakby jakiś randomowy jako test Cię wyłapał za kółkiem? Planuje o to zapytać swoją terapeutkę, ale poszła na półtora miesiąca urlopu. Ale jestem otworem że widziałem jakąś informację na tablicy ogłoszeń odnośnie wyrabiania tego świstka. Wydaje się to super przydatna rzeczą, znam kilka osób które ktoś podjebał i oddały prawo 5 minut po wyjściu z programu.
  • 322 / 51 / 0
^ UP
Podbijam z tym jakimś kwitkiem na zgodę na prowadzenie za kółkiem będąc na programie, konkretnie na mietku.
Jest coś takiego? U kogo się starać o coś takiego? Jak to wygląda? Bo zamierzam niedługo zacząć jeździć (prawko mam wchuj czasu ale wcześniej nie jeździłem regularnie, tylko raz na x czasu) Dziękówa z góry.
Every time just like the last
On her ship tied to the mast
To distant lands
Takes both my hands
Never a frown with golden brown
  • 3140 / 343 / 0
Siemka Jacok. Jeśli mogę zapytać, czemu chodzisz na terapię? W sensie znowu popłynąłeś po latach?
  • 1993 / 114 / 0
@Blu zaliczyłem wpadke jakies dwa lata temu z hakiem moze. Ale bardziej kwestia tego, że zacząłem nadużywać alkoholu, z ktorym nigdy wcześniej nie miałem problemu.

Terapia pomaga ogarnąć stres, poza tym mam trochę nie przepracowanych spraw z młodości itp. Więc tak sobie powoli łatam głowę, żeby następnym razem nie dać się nawrotowi.
  • 2630 / 329 / 0
01 kwietnia 2024jacok pisze:
Hej, ten post jest głównie wynikiem przemyśleń po wielu latach brania i porównaniu jakości życia i dostępu do leczenia w kilku krajach eu w których zdarzyło mi się bywać albo żyć.

Zastanawia mnie pewna wkurwiająca niekonsekwencja, w Polsce od lat jest proste wejście w opio. kodeina OTC co jest ewenementem na skalę kontynentu, Poppy Seed Tea, a jednocześnie substytucja która zakrawa na żart.

Mieszkam ostatnio w Szwajcarii, zaskoczyło mnie jak łatwo jest ogarnąć sobie przyzwoitą substytucję. Idziesz do ichniego odpowiednika Monaru, sikasz do słoika i jeśli masz opio w wyniku, dyskutujesz z lekarzem dawkę. Masz do wyboru metadon, bupre, majkę albo heroine. Tylko przy tym ostatnim potrzeba zgody z góry, szczególnie dla obcokrajowca. Majka to w Ciebie normalnie rzucają, na słowo można dostać up to gram Majki dziennie, na słowo, że bierzesz dużo. Pytałem terapeuty czy nie maja problemów z acetylacja - ale przez łatwy dostęp do aptecznej hery ten problem w zasadzie chyba nie istnieje.

Muszę przyznać, że chyba się to sprawdza, ludzie z programów odsprzedają nadprogramowe leki i nie muszą kraść, Ci co chcą i tak się wjebia, a scena nie rozlewa się za bardzo poza okolice programów. Najlepsze jest to, że za handel nie wylatuje się z programu, tylko trzeba się przez jakiś czas bujać po każdą dawkę bo nie dają do domu.

Ciekaw jestem jak to wygląda gdzie indziej, bo sam się naczekałem swego czasu na dilow z wawy co się spóźniali po godzinę czy dwie i łaska że się pojawił. Teraz chodzę na terapię lokalnie i zdumiewa mnie to, jak zgrabnie tutaj się ogarnęli z patologia. A przede wszystkim podejście do pacjenta- jak mój pierwszy terapeuta usłyszał ze jestem ze wschodniej europy, od razu powiedział że tu nie stygmatyzuje się pacjentów z racji tego, ze mają chujowy mózg i deficyt neuroprzekaźników. Nie wierzyłem początkowo, ale wygląda na to że miał rację.
Szczerze to szok jak to przeczytałem.. niestety nie bez powodu sie mówi ze Polska jest 100lat za murzynami .. tam są raczej świadomi co ludzie wjebani w opio robią czyli ogarniają z kądś opio a to co dostaja robia iv albo na sell , w Pl jest straszny problem jeśli chodzi ogólnie o system i lekarzy szczególnie jeśli w " gre " wchodzą leki RPW choć wystarczy obejrzeć Film zabić Ból ( na Netflixie jeśli nazwy nie przekręciłem ) lekarze są świecie przekonani ze tabletka dziala 8-10 godzin a każdy kto musi brać dłużej opio czy wypadek choroba przekonuje się niestety na własnym ciele ze tak nie jest po krótkim czasie brania może 1-wsze kilka dawek trzyma te 6godz ale później to już jest jakiś żart
  • 71 / 24 / 0
A w jakiej formie tam się dostaje hel na programie, bo rozumiem ze diaphin tam chyba maja?

Fuzja - D5

Ps. W PL nie jest najgorzej, u ruskich prog wejscia tez pierwsza lepsza apteka, a programu niet.
  • 71 / 10 / 0
Zgadzam się, że w PL programy to jakiś żart. W aptekach sprzedają kodeinę dla 16 latków OTC, jeszcze do niedawna w wielu marketach można było kupić mak, który miał taką ilość morfiny, że aż dziwne, że nikt się nie przekręcił po zjedzeniu makowca. A jeżeli chodzi o próby wyjścia z nałogu to tylko w większych miastach są programy gdzie trzeba udowadniać problemy z opio.

Dziwi mnie, że nie ma prywatnych programów gdzie można przyjść do lekarza, który rozpisze dawkowanie substytutu, skieruje do psychoterapeuty i przedstawi inne ścieżki leczenia.

Jak ktoś jest funkcjonującym narkomanem z małego miasteczka to prawie niemożliwe jest dostać się na program.
Jakie życie było by łatwiejsze nawet jeżeli pacjent by płacił za substytucję bez tygodniowych detoksów i półrocznych pobytów w ośrodkach, z których i tak duża część ucieka albo jeszcze bardziej popada w inne nałogi.

Substytucja dała by możliwość dalszego funkcjonowania w pracy i rodzinie ale niestety nie każdy mieszka w stolicy i nie każdy ma możliwość rzucić wszystko na rok i do Monaru.

Moim zdaniem programy substytucyjne powinny być dostępne na dużo większą skalę - nawet prywatnie. Jeździć 2 godziny dziennie po metadon do innego miasta mija się z celem i taniej wychodzi dalsze grzanie, aż do śmierci.
  • 71 / 24 / 0
Ciężko żeby się coś szybko zmieniło, bo problem opiatów jest mimo wszystko traktowany jako marginalny, a i zainteresowani nie są postrzegani jako jakikolwiek kapitał wyborczy. Żeby serio podejście się zmieniło, pierwszą i naistotniejszą zmianą powinna być depenalizacja posiadania na własny użytek... Podstawą musi być destygmatyzacja użytkowników i uszanowanie wyboru jednostki - chcesz gościu napierdalać opio - ok, twoja sprawa, konsekwencje znasz. Chcesz podjąć próbę wyjścia z nałogu - super - możemy ci zaproponować takie a takie narzędzia i pomoc w tym celu. Dopóki nie uzna się en masse podstawowego prawa uzależnionych do decydowania o swoim życiu, to zamiast rozwiązań w postaci działającej redukcji szkód, będzie jak jest i pozostanie się cieszyć że w Pcimiu Dolnym, łaskawie, kurwa, program zrobili, bo przecież dla ćpunów to szkoda... Dlaczego nie ma o tym słowa w dyskusji publicznej, a nt o zgrozo, zalegalizowania (pożal się boże) marihuany i niektórych psychodelików jest (od dawna i jeszcze trochę będzie - bo obietnice podobnie jak szantaż spełnione tracą siłę oddziaływania) jest? Dysproporcja w sile przebicia zainteresowanych grup. Złośliwie bym dodał coś o dysproporcji w inteligencji, bo miłośnikom jarania to tak gdzieś od drugiej połowy 90 co wybory lewica na zmiane z oszołomami stanowiącymi etatowe kuriozum sceny politycznej obiecuje (nawiasem mówiąc dyskusyjną i moim zdaniem zbędną, wystarczyła by depenalizacja) legalizację, a po 25 latach takiej zabawy i tak dostają prowizorkę w postaci "medycznej". Ale przez 25 lat ktoś to jednak to pierdolenie kupował i głosował.

Dlaczego nie ma prywatnie - bo problem jest marginalizowany, bo nie ma powszechnej świadomości że użytkownicy wysoko funkcjonujący stanowią aktualnie znaczną grupę pośród opiatowców, bo nie są postrzegani jako klienci - tak klienci... A klient powinnien mieć prawo wyboru i możliwość wyjścia z gabinetu z receptą (niech będzie 100% odpłatności) albo na substytut, albo na używaną substancję - i tyle.

BTW ten model szwarcjarski to nie jest nowość, bo przecież tak mniej więcej wyglądało to w USA między wejściem ustawy Harrisona (w 1914) a powstaniem pierwszych "wydziałów narkotykowych" i ustaleniem się metod działania tychże. A na kontynencie jeszcze dłużej. Dzień dobry pan doktor, zajmę tylko chwilę, jestem wjebany, z nosa kapią gile... recepta, płatność, dziękuję, do widzenia (niewątpliwie).
  • 1993 / 114 / 0
05 kwietnia 2024freezin9moon pisze:
A w jakiej formie tam się dostaje hel na programie, bo rozumiem ze diaphin tam chyba maja?
Tak, tabletki 200mg, nie wiem czy są inne. Chyba maks to 11 dziennie. Można je dostać do domu, chyba tygodniowy zapas, o ile ochrona nie przyfiluje pacjenta na handlu.

Jest jeszcze chyba jakaś forma do iv, jak czekałem kiedyś do terapeuty to widziałem że wydają typowi pompki, coś jak insulinowki, i idzie strzelić do takiego małego pokoiku. Ale nie dopytywałem.
ODPOWIEDZ
Posty: 14 • Strona 1 z 2
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.