Pochodne kwasu lizergowego, jak na przykład LSD, czy LSA.
Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 6834 • Strona 673 z 684
  • 428 / 259 / 0
Ja właśnie bardziej wolę "dużo grzybów" od "dużo kwasu". 400 ug LSD mnie zniszczyło i wymęczyło (kwasowa stymulacja weszła na pełnej), trwało także stanowczo za długo, choć faktycznie ego uległo rozpuszczeniu. W kwestii ego death dla mnie grzyby są bardziej odpowiednie, choć to rzecz jasna mocno subiektywne podejście.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 364 / 98 / 0
Chyba że faktycznie zrobić sobie tripa z taką samą dawką jak poprzednio tylko innym S&S dla porównania, a jesienią wziąć około 5g grzybów. Trip będę robić dopiero za około miesiąc więc jeszcze przemyśle sobie dawkę.
  • 1348 / 529 / 0
@Gearz to praktycznie microdosing , dzialanie na granicy placebo wg mnie bez sensu - nawet dopalanie :liść: niewiele tu da

Ja robilem heroiczne dawki zarowno :grzybki: 5g jak i 500ug :lsd: . Oba doswiadczenia byly b. wartosciowe i niezapomniane ale szczerze mowiac nie moge z czystym sumieniem nikomu polecic robienia tego . Naciaganie swojego ciala i umyslu do granic wytrzymalosci .
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 2 / / 0
Hej cześć, mam pytanie o tolerancję LSD.
Dziś wziąłem z jakieś 40-60ug, zero reakcji, może lekki ślinotok, źrenice bez zmian.

Czy jak zarzucę po dwóch dniach 500ug to coś zadziała, czy nie ma sensu?
Mam też tolerkę przez wenflaksynę, więc muszę brać z jakieś 20% więcej.
  • 1348 / 529 / 0
@MtDeo zadziala ale slabiej bo tolerancja . Tabelka mniej wiecej pokazuje o ile wiecej potrzebujesz .

Zrobilem w koncu tego Hoffman-tripa : rowerowy wypad na jakis 250ug zarzuconym 14.30 . Ubralem sie w caly ten szpej - okulary , rekawiczki , kask , oddychajaca koszulka etc. W plecaku kurtka , butelka wody i 2 zerowki na smak . Ja pojechalem swoim elektrykiem (wspomaganie na low wiec glownie miesnie) ziomo zwykla szosowka . Bylo lekko pochmurne popoludnie ale przejasnilo sie po jakiejs godzinie . Trasa w wiekszosci plaska nowy asfalt drzewa po obu stronach , sporadycznie inni rowerzysci/przechodnie . Pakujac sie czulem juz wejscie i specyficzny nieogar mu towarzyszacy wiec skupilem sie zeby nie zapomniec czegos . Jazda nie sprawiala wiekszej trudnosci niz na trzezwo , stymulacj kwasowa zacheca do aktywnosci . Po paru km zatrzymalismy sie na kladce zrobic przerwe wypic . Jak tylko usiadlem weszlo rozleniwienie i kontemplacyjny nastroj . Wizuale wczesniej subtelne zaczely falowac odwazniej liscie drzew jak pawie piora . Smialismy sie i gadalismy glupoty , humor wyraznie lepszy . Pare serotoninowych dreszczy przelalo sie po ciele , postanowilem ze pora sie odlac i jechac dalej zanim zastygne w bezruchu . Motoryka i refleksy dalej bez zarzutu chociaz czulem pewien bodyload . Widac wszystko przed soba normalnie bo objekty w ruchu nie nadazaja morfowac . Dojechalismy az nad rozlewisko gdzie wspialem sie ma murek i zrobilem to zdj (potem dlugo przymierzalem sie do zejscia - stromy uskok , nierowne kamienie porosniete roznymi badylami - ostatnie czego potrzebowalem wtedy to skrecona kostka) . Czulem adrenaline i przyplyw brawury , krotka refleksja nad granica miedzy odwaga a glupota . W dole spieniona woda robijala sie o sluzy . Tutaj byl najfajniejszy moment tripu i smakowalem go wiedzac ze minie bezpowrotnie .
W drodze powrotnej scigalismy sie , robiac triki i inne glupoty . Zatrzymalismy sie jeszcze z mojej inicjatywy w maku na mrozona kawe . Wejscie tam to juz raczej pomysl dla veteranow . Na parkingu stala policja , dookola biegaja dzieciaki , halas maszyn w srodku sterylnie i bezdusznie . Zamowilem z panelu samoobslugowego nie sciagajac okularow przeciwslonecznych z wiadomych przyczyn :korposzczur: . Lekkie trudnosci z nawigacja w menu ale ostatecznie sie udalo . Baba przede mna z jakims problemem i pretensjami do zamowieia , dostalem troche flashbackow z czasu kiedy sam tam pracowalem . Zachowalem zimna krew , biore dziekuje i wychodze . Wrocilem na chate , odstawilem rowery i sprzet , szybki prysznic . Jestem juz po peaku , calosc trwala jakies 4h . Jem lekki obiad zupa+tosty a potem klade sie i zaczynam myslec o zyciu . Jak jestes w terenie to nie bardzo masz czas myslec , trzeba patrzec na siebie i otoczenie co innego w domu . Zaczynam analizowac siebie i emocje z ostatnich kilku dni - wniosek targaja nami rozne czesto sprzeczne popedy a serce nie sluga jednak ostatecznie to my decydujemy czy lub jak postapimy . Wypieramy to co jest wstydliwe czy niewygodne co nie zmienia faktu ze to taka sama czesc nas jak to co aprobujemy. Na koniec obejrzalem glupawa komedia Superbad , 1/3 byla smieszna w chuj niestety reszta naciagana fest jakby robiona na sile . Z trudem zasnalem kolo 2 w nocy , jeszcze gonitwa mysli i niespokojne obracanie sie z boku na bok .
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 35 / 9 / 0
Yo, czy 155ug na pierwszy raz bedzie git? I czy ewentualnie ketrel by zbil dzialanie?
(Pierwszy raz z sajko)
  • 68 / 16 / 0
@dejotrusza jeśli nie masz wewnętrznego poczucia bycia złym człowiekiem i skupisz się na walorach estetycznych + słuchaniu muzyki pozytywnej to powinna być to git ilość. Lepiej żeby pierdolnęło aniżeli był niedosyt.

Na dobrą sprawę wszystko może "zbić" działanie jeśli będziesz w to wierzył aczkolwiek raczej nie będziesz tego potrzebował %-D

Przede wszystkim bądź pewien, że w ciągu 12 godzin nie będziesz musiał nigdzie wychodzić i nie będziesz miał żadnych ważnych obowiązków.
  • 71 / 1 / 0
Siema, słucham sobie właśnie audiobooka Fear and Loathing in Las Vegas i przy scenie z kapiącym się adwokatem kiedy chce posłuchać White Rabbit naszła mnie następująca rozkminka.
Otóż, czy ktoś z was wpadł może na pomysł żeby wykąpać się w kwasie? :D
Jestem ciekaw, czy jeśliby wrzucić do wanny np. cały blotter LSD i zalać to wodą, to czy substancja wchłonęła by się przez skórę? Różne drogi administracji, o których można usłyszeć wskazują na to, że coś takiego byłoby możliwe, ale chciałem zapytać bo może komuś coś takiego przyszło do głowy.

Pozdrawiam ;)
W klubie tym jak w escape roomie
Im wiem więcej tym mniej mówię
  • 1348 / 529 / 0
@ Slomiany+ kiepski pomysl , jak rozpuscisz dajmy na to 200ug w 40L wody to stezenie bedzie mizerne . W mniejszej skali tak robia microdoserzy .

Z dziewczyna poszlismy do parku opalac sie na :lsd: . Ciezko sie maszeruje na wejsciu pod gorke i w upale jeszcze , jest takie uczucie niby omdlenia pomimo ze kondycyjnie jestem mocny . Jak juz dotarlismy na miejsce i rozlozylismy kocyk mozna bylo sie delektowac natura i czystym niebiem . Promienie slonca tworza czerwona poswiate CEVow , w goracym powietrzu przeleci okazjonalnie jakis owad a klosy trawy leniwie bujaja sie na boki . Woda i mrozona herbata ktora trzymalem w plecaku wchodzi zajebiscie . Na lisciach drzew widze jak tworza sie "pawie piora" albo jakby setki lustrzanych kafelek . W tle lodziarz gra jakas melodyjke ktora dla nas brzmi jakos zlowrogo . Troche dyskusji o czlowieku i naturze , jakies randomowe glupoty . Lezac tam juz druga godzine zaczynam sie czuc niezwyciezony co przypomina mi , ze pewnie powinienem zejsc ze slonca bo przygrzalo mi na banie xD
Wychodzac z tego rajskiego zagajnika znalezlismy sie w kontrastujacej miejskiej dzungli pelnej samochodow (zawsze kurewsko uwazam przechodzac przez jezdnie bo zwodnicza jest ocena predkosci i odleglosci na kwasie) karykaturalnie wygladajacych ludzi (zawsze jak wychodze skwaszony spotykam dziwnych osobnikow , przyczyna czy skutek nie wiem) , narkomani , dresiarze bez koszulki swiecacy klatami nawet konna policja wyjechala . Tutaj wyjasniam dupeczce podstawy kamuflarzu - okulary p-sloneczne , pewne stanowcze ruchy i zimna krew .
Kupilismy lody rozki w markecie i z powrotem na chate . Orzezwiajacy prysznic , seks , dopalilem jedno nabicie :bongo: ktore ozywilo wizuale ze zdwojona sila . Spaghetti bolognese ktore ugotowalem wczoraj wygladalo niezbyt apetycznie , wszystko sie rozpadalo a sos byl wodnisty . Kwas jakos nie lubi sie z miesem i serem a wczesniej mi smakowalo normalnie . Obejrzelismy dystopijny film Gattaca a na sam koniec jeszcze wieczorny spacerek (zawsze lepiej spaceruje sie pod koniec tripa) . Mialem trudnosci z zasnieciem , :liść: tutaj nic nie pomagalo a swiecaca w ciemnosci siatka CEVow nie pozwalala zmruzyc oka . Dopiero duza dawka CBD i rekalsacyjny ambient pozwolil mi usnac gdzies przed 3 w nocy .

PS : 3 takie istoty ukazaly mi sie w pewnym momencie wsrod drzew , to znany w folklorze angielskim tzw. greenman
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 494 / 127 / 0
Oni mnie tu piszą, że cyp2d6 odpowiada w jakimś stopniu za metabolizowanie LSD. Czyli co, powinno się ładować czosnek przed tripem, jak w przypadku dexa? %-D

https://www.nature.com/articles/s41598-021-90343-y
'Never know who's behind the wheel,
The body or a conscious mind'
ODPOWIEDZ
Posty: 6834 • Strona 673 z 684
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.