Dekstrometorfan - nazwy generyczne: Acodin, Tussidex.
Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 2780 • Strona 222 z 278
  • 151 / 42 / 0
Na mnie działało w zasadzie tak samo jak Aco czy Tussi, z tą różnicą że - mam wrażenie - zioła nieco łagodzą ewentualne dolegliwości żołądkowe? Co prawda łykałam tradycyjnie, bez wysypywania zawartości kapsułek... może by tak kiedyś spróbować?...
I don't like the drugs, but the drugs like me
  • 2534 / 596 / 0
Przez to,że zażyłem je w ten sposób (no najwidoczniej) delikatnie mnie mdliło,ale za cenę tego,że wjeżdżało to z intensywnością Acodinu!
Przy 600mg pewnie by tak samo fajnie pochłaniało jak aco.A te mdłości to nie było nic takiego,myślę że i przy większej dawce bym przeżył.
Uwaga! Użytkownik Atro nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 493 / 144 / 0
zakładając, że DXM kupimy przez apteline to
dexacaps 9.99 za 200mg,
aco 12.49 za 300mg,
tussi 9.99 za 300mg
czyli za 1g wychodzi:
49.95zł dexacaps
41.63zł acodin
33.30zł tussidex
Kupując normalnie wyjdzie jeszcze więcej,
nie wiem jak różnice w działaniu, ale ja chyba zostanę przy Acodinie.
  • 2534 / 596 / 0
Chociaż w sumie nie wiem.. xd Teraz po 450 mam zajebiste afterglow,mam pojebaną manię,która nie chce zniknąć,nie narzekam :)
Nie wiem,przyjmuje sobie od kilku dni winpocetyne,może jakoś się przyczyniło.

16 wrz 2023 - scalenie postów - d5

Albo inaczej,mam jakieś tam afterglow,ale znacznie krótsze niż kiedyś.Kiedys jadłem dexa wieczorem to gdzieś pewnie do południa/popołudnia się utrzymywało,teraz jak zarzucam wieczorem i wstanę to z reguły nie ma.Dzis wziąłem w ciągu dnia,nie szedłem spać i mocno je odczułem.

Proszę o scalenie.
Uwaga! Użytkownik Atro nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 78 / 11 / 0
Jeśli chodzi o afterglow to zauważyłem (oczywiście chodzi tylko o mnie), że jeśli przesiedze cały trip (1:30-7:00) na 750-900mg oraz zażywając przykładowo 150(23:00-..)+600(..-00:30) to występuje ono często.Mozliwe i, że za każdym razem. Dodatkowo zazwyczaj wtedy nie śpię dlugo, co może również na to wpływać.
Post został napisany w taki sposób, bo sam czytając kilkaset godzin hypcia szukałem takowych na pewnym etapie podróży z DXM.
Zachęcam do opisywania swoich podróży dogłębnie i szczegółowo, bo moze to bardzo pomóc w dalszym badaniu przez nas wszystkich substancji i zmaksymalizować jakość tripów wszystkich cosmodiverów.
  • 27 / 2 / 0
Powiedzcie mi czy to, jak wysokie platoe per trip wybieramy, ma wpływ na szybkość zniknięcia ‚magii DXM’?
Pytam ponieważ czuje, ze zbliżam się do końca tych pięknych tripow, a nie sadze żebym był blisko 50, bardziej bym obstawiał okolice 30. tripu, jednak zazwyczaj brałem 900 mg, zdarzało się 600, zdarzało się 1200 :/
  • 65 / 17 / 0
Limit 50 tripów to mit. Ta cała magia to nic innego jak przyzwyczajenie do efektów i zblazowanie.
Po prostu wiecie co jest najfajniejsze dla was w dexie i oczekujecie tego samego za każdym razem nawet po przerwie, a zapominacie jak kapryśna to jest substancja. Czasem jebnie z zaskoczenia, a czasami możemy się przygotowywać cały tydzień i jebnie tak sobie.
  • 27 / 2 / 0
Możliwe, kiedyś dexa brałem co jakieś 2-3 tygodnie, muzyka czasem dawała mi ‚euforie’ większa niż emka, zdarzało się nawet, że łzy szczęścia mi leciały XDD
Teraz muzyka nie jest w żadnym stopniu tak głęboka jak wcześniej, czuje zazwyczaj tylko ‚odklejke’ i pojebany proces myślowy.
Minęło kilka miesięcy od ostatniego tripa, ale czuje ze jak wrócę to dużo się nie zmieni :c
  • 1455 / 592 / 0
@Pipidor z takim nastawieniem to pewnie sie nie zmieni ... S&S to polowa sukcesu
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 78 / 11 / 0
Pierwszy raz na tripie lekko się pogubilem. I choć może to śmiała teoria, ale
jestem przekonany, że działanie większości substancji, a raczej jego stopniowa większa tolerancja, tracenie magii czy "nie klepie mnie" po czymkolwiek nie jest spowodowana w głównej mierze koniecznością sięgania po większe dawki z powodu tolerancji czy przyzwyczajenia organizmu, lecz jak ktoś to ładnie nazwał zblazowaniem. Brzmi to troche jak maslo maślane, ale postaram sie przekazac myśl. To nie organizm przyzwyczaja się do substancji, ale mózg pamięta tripa i wie czego sie spodziewać, więc przy takich samych skutkach nie odczuwa ich juz tak dobrze, bo je zna... coś jak pierwszy raz z kobietą, a 100.
Wydaje sie to logiczne i pewnie dużo osób od razu rozumiało to w ten sposób.
W każdym razie, to co pchnęło mnie do takich przemyśleń, to wspomniane pogubienie z pierwszego zdania.
Otóż podczas ostatniego tripa postanowilem isc do łazienki, powierzchnia może 3x2m. Pierwszy raz nie wzialem ze soba telefonu, bo słuchawki akurat mialem bezprzewodowe, a jako ze lubię ciemność na tripie nie zapaliłem światła.Siedzac na toalecie chcialem poświecić sobie czymś, bo byla to noc, a dostęp światła z dworu byl nikly, prawie zerowy. Zauważając, że nie mam telefonu przy sobie, nw dlaczego usiadlem na podłodze i wydawalo mi sie, ze byłem metr dalej, niz bylem w rzeczywistości.Otwieralem szeroko oczy i nie widzialem nic, najmniejszej strużki światła, co mnie troche zaniepokoilo. Patrzylem wokół siebie w kiblu 3 na 2 i przecierałem, dotykalem oczu na zmiane.W końcu wstalem i dotykając framugi, nadal nie wiedzac gdzie konkretnie sie znajduje zauważylem subtelny jaśniejszy odcień i wychyliłem sie za drzwi. Nie umiałem wyjść w ciemności z łazienki 3 NA 2 METRY!
To uświadomiło mi, że substancja dziala tak samo, tylko przez ilość tripów przyzwyczaiłem sie do tego stanu. A on wcale nie znika, tylko przestajemy go odczuwać.
Gdyby moja kobieta wtedy wstała i zobaczyla mnie w takim stanie to byłoby grubo, tym bardziej ze jest to typ osoby, ktory koncertowo pokaże "wszystko, czego nie mowic i jak sie nie zachowywać przy osobie na tripie, bądź podczas ataku"-coś typu krzyczenie i straszenie osoby podczas badtripa.
Końcowo dexter pokazal kły (co nauczylo mnie czegoś swoją drogą), ale tyczy sie to większości substancji, a pytań jest kilka i oto jedno z nich.
-Magia to przyzwyczajenie mózgu przez wspomnienia itp. czy tolerancja, enzymy i czułość receptorów?
(Bo zakładając, ze to pierwsze to przerwa dostatecznie dluga musiałaby dac nam stan pierwszego tripa, co wiemy ze raczej nie działa w większości. Zakładając to drugie ciągi, by nie działały, jednak jak wiemy ciągi działają najmocniej [Co z tego, skoro po czasie nudzimy się tym, co widzimy. Zresztą ta nuda to właśnie powód pierwszy, wiec oba procesy musialby na siebie nachodzic]. Więc prawda jest taka, ze magia to po prostu wspomnienia połączone z tolerancją, receptorami itp.. To znaczy, że koniec magii jest prawdziwy, bo nawet jeśli będziemy mieli mocniejsze tripy, niz kiedyś to będą one wydawały sie slabsze oraz nieciekawe, oklepane i średnio mamy co z tym zrobić).Mam wrażenie, że każdy o tym pisal osobno, ale nigdy nie zostalo to przedstawione razem i jako teoria.
Swoja droga, tylko ja nigdy nie mialem cevow, oev, podróży tunelami, wizji?
ODPOWIEDZ
Posty: 2780 • Strona 222 z 278
Newsy
[img]
Wpadli w trakcie transakcji

Piaseczyńscy kryminalni zatrzymali narkotykowy duet. Mężczyźni wpadli w trakcie transakcji, która odbywała się na jednym z parkingów w Wólce Kosowskiej. Na posesji 49-letniego obywatela Ukrainy, policjanci znaleźli uprawę marihuany. Krzaki konopi indyjskiej zostały zabezpieczone. 44 i 49-latek usłyszeli zarzuty karne oraz zostali objęci policyjnymi dozorami.

[img]
Największa europejska imprezownia tonie. Karetki błagają o pomoc – jeżdżą tylko do nocnych klubów

Ibiza – symbol beztroskiej zabawy, dźwięków techno i drinków za 25 euro – pęka w szwach. Ale, co ciekawe, nie z powodu tłumu turystów. Pęka system ratownictwa medycznego. Jak podaje lokalny związek zawodowy służby zdrowia, nawet jedna trzecia wszystkich interwencji karetek dotyczy klubów nocnych, gdzie dochodzi do… „bad tripów” po wiadomych zakazanych używkach.

[img]
Używanie marihuany znacznie zwiększa ryzyko śmierci. „Byli młodzi i nie mieli wcześniejszych chorób

Regularne używanie marihuany może niemal podwoić ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych – wynika z najnowszej metaanalizy danych medycznych obejmujących blisko 200 milionów osób w wieku od 19 do 59 lat. Niepokoi fakt, że dotyczy ono również młodych osób, które do tej pory uważano za mniej narażone na takie zagrożenia.