Siemka!
Mam nadzieję, że wybrałem odpowiedni dział.
Jakiś dłuższy czas temu pisałem post TUTAJ.
W skrócie mam stwierdzone stwardnienie rozsiane. Jestem ciekawym przypadkiem, ponieważ wg. kilku lekarzy neurologów powinienem nie chodzić, albo przynajmniej być częściowo sparaliżowany lub niesprawny manualnie, bądź na oczach lub w mowie. A jaki jestem? Sprawny (jeszcze :) ). Gram na instrumentach, w tym na perkusji, chodzę na siłownię - lekkie treningi robię, bo nie mogę się przemęczać, pracuję jak każdy inny, jeżdżę samochodem - ogólnie żyję jak zdrowa osoba, prawie.
Mam kilka objawów charakterystycznych dla SM - ból w oku, zmiany percepcji, ciągłe wrażenie upadania jak siedzę lub stoję, pisk w uszach (nigdy nie słyszę ciszy), do tego śnieżenie w oczach - choć wydaje mi się, że to też może być od LSD i innych. Ogólnie objawów mam wiele, jak ktoś byłby zainteresowany, to mogę w następnych postach opisać.
Niedługo zaczynam w końcu leczenie w ramach programu leczenia SM.
Na ten moment mam ciągłe wizyty u neurologa, przebytą hospitalizację w związku z wykryciem choroby różnymi badaniami, ciągłe rezonansy magnetyczne (przeklęta pikająca trumna).
Jestem abstynentem od ponad roku, a w przeszłości mocno nie byłem :), odżywiam się zdrowo, nie jem cukrów, myślę, że to też ważne w chorobie jak i ogólnie.
O co chcę spytać?
Mianowicie chcę się jak najwięcej dowiedzieć na temat redukcji efektów choroby, a może i nawet na leczeniu - zioła, naturalne leki, może jakieś ćwiczenia, nie wiem co jeszcze.
Moim faworytem póki co jest olejek CBD. Przy SM z moich obserwacji wręcz coś wspaniałego, tak przynajmniej wnoszę po opiniach i badaniach przeprowadzonych z ww. substancją.

Czy jest tutaj ktoś, kto się zmaga z tą chorobą, lub ma kogoś bliskiego z SM i jest w stanie doradzić? Ewentualnie po prostu zna się na tym i mimo wszystko może coś polecić?
Ciężka sprawa, ale nie poddaję się. Dopiero od kiedy jestem trzeźwy, czuję, że żyję, coś mi zaczęło wychodzić, z czymś zaczęło mi się układać i tu nagle diagnoza. Ciężki sprawdzian od życia, ale staram się go zdać na co najmniej pięć z plusem.
Zmagam się też z depresją(?). Znak zapytania, bo jest to momentami, chwilowo, czasami chwila jest długa jak pół dnia, ale nie trwa to ciągami jakimiś dłuższymi. Częściej mam dobry humor i dobre i pozytywne nastawienie do życia. Po prostu przerasta mnie ta świadomość posiadania tej ciężkiej choroby. Wiem, że ludzie żyją z nią i 80 parę lat, ale mimo wszystko nie jest łatwo żyć z tym, że kiedyś może przyjść taki dzień w którym już nie ruszę nogą, albo oślepnę, albo nie będę mógł mówić, cokolwiek.

Szukam ogólnie alternatyw do leczenia chemią/sterydami.

Pozdrawiam!

Z tego co wiem to witamina D. Poszukaj sobie po angielsku "multiple sclerosis vitamin d" oraz jakie inne witaminy też po angielsku. Po angielsku dostaniesz o wiele więcej cennych informacji niż z polandii 100 lat za murzynami.

1. Co najmniej 7 dni postu na samej wodzie z solą (reset systemu autoim.)
2. Witamina D3 1000iu/kg, czyli jak ważysz 80kg to 80 000 iu. 100 mcg K2 na każde 10 000 D3.
3. CBD, im więcej tym lepiej.

Po zlikwidowaniu stanu zapalnego jesz restrykcyjne keto (mięso + wątróbka) raz dziennie. Tyle.

Twoje diety cud znowu wracają? Tymrazem na SR? Serio? Człowiek SR ma CO NAJMNIEJ 7 DNI POŚCIĆ NA WODZIE Z SOLĄ!!!!
Kurwa mać! Jebnij się w beret. Jak można choremu człowiekowi który w desperacji szuka sposobu na wyjście z poważnej, śmiertelnej choroby coś takiego proponować? Do tego lewo i prawoskrętna witamina C? Jakieś orzeszki?
Za poste ewidentnie narażający zdrowie i życie człowieka dostajesz Warna. Jak będziesz dalej bezrefleksyjnie promował swoje pseudodiety cud w poważnych tematach skończy się banem. DexPL

@SimonsYolo Pod żadnym względem nie stosuj diety CUD opartej na poście na samej wodzie z solą.

Witaminę D wcinam 2000j.m. dziennie, też ze względu na Hashimoto muszę się suplementować tą witaminą. Możliwe, że w sumie za mało
Co do olejku to czekam na dostawę, zobaczymy co z tego wyjdzie i czy faktycznie będzie lepiej (olejek z zaufanego źródła - znajomy z rakiem używa i mówi, że jest mu lepiej).
Co do diety woda z solą, to jakoś tego nie kupuję. Nie rozumiem w sumie o co pięć z tym

@SimonsYolo sprawdz sobie czy czasem nie masz wirusa EBV , niekotre doniesienia mowia ze moze on byc przyczyna Sm gdzies czytalem o przypadku gdzie zlikwidowanie wirusa powodowalo calkowicie znikniecie objawow Sm , w ogole to jest bardzo ciekawa sprawa generalnie nie wiemy skad to cholerstwo sie bierze , ja jednak tez wątpie w to ze organizm sam siebie bedzie atakowal , tu jakas konkretna przyczyna musi byc :) poczytaj tez troche w necie o tym , bno mowie ja to tyle o ile gdzies mi wpadl jakis artykul aie sie nie zagłebialem w temat, znaczy raz sie zaglebilem bo moja owczesna nerwica hipochondryczna wszelakie choroby sobie wynajdywala :P

https://www.duckduckgo.com/search?q=prolong ... e&ie=UTF-8

To byłaby rewolucja jeśli to co piszesz jest prawdą, mógłbyś wskazać jakieś źródła tych rewelacji?

@IvoPartisan https://core.ac.uk/download/pdf/26989295.pdf , jeden z wielu , ale wczesniej czytalem cos innego jak znajde to podesle, generalnie nie wiadomo na 100% ale jakies poszlaki są

No i tak jak tam pisze- od wielu lat sugeruje się udział wirusów w rozwoju SM, jednak są to tylko sugestie , dowodów brak- choroba jest dalej nie do końca zbadana. Cofnięcie się objawów przez zlikwidowanie wirusa byłoby przełomem, ja jednak o niczym takim nie słyszałem. Ciekawą rzeczą jest że SM jest chorobą klimatu umiarkowanego, w klimacie np. śródziemnomorskim nie występuje. Możliwe że zmiana klimatu miała by wpływ na zahamowanie rozwoju choroby.

EBV zwiększa ogólnie szanse na wystąpienie chorób autoimmunologicznych, tak jak kilka innych czynników. Dieta karniwora (samo mięso + wątroba) to opcja, która wyklucza sporo stanów zapalnych, do tego głodówki cykliczne, witamina D3 w dużych dawkach i CBD i powinna być remisja.
Każda inna porada to SCAM.

https://news.usc.edu/63669/fasting-trig ... ne-system/ - o takim resecie mówię