Widzę, że dyskusja trwa, więc... Let the show go on.

Duży pryszczał krima sort Duży kryształ PS (czy jakoś tak; dobrze rozumiem, że w tym wątku wyjątkowo możemy omawiać konkretne sorty? inaczej wątek bez sensu lub do przeniesienia) - mimo upływu czasu i białego nalotu kryształy mają się świetnie.

Ale!

Byłem ciekaw zanieczyszczeń nierozpuszczalnych w wodzie, więc wodną ekstrakcję na 666mg powyższego sortu przeprowadziłem, w 5ml wody. Odpowiedzi nie znalazłem (przerwało filtr), zostałem z roztworem już 500mg i nasączonym filtrem.

I tu zaczęły się jaja. Zapomniałem odparować tego samego dnia - nazajutrz roztwór był już żółty. Zdążyłem odparować częściowo, nazajutrz kolor był już bliski brązowemu. Po całkowitym odparowaniu wyglądał całkiem normalnie, ot może lekko kremowa skała.

Tu zaczynają się jaja główne. Kilka dni później zajrzałem do pojemnika, a tam... Na moim lekko kremowym krążku urormowały się brązowe plamy przypominające ogniska mikrobów! Może ktoś wyjaśnić, co zaszło i czy mój klefix się jeszcze do czegoś nadaje? Zawsze myślałem, że ten chlorowiec żre wszystko, co napotka na drodze (nawet pojemnik zrobił się dziwny, i to od zewnątrz), teraz zaczynam w paraklefedronie dopatrywać się genezy życia w kosmosie W dzień wrzucę zdjęcia jak nie zapomnę. Dodam jeszcze tylko, że pojemnik był po mentolu, wypłukany kranówą. Na pewno nie sterylny (o ile sam klef go nie odkaził).

[mention]acojeslimak[/mention]

Brzmi jak polimeryzacja/ kondensacja. Ketony są nietrwałe raczej w roztworach, a jeżeli ogrzewałeś odparowując to z pewnością zepsułeś całą partię.

Stay safe.
~Variacik

@up - Dokładnie tak, coś a'la hydrolizy. Sole bk rozpuszczone w wodzie zaczynają dość szybko pachnieć i zmieniać kolory jak pH jest neutralne, przy odparowywaniu czegoś takiego tracimy MNÓSTWO produktu jak nie jest przesolone.
Oj bez przesady, same ekstrakcje wodą są upierdliwe jedynie na końcu :) Co do rozpuszczalników to też się zgadzam, dlatego do A/B używa się DCM, który można odparować bez problemu minimum o połowę, czyli metyloamina nie stanowi problemu na tym etapie Pozostały fribejs z resztkami DCM rozpuszczamy w IPA i wysalamy stężonym kwasem (pH poniżej 7), taki kolorwy r-r wpierdalamy na łaźnie wodną (odparowywujemy aż kolory znikną i zostanie taki krwisty kolor, podobny do wina), zalewamy acetonem jak jest jeszcze ciepłe i wpierdalamy do zamrażarki na kilka godzin. Takie masło jest zdatne do siekania po wycisnięciu i wysuszeniu, ale można jeszcze przemyć acetonem albo rekrystalizować, chociaż nie widze takiej potrzeby jak produkt działa, wyglądając przy tym książkowo.

Nadmiar metyloaminy stosuje się w syntezach na gorąco, lepiej wtedy dać minimum 3-4 zamiast 2 moli względem bromopochodnej. Na dwukrotnym nadmiarze na chłodno nie pamiętam, żebym miał dobrą wydajność i produkt z kilku testowych syntez był zauważalnie słabszy. Wnioski wyciagałem metodą prób/błędów konsultując się przy tym ze znajomymi.

http://metyloamina.com/zrozumienie-chem ... aminy.html - myślę już już jasne będzie dla wszystkich, uboki do wygooglowania na podstawie metabolizmu metylki. Zdrówko.

Czyli najwyraźniej zmarnowałem 666mg dobrej jakości klefa :'( Czułem, że ta liczba będzie zgubna Dla uściślenia dodam, że podgrzewanie było łagodne, po prostu stał sobie na grzejniku. Zapach pozostał mocno chlorowy, z tą różnicą, że o wiele intensywniejszy i jakby słodkawy, ogólnie przyjemny. Załączam obiecane zdjęcia, wciąż ciekawią mnie te brązowe plamy. Wybaczcie opóźnienie, z drugiej strony doszły dwie nowe foty w dużo lepszej jakości (te pokruszone).

Edit:
Jakieś sugestie, co z tym zrobić? Niestety, z pewnych przyczyn nie mogę podesłać do analizy.

Przepraszam za post pod postem, zmusił mnie limit liczby załączników. Dalszą edycję/selekcję pozostawiam moderacji.

Kurwa to wygląda jak zaschnięty naleśnik xD
Jak robiłeś te ekstrkcje? Wydaje mi sie że sam aceton poszedł w ruch a tlen dokończył dzieła.

Skisłem jak obiekt dyskusji :moody:

Ciężko to w ogóle nazwać ekstrakcją. W roli rozpuszczalnika użyłem wody (niby bez sensu, ale na czym producentowi bardziej zależy: pozbyciu się zanieczyszczeń nierozpuszczalnych w wodzie, czy masie produktu na handel?). Już po przefiltrowaniu zauważyłem, że niestety filtr i tak przerwało.

Czyli de facto na zdjęciach mamy efekt rozpuszczenia w wodzie i odparowania 4-CMC. Przypominam też, że narzędzia nie były sterylne, ale czy to tłumaczy aż tak dużą ilość brązowych plam? Z kolei spekulacje [mention]SIN[/mention] mogłyby tłumaczyć ich obecność, ale czy kształt? Same pierwotne kryształy 4-CMC mają się dobrze, może tylko lekko pociemniały, a może mi się wydaje.

Tak czy inaczej - wszelkie spekulacje na temat tego, co to może być i czy da się coś z tym zrobić bez uszczerbku na zdrowiu mile widziane. Nawet jeśli wątpię, czy istnieje coś, co przekonałoby mnie do testów. MOŻE po jakichś procedurach bezpieczeństwa, zatwierdzeniu przez forumowy autorytet i przetestowaniu malutkich dawek (byle takich, które nie zresensytyzują mi receptory D, już raz to zaliczyłem, nigdy więcej, nawet teraz patrzę na to jak piszę i czekam, aż ktoś spyta, na jakim stimie siedzę).

W skrócie: na razie poteoretyzujmy :-)

Aha, jeszcze jedno, choć już nieaktualne: śnieżne duże kryształy 3-CMC również pociemniały na granicy placebo, chociaż pachną jakby lekko grzybem :scared:

Moja 3-ka leży już drugi tydzień w piwnicy w samarce i nic się z nią nie stało :) widocznie jakiś lepszy sort mi się trafił :D

^halo halo nie opierdalamy sie, worki opróżniamy ;p