Więcej informacji: Dysocjanty w Narkopedii [H]yperreala
Na wstępie powiem, że nie mam 16 lat 2000 w nicku to tylko tak bez znaczenia.
OK zamówiłem ostatnio gieta MXP, przyszło w czwartek i wieczorem zacząłem spożywać, całą noc prawie nie przespałem ogólnie średnia zabawa i już chciałem wyrzucić to, ale postanowiłem kolejną noc spróbować z większą dawką.
Zjadłem tego ogólnie chyba z 400mg w tę noc i miałem M-hole jak przy MXE ale dziwniejsze, bardziej "złe" myślałem, że umarłem, czas się zapętlił, myślałem, że już nigdy z tego nie wyjdę itp. Gdy się w miarę ogarnąłem i już wiedziałem gdzie jestem to moje myśli były bardzo szybkie, myślałem 1000 razy szybciej niż normalnie, nawet jak czytałem to czytałem bardzo szybko, że aż moje oczy nie nadążały za tekstem, grałem też trochę w cs w tą noc z nudów i oni biegali jak w zwolnionym tempie a ja normalnie, niszczyłem wszystkich, wiedziałem gdzie ktoś wybiegnie itp. byłem najlepszy i wszyscy pisali że mam wh, jakbym miał jakieś nadprzyrodzone moce...xd.
Przemyślałem całe życie (dużo było złego, bo ostatnio trochę odwaliłem;/) pod wpływem tych przemyśleń ogarnął mnie taki strach, że aż poszedłem się wysrać :P Resztę nocy miałem dziwne wkręty, jakieś głosy, przyśpieszenia, zwolnienia ogólnie stan jakiejś psychozy. Rano jak się obudziłem czułem się jeszcze trochę dziwnie i nagle dopadł mnie mega smutek, bo sobie przypomniałem moje myśli z nocy i stwierdziłem, że to prawda, ze jestem debilem, że to co robiłem to totalny idiotyzm. Stwierdziłem, że się zmienię, zacząłem się modlić, prosić o wybaczenie. Płakałem nad swoim losem chyba z 3 godziny (tak wiem ciota:P) Prosiłem o wybaczenie i mówiłem, że się zmienię. Przez to wszystko rozbolała mnie głowa i czułem się jak bym był chory.
Następnego dnia w niedziele rano, wstałem o 5. Pełen energii, pozytywnie nastawiony do życia, słyszałem ćwierkanie ptaków, zacząłem dostrzegać różne rzeczy których wcześniej nie widziałem, zacząłem zwracać uwagę co robię, co jem, co myślę, wszystko analizować. Mija trzeci dzień od mojej smutnej soboty, a ja czuję się świetnie, mam dreszcze z euforii, jak puszczam muzykę, chcę mi się tańczyć, wyczyściłem wszystko co się dało. W rozmowie jestem jakiś jakby inteligentniejszy, łatwiej mi wyrażać swoje myśli i emocje. Ale i też stałem się trochę bardziej nerwowy, bo widzę "głupotę" ludzi, widzę, że oni są tacy jakim ja byłem jeszcze niedawno. Czuję wielką zmianę.
Czy ktoś z was też tak miał, czy to minie , oby nie. Boję się nawet wypić piwo czy zapalić papierosa, żeby tego nie zepsuć.
Czuję się trochę jak w filmie "Jestem Bogiem"
Może to dzięki takiej formie oczyszczenia, przez ten płacz? może to dzięki modlitwie?
Dziwnie serca mi skaczę a wraz z nim moja głowa. czuję pulsacje, czuję lekki nacisk na czoło, taki gdy jest się bardzo skupionym.
A może coś mi się stało z mózgiem i zaraz padnę na zawał?
Ktoś coś wie, czy to zdrowie, czemu tak?
stwierdziłem, że to prawda, ze jestem debilem, że to co robiłem to totalny idiotyzm. Stwierdziłem, że się zmienię, zacząłem się modlić, prosić o wybaczenie. Płakałem nad swoim losem chyba z 3 godziny (tak wiem ciota:P) Prosiłem o wybaczenie i mówiłem, że się zmienię.
Fajnie się to czytało wszystko :D Ale to raczej normalne jak wjeżdżają takie przemyślenia nad swoim życiem itp.
A co do substancji to 400mg to ja pierdole, bardzo dużo. Pamiętam jak MXE jadłem po 25,50,100max i był kosmos.
Ja takie rozkminy miałem tylko na badrtripach po nboomach, chyba ze 3 razy, po tym jak walilismy wiadra kiedy karton zamontowany już na dziąśle był od 20 minut
Chcesz się stąd wyrwać to swoją szansę chwyć dzieciak
Tylko jak jak tu wszystkiego brak
Brak mieszkań brak pracy pieniędzy też brak
Jedynie zarobiona może być firma „krzak”
Faktem jest przed nieznanym strach
ganja2000 pisze: Dziwnie serca mi skaczę a wraz z nim moja głowa. czuję pulsacje, czuję lekki nacisk na czoło, taki gdy jest się bardzo skupionym.
A może coś mi się stało z mózgiem i zaraz padnę na zawał?
Ktoś coś wie, czy to zdrowie, czemu tak?
P.S. Byłem w tej sprawie nawet na rezonansie magnetycznym. Nie wykazał żadnych uszkodzeń.
Twoje doświadczenie ogólnie przypomina mnóstwo opisów tripów na MXE, autorefleksje, mocne postanowienie zmiany życia lub wręcz uczucie że to już się stało. Z czasem przechodzi.
Kiedyś będąc zainteresowany tematem czytałem w sieci kilka materiałów od ludzi którzy spisywali zażywanie MXE dzień po dniu (brali codziennie ), teraz ciężko by mi było to odnaleźć na szybko i w każdym pojawiał się motyw wielkiej przemiany która z czasem zanikała i wszyscy wracali do punktu wyjścia. Z tym dysocjantem pewnie jest podobnie, jak ze wszystkimi.
Może nie bierz tego więcej, nie rób błędu brania wincyj i coś będzie z tego przeżycia. Inaczej utopisz wszystko w ciągu i w paranojach jak to mają w zwyczaju nałogowcy.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
Ale już latanie w ciągach jest złudne, bo powstają właśnie takie "złudzenia", wielka prawda, astralny świat, dusze, anioły, UFO, teorie spiskowe, dziwne zbiegi okoliczności. We wszystko co wymieniłem zaczynają wierzyć ludzie, którzy zaczynają latać na dysocjantach w ciągach na wysokich dawkach. Dorabiają ideologie, nadinterpretują...to rzeczywiście może być trochę niebezpieczne.
Ale i tak wiem, że DXM sporo we mnie zmienił i mi pomógł.
Bardzo ciekawy trip ci się przydarzył - w moim przypadku 100mg MXP powodowało tylko lekką dysocjację i nic więcej, taka okrojona z efektów difenidyna. Najsłabszy dysocjant z jakim miałem styczność.
Teabadger pisze:Najsłabszy dysocjant z jakim miałem styczność.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/0/05c324ab-d697-4f35-9e07-5a7fbdf3dfe3/IMG-20240615-151156-143.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250513%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250513T183602Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=fde61c2249d4ef5ca9d60fba738dba84f50ac4887cb52d040cea68b49a6775ac)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alkoupadek.jpg)
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów
Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jelitko.jpg)
Częste używanie konopi ma związek ze zwiększoną śmiertelnością pacjentów z rakiem jelita grubego
Osoby z rakiem jelita grubego i udokumentowaną historią częstego używania konopi były ponad 20 razy bardziej narażone na śmierć w ciągu pięciu lat od diagnozy w porównaniu z osobami bez takiej historii - informuje pismo „Annals of Epidemiology”.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/medmjaustralia.jpg)
Medyczna marihuana długoterminowo poprawia jakość życia pacjentów
Australijscy medycy mówią, że pacjenci, którym przepisano medyczną marihuanę, mogli liczyć na poprawę ogólnej jakości życia związanej ze zdrowiem, a także zmniejszenie zmęczenia i zaburzeń snu przez okres jednego roku. Lęk, depresja, bezsenność i ból również ulegały osłabieniu.