Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 124 • Strona 9 z 13
  • 4894 / 853 / 0
A ja sie nie zgodze, tzn w jednej kwestii sie zgadzam, ze nie ma czego sie wstydzic. I ze feta to gorszy syf niz niektore ketony . Takie 3mmc czy 4mmc to przy fecie delikatesy.

Nie zgodze sie ze ketony szybciej wykanczaja. To moja subiektywna opinia z wlasnego doswiadczenia. feta mnie wykonczyla, ketony nie.
Uwaga! Użytkownik F6mGCrx3 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 79 / 3 / 0
A nie spotkaliście się nigdy z podejściem na zasadzie "nie umiesz ogarnąć normalnego materiału więc zamawiasz pocztą legale (lol)"?
Jak kiedyś komuś wspominałam o kupowaniu narkotyków w internecie często spotykałam się z co najmniej ironicznym uśmiechem. I choćbym mówiła, że spoko substancja + czysta + zawsze dostaję wagowo to i tak wiele osób sobie lekko kpiło. Inna sprawa, że wiekszosc nie miała pojęcia czym w ogóle są beta-ketony.
Podobna sytuacja jak ta, kiedy apteczne ćpunki są w głębokiej pogardzie u całej reszty, bo jedyne co są w stanie ogarnąć to jakiś badziew bez recepty (poza deksem, ofc)
  • 1676 / 106 / 0
variable pisze:
A nie spotkaliście się nigdy z podejściem na zasadzie "nie umiesz ogarnąć normalnego materiału więc zamawiasz pocztą legale (lol)"?
nie umiesz pochytac czystego zamawiasz od osiedlowego zygmunta.
chcesz pure bierz z neta.
Uwaga! Użytkownik randomuser118 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 79 / 3 / 0
Jak ktoś jest idiotą i utrzymuje, że od seby z ośki nadal jest bardziej cool i tru niż z internetu, to nie wytłumaczysz. Też mi się kiedyś wydawało, że ćpanie to ćpanie, im czystsze tym lepsze i tu się kończy podział na lepsze-gorsze. Ale jak zobaczyłam, że ludzie klasyfikują to na zasadzie legal-nielegal to pogląd na sprawę trochę się zmienił, a widać na forum panuje zupełnie inne przekonanie. Też dobrze.
  • 1676 / 106 / 0
post mial ybc ironia w strone tamtych co sie smieja z zamowien z neta
No nic wracam lepiej spac jak na ketodałna przyszło.

Prawda jest taka, że jakby dojscie do info o sebkach było tak obszerne jak o sklepach to by sie sebki przescigały kto lepszy.
Wg mnie juz od dawna net przegonił osiedlowców.
Uwaga! Użytkownik randomuser118 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1180 / 103 / 0
artykuł z lipca 2008 r.


Diabeł nadjeżdża w Hummerze, czyli ćpanie na legalu
Robert Kowalik

[ external image ]
Producenci specyfików mających poprawić nasze samopoczucie w sposób bezpośredni odwołują się do narkotyków, które chcą zastąpić nowymi pigułkami. "E" i X-TC to powszechne określenia tabletek MDMA czyli Ecstasy. Speed to po prostu amfetamina (Fot. Albert Zawada / AG Fot.)

[ external image ]
Tzw. dopalacze są dostępne w internecie, niebawem producenci z dilerami maja otworzyć sklepy w polskich miastach. 'Devils' - przejażdżka jakiej nie da Ci żadna ekstaza' - czytamy w internetowym opisie produktu.

[ external image ]
Sprzedawcy dla większej wiarygodności podpierają się kserokopią analizy produktu dokonanej w laboratorium sportowym w Auckland. Nowa Zelandia ma najbardziej liberalne prawo jeśli chodzi o stosowanie leków w suplementach diety

[ external image ]
'Dobre tabsy, ale trzeba wziąć minimum 2 żeby coś konkretnie poczuć, po 2 jest faza jak po dobrej fecie' - pisze o dopalaczach jeden z ich konsumentów

W polskim internecie swobodnie funkcjonują sklepy, dzięki którym bez problemu można kupić odpowiedniki twardych narkotyków. Stoją za nimi zagraniczne firmy, które wytwarzają w swoich laboratoriach środki stojące tylko o krok od amfetaminy czy lsd. Legalne, ale równie destrukcyjne. Policja i urzędnicy są bezradni.

Tzw. smart shopy pojawiły się najpierw w Holandii i Wielkiej Brytanii. Oferują różnego rodzaju środki psychoaktywne oparte na naturalnych roślinach (wyciągi z kaktusa, grzyby halucynogenne, afrodyzjaki), ale też substancje chemiczne, często specjalne mieszanki witamin i lekarstw. Te drugie wywołują zmiany stanu świadomości - uspokajają, pobudzają lub wywołują wizje.

Od przynajmniej roku smart shopy są też w internecie. Tylko w Polsce jest kilkanaście tego typu stron - każda oferuje kilkadziesiąt produktów. Dla przykrywki sklepy publikują ostrzeżenia, np.: "Produkty przeznaczone są wyłącznie do zastosowań edukacyjnych, badawczych oraz jako ozdoby i okazy kolekcjonerskie". Inne dla przykrywki na opakowaniach tych specyfików piszą: "Nie do spożycia przez ludzi" lub "środek do uprawy kwiatów". Ale nie ma wątpliwości - pigułki z ładunkiem energetycznym wywołujące euforię czy psychodeliczne wizje nie służą do pielęgnacji roślin.

Ciarki i syndrom strusia pędziwiatra

"Mistyczna mgła osnuła nasze zdegenerowane umysły po tym specyfiku" - pisze w recenzji produktu o nazwie "Devils" Michał, klient internetowego sklepu. I dalej "Po ok. 1 godzinie uderzyło prawie z całą mocą, i szczerze mówiąc to dla mnie trochę za słabo, ale może dlatego ze przyzwyczaiłem się do działania amfetaminy za bardzo. Fazy całkiem niezłe... Tryb akceptacji i syndrom strusia pędziwiatra. Zmiany temperatury ciała i ciarki jak po białym szaleństwie (amfetaminie - przyp. autor.). Trzymało ok. 6-8 h, ale spać w nocy i tak nie mogłem. Na zjeździe dość uciążliwy ból głowy (...). Myślę, że na prawdę warto spróbować i poczuć to na własnej skórze. Ogólnie towar godny polecenia. W przyszły weekend podwójna dawka".

"Dobre tabsy, ale trzeba wziąć minimum 2 żeby coś konkretnie poczuć, po 2 jest faza jak po dobrej fecie (amfetaminie - przyp. autor.), po 3 już trochę lekkie wyjebanie, ale nadal OK. Polecam dla osób które wolą fetkę od dropsików" (tabletki MDA tzw. ekstazy - przyp. autor.) - relacjonuje Mariusz po zażyciu "Hummera". Izabela skusiła się za to na pigułki "Frenzy": "Ludzie, jeżeli te tabletki na was nie działają to nie wiem z czego was zrobili??? Po całej piątkowej nocy ostrych baletów wzięliśmy po jednej około 5 rano - do tego piwko i cały dzień znowu na nogach - jak dla mnie aż za długo trzymają - NIE MOGŁAM ZASNĄĆ - hehhehehe - idealne dla tych co lubią 3-dniówki".

Również producenci nie ukrywają narkotycznych konotacji i tego jakie objawy mają wywołać tabletki: "Devils to hardcorowe tabsy, które pozwalają wyzwolić grzesznika w nawet największych świętoszkach. Gdy trafisz do piekła, Devilsy są Twoim ratunkiem. To przejażdżka jakiej nie da Ci żadna ekstaza" - to cytat z opisu produktu.

Co nie jest zabronione, jest dozwolone

- Temat środków oferowanych przez smart shopy jest nam znany - mówi Danuta Muszyńska z Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii. - Od jakiegoś czasu interesujemy się tym, choć w Polsce jest to stosunkowo nowe zjawisko.

W krajach Europy Zachodniej tego typu sklepy funkcjonują już od kilku lat zarabiając spore pieniądze, dlatego kwestią czasu było pojawienie się ich w Polsce. Według Muszyńskiej jest to spory problem o "wielowymiarowym charakterze i wymagający interdyscyplinarnego podejścia". W Polsce, jak i w innych krajach europejskich nie opracowano jeszcze sprawnego systemu monitorowania pojawiających się w internecie substancji.

- Trudno jest nam odpowiedzieć jednoznacznie, jak to się dzieje, że takie sklepy bezkarnie funkcjonują w sieci. Prawdopodobnie dzieje się to w myśl zasady, że co nie jest zabronione prawnie, jest dozwolone - mówi Muszyńska. - Na liście substancji objętych kontrolą nie sposób umieścić wszystkich, w związku z powyższym, jeżeli wspomniane sklepy nie posiadają w swojej ofercie środków kontrolowanych prawnie na podstawie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, nie łamią przepisów.

- Na rynku funkcjonują różne substancje o działaniu psychoaktywnym, a ustawodawca nie nadąża za pomysłowością ludzi, którzy kombinują jak obejść prawo. Wprowadzanie wszystkich substancji pod kontrolę prawną mija się jednak z celem. Jedyne, co można zrobić, to próbować wyeliminować te najbardziej niebezpieczne - ocenia Muszyńska.

Suplement diety, który nieźle kopie

Smart shopy znalazły furtkę, a właściwie bramę, przez którą płyną do Polski podejrzane specyfiki. Wystarczy na etykiecie napisać, że jest to suplement diety, a kwestia legalności rozmywa się w kompetencjach kilku instytucji. Właściwe zezwolenie na dopuszczenie do sprzedaży wydaje Główny Inspektorat Sanitarny, ale jeżeli w produkcie więcej jest leku, to sprawa powinna trafić do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych. Jeśli odwrotnie - do Instytutu Żywności i Żywienia.

Wszystko było pod kontrolą przed wejściem Polski do Unii, kiedy sprawa dotyczyła kilku podejrzanych związków. Chaos pogłębia się od 2004 r. Rygorystyczne polskie prawo straciło swój rezon, kiedy ok. 160 leków zmieniło status na "artykuły żywnościowe". Inaczej mówiąc, mogą one według unijnego prawa stanowić składnik suplementów diety - czegoś, co sytuuje się między lekarstwem, a produktem żywnościowym. Nad tym zalewem nowinek w laboratorium GIS-u pracują zaledwie dwie kiepsko opłacane osoby.

- Dyrektywa UE o suplementach diety jest bardzo liberalna i pozostawia przestrzeń do nadużyć - mówi Jan Bondar z GIS. W wielu krajach UE producent zobligowany jest jedynie do powiadomienia odpowiedniej instytucji mailem o fakcie wprowadzenia danego produktu na rynek.

Główny inspektor sanitarny powołał zespół ds. suplementów diety, zaraz po tym, jak pod takimi etykietami w ubiegłym roku pojawiły się środki na odchudzanie oparte na pochodnych amfetaminy. Zespół przeszukuje internet, by wyłowić, co jest lekiem, a co artykułem żywnościowym i skierować dalej do badania w odpowiedniej instytucji. Żmudne analizy trwają bardzo długo, a w tym czasie handel kwitnie w najlepsze.

W GIS-ie do końca roku ma powstać elektroniczna baza podejrzanych produktów, ale problem jest także znany w Głównym Inspektoracie Farmakologicznym oraz Departamencie Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia.

Potrzebę ujednolicenia europejskiego prawa w sprawie substancji psychotropowych widzi Marcin Kołakowski z Departamentu Nadzoru GIF. Według niego kluczową rolę na poziomie monitorowania nowych groźnych substancji powinno spełniać Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii. Po namierzeniu podejrzanego środka, biuro powinno przekazywać sygnał do odpowiedniej instytucji. I często tak się dzieje, tyle, że zbyt wolno w stosunku do zalewu rynku specyfikami o skomplikowanych składach chemicznych. Ostatnim takim środkiem, wykrytym i wciągniętym na czarna listę substancji kontrolowanych, była kilka lat temu ketamina, psychoaktywny lek używany w medycynie i weterynarii do znieczulania przedoperacyjnego, a przez zwolenników odmiennych stanów świadomości do odlotów w nieznane przestrzenie.

Neuroza, a nawet śmierć

Na celowniku wspomnianych instytucji jest dziś przede wszystkim BZP. Tę pochodną piperazyny, czyli substancji psychoaktywnej , wykorzystywanej w leczeniu schizofrenii i psychoz, znaleźć można w co drugim produkcie oferowanym przez opisywany przez nas smart shop. To właśnie on "kopie" w Devilsie, Frenzy i Hummerze. - To psychoaktywny środek o składzie chemicznym podobnym do amfetaminy - mówi prof. Roman Wachowiak z poznańskiego Zakładu Medycyny Sądowej. - Osoba zażywająca tego typu specyfiki jest narażona na bardzo poważne konsekwencje, takie jak podwyższona temperatura, bezsenność, problem rozpadu osobowości, neurozy, a w przypadku przedawkowania nawet śmierć.

- BZP wkrótce zostanie wpisana na listę substancji kontrolowanych - prace legislacyjne są już bardzo zaawansowane - twierdzi Danuta Muszyńska z Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii, które wraz z Europejskim Centrum Monitorowania Narkotyków i Uzależnień od Narkotyków (EMCDDA) z Portugalii bada szarą strefę, w której pojawiają się narkotyki nowej generacji. O zainteresowaniu BZP wspomina też Marcin Kołakowski z GIF. Według niego już zaledwie krok od wciągnięcia przez Ministerstwo Zdrowia tej substancji na listę środków zakazanych. Sprawą zajmuje się aktywnie Departament Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia.

Co z tego - przykłady z innych krajów pokazują, że jedne środki znajdujące się na cenzurowanym, są natychmiast zastępowane przez następne. Laboratoria, w których wytwarza się podejrzane specyfiki, mogą bez końca mutować stare substancje i na ich miejsce wynajdywać nowe. Instytuty badawcze, państwowe instytucje i powolne organy sprawiedliwości są w tym wyścigu bez szans.

Jak się obchodzi przepisy? Branżowy potentat, firma z Manchesteru, występuje jawnie przedstawiając jedynie certyfikaty wystawione w... Nowej Zelandii, gdzie prawo jest najbardziej liberalne. Na początku czerwca World Wide Supplements Importer w swoim namiocie-sklepie na imprezie Global Gathering w Poznaniu - tradycyjnym miejscu spotkań fanów transowej muzyki i narkotycznych odlotów - bez problemów i otwarcie sprzedawała swój chodliwy towar. To właśnie ta firma po zdobyciu zachodnich rynków dokonała cichej inwazji, zrzucając na nasz kraj Devilsy i Hummery w pigułkach. Mówi się, że do końca roku można spodziewać się następnych ataków równie poważnych syndykatów z Holandii. Powód jest prosty. Pieniądze.

Policja bada, diler handluje


Jak wygrać walkę z kolejnymi mutacjami pigułek szczęścia? Według prof. Romana Wachowiaka zmiany w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii powinny uwzględniać nie tylko wykazy poszczególnych związków chemicznych istniejących już na rynku narkotykowym, ale brać pod uwagę możliwość pojawienia się nowych substancji o potencjalnym działaniu psychoaktywnym. - Należy ustawowo zabronić dystrybucji i używania związków chemicznych o określonych strukturach - ostrzega prof. Wachowiak. Inaczej mówiąc, lepiej od raz skupić się na piperazynie, niż tracić czas na BZP, które jest tylko jednym z wielu jej chemicznych związków.

Już dziś, gdyby nie skomplikowane struktury legislacyjne można by się doczepić niemalże do każdego smart shopu. Jak pisze jeden z internautów: "Gdyby prokuratura zajęła się takimi sklepami to mogliby postawić następujące zarzuty: 1) handel substytutami narkotyków (ustawa o przeciwdziałaniu narkomani); 2) nielegalne wprowadzanie do obrotu substancji biologicznie czynnej do użytku przez człowieka (prawo farmaceutyczne); 3) wprowadzanie do obrotu substancji stwarzającej niedopuszczalne zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka (prawo chemiczne); 4) sprzedawanie substancji chemicznej bez karty charakterystyki i opisu zagrożeń jakie ona stwarza (prawo chemiczne).

- W prokuraturze nie ma wydzielonej organizacyjnie komórki zajmującej się monitorowaniem internetu - odpowiada Ewa Piotrowska, rzecznik Prokuratora Generalnego. Instytucja przez nią reprezentowana może jedynie zareagować na sygnał z zewnątrz i wtedy przyjrzeć się sprawie. Jeśli jako taki sygnał potraktować przedstawioną przez nas sprawę, to zdaniem rzecznik same opinie internautów o tym, że środki spożywane przez nich jako suplementy diety działają jak narkotyki, nie są podstawą do wszczęcia postępowania prokuratorskiego z urzędu.

- Centralne Laboratorium Kryminalistyczne bada, czy sprzedawane przez smart shop środki są nielegalne - mówi podkomisarz Robert Horosz z warszawskiej policji. Komenda Głównej Policji prowadzi monitoring stron internetowych, a po naszej interwencji bada, czy któryś z produktów sprzedawanych w internecie zawiera niedozwolone substancje. Jeżeli tak, sprawa trafi do prokuratury.

Problem w tym, że nawet jeśli policja coś znajdzie (a przecież może znaleźć tylko BZP, które wciąż nie jest zabronione), zaraz będziemy mieli do czynienia z kolejnym specyfikiem pod inną nazwą. Wtedy cała procedura, od zgłoszenia z Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii, przez analizy w kilku państwowych instytucjach, do działań policji i prokuratury, zacznie się od nowa. Przy obecnym tempie, trwa to przynajmniej rok, który dobrze wykorzystają producenci i dilerzy. Na ich diabłach i hummerach można będzie nadal całkiem legalnie odjechać.
Uwaga! Użytkownik jan potocki jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1121 / 153 / 0
variable pisze:
A nie spotkaliście się nigdy z podejściem na zasadzie "nie umiesz ogarnąć normalnego materiału więc zamawiasz pocztą legale (lol)"?
Jak kiedyś komuś wspominałam o kupowaniu narkotyków w internecie często spotykałam się z co najmniej ironicznym uśmiechem. I choćbym mówiła, że spoko substancja + czysta + zawsze dostaję wagowo to i tak wiele osób sobie lekko kpiło. Inna sprawa, że wiekszosc nie miała pojęcia czym w ogóle są beta-ketony.
Ha dokładnie. Mam podobnie, a prawda jest taka że to co było kiedyś przed delegalizacją do kupienia bez przypału to teraz żaden przeciętny sebix nawet nie ogarnie sobie.

Wracając do tematu, moje pierwsze fazy gdzie kupowałem legalnie to były początek pierwszych stacjonarek. Pamiętam spice, magika, raste do palenia. Ivory do nosa. Jakie loty na tym były ;D Choć były ciężkie sytuacje jak z Tajfunem, gdzie wszystkich tak porobiło że prawie wylądowaliśmy na pogotowiu. Pierwszy RC'ek którego ziomek mi zamówił to było 6-APB na sylwka kilka lat temu. Potem 4FMA, MPA i dalej już szło. Obecne RC'ki to gówno, choć pewnie gdybym znów miał 18 lat to bym przyjebał i nie narzekał. Ciekawe czy rynek RC wykmini coś takiego jak powiedzmy mefedron i czy w ogóle zacznie się pojawiać coś godnego uwagi.
"Nieśmiertelny jak Ciro Di Marzio"

Chcesz coś ważnego ode mnie? Jestem mniej na forum, zajmuje się raczej tylko "moderacją", masz coś ważnego? to zapraszam PW, czad
  • 79 / 3 / 0
randomuser118 pisze:
post mial ybc ironia w strone tamtych co sie smieja z zamowien z neta.
Tak tak, zczaiłam. Oczywiście, że towar z internetu a sebkowy towar to jak niebo a ziemia. Ale z kolei ćpuny z towarem prosto od chemika zawsze będą kpić z całej reszty, taki ich przywilej chyba :retarded:
Bywa...
  • 2877 / 266 / 0
a co ty myślisz, że feta od jakiegoś cześka z piwnicy to jest nie wiadomo co? przecież to jest wyrabiane w takich warunkach itd., że nie wiem czym tu się chwalić
  • 79 / 3 / 0
NO WŁAŚNIE!!!

znaczy mi tego tłumaczyć nie musisz... :]
ODPOWIEDZ
Posty: 124 • Strona 9 z 13
Artykuły
Newsy
[img]
Przemytnicy kokainy z Kolumbii skazani. Pachnące mentolem narkotyki przylatywały na Śląsk

Gliwicki sąd skazał sześciu członków grupy przestępczej, która drogą lotniczą przemyciła na Śląsk kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Przewożona ją w paczkach z napisem "Rolls Royce".

[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.

[img]
W Sejmie dyskutowano o depenalizacji marihuany. Co wynika z najnowszego raportu?

W Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany. Podczas spotkania zaprezentowano raport „Między potrzebą a kontrolą” dotyczący aktywnych użytkowników marihuany w Polsce. Temat wywołał sporo emocji.