Oto dwa wiersze, jakie Adam wyprodukował, gdy był na zjeździe z Tussipectu. Przyznaję
się, to ja zaraziłam go Tarotem. Nie zaraziłam go swoją religią, Adam nie wyznaje żadnej.

How bizarre alluvia permeate my mind,
Mix the ox of the mirror illicit like sin
I shall peek whence if of the future died
The within temptation of the life-within
We could say speak hither, master never would
Even when confronted with a card or two
Two of Swords is gazing at our brotherhood
Ten of Cups, Reversed 's drawing me to you
There we have The Tower, reversed today
Yonder lies The Magickan and his tricky ways
Six of Wands is presenting quotation gay
Don't ask what you didn't ask it what you do
Final stance comprises of The Hierophant
In this spread influenced by the pull of Mars
One more card I draw - One of Chalices, falls
On the left side of God dust is planning farce

Milk and kisses,

Adam i Agnieszka Gasiorowski FNORD

In the harmony voices of the inner land
Lies a dragon with wings of the color blue
We assume atrition, opulent baked sand
There went dragon through the looking glass
If you insist on making saturation band
We can produce filter which brings us to you
A preparation for big space on a desert ass
Drawing lines, puncturing a hex or a view
Practical magic pulsing with the feeling to
We can produce filter which brings us to you
There went dragon through the looking glass
In melifluous harmony your honored hand

Milk and kisses,
Adam i Agnieszka Gasiorowski FNORD

Akłarx, pisz częsciej na forum :D

Ja pisze po Polsku jak jestem na stymulantach, albo jak na stymulantach nie jestem. Akłarks pisz częściej, Pilleater

Z lewa jest sprawa
z prawa jest zlewa
kawa gorąca jak lawa
spadam, a ty jak sie miewasz?

"[H]am przyjaciół kilku mam"

Stary druchu,
jesli pytasz o mnie to jest nieco gorzej
z podrozy wracam posluchaj jesli mozesz

jadłem owoce, wtem przebłysk w oczy kole
fleszbek, bo na ćpuński slang sobie pozwolę

dieta wre, a tu taka mysl nieodpowiedzialna
na marsa naszła mnie chęć wręcz nachalna

dom mój przestronny, miejsca w nim bez liku
lecz daleko na peryferiach bez zgiełku i krzyku

rodzice śpią, sklep daleko, a rower w naprawie
"po co ja się tym siodłem w lesie ciągle bawie?"

dobrą chwilę później maszeruję duktem w okolicy
wokoło biedni idioci, ignoranci, skejci, alkoholicy

myślę o reinkarnacji, nagle zaskakuje infrastruktura
tak rychło być nie może, więc może to ta tektura

muerto. dlaczego. jezusie. co ja myślałem
taki jak Twoi koledzy. boże. ja nie chciałem

tylko spokojnie. mam e-booka na mptrójce. odtworzę
o sile umysłu. przestawię czas na REVERSE. to pomoże

AHOJ racjonalne myślenie odpływa hen w zapomnienie
znika i odtwarzacz połknięty przez złowieszcze cienie

za nim, jak mąż jeden zniknęły od matuli słuchawki,
a mówiła "to cenny podarek! przypnij do agrafki!"

i tak mój priorytet zmienia się z marsa w saturna
gdyż za zgubienie majątku grozi kapliczka, urna

w kieszeni brzęczy bilon, kupić ich nie sposób,
a czasu brak na składanie płatnych donosów

jakiś sowieta kradnie to i ja sobie poradzę -
wtem poczułem się jak pięściarz na wadze

... zzZzZzzzzz... Zzzz.z.z....

Stary druchu?
ah, pytałeś koło mnie
http://youtube.com/watch?v=EewtBwVUzeI